trafilismy tam zupełnym przypadkiem skręcając w pierwszą-lepszą dróżke.
Cały camp "delfin" był już zamknięty ale kilka minut pogadanki z panią szefową i jej pomocnikiem i moglismy się rozłożyć.
Dostalismy dostęp do całej strefy sanitarnej (WC, prysznic bardzo OK) i było SUPER.
Poranny widok z namiotu--->bezcenny