Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Imprezy forum AT i zloty ogólne (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=13)
-   -   III Zlot Motocyklowy Huta Pieniacka (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=14594)

ATomek 05.02.2019 15:18

Cytat:

Napisał piono (Post 623112)
W maju 2017, praktycznie każdy przystanek, nazwa większej miejscowości, na Podolu poza barwami narodowymi UA miały banderowskie kolory w tle...

Tu masz Piono najświeższą odpowiedź na taki stan rzeczy:

Przedwczoraj był 90 rocznica powstania OUN.
Szef ukraińskiego IPN zaciera ręce na poparcie społeczeństwa, jakiego się nie spodziewał i wraz z ogłoszeniem 2019r rokiem Bandery ma nadzieję, że teraz to już społeczeństwo całej Ukrainy poprze JEGO projekt.
Sprzeciwów nie widać.


https://kresy.pl/wydarzenia/wjatrowy...ow-w-xx-wieku/

ATomek 23.02.2019 12:28

3 Załącznik(ów)
Załącznik 86398

Bladym świtem...
Zdjęcia z psem są na topie, więc wstawiam i ja


Załącznik 86399

poszły jak dwa młode w jednym dyszlu


Załącznik 86400

gdzieś tam w stronę wschodzącego słońca
A ja trzymam za was kciuki!

Luti 23.02.2019 23:31

Przykro. Słupek rtęci (również u mnie za oknem) z Twojego pierwszego foto, jak też impreza imieninowa bardzo bliskiej mi osoby, ostatecznie mnie wystudził z zamierzenia dotarcia na miejsce. Mimo wszystko żal.

ATomek 24.02.2019 08:06

2 Załącznik(ów)
Luti. Dobrze, że pamiętasz. O pamięć chodzi.
Dla tych, co nie mogą na Ukrainę, organizowane są uroczystości rocznicowe w Warszawie. Stowarzyszenie Huta Pieniacka wystosowało stosowne zaproszenie.




Załącznik 86403 Załącznik 86404

sebol 26.02.2019 15:32

https://fakty.interia.pl/swiat/news-...ie,nId,2856267

ATomek 09.07.2019 12:04

Wołyńskie uroczystości rocznicowe Krwawej Niedzieli przebrzmiały w mediach w minioną sobotę i niedzielę, ale tak po kalendarzu, to dopiero w ten czwartek, 11 lipca. Myślę, że to dobra okazja do przesmarowania rdzewiejącego skobla bramy cmentarza w Hucie Pieniackiej. Po drodze Kisielin



, Przebraże i wiele dróg, gdzie warto zostawić swój ślad...

Jarek 10.07.2019 08:37

Dzięki Atom...odświeżyłeś moją pamięć...
pzdr

ATomek 20.07.2019 12:40

27 Załącznik(ów)
Kiedy w lutym, w czasie warszawskich uroczystości 75 rocznicy zagłady Huty Pieniackiej spotkałem się jednym z niewielu żyjących dziś świadków- Panem Franciszkiem Bąkowskim, kolejny raz usłyszałem: „przeżyłem i muszę dać świadectwo tego, co się wydarzyło”. Mimo wieku i stanu zdrowia. Ja o sobie myślę podobnie- skoro dotarłem do miejsc i ludzi, powinienem się tym podzielić. Wiem, że ta wiedza ciąży, że być może lepiej byłoby poczytać o świecie kolorowym, a stare fotografie schować głęboko, oddać do muzeum albo wręcz spalić.
Skoro czytasz ten trudny wątek, to prawdopodobnie i sposób, w jaki brutalnie zostało odebrane nasze dziedzictwo kulturowe nie jest ci obojętny. Chciałbym w jak najmniej drastycznych słowach ciągnąć swoją opowieść o miejscach, które odwiedzam, ale elementarna uczciwość wobec ludzkiego dramatu nie pozwala szukać łagodniejszych zamienników słów Genocidum atrox.

Szybko podjęta decyzja, żeby uczcić pomordowanych Wołyniaków i Podolan dokładnie 11 lipca w dniu ich święta nie rokowała na zebranie odpowiedniej ekipy. Pozostała niezawodna żona.
Charakter wyjazdu, specyfika miejsc i pogoda nie pozostawiały złudzeń- może być ciężko.
Po kolejnej redukcji wcześniej zredukowanego do minimum bagażu zostawiliśmy zestaw namiotowy plus to, co na sobie i w kieszeniach. Spakowani, zadowoleni poszliśmy spać.
Nad ranem obudził nas telefon od córki z prośbą o nagłą opieką nad wnukiem.
Decydujemy, że Asia skończy swoją podróż już w Lublinie, u córki, a na Kresy pojadę sam.

