Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Przygotowania do wyjazdów (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=69)
-   -   „Suchy” sen, czyli projekt jedna torba (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=37287)

zylek 13.05.2020 04:35

„Suchy” sen, czyli projekt jedna torba
 
Jako, że chciałbym nieco odchudzić moto do jazdy w offie, postanowiłem sprawdzić dokładnie co zabieram ze sobą na wyjazdy, ile to waży i czy koniec, końców, natchnięty przez kolegów z forum, można to wszystko upchnąć w jedną torbę. Założenie było takie, że powyżej tygodnia mam już maksimum towaru który wezmę ze sobą, praktycznie niezależnie od czasu trwania wycieczki! A teraz będzie długo i w odcinkach...popcorn może nie wystarczyć.

Zacznijmy od marzeń, czyli „suchy” sen:
Idealna torba, dla mnie, a tak naprawdę rolka, byłaby...na ten czas nie znalazłem takowej ale o tym za chwilę... rolowanym od góry/wzdłuż roll-bagiem, z uczciwymi szelkami do noszenia jako plecak i pojemnością około 60-70l. Torba musi mieć osobną komorę, z szybkim dostępem bez odpinania pasów mocujących ją do moto(zamykana na zamek błyskawiczny?). Komora ta powinna być duża na tyle, żeby pomieścić aparat fotograficzny średniej wielkości, przeciwdeszczowca, rękawice, butelkę z wodą, jakieś okulary i inne drobiazgi których potrzebuję doraźnie. Idealnie jakby były dwie, jedna na suche a druga na mokre fanty z szybkim dostępem. Taki niemały tankbag, tylko przyczepiony do torby a nie do baku. W oryginalnej lokalizacji tankbaga wożę powietrze, bo ... ten temat poruszę w następnym sezonie mojego dreszczowca! Ale wracając do tematu, torba powinna być wodoszczelna, ew. komory z szybkim dostępem mogą być wodoodporne, ale główna ma być wodoszczelna. W przypadku wodoodporności sprzęt elektroniczny (np. aparat) wylądował by zawinięty w cienki drybag. Dobrze aby torba posiadała pasy do mocowania bagażu na zewnątrz, np na namiot czy w moim przypadku również statyw fotograficzny, coby je przytroczyć do torby. Jak rzeczy są przyczepione pasami mocującymi torbę do motocykla, np rok straps, w ilości większej niż jedna, to za każdym razem kiedy odpinam pasy, rodzi się we mnie żal do moich rodziców, że nie pozwolili mi uczęszczać na zajęcia cyrkowe z żonglerki. Nie to, że chciałem, ale mogli w końcu antycypować, że będzie w przyszłości jak znalazł!

Moja nirwana:
odpinam tę wyśnioną, idealną torbę od motocykla i zasuwam na hiking z całym dobytkiem na plecach. Na moto zostawiłbym kask/zbroję/buty przypięte linką pod pokrowcem wodoodpornym. W cywilizowanych krajach zostawię bez strachu i bez nadzoru, trenowane wielokrotnie i nic nie zginęło. Ludzie najczęściej to omijają, bo śmierdzi niemożliwie. W umiarkowanie cywilizowanych stronach, pozostawienie motonga z przypiętym szpejem wymaga nadzoru kogoś lub miejsca gdzie moto będzie zamknięte, też trenowane i zazwyczaj za małą opłatą do zrobienia. W sytuacji daleko od szosy, prawie zawsze bałem się zostawić bez nadzoru, ale wówczas można zazwyczaj zajechać dalej w siodle, a po odchudzeniu moto potencjalnie jeszcze dalej, i znaleźć odpowiednie miejsce ma obóz. No chyba że mówimy o miejscach typu Norwegia czy Finlandia, to tam się... mniej bałem. Wydaje się to też wygodne w sytuacji przy motelu, bo wrzucam na plecy cały dobytek i zasuwam do pokoju. Tam susze śpiworek, robię pranie, ładuję elektronikę, a jak mnie poniesie fantazja to zmienię nawet nachy, bo mam wszystko ze sobą jest suche i nie biegam 10 razy wte i nazad.

