Hmmm....
W gruncie rzeczy myślę o tym od 15 minut.
Na początek miałam ochotę napisać iż taki wywiad powinno się delikwentowi wręczać wraz z dokumentem prawa jazdy.... ale...
To jest mój pierwszy sezon, odstawiłam samochód pod firmę i wszędzie jeździłam motkiem. Ogólnie jestem strachliwa, uważna i zabezpieczam się koncentracją, ciuchami, lekturą i nawet treningiem na parkingu. Lubię - jeżdżenie mnie porwało, zawładnęło mną i tak już zostanie i oczywiście chcę cieszyć się tym jak najdłużej.
Miewałam jednak takie momenty kiedy bardzo, bardzo się spinałam, jakby nagle docierało do mnie jak kruche jest moje życie w otoczeniu czterokołowych predatorów. Ramiona napinały się natychmiast, a umiejętności - cofały o kilka tysięcy km.
Brak spięcia może oznaczać brak uważności, nadmierne spięcie odbiera wiarę we własną zdolność oceny sytuacji i wcale nie poprawia bezpieczeństwa jazdy.
Najwięcej korzystam na tym gdy jakiś Samiec Mądry weźmie mnie w teren, albo na placyk gdzie ustawi pachołki i każe jeździć. Korzystam też gdy tłumaczy mi różne strategie uliczne postępowania z predatorami.
Koncepcyjnie taki wywiad jest zgrabny, fajny utwór literacki, użyteczność jego jednak dla nowych - kontrowersyjna. Choć przeczytałam chętnie.
Pozdrawiam
Hanka
__________________________________________________ ________________
Każdy przecież początek to tylko ciąg dalszy, a księga zdarzeń zawsze otwarta w połowie.