W głowie ustalam kolejność miejsc i metodę: jak najwięcej „polem, borem...” żeby odreagować, a zarazem nie wychodzić poza obręb polskich wsi i byłych miasteczek. Bo to ich prosta ludność była celem, a nie jakaś tam pańska polsza. Ta była głównie wymordowana w czas rewolucji i wcześniej… czytaj Pożoga- Zofia Kossak Szczucka. Swoją drogą, po 40km jadąc w kierunku Lublina, za Rykami, mijam Kośmin- malownicze miejsce nad rzeką Wieprz, gdzie się urodziła i skąd wyjechała w okolice Połonnego, która to miejsce pięknie położona nad Horyniem od dawna jest moim celem. Z jednej strony idylla rodziny malarzy, wielkich znawców i hodowców koni wpleciona w przyrodę, a z drugiej tragedia zmieniającego się wokoło świata zniewolonego komunizmem i bolszewizmem. Pewnym jest, że wiele z niego nie pozostało, ale chciałbym zobaczyć choć samą panoramę posadowienia Nowosielicy, Skowródek, Semerynek znanych z jej opisów.


Duch Kresowy towarzyszy mi na tym wyjeździe stale. Lubię go przede wszystkim za to, że jest cichy i dyskretny- taktownie usuwa się na bok, jeśli nie chcę jego towarzystwa. Jest stabilny dając silne oparcie i równowagę. Jest wierny- zawsze powraca.
Czasami przypominał o sobie i czarny duch afrykański. Ten z kolei jest gwałtowny i nie zawsze przewidywalny: ‘Zostaw swój ślad, Dzida!’ ‘Co? Ty tam nie wjedziesz?’ ‘Wiesz, że dasz radę!!’
Drze się na głos przy ostrym podjeździe, ale milknie na szczycie sycąc się widokami! Zawsze zadziwia mnie jego ambiwalencja w stylu: O! Jak tu pięknie … mać!
Ale też go lubię!
A chyba najbardziej lubię jak są razem.


Załącznik 89212

Na konkretny, kresowy klimat natrafiam już w Lublinie.
Po pierwsze, trwa tam wystawa upamiętniająca 450 lecie Unii Lubelskiej.
Chciałem zobaczyć słynny obraz Matejki Unia Lubelska, ale niestety na czas rocznicy został wypożyczony gdzieś za granicę (!), a rozpoczęty właśnie remont lubelskiego muzeum zastanawiał wielu chętnych do jego zwiedzania. Chociaż replika obrazu stała na Placu Litewskim, to była to wersja jarmarczna: w miejsce twarzy króla i znamienitych postaci były wycięcia, aby gawiedź wstawiając gęby mogła sobie zrobić zdjęcie!

Załącznik 89213

Załącznik 89214

Z plansz z objaśnieniami znaczenia Unii Lubelskiej wynikało, że zawarło ją wiele narodów, (między innymi Białorusini i Ukraińcy). Cóż, zawsze wydawało mi się, że to była unia dwóch państw- Korony i Wielkiego Księstwa Litewskiego.
W wielu lubelskich kościołach znajdziemy ślady pamięci walk z zagrażającymi miastu Tatarami wraz ze zniewolonymi Rusinami, czy kozactwem Chmielnickiego...

Załącznik 89215

Załącznik 89216

Warta zwiedzenia jest zamkowa kaplica św. Trójcy z bizantyjskimi freskami z czasów Władysława Jagiełły, gdzie odbył się akt zaprzysiężenia unii. Przy oglądaniu fresków, pozwoliłem sobie zrobić uwagę przewodnikowi, że Jagiełło to jednak wartości zachodnie, łacińskie, nie bizantyjskie… Na co usłyszałem: ‘no tak, ale uprząż jego konia ma elementy wschodnie…’
No i ta sztuka nowoczesna wetknięta do zabytku klasy zerowej jak drzazga. Mać

Załącznik 89217

Po drugie, z tematem Zbrodni Wołyńskiej Lublin związany jest pięknym pomnikiem. Mało jest tak przejmujących upamiętnień artystycznie wykutych w jednej bryle kamienia

Załącznik 89218

Załącznik 89219

Tuż za Krasnymstawem jadę na Kraśniczyn i Wojsławice, starym, królewskim traktem prowadzącym do Horodła