Zderzenie z rzeczywistością, czyli z rolek trenowałem:
1. Zwykle corso (cena ze 100 zeta) pojemność ok 60l, rolowane poprzecznie i bez uchwytów do mocowania - z zalet, to są tanie, jednak dla mnie niepraktyczne. Żeby wydobyć coś ze środka, co w momencie kiedy tego potrzebuję, a oczywiście nie jest na samym wierzchu, trzeba najpierw wyjąć małą stertę rzeczy, których akurat nie potrzebuję, żebym dobrał się ... no wiecie. Należy nadmienić, że operację chciałbym przeprowadzić bez zdejmowania torby z moto. Więc po pierwsze, po wyciągnięciu części rzeczy, nie mam co z towarem zrobić, bo moto uje...ne tak, że widząc je rano na parkingu zastanawiam się dłuższą chwilę jak te małe sk...ny zmajstrowały takich pokaźnych rozmiarów kopiec na środku parkingu w jedną noc albo alternatywnie akurat leje tak, że nie widzę dobrze gdzie właściwie jestem nie wspominając o namierzeniu gdzie stoi motong. Po wtóre, po wyciągnięciu części towaru, worek zmniejsza swój obwód i luzuje pasy które mają go trzymać, więc na wszystko zaczyna nieubłagalnie działać grawitacja. Po trzecie, nawet jak 1 i 2 akurat nie występuje, co nie zdarza się nazbyt często, to jak coś wyjęte z worka położę na moto, to kończy się to tym, że to coś spada w najbardziej niemożliwy sposób i akurat jest to mój aparat fotograficzny! I znowu obarczam odpowiedzialnością za zdarzenie familię, tytułem braku lekcji żonglerki w dzieciństwie. Ew. jeszcze może nie spaść od razu i roz...ać się w pył, tylko zwyczajnie zapominam o tym i odjeżdżam... bez sensu ogólnie te scenariusze.
2. Torba motocyklowa z Louis ok 50l (cena ca 40EUR)- jest dużo lepsza, bo rolowana jest wzdłuż (po długim boku) i mam po otwarciu lepszy przegląd tego co akurat, bez ładu i składu, tam upchnąłem. Ma nawet jakieś miejsca do mocowania, a jak się pogłówkuje chwilę, to można ją zamocować tak, że da radę ją otworzyć bez rozpinania rok strapów. Normalnie idylla ... niemal ... ale... w 50l nie zapakuje się z całym moim majdanem. Nie ma osobnej komory z szybkim dostępem, wiec jak akurat występuje opad bliski biblijnym wydarzeniom, i referuję raczej do advenczure kolegi Noego a nie sprawczego rozstąpienia wilgoci zmajstrowanego przez Mojżesza, to w środku cały mój szpej robi się jakby ... cięższy. Dodatkowo z porządnych opcji w kategorii brak, występują jeszcze: szelki do noszenia jako plecak i paski do przytroczenia bagażu na zewnątrz. Niby można by użyć pasków kompresyjnych, ale ktoś w swej nieskończonej mądrości stwierdził, że będą się łączyć w miejscu gdzie akurat wypadł otwór załadunkowy, i po ich rozpięciu ... znowu będę dzwonił do rodziców. Za to torba ta ma ... werble... wentylek, przez który powietrze przy rolowaniu, z radosnym pssss, wydostaje się na zewnątrz. Fajne to, ale konieczne to nie jest. Można dojść po kilku/kilkunastu ostentacyjnych okrzykach radości, które mogą być równie dobrze użyte jako oznaka: zdenerwowania, zniecierpliwienia, niedowierzania i pewnie jeszcze wielu innych, do wprawy, pozwalającej zrolować torbę bez tego wentylka w mniej niż 10 machnięć ogonem.
3. Torba z decathlon (cena ca 40EUR) - nazywa się to cudo FORCLAZ, jak wszystko ww. magazynie a model to EXTEND 40 - 60 L. Kupiłem do trochę innego zastosowania, ale uznałem że się nada do przytroczenia do osiołka i 60L brzmi jakby bardziej realnie niż 50. Otwierane wzdłuż, posiada uszy z grubego paska które mogą posłużyć do mocowania jej do motonga a od biedy paski kompresyjne, można użyć do przytroczenia „czegoś” do torby z boków. Nawet szelki plecakowe, konstruktorzy w przebłysku swego geniuszu przewidzieli. Mało tego, występuje też przegroda z szybkim dostępem, jak w moim „suchym” śnie ... czad!? No prawie, bo kieszonka z szybkim dostępem jest nie jedna, tylko dwie, w tym jedna z nich ma jakieś 60l a do drugiej można upchnąć co najwyżej paszport! A więc, projektanci hołdując, zdaje się narodowej tradycji, zarządzili odwrót na chwilę przed pokonaniem wszystkich konkurentów i zdradziecko komorę główną zamykaną na zamek uknuli. No wodoszczelna, to ona napewno nie jest. Ile wytrzyma w deszczu? Tego jeszcze też nie wiem.

Kto widział torbę z mego „suchego” snu, proszę uprzejmie donieść w wątku. Będę dźwięczny.

W następny odcinku dreszczowca „projekt jedna torba” spróbuję zaadresować pytanie: a ile ty tego chłopczyku masz?

Rodezjan 13.05.2020 09:40

Używam takiej.
http://https://www.over-board.co.uk/collections/ob-recommends-classic-duffels/products/pro-sports-waterproof-duffel-bag-90-litres
Da się kupić w Polsce

greenman 13.05.2020 09:57

Fiord Nansen ma rolowaną torbę, z szelkami, tylko bez osobnej komory.
https://www.fjordnansen.pl/product-u...RE-BAG-65.html

zylek 14.05.2020 19:17

Dzięki, ta bardzo fajna, tylko trochę duża ... chyba za duża


Cytat:

Napisał greenman (Post 681491)
Fiord Nansen ma rolowaną torbę, z szelkami, tylko bez osobnej komory.
https://www.fjordnansen.pl/product-u...RE-BAG-65.html

Dzięki, tania i w dobrych wymiarach ... za firmą nieprzepadam,bo mam złe doświadczenia.

zylek 14.05.2020 20:02

Odcinek 2 czyli: a ile ty chłopczyku tego masz?
 
1 Załącznik(ów)
Tło koronomałżeńskie:
żona ma mnie już za skończoonego idiotę i chyba ma rację! W czasie kiedy kempingi zamknięte na klucz, wyciągam z piwnicy cały szpej, targam na górę, układam, przekładam, zamieniam ... mało tego wszystkie ciuchy na moto spakowałem. Obłęd! Dobrze że na moto można przynajmniej wyskoczyć i góry niedaleko, więc spokojnie kiwam głową i myślę ... którą torebkę jej pod...ć. Niestety różowej nie ma :(

No to ile tego jest:
dużo ... gdzieś pomiędzy mistycznym w ch..j a w piz...du, tak na oko oczywiście. Przyodziany w szkiełko ... i wyposażony w wagę, sprawdzam w jednostkach zrozumiałych dla przeciętnego mieszkańca strefy gdzie używa się jednostek metrycznych.
I 18.2kg, a dojdzie jeszcze woda i trochę jedzenia.
Łoooo matko!:dizzy:
Po latach zbierania szpeju, redukowania jego wagi i wydaniu tyle, że mógłbym mieszkać w okolicznym hotelu przez ... no może z tydzień, myślałem, że to z 10, no może 12 będzie, ale 18 i j...e 2 dziesiąte :mur:

Aaaaaa, czy to wszystko mieści się do jednej torby:
noooooooo .... prawie. Torba po spakowaniu ma wymiary 58x40x31cm, mierzyłem w najszerszych lub najdłuższych miejscach, więc matematyka zawiedzie zapewne ... a może po kilku browarach udało mi się czasoprzestrzeń zakrzywić i w 60l torbę wlazło ponad 70!? No nic, pewnie z matmy wszystko zapomniałem, nieważne. Ale co z "prawie" się zmieściło? No więc, ten, yyyyy .... namiot się nie zmieścił i nie ma miejsca na wodę ani dodatkową paszę, poza 3 workami liofilizowanych dań, które znajdują się jakimś cudem w środku!
W związku z Kryzysem "namiotowym" postanawiam go przytroczyć na zewnątrz za pomocą pasa bagażowego. Mam też ze sobą drugi pas bagażowy i cienki drybag który posłuży za spiżarnię. Efektywnie będzie/jest jedna torba i można ją otworzyć bez zdejmowania z moto albo wziąć na plecy i pomaszerować. Może nie za daleko, bo te 18 i 2 dziesiąte to nie w kij dmuchał, ale da radę, tak, na pewno! No chyba mały sukces!
Wygląda to tak, dla odniesienia butelka 1l.

Załącznik 96704

Idę kupić więcej browaru, trzeba opić!

W następnym odcinku: A co ty chłopczyku tam masz?

MrWaski 14.05.2020 21:13

Używam najzwyklejszego worka żeglarskiego ok 90l. Kosztuje grosze, żadna ulewa go nie przemoczy, wygodnie się go zwija na mniejszy wymiar, ma pasy do zarzucenia na plecy jak plecak. Ot, zwykłe nieprzemakalne mocne tworzywo.
Jedyna wada, to jedna komora. Na zewnątrz posiada jeszcze kieszeń z siateczki zapinanej rzepem, na jakieś duperelki typu sznurek, mokre gacie, śmierdzące skarpety... itp.

muszel72 14.05.2020 21:57

Jeśli chodzi o szczelność to najlepsze rozwiązanie. Ergonomicznie, najgorsze.

Onufry22 14.05.2020 23:20

Przyjrzyj się tej opcji:
Rolka Tornado XL - 52 L https://www.enduristan.pl/collection...ucts/tornado-2
mocowana na https://www.enduristan.pl/collection...ucts/rokstraps
Do środka w ramach segregacji worek wodoszczelny np. na aparat https://www.enduristan.pl/collection.../isolation-bag
Dodatkowy pasek na ramię:
https://www.enduristan.pl/collection...shoulder-strap
dodatkowa torba 6 lub 12 litrów mocowana do rolki
https://www.enduristan.pl/collection.../xs-base-packs
mocowanie butelki do rolki. Dzięku temu jest szybko dostępna:
https://www.enduristan.pl/collection...bottle-holster

Gdyby okazała się rolka 82 zbyt duża możesz zastanowić się nad opcją rolka L 51 + 2 szt XS base pack 12l.

Niestety nie ma dwóch komór jak sobie życzysz...

MrWaski 15.05.2020 06:33

Cytat:

Napisał muszel72 (Post 681768)
Jeśli chodzi o szczelność to najlepsze rozwiązanie. Ergonomicznie, najgorsze.

Niekoniecznie. Ja tam upycham namiot, śpiwory, karimaty, koc i to, co w drodze nie będę potrzebował wyciągać. Na ergonomię mam sakwy boczne, centralkę i tankbag.
Jeśli chodzi o pasy, to w każdym sklepie żeglarskim można za kilka zeta kupić sprzączkę metalową supermocną, szybko zakładaną i obsługiwaną, a do niej pas za kilka zeta za metr. Służy mi to latami.

tommi 15.05.2020 08:42

Cytat:

Napisał MrWaski (Post 681800)
Niekoniecznie. Ja tam upycham namiot, śpiwory, karimaty, koc i to, co w drodze nie będę potrzebował wyciągać. Na ergonomię mam sakwy boczne, centralkę i tankbag.
Jeśli chodzi o pasy, to w każdym sklepie żeglarskim można za kilka zeta kupić sprzączkę metalową supermocną, szybko zakładaną i obsługiwaną, a do niej pas za kilka zeta za metr. Służy mi to latami.

"Suchy sen, czyli projekt jedna torba".

Tak na oko, to chyba sakwa centralna od neno spełnia większość wymagań?
https://przezswiat.eu/produkt/bagaz-...tralne/plecak/

consigliero 15.05.2020 08:58

Cytat:

Napisał MrWaski (Post 681800)
Niekoniecznie. Ja tam upycham namiot, śpiwory, karimaty, koc i to, co w drodze nie będę potrzebował wyciągać. Na ergonomię mam sakwy boczne, centralkę i tankbag.
Jeśli chodzi o pasy, to w każdym sklepie żeglarskim można za kilka zeta kupić sprzączkę metalową supermocną, szybko zakładaną i obsługiwaną, a do niej pas za kilka zeta za metr. Służy mi to latami.

Nie mów że jeszcze żona z Tobą jedzie, bo w takim wypadku czapka z głowy

CzarnyCzarownik 15.05.2020 09:33

Warto kupić worek z zaworkiem.

Często przy zamykaniu robi się balon i potem jak zaczepiasz pasami to nie można dobrze zamocować.

Polecam nakupić takich worków https://www.aliexpress.com/item/32882288780.html

Już nie mam luzem szpeja w worku i sakwach tylko właśnie wszystko w tych woreczkach. Podoczepiałem sobie kartki z podpisami co jest w środku albo flamastrem robiłem rysunki i napisy co jest w środku. Przyśpiesza jak potrzeba wywalić część worka/sakwy aby coś znaleźć. Wyrzucone rzeczy będące w takich pomarańczowych workach raczej się nie zgubią, jak jest mokro lub pada to wkład nie zamknie podczas wyciągania.


Sent from my SM-J600FN using Tapatalk

MrWaski 15.05.2020 11:02

2 Załącznik(ów)
Cytat:

Napisał consigliero (Post 681818)
Nie mów że jeszcze żona z Tobą jedzie, bo w takim wypadku czapka z głowy

Prawie zawsze jadę na wszelkie wyprawy i zloty z małżowinką. Jestem niepoprawnym minimalistą, tak więc bez problemu pakujemy się na malutkiego Rometa. Polskę zjeździliśmy wzdłuż i wszerz.

A pakunki najczęściej wyglądają jakoś tak (na drugim zdjęciu leciałem wyjątkowo sam):

consigliero 15.05.2020 11:31

A ja myślałem że jestem motocyklistą ! Szacunek!

MrWaski 15.05.2020 11:34

Ja też myślałem żem motocyklista... dopóki na kursie, który niedawno zacząłem na lejce A, nie kazano mi zrobić kilku slalomów między pachołkami. Masakra! Nie wiem jak ja zdam ten egzamin... :D :D :D
Poznałem na zlotach takich, co całą Europę na Rometach zjeździli, z Nord Cupem włącznie! Lejce to podstawa takich wypraw. A motór to się jeszcze zobaczy.

gkrz67 15.05.2020 12:05

Czy może ktoś posiada taką torbę i może o niej powiedzieć coś złego ? https://www.motolegend.pl/Amphibious...ger-60L-p64385
Podoba mi się ta duża ilość zaczepów do mocowania.

CzarnyCzarownik 15.05.2020 12:18

Ja na worek crosso 40l naciągam pająka + 2 ekspanery gumowe. Dzięki temu szybko można coś wrzucić (siatka z zakupami, siatka ze śmieciami, butelka 1.5l, klapki pod prysznic...).
Tak naprawdę wszystkie te zaczepy mogą być upierdliwe przy odpinaniu, przewlekaniu sznureczków itp. a ściąganie pająka to 4 haczyki w kilka sekund :)

Sent from my SM-J600FN using Tapatalk

zylek 17.05.2020 00:05

Cytat:

Napisał MrWaski (Post 681761)
Używam najzwyklejszego worka żeglarskiego ok 90l.

Dzięki! Przerabiałem, ale to nie dla mnie.

Cytat:

Napisał Onufry22 (Post 681786)
Przyjrzyj się tej opcji:
Rolka Tornado XL - 52 L ...

To trochę skomplikowana opcja i nie do końca będę w stanie założyć ją jako jeden "plecak" chyba!?. Dwie komory były by idealne, ale bardziej chodzi o to żeby do jednej się szybko dostać, wyciągnąć aparat albo przeciwdeszczowa. W sumie to mogła by być i jedna, jeżeli można się do niej dostać na nodze. Rolowane zamknięcie jakkolwiek w pełni wodoszczelne, ale raczej jest dalekie od szybkiego dostępu. Tym niemniej dziękuję.

Cytat:

Napisał tommi (Post 681813)
"Suchy sen, czyli projekt jedna torba".

Tak na oko, to chyba sakwa centralna od neno spełnia większość wymagań?
https://przezswiat.eu/produkt/bagaz-...tralne/plecak/

Fajne te fanty od przezswiat. Jednak ja mam jakąś dysfunkcję, nie jestem się w stanie spakować w 45+7L :-( Dodatkowo jak pisałem, boczne zapięcia, po położeniu na motocyklu to chyba nie dla nie. Wylatuje mi towar na glebę :mur:

Cytat:

Napisał gkrz67 (Post 681855)
Czy może ktoś posiada taką torbę i może o niej powiedzieć coś złego ? https://www.motolegend.pl/Amphibious...ger-60L-p64385
Podoba mi się ta duża ilość zaczepów do mocowania.

W opisie półsuchy zamek jakoś mnie nie przekonuje. Zastanawiam się która połowa będzie sucha... ta od środka czy ta na zewnątrz ;-)

Cytat:

Napisał CzarnyCzarownik (Post 681860)
Ja na worek crosso 40l naciągam pająka + 2 ekspanery gumowe.

To dobry patent na lżejsze rzeczy. Mógłbym przypiąć pająka od spodu, ja to zawsze odwrotnie, tworząc dwie kieszenie po bokach. Wtedy nie ucierpiał by dostęp do głównej komory nawet, choć większość pająka wylądowało by pod torbą, ale w sumie to nie problem chyba. Trzeba znaleźć odpowiednio dużego pająka! Dzięki :-)

Krzych_BBI 17.05.2020 01:28

Worek żeglarski - u mnie też się sprawdził. Na swojej AT miałem dwa worki: jeden - to wszystko do spania - żeglarski (namiot, karimata, materac, mini poduszka), a drugi (Qbag) - to ubrania. 23 dni na motocyklu, 9 500 km, deszcz, wilgoć, słońce - sprawdziły się oba.

https://naforum.zapodaj.net/thumbs/f376c3b6972f.jpg

zylek 17.05.2020 02:58

Część 3: A co ty chłopczyku tam masz (szpej kempingowy)?
 
5 Załącznik(ów)
Jak eksperymentalnie stwierdziłem, chcę zabrać dużo szpeju zarówno wagowo jak i objętościowo. Aaaaa, jeszcze zapomniałem o statywie, kurteczka! Następny kilogram, czyli w sumie 19,2.

Postanowienie:
Przegląd wszystkiego i co nie jest absolutnie niezbędne za burtę.

Szpej kempingowy:
zadziwiająco okazuje się, że szpej kempingowy wagowo nie jest jakimś wielkim problemem. To subiektywnie "tylko" 6.1kg z całości. Natomiast objętościowo, dalej stanowi spore wyzwanie. De facto, jadąc na krócej niż tydzień mógłbym go spokojnie ściąć o prawie kilogram bez uszczerbku dla funkcjonalności. Ale po kolei.

- Namiot
to naturehike mongar 2 i wagowo kręci się w okolicy 2kg. Jest to chińska podróbka zdaje się MSR. Mam go 2a lata i za kasę którą trzeba na niego wydać, to dobra moim zdaniem inwestycja. Więcej opcji namiotowych znajdziecie na forum np. tu Namiot 1 os. Jak dużo osób pisało, 1 nie chcę, bo nie mam potem co zrobić z ciuchami/kaskiem. Musiałbym zainwestować w jakiś ultralekki 2 os namiot hiking'owy. Ale to droga zabawa i najczęściej niezbyt trwałe rozwiązanie, a ja nie korzystam z niego więcej niż 30 dni w roku i to pewnie w porywach. Wcześniej korzystałem z Colemana 3 osobowego. Też dobry namiot tylko większy=cięższy. Na razie zostaje jak jest.

- Śpiwór, nie śpiwór
tu eksperymentowałem trochę. Zacząłem od wersji z dwoma tanimi śpiworami syntetycznymi. Jeden na ciepłe dni Ultralight 600 Peme. Niby dolną temperaturę ma 5oC, ale komfort to już 18, to daje do myślenia. Realnie poniżej 15 nie byłem w stanie w nim wytrzymać. Drugi to Treck 125 King Camp, komfort to 9oC. Realnie to pewnie powyżej 10, może 12oC. Ale plan miałem chytry. Jak ciepełko to hyc w Peme, jak chłodniej to w King Kamp. A jak naprawdę zimno to Peme do środka King Kamp, i cieplutko. Termicznie taki set się sprawdził w Norwegii przy małym minusie może maks 2-3oC przy gruncie. Nie było cieplutko ale dało radę spać. Niby sukces ... ale, w sumie to waży około 1,7kg i zajmuje w ciul miejsca. A to nie najgorsze cechy tej konfiguracji. Wejście w śpiworze do drugiego śpiwora zajmuje wieczność, a rano budziłem się jak noworodek zawinięty w chustę, tak się wszytko skręcało, bez szans na jakikolwiek większy ruch, nie mówiąc o wydostaniu się. Więc wiję się jak pytong, wyginam ciałko i
szarpię zamki, a pełny pęcherz twierdzi, że albo wychodzimy na zewnątrz teraz albo on opróżnia się tu zaraz. Przynajmniej towarzystwo miałem miłe po wyjściu.

Załącznik 96797

Druga iteracja to śpiwór syntetyczny z Decathlonu na 0oC z limitem -5. Myślę że na około 5oC się nadaje. Waży 1,7kg i zajmuje dużo miejsca. dla porównania zdjęcie z obecną "kołdrą". Z zalet to ma zamek po obu stronach więc łatwo wystawić kolano czy dwa jak się robi cieplej. Kolejna to, fakt że można go złączyć z innymi śpiworami z Decathlon, co przy wyjeździe z kilkuletnią córką uratowało mi/nam noc:spac:

Załącznik 96796

W trzeciej iteracji już miałem kupić śpiwór puchowy, z podobnymi cechami jak ww. z Decathlon, ale kosztuje kupę siana, więc czytałem/szukałem ... i tak trafiłem na temat quiltów. Poczytałem więcej i stwierdziłem, że kupię puchowy z ratingiem w okolicy 0 albo małej temperatury ujemnej. Na razie nie mam wielkiego doświadczenia więc sam nie wiem czy jestem zadowolony, ale muszę powiedzieć że komfort snu przy około 6oC był nieporównywany do niczego co miałem wcześniej. Jak cieplej to wystawiam rękę, nogę czy co tam mi jeszcze wypadnie spod tej kołdry. Jak zimniej to spinam z materacem żeby nie pi..ło po nerach. Mogę się w nocy kręcić jak na karuzeli i nic mi się nie zawija. Waży to około 850gram i kosztowało z 1/3 mniej niż pełny śpiwór puchowy, ale jest tu małe "ale", o czym za chwilę. Na zdjęciu powyżej, ten worek po prawej toć to cudo, choć nie ściskałem go jakoś super mocno. Pewnie jakbym się przyłożył to skompresował by się lepiej. Quilt na razie wydaje mi się rozwiązaniem optymalnym do temperatur w których mogę go używać, chili od małych cyfr poniżej zera w górę.

- Co pod spód, czyli materacyk
Tu też miałem kilka. Pominę materace z PRL, czy 12cm materac z Auchan. Pierwszym, który zakupiłem pod wyjazdy na rower natenczas, był FjordNansen Tracker w wersji zwykłej i XL. Materac waży tyle co nic ok 0,5kg i pięknie się pakuje. Jest spory, szczególnie w wersji XL, co jest jego zaletą i wadą jednocześnie. Po pierwszym pompowaniu go na biwaku pompką paszczową, myślałem że zejdę. Dodatkowo, jak temperatura szybko schodzi i pompuje materac, po piwku czy dwóch ;), w temperaturze około 15 czy 20oC a w nocy robi się -3, to cała wilgoć która jest w oddechu skrapla się w materacu, co powoduje dwie rzeczy. Po pierwsze jest zajebiście zimno od dołu. Po drugie tą wilgoć, jest cholernie trudno usunąć ze środka materaca. Trzeba go suszyć dłuższą chwilę na słońcu, żeby odparowała i związała się z powietrzem przed wypuszczeniem. Na dłuższą metę powoduje to zlepianie się materaca w środku i utrudnia pompowanie. Przy pompowaniu i zwijaniu w przypadku tego materaca nie pomaga też zawór, który chyba został zaprojektowany tak, żeby użytkownik wyrzucił go z resztą szmaty przyczepioną do niego po pierwszym użyciu. Koniec końców z 4 sztuk, w tym dwóch otrzymanych z reklamacji, został mi tylko jeden sprawny. Bardzo nietrwały, a nie był ekstremalnie tani (tak ze stófkę a to było już kilka lat temu, może bardziej 10). Nie wiem może to wilgoć, albo piwo, albo jedno i drugie. Nie chodzi nawet o to, że się przebiły, tylko puszczały na zgrzewach a jeden na całej powierzchni po jakimś czasie. Nie wiem jak to wyjaśnić, ale nadał by się do natleniania wody.

Już miałem kupić porządną matę piankową, choć bardzo ich nie lubię bo niby ciepło, ale rano budzę się wygnieciony jakiś, ale trafiłem materac który rozwiązywał większość moich problemów. Kupiłem "Windcatcher air pad 2+" płacąc chyba 70 buksów w czasie niezłego kursu coś ze 2,6 do PLN, co uważałem na ten czas za ździerstwo. Jakże się myliłem, to jest dla mnie prawdziwy hit. Mega wytrzymały, składa się w taboret, pompuje paszczowo w 5 machnięć ogonem a powietrze schodzi z niego bez wyciskania w mgnienie. Tyrałem nim po skałach w Norwegii, spałem na kempingach na Bałkanach wysypanym drobnym tłuczniem bez namiotu, siadałem na nim na gałęziach .... nic zero dziur, zero budzenia się na glebie. Jak już nachucham do środka, to po wyjeździe wrzucam jeden albo dwa woreczki z granulatem osuszającym i w środku pieprz. Jest cieplejszy od FjordNansena. W środku ma powłokę jakby z silikonu co powoduje, że lekki nie jest (coś koło 0,9kg), no i nie posiada niesety izolacji, co dla mnie jest jego jedyną wadą. I tak kupił bym teraz jeszcze raz, nawet za 100$ i najlepiej od razu ze 2. Niestety gość który kręcił tę firmę, zmarł i zanim się zorientowałem, na rynku nie było już nawet 1 sztuki, a na 100% miał patent bo inaczej już dawno taki Thermarest wprowadził by podobną linię. A już była zapowiedź, że będzie wersja izolowana, ehhhh.

Temat izolacji urósł do rangi problemu po zakupie quiltu. Kupiłem materac izolowany z duży zaworem korzystając wizyty służbowej za oceanem i wyprzedaży, ale i tak zapłaciłem ca 120$, co technicznie należało by doliczyć do ceny quilta i wówczas ten ostatni wcale nie jest tańszy od pełnego śpiwora z pierzem. Można go napompować z drybaga, który jest dołączony. Odpada tym samym problem wprowadzania wilgoci do środka z oddechu. Powietrze schodzi bardzo ładnie, nie trzeb go gnieść przez 10 min, żeby go złożyć. Waży około 0,6kg No i najważniejsze jest naprawdę ciepły! Tu podobnie jak z Quiltem, nie mam dużego doświadczenia, ale raczej nie będzie tak pancerny jak Windcatcher i będzie mi brakować funkcji taboreta. Obym się mylił w obu punktach. Na razie będę z niego korzystał.

Porównanie wielkości materacyków po zwinięciu poniżej. Od lewej: zenbivy izolowany 20x72”, windcacher, FjordNansen Tracker.

Załącznik 96794

-kawa, herbata, gulasz ...
Ponieważ nie wyobrażam sobie poranka bez kawy, generalnie jest to moja 2 czynność po wewnętrznym dialogu z pęcherzem, to zawsze jeżeli chcę spać w hotelu z 1000 gwiazdkami, biorę ze sobą kuchenkę i garnek. Znowu pomijając PRL zacząłem od kuchenki gazowej, która się poddała po przewrotce. Już nie pamiętam gdzie i za ile ją nabyłem. Miała zapalarkę i działała. Tym niemniej, kuchenki gazowe mają dla mnie jeden problem. Nigdy nie wiem kiedy mi się skończy gaz, więc wożę więcej niż potrzebuję. Znaczy niby wiem, że dziennie około 50-60g mi schodzi, tak +/-, ale zawsze się stresuję czy wystarczy. No i przy dłuższych wyjazdach 2tygodnie+ zaczyna być tego sporo i to zaczyna być problem, szczególnie jeżeli destynacja nie sprzyja wizycie w decathlonie czy innym sklepie który takie dobra oferuje.
Około 5 lat temu nabyłem kuchenkę na benzynę, i to jest dla mnie dobry system na motocykl, choć nie tani oczywiście. Benzynę muszę mieć, bo inaczej nigdzie nie pojadę, wiec wożę ze sobą relatywnie małą butelkę 300ml i jak trzeba to dolewam. Ponieważ wiem, że paliwa mi nie zabraknie, to czasem zdarza mi się zaszaleć i ugotować np gulasz z mięsa/warzyw, które nabędę po drodze. Dlatego dzienne spożycie "pysznej benzynki" przez kuchenkę może być bardzo różne, ale zazwyczaj 300ml wystarcza na 3-4 dni.
Z wad to jak zgaśnie, to trzeba poczekać aż wystygnie bo inaczej za nic nie daje się znowu zapalić no i swoje waży. Kuchenka z butelką i pompką waży prawie kilogram, w porównaniu do kilkudziesięciu gram mikropalnika gazowego i jakiś 100G wagi samego kartusza gazowego (paliwa już nie liczę). Kuchenka ze mną zostaje, na 2-4 dni gazowa, na dłużej benzynowa.

Dla odniesienie tyle miejsca zajmuje.

Załącznik 96795

Do kuchenki mam garnek niezależnie od scenariusza, aluminiowy litrowy z pokrywką na kolejne 300 czy 400 ml. W środku kubek i upchnięta jakaś kawa, herbata, ścierka z mikrofibry. Jak jadę na 2-4 dni, to wywalam część rzeczy ze środka, jak gąbka czy płyn do obmycia garów i wrzucam do środka kartusz 230g, mieści się idealnie. W teorii na super lekko mógłbym wziąć tylko kubek i tam wrzucić kartusz 100g i moją mikrokuchenkę BRS od braci cińczyków, ale jeszcze mi się nigdy nie udało. Kawa musi być więc i ten element zostaje.

Całość wygląda tak.

Załącznik 96798

Z rzeczy kempingowych jest jeszcze mały woreczek z dymaną poduszką, zapasową linką do namiotu, zestawem naprawczym do materaca i zestawem naprawczym do szycia. Wszystko mieści się w worku może 10x8x2 cm i moja waga nie jest w stanie odnotować wagi.

Konkluzja:
wychodzi, że nie bardzo mogę, albo nie chcę, pozbywać się czegoś ze szpeju kempingowego:dizzy:
Ew. mógłbym zredukować masę przez inny namiot za bimbalion, który ponieważ jest ultralekki to podrze się w trymiga:mur:

Czekam na sugestie

MrWaski 17.05.2020 06:07

Zylek dzięki za posta. Fajnie się czyta, sporo wyjaśnia. Ja cały czas zastanawiam się, czy jest sens wchodzić w "samopompujące" wynalazki. Póki co, pozostaję przy zwykłych kilkudziesięcioletnich "nicnieważących" karimatach i daję radę.

