to teraz czas abym ja coś napisała
więc tak
My mamy Africzkę, jeźdzę nią troszkę
i również staję na niej jak baletnica, ale jakoś daję radę, super mi się nią jeździ w błocie i po dziurach
po trasie również, ale moje marzenie to Transalp, ostanio dał mi troszkę pojeździć Naczelny Filozof, i mi się spodobało, jest niższa, no i ciut lżejsza, choć już wagą nie jest dla mnie straszna
Bo udaje mi się naszą afryczkę podnościć
Również miałam możliwość pojeździć sobie na :
Afryka - SUPER SPRAWA, tylko gdyby Diverek ją obniżył troszkę
crosie , ale siedzenie strasznie twarde....
Yamaha 125 jak dla mnie zamała - tzw komarek
90-100 km/h i nic więcej
Jakiś czoper - również porażka, przecież tym nie da się jeździć
wyłącznie po drogach
więc co to za przyjemnośc, jak nie można się wybrudzić w błocie
W niedługim czasie może uda mi się pojeździć MZK-tą - prawdopodobnie Trophy
? Ojciec chowa ją w "szafie"
więc trzeba będzie ją odkurzyć