Załącznik 89220

Załącznik 89221

Po odświeżeniu sobie realiów Unii Lubelskiej uważam, że przynajmniej porównywalne znaczenie miała Unia Horodelska z 1413. Nie rozumiem, dlaczego Unię Lubelską chętnie porównuje się znaczeniem z dzisiejszą Unią Europejską, podczas kiedy już Unia Horodelska wprowadzała normy łacińskie, czyli zachodnie. Moim zdaniem za mało podkreślany jest też nowatorski fakt zawierania wielu unii już od 1385 i ich głównego celu, czyli połączenia sił w obronie przed zagrażającym państwem krzyżackim i carstwem rosyjskim

Załącznik 89222

Wały Jagiellońskie w Horodle to pozostałości umocnień ziemnych pamiętające Kazimierza Wielkiego.
Horodło jest dziś wsią. Po demonstracjach patriotycznych w przeddzień Postania Styczniowego Car nakazał zburzyć ratusz i odebrał miastu prawa miejskie.

Załącznik 89223

A w temacie:
W centrum zaciekawiła mnie stojąca tuż obok pięknego barokowego kościoła drewniana, greckokatolicka cerkiew z 1928r. Choć dziś opuszczona nadal jest pięknie utrzymana. Jest dobrym przykładem na dobre współżycie kultur i w dwudziestoleciu międzywojennym i dziś, kiedy grekokatolików już tu nie ma. Chciałoby się taki stan porównać do ruin opuszczonych polskich kościołów na dzisiejszej Ukrainie.
Zwłaszcza zaciekawiła mnie tablica- upamiętnienie Ukraińców ratujących Polaków- ofiary bojówek OUN z lat wojennych

Załącznik 89224

Tuż za granicą na Bugu w najdalej na wschód wysuniętym punkcie dzisiejszej Polski, pojechałem obejrzeć pozostałości po grodzisku Włodzimierza Wołyńskiego. Tego, o którym wspomina kronikarz Nestor w latopisie kijowskim ‘Kronice lat minionych’:

Roku 6489 [981]. Poszedł Włodzimierz ku Lachom i zajął grody ich: Przemyśl, Czerwień i inne grody, które do dziś dnia są pod Rusią.

Niestety widok na zabytek przez zamkniętą bramę nie zachęcał, więc znaczną część wałów obejrzałem z dworca autobusowego

Załącznik 89225

Załącznik 89226

Kieruję się w kierunku Łucka- historycznej stolicy Wołynia, gdzie niestety w czasie wojny aktywność OUN była największa. Stąd wyruszały krwawe sotnie na oddalone, bezbronne Polesie wołyńskie i północne krańce woj. wołyńskiego. Po utworzeniu UPA w 1942 coraz bliżej, coraz śmielej aż na tereny Małopolski Wschodniej, czyli Lwowa, Tarnopola i Stanisławowa. Aktywność to łączyła się z wcześniejszą przynależnością tych ziem do Austrii, która przejęła te polskie ziemie w wyniku zaborów i nazwała je Galicją Wschodnią. Austria przegrywając wojnę w 1918 i wycofując się uwłaszczyła na niej Ukraińców i aktywnie wspierała powstanie URL wspierając ukraiński nacjonalizm, aż do czasu kolejnej wojny. To w Wiedniu w 1929 powstało OUN

Załącznik 89227

Załącznik 89228

„Było sobie miasteczko”
Z głównej drogi do Kisielina prowadzą trzy drogi. Pierwszą asfaltową „przegapiłem”. Dojechałem drugą, a trzecią wracałem. Długo wracałem…
Trzeba wielkiej wyobraźni, żeby dziś odnaleźć elementy pięknego, małego miasteczka. Chyba tylko rozmiar cerkwi i ruiny kościoła tonące w wiekowych lipach. Ruiny ciche i nadal dumne

Załącznik 89229

Załącznik 89230

Załącznik 89231

„Krwawa niedziela” to określenie kulminacji morderczych działań na bezbronnych Polakach zgromadzonych na niedzielnej mszy. Starannie zaplanowana i zsynchronizowana zgodnie z wytycznymi prowidników OUN w ponad stu miejscowościach.
Walka w obronie życia na kościelnym strychu w Kisielinie opowiedziana przez ojca i matkę Krzesimira Dębskiego jest dramatycznym dokumentem realiów tamtych dni. Ile odwagi i desperacji było potrzeba, by walczyć z uzbrojoną bandą kaflami z rozebranego pieca i odrzucać wpadające przez okno granaty. Z czterema się udało, piąty urwał nogę...Mimo strat, po 11 godz. oblężenia bandyci odstąpili i tak uratowało się kilkadziesiąt osób

