Myku 14 sierpnia to połowa sezonu bud., będę w szale
Głęboko nie było ale nurt w ch za mocny, jechać nie dało rady znosiło w bok fest. No i kamienie śliskie jak szmaty co widać w drugiej części po ruchach kroczących
Grzeli motor spokojnie przeprowadziliśmy. Mój też, w gaźniki nie naleciało. To Kulki rejony, mówił że są dwie opcje albo tędy albo naokoło mostem. Popatrzyli my i stwierdzili że głupio robić 2 km skoro można 50m
.
Inna rzecz, że po drugiej stronie nie było wyjazdu tylko skarpa. Dało rade na nią wskoczyć
dosłownie
.
GS by zasiorbnął wody i miałby spore kłopoty z wjechaniem na skarpe - trzeba było troche z ukosa (cyce) i takie progi ostrzejsze mimo zharatania patykiem nieco (mniejsze koło to raczej nie zaleta )