R2D2, nie wiem co Cię napadło ale proszę o trochę umiaru ...
W latach 2004, 2005 mieszkałem w centrum Warszawy, w strefie płatnego parkowania, a że nie byłem tu zameldowany więc musiałem słono bulić za parkowanie lub parkować daleko od domu na bezpłatnym parkingu. Zdarzały się mandaty bo np człowiek zaspał i nie zdążył ruszyć samochodu przed godziną graniczną opłat za parkowanie ...
Moje pytanie zadane tutaj jest proste i jasne. Czy jest przedawnienie jeśli chodzi o takie zobowiązania ? Jeśli jest to nie zapłacę z prostej przyczyny - takie jest prawo. Zarząd Dróg po 5 latach sobie przypomina że mam jakieś niezapłacone mandaty i teraz tak na prawdę żeby sprawdzić czy je zapłaciłem czy nie (bo płaciłem za mandaty, nie wiem czy za wszystkie) musiałbym pójść do banku i zabulić jeszcze za wydruk transakcji na koncie w tamtym okresie. Nie da się ukryć że mają niezły burdel w dokumentach ... Jeśli się okaże że nie ma takiego przedawnienia, grzecznie zapłacę.
Do Twojej wiadomości uczciwie płacę podatki i nie kombinuję. Nawet gdy klient nie chce paragonu drukuję go i wrzucam do segregatora. A mógłbym przecież tego nie robić i być do przodu na podatku i VAT ...
Zastanów się proszę zanim napiszesz że rzygać Ci się chce bo sam całkiem święty pewnie nie jesteś ?
I jeszcze jedno, nie porównuj płacenia podatków do płacenia mandatów. Mam wrażenie że niektóre gminy sobie zrobiły z tego niezłe źródło dodatkowych dochodów.
__________________
Hubert
Ostatnio edytowane przez hubert : 05.07.2010 o 22:56
|