Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Trochę dalej (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=76)
-   -   Iran 2019 (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=36063)

ArtiZet 09.02.2021 09:12

Cytat:

Napisał rumpel (Post 717253)
.... może spróbuje dobrnąć do końca.
"Na powrocie" zaglądamy do polskiej restauracji w Udabne. Sporo czytałem o tym miejscu i niestety ale chyba nie tego się spodziewałem, na miejscu sami francuzi (obsługa) a jedynymi polskim akcentami jest kilka flag, naklejki no i jest Łada Niva na krakowskich nr.
Zamawiamy herbatke i pomidorową ktora jest na włoską modłę :(

To chyba zalezy od pory roku- jak byliśmy pod koniec sierpnia czyli w wakacje to cała obsługa była Polska a do tego sporo przyjaciół obsługi, którzy tam "rezydowali" :)
Garkuchnie obsługiwały lokalne gospodynie z wioski.
Spaliśmy w tych przeszklonych pawilonach/kontenerach z tyłu budynku.

Emek 09.02.2021 09:20

Byłem tam 2 razy. Za pierwszym bodaj w 2013 było zajebiście. Klimat, jeden lokal, sami nasi. Reszta w wiosce to lokalesi. W 2017 to już był dziki tłum na wjeździe do wioski, hosteli zdecydowanie przybyło, mnóstwo turystów, markeciki i jakby klimat miejscówki prysnął.
W mojej ocenie tam lepiej być na początku lata niż na końcu bo jest zielono i ładnie. Lipiec/sierpień to już spalona słońcem pustynia.
https://i.imgur.com/IsJ1q1h.jpg

rumpel 09.02.2021 16:17

no widzicie, w takim razie źle trafiliśmy, daje im drugą szanse ;)

rumpel 09.02.2021 22:43

Postanawiamy wrócić do Tbilisi do hotelu z którego starowaliśmy i bez bagaży polecieć drogą wojenną pod Kazbek. Lecimy sobie spokojnie no i w końcu stało się to czego się obawiałem, zjebawszy się mój KTM nie mogę zmienić biegów, padła skrzynia? Na szczęście jest z górki, zjeżdżam na parking i...... poluzowała się dźwignia zmiany biegów UFFF ;)
Ruch na drodze olbrzymi tir za tirem, po drodze rozbudowa ośrodków narciarskich, powstaje mnóstwo nowych Hoteli, reklama na reklamie z apartamentami na sprzedaż. Znów lekkie rozczarowanie, nie tak sobie wyobrażałem i nie o takiej czytałem drodze wojennej no cóż świat nie stoi w miejscu, wszyscy chcą się rozwijać. Zastanawiam się też czy czasem w naszych raportach z podróży nie pojawiają się zbyt rzadko, może nawet nie negatywne opinie, ale rzetelne relacje czy nie jest tak, że nie chcemy się przyznać, że coś jest nie tak i nie pokrywa się z naszymi oczekiwaniami mogę tylko żałować, że nie jechałem tą drogą 20 lat temu. Dość marudzenia widoki, góry zapierają dech, natura jest piękna, szczyty gór pokrywa już gdzieniegdzie śnieg.


Dojeżdżamy do pomnika przyjaźni gruzińsko-radzieckiej, ludzi w ui i.... szlaban do parkingu, cywilizacja pełną gębą. Parę fotek i zaczynamy zjeżdżać, po drodze dojeżdżamy do trawertynowych źródeł mineralnych (takie małe Pamukale) i znów mnie szlag trafia, jakiś czas temu kładli nową nitkę drogi i połowę z tych źródeł zostało zniszczonych.

https://live.staticflickr.com/65535/...93fe58c4_b.jpg

https://live.staticflickr.com/65535/...dc4b9890_b.jpg

https://live.staticflickr.com/65535/...5d9ece32_b.jpg

rumpel 05.11.2023 23:03

Jedziemy w kierunku klasztoru Cminda Sameba, przed ostatnim podjazdem Krzysztof staje i mówi, że są małe szanse, że podjedzie bo jak był ostatnio to były straszne kamienie a w dwójkę może być problem. Jak się okazuje wszystko już jest wyasfaltowane, no niestety i tu dotarła cywilizacja.

https://live.staticflickr.com/65535/...712aec99_k.jpg

https://live.staticflickr.com/65535/...658b5297_k.jpg

https://live.staticflickr.com/65535/...e405c0b7_k.jpg

https://live.staticflickr.com/65535/...388d2c81_k.jpg


Wracamy do hotelu. Wieczorkiem ostatnie wyjście "na miasto", rano pakujemy motorki i ja z większością ekipy wieczorem udaje się na lotnisko a Krzysztof z Żoną zostają jeszcze bodajże dwa dni w Tbilisi.


I tu mogłaby się ta opowieść zakończy ale..... po powrocie do domu przez kilka dni odkopywałem się z zaległości w robocie i przypomniałem sobie, że w końcu trzeba by odzyskać kase za Carnet. Jakież było moje zdziwienie kiedy odkryłem, ze go nie mam. Na 100% miałem go z wszystkimi dokumentami dzień przed wylotem do domu, wiem bo w tej samej teczce miałem CDP Krzysztofa i przed naszym pożegnaniem oddałem mu jego Carnet.

No cóż kilka dni poszukiwań, tel do hotelu, na lotnisko bez skutku. Kilkanaście tyś zł piechotą nie chodzi (teraz tak to pisze ale uwierzcie że byłem wqrwiony). Telefon do PZM Pani twierdzi, że nigdy takiej sytuacji nie miała i bez CDP kasy nie odzyskam bo niby na jakiej podstawie. Poszły jakieś maile do Francji do AIT/FIA i czekamy. Jest odp ze musze jakoś udowodnić ze moto wróciło z racji tego ze Krzysztof jest notariuszem "wysmarował" pisemko (sorki trochę już czasu minęło wiec szczegóły mi umknęły). Do tego Pani PZM poprosiła o fote moto tak aby było widac ulicę (jej nazwę na tabliczce) tak aby pokrywała się z google street view a na dodatek ma być widać gazete z aktualna datą z dnia wykonywania zdj.

Zadziałało, kasa po kilku dniach była na koncie także pilnujcie swoich Carnetów!



Uff udało się dojechać do końca.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:44.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.