Bylem 10 kwietnia pod palacem prezydenckim. Tyle policji ze mozna to tylko porównać do okresu stanu wojennego. Samochody, policianci ubrani w zbroje, tarcze pały. Wszystko pochowane w bocznych uliczkach. Brakowalo tylko czolgow i latajacych smiglowcow. Ludzie spokojni. Chcacy tylko uczcic rocznice.
Czego sie boja, lub czego (jak powiedzial kolega) my jeszcze nie wiemy , a oni juz sie boja.
|