Kiedyś doszedłem do wniosku, że skoro 10 kg ekwipunku to spora waga, więc postanowiłem zrzucić z 10 kg brzucha i się wyrówna. A ważyłem wtedy 125 kg!!!
Jak się zawziąłem, to w 2 lata zrzuciłem prawie 35 kg. Dlaczego prawie? Bo co prawda doszedłem do 90 kg, ale szybko wracało mi w górę. Metoda to ograniczenie posiłków do tego co dotąd, dzielone na dwa. Na obiad dwa ziemniaki zamiast czterech, na kolację dwie kromeczki zamiast czterech itd.
Efekt i tak jest, bo długo utrzymywałem wagę poniżej 100 kg. Obecnie ustabilizowało się na poziomie 105 kg i nie chce drgnąć w dół... Będę jeszcze próbował...
Ale sukces i tak uważam że jest. 105 to nie 125! Jest 20 kg luzu na bagaż. :D :D :D

wojtekk 17.05.2020 09:02

Na szybko. Jako kondon od deszczu kup dpm z armyworld. Doskonale trzyma , jest miękki i wygodny. Robi za zwykła kurtkę oraz zwykle spodnie. Odpada pakowanie osobnej kurtki i spodni.

Co do śpiwora. Jak najmniejszy na jaki stać i do tego na wczesną jesień. I tak masz ciuchy termiczne bo musisz mieć.. będzie za zimno to założysz w śpiwór.

Nie pakuj się na styk (chodzi o wypełnienie). Pakowanie w deszczu , czy pod sklepem nie idzie tak sprawnie , jak w domu. Do tego , gdy jedziesz w grupie czasem.wezmiesz rzeczy kogoś z ekipy. Musi być luz.

Miej miejsce na śmieci, zakupy na szybko. No i miejsce na pamiątki.

I nie używaj wagi do każdych 100g :) są całe strony o ultra lekkim trekingu. Kiedyś miałem wyjazd i jeden z uczestników się chwalił obcięta szczoteczka aby zaoszczędzić 3 g. Takich patentów miał mnóstwo. Ale się męczył podczas mycia zębów :).

Bywało że w góry miałem 55 kg plecak a sam ważyłem pewnie 75. Lubiłem wypić wieczorem.kakao. Ów od szczoteczki miał herbatę oraz słodzik uważając , że niepotrzebnie mam kilogram :)

consigliero 17.05.2020 09:07

Problemem tak naprawdę nie jest waga tylko objętość, bo wagę jesteśmy w stanie zredukować albo przemieścić a z objętością nie jest tak prosto, zwłaszcza gdy chcemy jechać w dwie osoby i zabieramy namiot. Sam namiot to duża rzecz i jakby nie kombinować to zawsze stwarza problem, a my dodatkowo chcemy nie tylko się przemieszczać ale jeszcze mieć z tego frajdę.
Jeżeli chodzi o rzeczy osobiste to jadąc gdzieś dalej mieścimy je w jednej torbie, aby łatwo było je wytargać do hotelu, mimo że człowiek ma namiot ze sobą. Zresztą bagaż w trakcie wycieczki też ulega zmianom i rekonfiguracji, bo cały czas próbujemy usprawnić komfort podróży, podstawa dla mnie to jednak kwestia namiotu, obecnie już wiem że jadąc w dwie osoby będę zabierał spanie, krzesełka, kuchenkę ale namiot zostanie w domu.
Tutaj musieliśmy sporo ze sobą zabrać, na szczęście część szpejów było gdzie zostawić, a część wróciła wcześniej do kraju.

https://www.flickr.com/gp/wawrzeniec/5Wa92o

gkrz67 17.05.2020 09:49

Cytat:

od deszczu kup dpm z armyworld. Doskonale trzyma , jest miękki i wygodny. Robi za zwykła kurtkę oraz zwykle spodnie
Wojtek, a te spodnie i kurtkę to jaki rozmiar kupić żeby wlazło na ubranko motocylowe, bo rozumiem że tak tego też używasz. Jak normalnie noszę "L" to ile rozmiarów większy?

wojtekk 17.05.2020 10:55

Mam w piwnicy. Postaram się zejść i zobaczyć rozmiary. Ja zrobiłem tak: kupiłem po 3 rozmiary i mierzyłem. Dwa odesłałem. Koszt tylko wysyłki. A warto mierzyć na ciuchy motocyklowe , czy przejdą buty (moje enduro wchodziły, są rozpinane nogawki )

zylek 17.05.2020 11:19

Cytat:

Napisał wojtekk (Post 682077)
Na szybko. Jako kondon od deszczu kup dpm z armyworld. Doskonale trzyma , jest miękki i wygodny. Robi za zwykła kurtkę oraz zwykle spodnie.

To dobry patent, w którym stosuję ciuchy cywilne, z osobistego demobilu. Generalnie ciuchy motocyklowe to mega zdzierstwo, a system warstwowy rozpoczynając od bielizny termoaktywnej, u mnie zbroi i bluzy enduro (ale jak ktoś nie lubi to może być też kurtka/spodnie motocyklowe), potem ew. jakaś kurtka z ociepleniem/polar i na wierzch gore jako przeciwdeszczowiec, to moja ostatnia iteracja. Kurtka to jakiś Gore od marmmuta, używałem go kilka lat na nartach, ale przesiadłem się na coś dedykowanego narciarskiego z ‚kołnierzem’ przeciw śniegowym w pasie. Spodnie z membraną, mam po reklamacji spodni motocyklowych, które okazały się nienaprawialne i dostałem cały nowy zestaw, a oddałem tylko spodnie, tu opisywałem swoje przygody z HELD . Od początku były pomyślane tak, żeby weszły jako warstwa zewnętrzna na spodnie motocyklowe. Z minusów to zamki są tylko do kolana i bucior Enduro nie przechodzi. Zwykłe buty motocyklowe bez problemu. Jak to się sciura, to na pewno zerknę na Ubrania wojskowe. Dostępne w dobrej cenie i mogą mieć wszystkie niezbędne dla mnie funkcje. Już wcześniej miałem na oku polski wzór 128/MON. Rozpinają się całe nogawki spodni i kaptur jest odpinany. Dla mnie to brzmi idealnie! Jak, ktoś ma, bardzo proszę o informację jak to się pakuje, idealnie ze zdjęciami, i ile waży!?

