Prawda leży po środku, ktoś może mieć pecha i będą się do niego zawsze przyczepiać a kto inny może nigdy nie płacić. Całe szczęście mi się nie zdarzyło kiedykolwiek musieć zapłacić jakiemukolwiek celnikowi czy milicjantowi, mimo iż np raz na przejściu przed celnikiem wypadła nam na chodnik z kurtki niezadeklarowana flaszka wódki (całe szczęście w plastiku bo się nie rozbiła) a innym razem gość z FSB wyciągał mnie z milicyjnej suki w Rosji. Co ma być to będzie...
|