Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Inne tematy (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=24)
-   -   Uwaga mina. Powypadkowy sprzęt. (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=34990)

teddy-boy 15.05.2019 10:13

Historie stare jak swiat, przypadek, nieuwaga pracownika salonu, male niedogadanie.

Upatrzylem sobie kiedys Seata Altea, sprzedawany w salonie w programie "uzywane jak nowe". Poszedlem ogladac, piekny pan w garniturze powiedzial mi ze o to doskonaly wybor bo tak sie sklada, ze to prywatne auto pracownika salonu, na dodatek KIEROWNIKA. Przyszedl kolejny piekny pan i opowiada mi ze Seat kupiony w polskim salonie, kupila jego kuzynka z innego miasta, jezdzila tym pare lat bezawaryjnie, dmuchala, pod kocem trzymala, to ideal panie, bierz pan bo kolejka do niego stoi. Wszystkie papiery sa, no faktycznie, baba kupila w salonie, wszystko sie zgadza. Chcialem sie przejechac, co sie panu malo podobalo, bo trzeba bylo wystawic ze dwa inne, ale w koncu sie zgodzil. Pojezdzilem i zaproponowalem ze chce pojechac nim jutro do innego warsztatu na sprawdzenie go (mialem umowiony warsztat zajmujacy sie grupą vw gdzie obiecali ze przetrzepia auto kompletnie), skoro seacik to taka perelka to bedzie to tylko formalnosc i biere.
Nastepnego dnia pan sie spoznil godzine. Na wstepie zaznaczyl ze ma byc szybko bo auto pewne, ja sie zachowuje jak paranoik, przeciez widze papiery wszystkie, wszystko jak na dloni i zawracam mu gitare. Seat wjechal na warsztat, a my sobie gadamy. Nawet mu powieka nie drgnela jak powiedzialem, ze auto ma byc dla rodziny z dwojka dzieci, ze wszedzie krecą i wole wszystko sprawdzic.
Wychodzi gosc z warsztatu i ze smiechem pyta ktory to kupujacy a ktory sprzedajacy bo nie wie od czego zaczac. Okazalo sie ze seat to jedno wielkie druciarstwo. Od dolu wszystko cieklo, wydech byl pomontowany ja jakies opaski i druty. Po podlaczeniu komputera bylo kilka stron bledow, ale to bledow takich ze o ja pierdole, doslownie wszystko, szyby, wycieraczki, nawiewy, kontrole trakcji, hamulce, silnik i osprzet. Juz wiedzialem ze to szrot i wkurwa mialem strasznego. Za to pan sprzedajacy zaczal atakowac ze oni sie nie znaja i pewnie cos zmyslaja, do tego stopnia byl irytujacy, ze mechanicy na ambicji zaczeli pokazywac mu kazdy blad montazu tego ulepa i gdzie popelnili blad niedzielni skladacze.
Kwiatka zostawili na koniec. Lakierowany byl caly poza dachem i nie najlepiej zlozony. Doszlo do ostrej spinki sprzedajacego i mechanikow, wiec przyszedl lakiernik i wyjasnil typa w 10 minut udowadniajac mu na oczach wszystkich ze cale auto jest lakierowane!
Ja podziewkowalem panon ze wydalem wlasnie 300 pln a nie 20 000, Rzucilem jeszcze wkurwiony do goscia ze to on powinien zaplacic za przeglad, ale gosc odjechal.
Nastpenego dnia postanowilem cos z tym zrobic, zadzwonilem do salonu i poprosilem o rozmowe z jakims szefem. W koncu sie udalo i opowiedzialem mu cala historie.
Lekkie oslupienie i co uslyszalem? Panie, jak pan chcesz dobre sprawdzone auto to sie kupuje NOWE, a jak pan biedny i szukasz auta za 20 000, to tak to jest, my nic sobie do zarzucenia nie mamy. Autentycznie cos takiego uslyszalem! Tak sie wkurwilem, ze zaczalem drazyc, kto jest wlascicielem tego burdelu. Okazalo sie to dosc duza spolka ktora ma siec salonow z nowymi i uzywanymi autami "z gwarancja" ktora na stronie ma piekne teksty o etyce sprzedazy, szacunku, uczciwosci itp itd. I wiecie co, na tym wkurwie, chociaz stracilem pare godzin dodzwonilem do kogos z zarzadu w Krakowie chyba, opowiedzialem co sadze o ich uczciwosci i zasadach, i traktowaniu klienta.
Ich odpowiedz: to niedopuszczalne, dokonaja kontroli w tym salonie, pan kierownik mial slabszy dzien i dlatego mi tak powiedzial, i to niedopuszczalne, a pan sprzedajacy okazal sie kierownikiem lakierni i sprzedawal auto prywatnie pod plaszczykiem salonu i programu "uzywane jak nowe". Dostal upomnienie z zarzadu i przeprosil i obiecal ze wiecej nie bedzie. No i przepraszamy i jesli pan chce to znadziemy panu super fure tym razem bez pudla, no nie zdecydowalem sie.
Salony nie roznia sie niczym od wasatego Janusza z komisu. Tylko wasaty Janusz z komisu wali w chuja zazwyczaj w prosty sposob, a w salonie jest ladna wykladzina, kawa, marynarki, folderek z lakierowaną okladka, darmowy breloczek i zapach do auta i tez wychodzimy z chujem w dupie, ale jakby bardziej usmiechnieci. To jest choroba ktora toczy caly ten kraj. Ja bardzo przepraszam, ale historie ze sie Janek pomyli, zle skopiowal, krzywo kliknął, zapomnial to sa bajki. Tak sie traktuje klientow, tanio kupic, naprawic, sprzedac drozej, wyrobic norme. Ich tez cisna w kazym dziale. Dzial uzywanych tez musi miec ruch, wiec kazdy staje na glowie zeby towar pchnac dalej. Nie ma miejsca na etyke i uczciwosc. Tak robi kazdy, to jest smutna prawda, a konkurencja nie spi i albo grasz w te gra, ale wypadasz z rynku, bo inni sprzedaja a ty nie.

