Ja śmigam DR 650R (bez rozrusznika). Moje gabaryty to 185/105 i jakoś daje radę. Sprzęt nadaje się w lekki teren (błoto , piach, górki). Skoków nie próbowałem i do tego to chyba za bardzo się nie nadaje. Za to można śmiało podjechać asfaltem kilkaset kilometrów od biedy nawet we dwie osoby. Do bagażnika można przyczepić namiot, śpiwór i w miarę komfortowo pojechać na zlocik przez krzaki.
Z kosztów, to tylko eksploatacja + wałek i dźwigienki. Ta ostatnia przyjemność to 1000PLN
DRZ to już typowy wścieklak i nadaje się raczej tylko w teren.
Poza tym za DR zapłacisz około 5-6 tys. a za DRZ ponad 10.
Pozdrawiam.