A mi się taka historia przytrafiła:
Kupiłem kilka zabezpieczeń, min: blokadę Xena, u-lock ABUS i łańcuch Oxford Patriot Chain. Przyniosłem to na chatę, siadłem przed telewizorem i tak sobie podziwiałem nowe nabytki, jednocześnie rozpamiętując wydane pieniądze. Jakoś tak przy okazji wziąłem do łapy wsuwkę do włosów mojej żony i zacząłem dłubać w zamkniętej kłódce od tego łańcucha Oxforda. Jakież było moje zaskoczenie, gdy po kilku minutach kłódka się otworzyła
. Kurwa...myślę sobie, produkt wybrakowany, wada fabryczna, czy jaki ch....
. Dłubam raz jeszcze, tym razem z permanentnym zamiarem włamu i kradzieży i o zgrozo, po około 10 minutach dłubania znowu się otworzyła!!!
I teraz moja konkluzja: jeżeli ja, włamywacz obszczajmur, byłem w stanie w ciągu kilku minut otworzyć zabezpieczenie rzekomo nie do otwarcia, to ile czasu potrzebuje fachowiec, który z tego żyje?