consigliero 15.05.2019 10:21

Mimo wszystko i swoich doświadczeń mam nadzieję że jest jeszcze miejsce na etykę i uczciwość.

MarekM 15.05.2019 10:24

Cytat:

Napisał teddy-boy (Post 636951)
...Nie ma miejsca na etyke i uczciwosc. Tak robi kazdy, to jest smutna prawda, a konkurencja nie spi i albo grasz w te gra, ale wypadasz z rynku, bo inni sprzedaja a ty nie.

Największy sukces handlarzy - przekonanie klientów, że nieuczciwość jest normą :mur:

GregoryS 15.05.2019 10:45

Nie wiem czy przypadkiem nie my - klienci tego wlasnie wymagamy (wymagalismy). Nie mowie o nas tu konkretnie, ale ogolnie o potencjalnych kupcach i handlu samochodami/motocyklami. Nauczylismy sprzedawcow ze ma byc: niski przebieg, niebity, nielakierowany, super utrzymany, bez wkladu, i TANIO. Cudow nie ma, no sorry, ale nie ma. Ale maja byc ! Wiec przyslowiowy Janusz kupuje padaki, picuje kreci liczniki, klepie, lakieruje i tworzy historyjki o niemcu co to do kosciola tylko. Bo jesli powie uczciwie ze auto ma 300 tys przebiegu, mialo kolizje, albo trzeba zrobic zawieszenie to inny Janusz-kupiec pojdzie do konkurencji gdzie spzedadza mu TANIA odpicowana furke w super stanie, przebiegiem 100 tys i w komplecie z fajna historyjka.
Bo klient woli pic i fajna historyjke niz przyznac ze na naprawde dobry woz go nie stac. Moze cos w tym jest ?

teddy-boy 15.05.2019 11:23

I tak, i nie. W miare rozsadny kupujacy wie ze cudow nie ma, ale chce znac stan faktyczny. Jesli ktos mi mowi ze auto jest bezwypadkowe, zadbane, to tak ma kurwa byc. I ja rozumiem ze na przegladzie powiedza mi - podcieka spod uszczelki, tarcze sa do zmiany, linka recznego tez, maly luz na wahaczu, bo to sa normalne rzeczy w normalnym samochodzie! I takie auto kupuje, bo mechanik to ogarnie bez problemu, zmieni przy okazji rozrzad, olej, filtry i gotowe! i tak to powinno wygladac, to jest UCZCIWE.
Kazdy uzywany samochod albo motocykl bedzie mial wieksze albo mniejsze mankamenty, cos do zrobienia. I to wlasciciel moze nawet nie wiedziec o tym, bo cos podkapuje albo okaze sie ze lozysko do wymiany.
Ale ze nikt nie pamietal ze motocykl mial dzwona z samochodem i zasadniczo powinien wyladaowac na zlomie, ale janek praktykant zle skopiowal opis, i zle wpisal, i zapomnial potem o tym, ale ludziom mowil co innego, to jest walenie w chuja, czyli salonowo-komisowy chleb powszedni.

