Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Polska (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=75)
-   -   13 dni w PL "Krańce Wszechświata" (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=14522)

cheniek 13.01.2013 19:54

Fajnie piszesz Naczelny. Czekam na ciąg dalszy :)

Miki Głogów 13.01.2013 20:25

Naczelny, też mi się podoba Twoje pisanie. Tym bardziej, że właśnie wróciłem z nart w Ustrzykach. Muszę tam jeszcze pojechać na motongu. Właśnie do takich miejsc, a że z mojRzeszowa nie mam daleko to "ino narty odstawię" siadam i jadę - tak dzień, noc, dzień. Pisz, pisz...

Brambi 14.01.2013 08:55

:) Naczelny jest Naczelny !

NaczelnyFilozof 14.01.2013 20:19

Dzień trzeci.

W nocy trzeba było iść podnieść motocykl.
Czemu?
Po pijaku człowiek poszedł sprawdzić przez snem czy dobrze stoi. Stał dobrze. Ale widać ja nie trzymałem pionu. Poprawiłem sprzęta na trawie.

No i po kilku minutach wołają mnie, że TA leży. Może też pił?


Poranne straty? Lusterko w maku.
Gmol z trawy.
Zaczyna lać deszcz....
No to zaczynamy od offa...

http://nf.e-net24.pl/2012/DSCF2559.JPG

Polna droga zamienia się w błotną maź. Kosteczki ochoczo taplają się w błotku... No dobra? Ale ja bym chciał jakieś słońce!!!


W schronisku dostaje namiar na fajne pole namiotowe na Wetlinie. Dojazd offem.

http://nf.e-net24.pl/2012/DSCF2563.JPG

Tyle że dalsza droga nie możliwa samemu. Trzeba jechać torami wąskotorówki zarośnietymi trawami. Nie do przejścia. Można się cofnąć asfaltem i przejechać przez rzekę. Ale off błotny nie do przejścia,a co dopiero do przejechania. Gdyby było sucho, jak najbardziej. Ale pół nocy padał deszcz. I samo błoto.

Więc?

Można zostać w Wetlinie w schronisku, rozbić namiot. Ale widząc te chmury... Brrrr.... Może się rozejdą?

http://nf.e-net24.pl/2012/DSCF2569.JPG

Jedziemy. Drogi usiane zakrętami. Na mokrej drodze mam obawy z wchodzeniem w zakręty. Wszędzie mokro i łaty piachu. Mitas tego nie lubi. Inni motocykliści? Chmury wszytskich skutecznie przepędziły!

Docieram jeszcze na przełęcz pod Połoniną Wetlińską. Turystów mało. Chmury odpędzają. A ja sobie siedzę i dumam. Więc?

Nie znam się na bieszczadach. Ale są ludzie co się znają. Telefoniczne konsultacje. Czyli na Ustrzyki Górne. Znajdziem jakiś kemping... I jutro jakieś szlaki... Nigdy człowiek tutaj nie był... Nigdy nie chodził po tych górach... Najwyższy czas zacząć.

NaczelnyFilozof 16.01.2013 19:49

Na Samym Końcu Świata leży Wołosate.
Wczorajsze wędrówki z zimnym deszczem nie nastrajały mnie zbyt pozytywnie.
Ale mamy kolejny dzień. Pogoda?
Jak zwykle kupa porannych mgieł. Chmur brak. Będzie dobrze! Musi dziś być dobrze!
Pakuję się z lekkim bagażem w busa. I do Wołosatego.

Wołosate.

Turysci wylewają się z busa. I ruszają asfaltową drogą w stronę szlkaku.

Czerwony szlak wita Cię.
Więc znów na czerwonym szlaku beskidzkim. Tu ma koniec. A może początek? Nie wiem czy wiesz czytelniku. Ale są w PL szlaki długodystansowe. I jednym z nich jest główny szlak beskidzki czerwony. Z beskidu żywieckiego po krańce bieszczad...

Plan prosty. Cały dzień przewędrować. Z połoninami. Wśród wiatrów. Wśród traw...

http://nf.e-net24.pl/2012/DSCF2779.JPG

Czy były jakieś fantastyczne przygody?

Nie było!

Nawet niedzwiedzia nie było...

Tylko szlak po horyzont...

NaczelnyFilozof 17.01.2013 20:27

Dochodził podwieczór kiedy z lokalnych dróg wbiłem się na krajówkę Zamość - Lublin. Ciepłe promienie zachodzącego słońca. Nastrojowa muzyka z grajka mp3. O jakieś zwężenie na drodze. Wahadło. Piaski. Żwiry. Koparki. Wyprzedzasz wszystko. Za tobą kłęby piachu i kurzu. Ani Rajd-Paryż-Dakar.

Droga na Lublin pusta. Ruchu mało. Cała jezdnia Twoja. Jesteś daleko od domu. Przeżywasz przygodę. Nie interesujesz się pracą. Nie nastawiasz budzika. Inny świat. Inaczej funkcjonujesz po tych kilku dniach za domem.

Ucieczka z bieszczad odbyła się lokalnymi drogami. Raz asfalt. Raz szuter. Raz piach. Panicznie boję się piachu. Jeszcze manele na motocyklu. Jakieś piaskowe kałuże. Nie! Nie będziemy się wracać! Najwyżej wyglebim!

http://nf.e-net24.pl/2012/DSCF2905.JPG

U nas na wioskach czegoś takiego nie ma:

http://nf.e-net24.pl/2012/DSCF2899.JPG

NaczelnyFilozof 22.01.2013 20:47

Posiadanie rodziny w drugiej części kraju ma swoje zalety.
Możesz się wbić na nocleg.
I uwitają Cie z otwartymi ramionami.
Z jedzeniem.
Z masą jedzenia :)

Otwierałem oczy pod Radzyniem Podlaskim.
W cywilizowanym łóżku.
Luksus.
Nie trzeba zwijać namiotu.
Ciszę wioski przerywają tylko piania kogutów.
Cisza i spokój.

Ciocia oczywiście zła że nie zostaje na obiad. Tylko że po śniadaniu ubieram się i lecę dalej. Ale przecie podróż czeka!

http://nf.e-net24.pl/2012/DSCF2961.JPG

Przez asfaltowe zapomniane wioski.
Przez ciche i spokojne łąki.
Docieram nad Bug.

Płynie rozleniwiony.

Strasznie rozleniwiony. Oaza spokoju i ciszy.
Tylko położyć się i patrzeć w leniwy spokojny nurt.

Ale spokój?

Jaki spokój!

Dojazd fantastycznym offem po łąkach. Polna droga z łagodnymi hooopami. TA idzie jak czołg. Mięękki zawias płynie po przestrzeniach...

http://nf.e-net24.pl/2012/DSCF2968.JPG

ablos78 23.01.2013 06:51

Dawaj dalej............

ruda 24.01.2013 16:11

Ehhh... moje magiczne ukochane Bieszczady... tak blisko a tak dawno tam nie byłam... chyba mam plan na jeden z najbliższych weekendów... zaśnieżone są jeszcze piękniejsze... :)

Czekam na więcej...


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:50.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.