Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05.09.2012, 22:35   #44
beniec
sandtrooper
 
beniec's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2010
Miasto: Wawa
Posty: 39
Motocykl: XT660Z & WR250F
beniec jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 dni 18 godz 41 min 4 s
Domyślnie

AjWaj, ależ się zapuściłem z relacją.
Spieszę nadgonić: dzień 10 to jeden z najfajniejszych dni w naszej podróży.
Myślałem, że w Gruzji najbardziej spodoba mi się Kaukaz, taki wieeeelki, ale może przez padający tam deszcz mnie nie powalił. Za to pola Rohanu, przez które dziś jeździliśmy powaliły!
No to od początku:

Wyjazd z hotelu

fajna pani gospodyni

Runda po Tibilisi


Podczas pobytu w McŚmieciu wyjeliśmy ze ściany lokalną walutę:


No i na wschód od miasta i na południe - w step. Najpierw nad rzeczką:


A potem już tak bardziej typowo-stepowo. Step jest super. Musze pojechać na jakiś większy, bo ten gruziński to taki 'jednodniowy'










No i tu dochodzimy do głównego wydarzenia dnia (poza jazdą przez step samą w sobie)
- widok z kamery majka, widać dziurę, w którą zaraz się wpierdaczy


a tu się wpierdacza


No i potem spotkanie z Gruzinami:


Dźwigamy hucuła


dostajemy czaczę w prezencie:


Potem przyjmujemy zaproszenie do domu siostry żony pana Gruzina. Oto ów dom:


Od lewej: żona Gruzina, siostra żony i pan Gruzin


No i zaczeliśmy biesiadę. Majek opisał mniej więcej co i jak. Zdecydowaliśmy, że będziemy pić wino, nie czaczę, bo wozem jesteśmy. No i dostaliśmy po szklanie. I byłoby git, gdyby nie okazało się, że u nas w Gruzji wino pijemy toasty do dna. Więc siup i siup i siup...
Impreza się rozkręca:


Pod koniec nawet kamera miała problemy z ostrością:


No, ale wszystko co dobre, szybko się konczy, czas w drogę.
I znów step. Sorki, ze tyle zdjęć, ale musi być stepowo w tym dniu










Przy klasztorach zrobiło się bardziej skaliście:


Pierwszy klasztor


Posterunek graniczny gruziński. Ta wieża po lewej na górze, to już posterunek azerski.


Lecimy do David Gareja? Jakoś tak się nazywa ten największy klasztor. Wieża azerska śledzi nasz każdy krok:


No i zwiedzamy:


No i wracamy do cywilizacji drogą na Rustawi. Kolejny posterunek:


Pyszny kwasik


No i piknik w stepie - czad! Jutro chcemy wjechać do Armenii.


No i ślad. Dziś przejechane tylko 178km, ale z tego pewnie ze 120 bez asfaltu, no i z miłymi postojami, więc nie mamy kompeksów

Ostatnio edytowane przez beniec : 05.09.2012 o 22:48
beniec jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem