Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Inne tematy (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=24)
-   -   Szkolenia jednośladem - opinie, doświadczenia (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=32582)

Neo 01.08.2018 14:30

Szkolenia jednośladem - opinie, doświadczenia
 
Pomysł na wątek który być może uratuje kiedyś komuś cztery litery (jak pójdzie na szkolenie i wiedzę z niego wyniesie) lub pozwoli zaoszczędzić kasę (gdy szkolenie będzie miało fatalne opinie). Było już o programowaniu, może rozwinie się i taki temat.

Dostałem na urodziny od przyjaciół szkolenie motocyklowe pierwszego stopnia realizowane na dość młodym obiekcie jakim jest Tor Łódź (https://tor-lodz.pl).

Moje początkowe obawy co do sensu wybierania się na tor asfaltowy z silnikiem 125 ccm zostały rozwiane przez jednego z instruktorów: >>to jest szkolenie z techniki jazdy, a nie palenia gum<<.
Rzeczywiście, tor jest bardzo techniczny, co możecie zobaczyć na zdjęciach i filmach dostępnych chociażby na YouTube. Pojemność silnika ma tu właściwie drugorzędne znaczenie bo rozpędzić się nie bardzo jest gdzie, szczególnie gdy umiejętności jeszcze nie są z górnej półki.

Cała grupa kursantów (niecałe 20 osób) była podzielona na trzy zespoły z grubsza według masy pojazdu i pojemności. Każda podgrupa ćwiczyła określone elementy na wyznaczonych fragmentach toru ze swoim instruktorem. Po pewnym czasie następowała rotacja między instruktorami i tak do obiadu. Później kolejna seria ćwiczeń, a na koniec dla chętnych jazda pełną nitką toru pod okiem dwóch instruktorów obserwujących z pobocza i jednego na motocyklu który w razie potrzeby pokazywał co się robi źle.

Kilka rzeczy nie było dla mnie nowością ale na przykład jazdy w slalomie nie trenowałem, podobnie jak hamowania w zakręcie. Przekonałem się gdzie robię błędy wchodząc w serię zakrętów, co mnie dość irytowało ponieważ mimo stosunkowo niewielkiej prędkości w górach miałem niebezpieczne sytuacje z tym związane.

Koszt kursu w tej chwili to trochę ponad 500zł (obiad w cenie). Ktoś może powiedzieć, że mogłem pojechać na pustą drogę i zrobić podobne serie ćwiczeń. Jest to jakaś opcja, szczególnie żeby co jakiś czas przetrenować jeszcze raz poszczególne elementy ale wówczas nie mamy nikogo kto zauważy nasze błędy i podpowie co poprawić.

Jazda na zamkniętym, przystosowanym obiekcie dała mi większe poczucie bezpieczeństwa, mogłem bez obaw podnieść granicę ryzyka wywrotki do poziomu jakiego nie chcę osiągać na drogach publicznych z oczywistych względów.

matjas 01.08.2018 15:10

Przyjaciółka mojej żony, której pomogłem w zakupie pierwszego moto /XJ600/ poszła na takie szkolenie we wrocławiu. Nie było może tak fajne jak Twoje ale jednak była zadowolona - za 'moich' czasów takiego czegoś nie było... każdy rzeźbił jak umiał. Jedni jeszcze jeżdżą a inni już nie.
Ja myślę czy sie nie wybrać na jakąś gymkhanę lub podobne miejsce, żeby jednak porzucać trochę cegłą w sposób na jaki na co dzień nie mam najmniejszych szans.
Podczas rozmowy z koleżanką uświadomiłem sobie, że nie mam tak na 100% pewności czy zrobiłbym ósemkę :D Co prawda zawracanie na drodze na raz LTkiem mam opanowane ale ósemka??? Hmmm.... trza spróbować :D

chemik 01.08.2018 16:17

Byłem na szkoleniu na torze w Starym Kisielinie w czerwcu 2016. Motocykl: turystyczne enduro na mitasach E07. Po dniu szkolenia "robiłem" niektórych kierowników na CBRkach. Może dlatego, że już miałem całkiem dobre przygotowanie teoretyczne i dobre praktyczne. Może dlatego, że to był mój drugi raz na torze, ale pierwszy raz pod okiem instruktora?
Jeśli chodzi o instruktaż to tu nie trafiłem najlepiej. Instruktor to znana warszawska postać. Kreował się na wszechwiedzącego w każdym temacie. Połowę czasu poświęconego na teorię opowiadał jaki to on był Rambo gdy był w wojsku.
Szkolenie miało być z techniki jazdy, a w zasadzie przećwiczyliśmy tylko poprawność pokonywania łuków. Zabrakło choćby wzmianki o hamowaniu awaryjnym, o omijaniu przeszkody, o ruszaniu i podobnych elementach, które sie na jazdę składają.
Mimo tych braków szkolenie na torze polecam każdemu, gdyż wszyscy myślą, że na torze sie pędzi z prędkościami nadświetlnymi. Tymczasem tory są tak konstruowane aby było "wolno", a za to technicznie. W Starym Kisielinie osiągnięcie prędkości 80km/h na najdłuższej prostej to już wyczyn, który i tak nie gwarantuje dobrego czasu okrążenia.

Novy 01.08.2018 17:49

Cytat:

Napisał matjas (Post 593553)
(...)
Podczas rozmowy z koleżanką uświadomiłem sobie, że nie mam tak na 100% pewności czy zrobiłbym ósemkę :D Co prawda zawracanie na drodze na raz LTkiem mam opanowane ale ósemka??? Hmmm.... trza spróbować :D

A Prawko jak zdawałeś? Za naszych czasów ósemka z wyciągnięciem ręki była obowiązkowa :)

wojtekk 01.08.2018 17:58

Bardzo polecam szkolenia. Kiedyś robilismy u Kulika dla ratowników z Motopozytywnych. Podobnie cennym miejscem jest Beddie w Krakowie.

Oduczają niebezpiecznych rzeczy, uczą przydatnych. Po szkoleniu człowiek się dziwi patrząc, co robią na drodze motocykliści - jak wielu niebezpiecznych dla siebie i innych nieuków. Ale każdy z nas kiedyś nim był. Warto nie być.

JaTomek 01.08.2018 18:03

Kilka a może nawet kilkanaście lat temu byłem na dwu dniowym szkoleniu motocyklowym w CSP w Legionowie. Prowadzone było przez osoby, które ponoć uruchamiały polską motocyklową drogówkę;) Pierwszy dzień wykład + tor przeszkód, w drugim jazda po torze.
Jeżeli szkolenie jest zrobione z głową to naprawdę dużo daje a jazda po torze pozwala na przełamanie lęków.
Na to szkolenie pojechałem starą Hondzianą NTV i pierwszy raz w życiu zamknąłem kapcia i przyrysowałem ostrogi na podnóżkach.

matjas 01.08.2018 18:27

Cytat:

Napisał Novy (Post 593585)
A Prawko jak zdawałeś? Za naszych czasów ósemka z wyciągnięciem ręki była obowiązkowa :)

Jak zdawałem to robiłem śpiewająco. Zarówno tw125 jak i RD04. Pare lat temu to było :)

mygosia 01.08.2018 20:50

Ja byłam u Moniki Jaworskiej [Katanka] w Krakowie.
http://www.monikajaworska.com/
Baaardzo fajne szkolenie.
Byłam jedyną osobą na enduro z 21 cali z przodu i na nie typowo szosowych oponach ;-)

Jazda po łuku, hamowanie awaryjne [tutaj dowiedziałam się, że to fajnie, że się nie boję uślizgu tyłu, ale lepszy efekt hamujący jest przy jego braku ;) ], ciasny slalom [pokochałam "rzucanie" motocyklem], wolna jazda, składanie się w zakrętach.
Bardzo żałuję, że tylko na podstawach byłam, ale teraz mam "trochę" daleko...

Polecam!

Mieciek 02.08.2018 06:32

Ja byłem na szkoleniu u Tomka z EnduroFlow. Polecam bardzo. Nie spodziewałem się ze mogę dostać taki wycisk fizyczny (po tym jak zdarza mi się walczyć z masa RD04) na ich wysłużonej Hondzince XT 125 (około 10km z czego kilka już na pewno umarło). Koleżanka z pracy była u Katanki była w Motoparku oraz na szutrach u Łukasza w KRK była w Lublinie i teraz atakuje Jastrząb. Z wszystkich szkoleń jest super zadowolona a i umiejętności przybywa. Ja jak się uporam z brakiem czasu też będę atakował takie szkolenia.
Warto się doszkalać. Zrozumiałem to po tym, jak myśląc ze w miarę dobrze jeżdżę puszką, byłem na szkoleniu z SJS moją subaryną. I dopiero teraz rozumiem słowa ze proste są dla szybkich pojazdów ale zakręty dla szybkich kierowców.

Adampio 02.08.2018 07:01

Cytat:

Napisał mieciek (Post 593640)
ja byłem na szkoleniu u tomka z enduroflow. Polecam bardzo. Nie spodziewałem się ze mogę dostać taki wycisk fizyczny (po tym jak zdarza mi się walczyć z masa rd04) na ich wysłużonej hondzince xt 125 (około 10km z czego kilka już na pewno umarło). Koleżanka z pracy była u katanki była w motoparku oraz na szutrach u łukasza w krk była w lublinie i teraz atakuje jastrząb. Z wszystkich szkoleń jest super zadowolona a i umiejętności przybywa. Ja jak się uporam z brakiem czasu też będę atakował takie szkolenia.
Warto się doszkalać. Zrozumiałem to po tym, jak myśląc ze w miarę dobrze jeżdżę puszką, byłem na szkoleniu z sjs moją subaryną. I dopiero teraz rozumiem słowa ze proste są dla szybkich pojazdów ale zakręty dla szybkich kierowców.

0 +111


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:46.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.