Cytat:
Napisał magrafb
Dla funkcjonarisza sledczego mysle zrobic psikusa i odmowic skladania wyjasnien, nie bedą mogli przygotowac "wymyslonej wersji"
Slyszalem rownież ze wtedy rozprawa w sadzie moze odbyc sie zaocznie, tzn my dostaniemy tylko listem wyrok. Wolałbym być w sądzie i zeznac tylko prawdę.
|
Proponuje jednak się stawić na przesłuchanie- może się okazać, że trafisz na "ludzkiego pana" i skończy się na pouczeniu.
Jesli funkcjonariusz będzie obstawał przy mandacie to jak odmówicie przyjecia to sprawa trafi do sądu .
Wtedy też proponuję się udać na rozprawę, bo zgodnie z zasadą "nieobecni nie mają racji" macie szansę się obronić a jesli nawet nie to nie zostanie kac moralny, że nie próbowaliście.
Niestety, skoro pan niedowartościowany funkcjonariusz postanowił się dowartościować Waszym kosztem to jak wcześniej pisałeś musi to podeprzeć paragrafami a dla sadu jak nie ma człowieka to jest przepis więc poza mandatem dostaniecie koszty sądowe a będąc na rozprawie macie szanse się wybronić.
P.S. miałem kiedyś dość podobną sytuację tyle, że z Policją i po szybkiej konsultacji z osobą obeznaną w paragrafach przyjąłem mandat mimo ewidentnego braku winy- przeważyła konieczność brania urlopu i jechania 350km do sądu, bo sprawa trafia lokalnie a nie tam gdzie mieszkasz- z tego powodu do dzisiaj mam kaca moralnego i drugi raz na pewno poszedłbym z tym do sądu
P.S.S. w formularzu odmowy przyjecia mandatu pierwsze pozycje to gdzie pracujesz i ile zarabiasz