Bylem w kilku miejscach o ktorych piszecie i.... za cholere nie rozumiem fascynacji Australia - wielkie NIC - poza Red Center nic ciekawego, tylko spiekota, miliony much i paliwo po sześć zeta w outbacku.
Za to Tasmania, Nowa Zelandia, Argentyna (Salta i Jujuy), Boliwia - to jest czad, (Alaski nie wspomnę i reszty stanów tych nieco bardziej cywilizowanych - Utah rulez)
ps.
a mi sie marzy Gruzja, Kazachstan, Tadzykistan itd - az do podnozy Himalajów.
ps2.
a dziecko jest taką samą przeszkodą jak katar sienny....
__________________
W rok dookoła świata (z dwuletnim brzdącem) => http://www.wpzs.pl/
Ostatnio edytowane przez Jabar : 22.09.2011 o 16:09
|