wezyr 15.05.2019 11:23

też miałem kiedyś okazję kupować auto (renault) w takim salonie w Łodzi - auto piękne , ładne - zapewnienia o bezwypadkowośći itd...ale przy oglądaniu coś mi nie pasowało, a że padało to wyprosiłem gościa, że chce sprawdzić ale nie u nich tylko w autoryzowanym Salonie (Renault). Auto wzięli na hale i sprawdzanie zajęło im jakieś 40min - po czym wyszedł gość i mi zaczyna czytać listę co ma zaznaczone... wycieraczka tylna do wymiany, zużycie klocków 70%, trzeba uzupełnić płyn chłodniczy i do spryskiwaczy, stan oleju OK, jakieś tam błędy (ale nic poważnego) - NO kurwa!!! ale nic o tym czy auto bite czy nie - nie chcieli mnie wpuścić na halę więc powiedziałem , że nie zapłacę więc po negocjacjach zrobili ustępstwo - kazałem wjechać znowu autem na podnośnik i w ciągu 5 min wyjaśniło się wszystko - Auto 3letnie - wymienione całe zawieszenie - nowe MCpersony z obydwóch stron, nowy wahacz z jednej, nowe nieoryginalne nadkola i od spodu po wewnętrznej stronie progu cała podłoga wgięta, błotnik z prawej też średnio spasowany i widać że malowany ale z racji, że plastik to nie mieli jak sprawdzić czujnikiem lakieru -więc auto musiało dobrze o coś wypied... skoro w 3 letnim aucie wymienili kompletne zawieszenie. Gość w garniturku który chciał mi na początku sprzedać auto już nic nie mówił - powiedział tylko , że domyśla się , że rezygnuje. Jechałem z Krakowa do Łodzi po auto - zapewniane , że prawie nówka sztuka...Tak mnie wkurwili w tym ASO, że teraz już jak oglądam to szukam zwykłego mechanika gdzie sam mogę wjechać i sobie sprawdzić bo w autoryzowanych serwisach też głąby pracują!!
jak można powiedzieć klientowi który wywala ponad 40tyś , że ma wycieraczkę z tyłu do wymiany i płyn musi dolać!
Potrzebna jest informacja , że do wymiany tarcze i klocki, że są luzy na sworzniach itp bo wtedy wiesz ile dołożysz i ile możesz targować ale ....wycieraczka tylna!! to mnie po prostu rozjebało!!

strobus1 15.05.2019 11:40

Roczne autko w komisie we Włocławku.... drogie, ładne więc podjechałem z komisantem do autoryzowanego dealera marki w tym samym mieście. Następnego dnia podjechałem z "nabytkiem" do znajomego diagnosty by sie pochwalić :). Wychodząc dzwoniłem po znajomych policjantach... Kasę odzyskałem po południu.
Tak, że jeśli nadal wierzycie serwisom z autoryzacją, najwyższej jakości obsługi w salonie marki, itd ... szczęścia życzę.
Jeśli wierzycie, że to tylko w Pl ... to jak wyżej.
zdrowia
Ps. polecam "Ewangelia wg. Grubasa" - e book za parę groszy, śmiechu beczka z autohandlu a, że czasem przez łzy...

Lucky Luke 15.05.2019 12:05

Cytat:

Napisał karol1989 (Post 636825)
Moi Drodzy,
Chciałbym odnieść się do całej sytuacji i przedstawić ją na publicznie forum.

1. Oferowany motocykl jest po kolizji, jest to bezsprzeczne.

2. Motocykl został kompleksowo naprawiony po kolizji w ASO. Jest w pełni sprawny.

3. W rubrykach ogłoszenia nie było informacji o tym, że pojazd jest bezwypadkowy. Taka informacja pojawiła się w treści ogłoszenia co było ewidentnym błędem. Spowodowany był on skopiowaniem części opisu motocykla z innego ogłoszenia przez pracownika.

4. Treść ogłoszenia została skorygowana bezpośrednio po zapoznaniu się z informacją na forum o błędzie w ogłoszeniu. Dodatkowo został dodany zapis dotyczący kolizji i naprawy motocykla.

5. Motocykl nie został sprzedany przez nas od 375 dni. Wynika to m.in. ze względu na to, że klienci byli informowani o historii motocykla. Z tego względu cena motocykla została dodatkowo obniżona.

Przepraszam w imieniu firmy ewentualnych zainteresowanych za błąd.
Dziękuję przy tym Emek za naświetlenie sprawy, co pozwoliło na usunięcie błędnej treści.
Jeśli ktoś z Was miałby dodatkowe pytania dotyczące motocykla zapraszam na priv.

Pozdrawiam,
Karol
Honda Plaza

Karol pomyłka , błąd :D:haha2:
Podziękuj koledze, że teraz wszyscy będą mowić, Plaza to uje i zlodzieje co powypadkowe motory sprzedją jako cacka.
Piękny strzał w kolano.

Emek dzięki za obywatelską postawę :bow::Thumbs_Up:

MarekM 15.05.2019 12:16

Cytat:

Napisał GregoryS (Post 636960)
...Wiec przysłowiowy Janusz kupuje padaki, picuje kreci liczniki, klepie, lakieruje i tworzy historyjki o Niemcu co to do kościoła tylko...

Nie robi tak, bo tego oczekuje klient. Robi tak bo jest chciwy, a do tego czuje się bezkarny :mad:

Pokaż mi choć jeden "cywilizowany" kraj, w którym cofanie licznika nazywa się "korektą licznika" i jest legalne ?

Tak, wiem, u nas też w końcu prawo ma się zmień, ale ile lat ten proceder już trwa, mimo, że to oczywiste oszustwo :mur:

teddy-boy 15.05.2019 12:44

Beda dalej krecic liczniki, ale tylko swoim zaufanym ludziom, juz nie oficjalnie pod szyldem KOREKTA LICZNIKA. No i cena wzrosnie, bo w podziemiu jest drozej.
Jak cos sie rypnie, to sie powie ze turas w hamburgu skrecil licznik i oszukal.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 02:57.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.