Załącznik 89232

Załącznik 89233

Jeszcze w Kisielinie zaczyna padać deszcz. Przeczekuję stojąc pod gęstą lipą rosnącą przed kościołem. Mam czas przemyśleć i porównać to, co przeczytałem z tym co widzę

Załącznik 89234
Załącznik 89235

Załącznik 89236

Załącznik 89237

Droga powrotna pozwoliła na chwilę zapomnieć o przeszłości. Początkowo piaszczysta, w miarę opadania w dół pojawiła się glina. Pod spodem ubita a z wierzchu jakby polewa. Niespodziewanie wpadając w nią dużą szybkością potrzebowałem kilkunastu metrów, by wytrącić prędkość, bojąc się dotknąć hamulca. Robiła się coraz węższa i węższa, ale nie miałem ochoty zawracać. W końcu to i po to też tu przyjechałem. Przygoda nie skończyła się wraz z końcem lasu. W polu było jeszcze bardziej ślisko. Zjazdy w dół w pofałdowanym terenie i podjazdy dawały się we znaki, ale widoki odprężały. Czułem się spełniony.

Załącznik 89238

ATomek 20.07.2019 15:21

15 Załącznik(ów)
Pojawiły się szutry, co zwiastowało asfalt a ten przybliżał do coraz bardziej nerwowo wypatrywanej benzyniarni. Po tankowaniu i paru km lunęło. I znowu ochroniła mnie potężna, gęsta lipa tuż przy drodze. Cierpliwie czekałem...

Przejeżdżam przez Łuck spoglądając tylko na zamek i katedrę. Kierunek Kiwerce

Po gehennie pojedynczych polskich rodzin nasiliły się pacyfikacje całych gromad. Żywioł szalał wokoło, a karawany uciekinierów stawały się łatwym celem. W tej sytuacji jedynym słusznym rozwiązaniem były samoobrony wsi.
Organizowane najczęściej przez byłych legionistów skutecznie stawiały opór bandom i regularnej armii UPA.
Największą z nich na Wołyniu była samoobrona wsi Przebraże. W najgorętszym momencie chroniła 18-20tys ludzi- jej mieszkańców i pogorzelców z okolicznych wsi. Tzw obrona Przebraża to bitwa obronna z siłami ok 6000żołnierzy UPA i drugie tyle siekierników- rezunów. Wygrana dzięki wspomagającemu atakowi partyzantki radzieckiej i celnemu ostrzałowi likwidującemu zapasy amunicji wroga.
Wieś nigdy przez UPA nie zdobyta przetrwała do końca wojny. Nawet niemieccy okupanci przymykali oko na działania obronne samoobrony porażeni skalą brutalności UPA a bardziej dezorganizacją wojennego zaplecza. Zresztą oddziały policji pomocniczej tłumnie zasilone Ukraińcami zdezerterowały wraz z uzbrojeniem, dołączyły do UPA i stawały się problemem również dla Niemców

Załącznik 89272

Załącznik 89273

Załącznik 89274

Dziś na polskim cmentarzu pod lasem, na końcu drogi przez wieś, możemy oddać cześć bohatersko poległym obrońcom wsi Przebraże. Takich wysp w morzu krwi było wiele: Młynów, Zasmyki, Antonówka, Huta Stepańska...
razem 120 na 3400 wołyńskich polskich osiedli. Powstawały w większości zbyt późno- dopiero po największej fali mordów

Załącznik 89275

Załącznik 89276

Załącznik 89277

Jak zwykle pojawiają się ciekawskie dzieci- Tania i Igor. Nieskrępowane pytają i opowiadają o wszystkim. Cieszą się wakacjami, rowerami, polem słoneczników. Dziwią się tylko, że pojadę dalej drogą przez las; przecież tam straszy...Nie ukrywają chęci przejażdżki afryką. Sprawiedliwie dzielę dystans przejażdżki i wesołe wracają do wsi prześcigając się na rowerach

Załącznik 89278

Do zmroku przemykam bocznymi dróżkami, a miejsce noclegu znajduję dziś na wołyńskim polu.

Załącznik 89279

Załącznik 89280

Ok 5 rano budzi mnie stukot za dużych gumiaków. Szparkim krokiem przez górę, ze wsi do odległego 2km kołchozu zmierza gromada dojarek i oborowych. Życzymy sobie wzajemnie miłego dnia...Oni wiedzą jak minie. Ja nie. Odjeżdżając widzę stado krów pędzonych na pastwisko.

Załącznik 89281

W okolicy schemat- zaniedbane, rozpadające się sowieckie kołchozy i tuż obok, wśród starodrzewu dom kultury przerobiony z polskiego dworku. Ziemia odebrana, dom odebrany, nazwiska na grobach zatarte lub zamalowane.

