Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15.11.2011, 23:51   #2
majki
 
majki's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Gwe/Warszawa
Posty: 3,499
Motocykl: CRF1000, RD04
majki jest na dystyngowanej drodze
Online: 5 miesiące 1 tydzień 4 dni 4 godz 5 min 37 s
Domyślnie

Dzień pierwszy, godzina zero

Poranne wstanie, szybkie objuczenie krówki, no i dziiida. Szybki lot po lusterka i o 8:30 jestem u Barana pod blokiem.
100_0082.jpg

W między czasie wynika "problemik". Tygrysek gubi płyn chłodniczy, a my lecimy w ciepłość. Więc zabieramy się za grzebanie
100_0085.jpg

Po ładnych kilku godzinach i wywaleniu termostatu, udało się bezpiecznie uruchomić Angola i można było ruszyć. Byliśmy już mocno opóźnieni, więc plan był tylko na opuszczenie kraju. Wybiliśmy się na Słowację, po ciemaku szukaliśmy noclegu z navi w Żilinie i dopiero przy którymś z rzędu namiarze się udało. Wszędzie nie ma miejsc lub coś w ten deseń. Nawet cały akademik ponoć zajęty (środek wakacji, czwartek ). Śpimy w ubytownicy na tyłach salonu BeMWe (ale motków nie mają), za całkiem sensowną kasę z motórami pod oknem recepcji.

100_0088.jpg

Rano szybkie żarło, pakowanie i dzida dalej.
Słowacja to nuuuuda....

100_0092.jpg

Węgry też...
Omijamy płatne drogi i co bardziej uczęszczane, przynajmniej próbujemy.

100_0093.jpg

Z Pecs napieramy na Chorwację.
Granica w D. Mihojlac idzie zwinnie
Croatia na chwilę
100_0094.jpg

Dalej żółtą kierujemy się na BiH. Trochu nawi nas poniewiera przed granicą w Slavonskim Brodzie (zamiast na most, to prowadzi nas przez osiedla dołem, żeby od boku i tak na ten sam most wjechać ). Pchamy się w korku przed granicą, między furami, ludźmi, rowerami, chodnikami, trawnikami, aż dobijamy tuż przed szlaban. Wreszcie jakaś inność. Zaczyna się. Jesteśmy w Bośni.
majki jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem