Rok temu miałem ślizg. przy 90km/h. jakiś sk***wiel zajechał mi i mojemu kumplowi drogę. Kumpel jechal przede mną motocykl położył na lewą stronę ja na prawą. Tak naprawdę nie ma recepty na kładzenie motorka. U mnie nie miałem na nic czasu, po prostu ostro w oba heble ciało przechylasz w stronę w którą chcesz lecieć i modlisz się zeby twój motor nie wpadł na kumpla i żebyś nie miał kontaktu z przeszkodą