Ludzie za śmigłem na baku są jak najbardziej spoko czego jednak o „legendzie” marki i związanym z nią marketingiem powiedzieć już nie można. Rozumiem, komercja ! ale to już nieco po bandzie pojechane. Osobiście udział brałem w dwóch imprezach organizowanych przez i dla BMW /w pierwszej za namową Adagiia
/, zabawa doskonała, ludzie w zdecydowanej większości sympatyczni ale cena moim zdaniem mocno przesadzona i za wyimaginowane z bani „pozwolenia” czy inne zgłoszenia o których nikt oprócz organizatora nic nie słyszał.
To właśnie między innymi takie imprezy budują mit
Będziesz
Miał
Wydatki i dają poczucie „specjalności” ich użytkownikom /szczególnie tym z kompleksami, których na całe szczęście jest zdecydowana mniejszość/. Za tą przyczyną dostrzegam też i podział cenowy na My - BMW i Wy - reszta chłamu. Gwarantuję głową, że do „swoich”, których traktuje się jak bawarskie dojne krowy ta firma ze śmigłem nie dopłaciła grosza a jedynie chce im wmówić jaką to dzięki wydaniu cirka 60 tysi zostali „elytą”. Ja nie dyskutuję „czy warto” bo pewnie warto ! zawsze można się nieźle zabawić i poznać ciekawych ludzi tylko niech kurwa nikt mi nie pisze, że we wpisowym są jakieś pozwolenia, instruktor i inne ściemy w promocyjnej cenie 250 zł. od łeba dla wybranych i 450 dla innowierców i że nagrodę główną ufundował sponsor. Przy takiej odpłatności to z 20 kolesi jest w stanie ufundować podobną nagrodę bez zewnętrznego, finansowego wsparcia a sponsorem z BMW to Ja w piątek byłem jak zsiadając gdzieś na zupełnym zadupiu przy białoruskiej granicy ze swojego G-sa na prośbę miejscowego żulika wsparłem go całymi złoty dwadzieścia, których mu do nagrody głównej czyli „la vino” brakowało /dowieczorna wdzięczność biła z jego twarzy jak pierwsze wiosenne słoneczka promienie a czarowna woń nie pozostawiała jakichkolwiek wątpliwości, że czyn mój jeszcze dnia następnego wychwalany będzie/.
Miłej zabawy dla wszystkich, którzy jadą bo na 100% ten elemnet zapewnią sami uczestnicy bez niczyjej pomocy !!
Życząc wygrania głównej nagrody czekam na opinie o imprezie i tej kwestinowanej relacji ceny do "rasy".