Już po pierwszych dzisiaj szutrach, błotach i hopkach. Z lasu wygonili mnie w końcu grzybiarze - bo grzyby im straszę
![Smile](images/smilies/smile.gif)
. Za to po wodzie trochę jazdy było - rewelka. Wogóle jestem totalnie zdumiony że ten moto tak się trzyma drogi w terenie - korzenie, dziury, doły, błoto - nic, totalnie zero - jedzie po prostu do przodu
![Smile](images/smilies/smile.gif)
. Woda to mi się na szybę w kasku lała i spodnie totalnie do prania a ona dalej swoje bez problemu, bez najmniejszego poślizgu zapieprza do przodu.
Przy okazji sprawdziłem sobie spalanie - w sumie w 70% jazda w mieście. Przejechałem 95,6 km od pełnego zbiornika i dolałem 6,01 litra benzyny. No miodzio po prostu.
Oczywiście po tej jeździe w wodzie w domku moto na centralkę i nasmarowałem na koniec dnia łańcuch.