Kto się czubi, ten się lubi, czyli Africa Twin i BMW on tour
Motyw przewodni: Objazd tras sobotnich na IZI Meeting
Występują:
Honda AT RD07 - jako doświadczona
BMW F650 GS - jako początkujący
Gościnnie występują:
Jagna - jako początkująca kierowniczka
Fazi (Fassi) – ponoć doświadczony kierowca i nadworny fotograf
Natchnienie: Szparag („bez napinki”)
Miejsce zdarzenia: Góry Kaczawskie
Straty:
BMW: urwany na dziurach na A18 zaczep od lampy przedniej oraz 2,5 litra paliwa na rzecz AT
AT: cztery ząbki w łańcuchu
Zyski:
BMW: po dziurach na A18 zaczęły ponownie stykać żarówki obrotomierza
AT: 2,5 litra benzyny ciężkostrawnej z BMW
Dzień I
Założenia:
spotkanie w Proboszczowie o godz. 18.00
Rzeczywistość:
1. BMW z niemiecką precyzją, pomimo huraganowego wiatru, przybywa punktualnie z zachodu.
2. Jagna schodzi z maszyny na trzęsących się lekko nogach, bo nie miała jeszcze okazji prowadzić motocykla po prostej drodze w przechyle 45 stopni na prawo i mimo to skręcać w lewo. Samochody na wszelki wypadek trzymały za nią bezpieczną odległość 200 m. Na szczęście na autobanie Jagna jechała z wiatrem.
3. AT mniej więcej o 18 wyjeżdża z domu i kieruje się na zachód – czyli pod wiatr. Coraz bardziej huraganowy.
4. AT dzielnie walczy z wiatrem, ale pod względem prędkości zdecydowanie przegrywa…
5. Fazi nie ufa swojej męskiej intuicji i 8 km od celu dzwoni do Jagny z pytaniem „w którą stronę mam skręcić?” Jagna oraz BMW nie bardzo wiedzą, bo BMW standardowo jadą tam, gdzie wskaże GPS i nie zwracają uwagi na drogowskazy…
6. Po 40 km Fazi postanawia zaufać sam sobie, wraca i tym razem skręca dobrze.
7. 22.30 AT w końcu parkuje koło BMW. Na razie boi się za blisko podejść, więc staje lekko z tyłu. W końcu nigdy nie wiadomo, co te Germańce wymyślą… Na wszelki wypadek AT jest pilnowana przez miejscowego psa
cdn...