A Ja z przekory Dzieja POPIERAM !
Spraw urzędowych pewnie kilka by się znalazło, choćby kontrola drogowa mniej czytatego posterunkowego, któremu nijak polski dowód w przeciwieństwie do paszportu z dokumentem tożsamości się nie kojarzy /przysięgam, że takich posterunkowych nie tylko polska ziemia wydała, sam widywałem CRS-ów pod Paryżewem, którzy nie potrafili bez intelektualnego wsparcia via motorolla mandatu wypisać/. Pewnie i bank na zagranicznym zadupiu w awaryjnej sytuacji na obczyźnie chętniej zobaczy twój paszport niż niewiele mówiący mu zafoliowany bilecik.
Druga sprawa to kwestia odmiennych danych w obu dokumentach. Na ten przykład koleś ma inny adres zamieszkania /bo sie kur... przeprowadził/ w starym dow. os. a dokumentach motonga i lejcach - w paszporcie tego typu danych nie ma a Ja kiepsko "parle" zaś mundurowy "bambus" języków się nie uczył więc kłopot gotowy bo jak tu taką rozbieżność naświetlić.
Co do zielonej karty pełna zgoda ! Psu na budę ten zielony kwitek - czas by się ubezpieczyciele doporozumieli i głupotę przynajmniej na poziomie Europy zlikwidowali.
|