Tak jak w tytule, akulumator, a nie akumulator!!!!
Po cudach z pompą nadejszły wiekopomne chwiłe związane z aku.
Otóż, rano śmigając do pracy, se odpaliłem Kózkę, i po jakichś 20 km motorek zgasiłem. I już nie odpaliłem - jeno rzężenie przekaźnika słychać było. Ale na pych odpaliła. Po sprawdzeniu ładowania i w ogóle wszystkiego okazało się, że 3-miesięczny akuLUMator poszedł się je...ć. Dostał wewnętrznego zwarcia i po ptokach. Bez mrugnięcia okiem piszę, że to marka M-LINE. Także odradzam.
Włożyłem teraz sprawdzonego Moto Power. Zobaczymy, jak się będzie sprawował.
Napiszcie, co macie w AT. Może w przyszłości komuś ta wiedza się przyda.
P.S. mam nadzieję, że takiego tematu nie było..a jakby co..od przybytku głowa nie boli..