Załącznik 89282

Załącznik 89283

Załącznik 89284

O Młynowie dowiedziałem się z „Pożogi”. Przejął mnie opis ataku na pałac i mord dumnych potomków wielkich Chodkiewiczów w 1919. Splądrowane, bezpowrotnie przepadły księgozbiory, archiwa, zbiory sztuki światowego dziedzictwa, przez pokolenia dobierany i pielęgnowany drzewostan

Załącznik 89285

Załącznik 89286

Dziś w przetrzebionym parku oblanym wodami Ikwy została jedynie mała, zaniedbana oficyna. Mieści Ukraińskie muzeum, a obejście sprawia wrażenie jakby przypisane Tarasowi Szewczence.
Parcie Ukraińców na posiadanie narodowego dziedzictwa i elit jest w tym miejscu groteskowe.
Poeta Taras Szewczenko- syn chłopa pańszczyźnianego przypisany do zrusyfikowanego Niemca został wieszczem narodu Ukraińskiego, a jego słowa nienawiści do „Lachów” były wykorzystane przez ideologów czynnego, ukraińskiego nacjonalizmu, który miał być lepiszczem narodowej tożsamości. Jego hasło „Ukraina tylko dla Ukraińców” zakładało jedynie rewolucyjne metody.
W II RP był to sabotaż i terroryzm a realia II WŚ otworzyły nowe możliwości.

„I wiele, ach! wiele strumieni krwi pańskiej
Z falami popłynie. I Kozak ożyje
Ożyją hetmani; odmieni się dola;
„Ni Lacha, ni Żyda!” — głos zagrzmi kozaczy —
O Boże mój, Boże, stań się twoja wola —
(……………..)
„Ojcze! bracie!
Przecz ja nie sturęki?
Dajcie noża, siłę dajcie,
Męki Lachom, męki!
Męki straszne, niewymowne,
By aż piekło drgnęło!”
— „Dobrze, synu, noże będą.

Dziś na święte dzieło „

Taras Szewczenko. Od kilku miesięcy w Lublinie jeden z miejskich placów nosi jego imię

ATomek 20.07.2019 15:37

12 Załącznik(ów)
Załącznik 89287

Załącznik 89288

Beresteczko mam zawsze po drodze. Szukam innych dróg dotarcia do Płaszowej, gdzie w cerkwi w miescu bitwy pod Beresteczkiem dowiaduję się, że dziś na Ukrainie święto. A dziwiłem się, że wszędzie po drogach tak pusto…

Załącznik 89289

Kościół zbudowany przez Zamojskich jako wotum za wygraną bitwę dziś należy do grekokatolików, ale nadal popada w ruinę i nadal na głucho zamknięty. Lubię tu się zatrzymać, popatrzeć i zaznaczyć, że pamiętam. Do rewolucji, jako wotum, wisiała w kościele szabla Wiśniowieckiego zwanego Młotem na Kozaków.
W czasie wojny polska ludność okolicznych miejscowości znacznie ucierpiała od silnych oddziałów upowskich, tworzących tzw”republikę berestecką”

Załącznik 89290

Tuż za parkiem, nad jednym z zakrętów Styru mam dobrą miejscówkę na odpoczynek i kąpiel.

Załącznik 89291

Załącznik 89292

Leszniów zawsze kojarzę z ruinami zabytkowego kościoła. Jak zwykle zatrzymałem się na parę zdjęć. Przeszedł dziadek wyprowadzając konia na pastwisko tuż obok ruin. Podszedł, zagadnął o to, o tamto i już wiedziałem, że pogadamy dłużej. Dowiedziałem się, że w czasie banderowskich mordów, kościół wraz z przyległymi budynkami klasztoru Bernardynów obwarowanych ziemnym wałem stanowił silny punkt samoobrony, który nie zdobyty bronił się do wiosny 1945r, nawet po przejściu frontu wyzwolicielskiej armii radzieckiej. Nowa władza widząc skonfliktowanych Polaków z okolicznymi Ukraińcami zarządziła i zorganizowała ich wysiedlenie. Ale nie wszyscy wyjechali

Załącznik 89293

Załącznik 89294

Wyjeżdżając z Leszniewa w kier. Brodów, przy drodze jest miejsce na kąpiel w jeziorze, choć przepiękna miejscówka jest również na pastwiskach, nad wypływającą z niego rzeczką Słoniówką

Załącznik 89295

Załącznik 89299

W końcu to forum motocyklowe...

Załącznik 89297

Załącznik 89298


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:10.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.