ja mam kufry. Sa super na wyjazdy, zostawiam na luzie w nich rzeczy na motocyklu, maja mase zalet.
mam tez nawyk (ktory BARDZO chcial bym zwalczyc, szczegolnie, ze pojawil sie znikad) podpierania sie. jak sie wylozylem w Bulgarii na asfalcie, oczywisice do konca probujac sie ratowac i jak mi wyciagnieta do tylu na maksa prawa noge przygniotl kufer wraz z motocyklem to wiedzialem, ze mialem mega farta. Po prostu kolano, biodro i kostka mowily przez nastepne dwa tygodnie - to byl ostatni raz bez strat, brakowalo bardzo niewiele abys poznal bulgarskie pielegniarki i ichnia technike gipsowania. tyle, ze ja upraweiam mase sportu, a wtedy nawet bylem w treningu - obstawiam, ze 'normalny czlowiek' z praca biurowa umialby juz po bulgarsku 'siostro, kaczke poprosze'.
Mimo wszystko, na wyjazdy asfaltowe, szczegolnie we dwojke to chyba najlepsze rozwiazanie.
|