Wątek: Afryka 11
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28.06.2011, 09:02   #43
Elwood
Gość


Posty: n/a
Online: 0
Domyślnie

Późnym popołudniem nasz bohater dotarł w Pireneje. Z poprzednich wyjazdów namierzył sobie kilka szutrów i teraz najszła go przemożna ochota by "skoczyć którymś w bok".
Zachodzące słońce, wąskie drogi, wijące się w zboczach, jak tasiemki ciśnięte przez wiatr pozwoliły Lupiemu, chyba statni raz, oderwać się od cywilizacji.
Z letargu wyrwały go chłodniejsze podmuchy wiatru i pierwsze krople deszczu. Biło na 20-tą i trzeba było pilnie rozejrzeć się za noclegiem, przy tym Lupi zupełnie zapomniał, że za sprawą koziego apetytu stracił, praktycznie dach nad głową.
Niebo zaciągnęło się ciężkimi chmurami, skromny deszczyk przeszedł w regularny opad. Rozpadało się na dobre.
Kondom na siebie i gorączkowe szukanie czegokolwiek, gdzie możnaby było stanąć, choćby na chwilę, by zastanowić się, co dalej. Wbił się akurat w szutrówkę, która już od kilkunastu km pięła się sukcesywnie w górę. Praktycznie brak pobocza. Jak nie skały, to gęstwina krzewów...
Na tej drodze zastała Lupiego noc. Nie było wyjścia, trza było grzać do końca. Z mapy wynikało, że zjazd wypada już po francuskiej stronie.
Na samym szczycie nagle coś chrobotnęło i Surus stracił napęd!
- Łojej... przeszło Lupiemu przez głowę i stanął...

cdn

Ostatnio edytowane przez Elwood : 28.06.2011 o 09:11
  Odpowiedź z Cytowaniem