w żołnierskim skrócie
1) na przyszłość zdejmij szybę
załóż gmole lub zdejmij plastiki
2) "dobre buty albo druty (w nodze)" + inne ochraniacze
3) nie jedź sam, ale z doświadczonym kolegom który podpowie, poratuje, podniesieni raz-dziesiąty AT-krowe
4) kosteczki: min E09 luk TKC 80 - i życie staje się prostsze - bez tego się za...biesz a się nie nauczysz
5) technika jest tylko jedna: przed piachem zwalniasz na twardym, wyłączasz "strach", WSTAJESZ i STOISZ, na piachu dupsko do tyłu i palnik (najlepiej na II), tylne koło zrywa przyczepność i wirujące masy koła i silnika stawiają motocykl do pionu jak żyroskop (dopóki tego nie zrozumiesz - polegniesz)
6) przednie koło nie może być dociążone - jak ujmiesz gazu... polegniesz. Gdzieniegdzie pokutuje mit o "dociążaniu" przodu, nie wiem kto to wymyślił, ale to mit.
7) wybieranie kierunku w takiej jeździe przypomina pływanie - nie narzucasz kierunku siłą ale delikatną persfazją i balansem ciała ... motocykl nie zawsze jedzie gdzie zechcesz (na początku) - ważne by jechał po możliwie szerokich łukach. Dlatego na trening wybieraj duże łachy piachu bez głebokich kolein (np tor-strzelnica Góra Kalwaria)