Cytat:

Napisał gkrz67 (Post 682082)
Wojtek, a te spodnie i kurtkę to jaki rozmiar kupić żeby wlazło na ubranko motocylowe, bo rozumiem że tak tego też używasz. Jak normalnie noszę "L" to ile rozmiarów większy?

Do każdego wzoru jest rozmiarówka. Wciągaj kurtkę, centymetr w rękę, Ew poproś kogoś o pomoc przy mierzeniu i wszystko wiesz. Każda kurtka motocyklowa ma inny krój i ilość/grubość protektorów, nie mówiąc o rożnym kroju kierowników. Wziąłbym rozmiar trochę większy, żeby było miejsce na swobodne poruszanie się. Minus jest taki, że jak założysz bez kurtki, to wyglada jak ze starszego brata, ale to niewielka niedogodność.

wojtekk 17.05.2020 11:27

Kiedyś próbowałem się doktoryzować że stroju na Moto :) :


Przez kilka lat testowałem na swoim grzbiecie i portfelu kilka rozwiązań szukając ideału na strój motocyklowy (poza butami i kaskami -> to inne morza w których można niejedną dyskusję utopić). Postanowiłem się podzielić tą "swiatłą wiedzą" (może komuś szybciej zajmie dojście do tych rozwiązań i zaoszczędzi nieco kasy) zachęcając innych do podsumowań :) A może to w ogóle temat z dupy i niepotrzebny . Tak też może być.

Najpierw miałem zestaw z wszytą membraną i dopinanym ociepleniem. Dobra budżetowo. Bezsensu na enduro (czasem się człowiek grzeje od ćwiczeń fizycznych). Potem wziąłem zestaw z wypinanymi membranami i podpinkami/ocieplaczami. Testowałem. Obecnie doszedłem do mojego "ideału" który jest chyba do tego wszystkiego budżetowy.

- na stałe membrana to ZŁO
- wypinana membrana to GŁUPOTA. Dlaczego? Co prawda mniej się grzałem gdy ładna pogoda, ale gdy pada to trzeba zdjąć buty, spodnie i kurtkę aby wpiąć. Suwaczki, sraczki, zatrzaski… Jak ktś lubi ubieranie lalek i ich czesanie to się w tym odnajdzie. Ja: nie. Gdy przestaje padać powtarzamy procedurę. Czas i wkurw rosną dość szybko. I najgorsze: spodnie i kurtka i tak są przemoczone. Bo membrana jest pod spodniami/kurtką a więc i tak trzeba suszyć (nieporozumienie w namiocie). Więc i tak wszystko mokre. NIe pomoże GORE bo i tak zewnętrzna warstwa mokra (nie mówiąc o posranych cenach).
- kondony na deszcz BEZ SENSU. Trzymają przed wodą, ale nie oddychają. I nadają się tylko na deszcz. A fajnie mieć uniwersalne spodnie a nie wozić trzech par (na siedzenie przy ognisku, na deszcz, na motocykl).
- spodnie i kurtki dają ochronę przed szlifem nie dają ochrony przed glebą. Ochraniacze się przesuwają i i tak są straty.
- skórzane spodnie/kurtki nie mają sensu. Gorące, drogie, nie schną, debilnie się impregnuje. Kupuj jeżeli chcesz jeździć gejowozem.

Doszedłem do rozwiązania:
- cienkie spodnie motocyklowe + cienka kurtka motocyklowa. Oba bez ochraniaczy (łatwiej pakować - np. gdy bardzo ciepło jeżdżę bez kurtki, chodzić gdy trzeba na lekko poza motocyklem, np. siedzenie przy ognisku). To nie są jakieś wysokie ceny na metkach.
- na zimno: gruby forumowy polar, grube kalesony, gruby kołnierz. Przydają się nie tylko na moto, ale i chłodne noce przy ognisku oraz NA ZIMNE NOCE (bierzemy cieńszy śpiwór, który zabiera dużo mniej [oksymoron!] miejsca). Ten zestaw wykorzystuję również na innych biwakach, nartach. A więc raz wydane pieniądze a kilka zastosowań. To hasło jeszcze powróci.
- na deszcz. na Armyworld.pl są spodnie i kurtka DPM (malowanie pustynne) opisane jako goretex. I sprawdziłem. Wodę trzymają super i oddychają. Katowałem je na rowerze i super działa. Czyli kupujemy kondon na deszcz do wykorzystania na kilka okazji. Poza opadami wygodne spodnie do siedzenia. Podbnie z kurtką. Używam jej jako jesiennej/zimowej. A więc raz wydane pieniądze a kilka zastosowań. Co najważniejsze: zakładam na wierzch a więc nie mokną mi właściwe ciuchy. Ubranie wchodzi bez zdejmowania butów. Dużo szybciej, nie trzeba się rozbierać. Suwaczki, zatrzaski, pasowanie - nie ma!
- ochraniacze. Zbroja, gacie z ochraniaczami, ortezy. Lepsza ochrona niż jakiekolwiek spodnie i kurtka. Gdy ognisko, chodzenie zdejmuje się i nie wadzą w wygodzie. Na to bluza wojskowa oddychająca zbierająca kurz.

Podsumowanie:
- cena takiego zestawu to średniej półki zestaw motocyklowy (kurtka + spodnie). Wielostronne wykorzystanie (a więc cena relatywnie niższa bo rozkłada się na narty, rower etc). Minimalistyczne w pakowaniu.
- to jet bardzo subiektywne podsumowanie i wiem, że wielu ono nie będzie odpowiadało,
- to jest zestaw na enduro. Nie na sportowe motocykle, szybkie jazdy autostradami czy asfaltami.Mój zestaw daje radę na asfalcie, ale jest przede wszystkim dedykowany do włóczęgi

Powyższy tekst z TCP sprzed trzech lat. Teraz bym coś złagodził , zmienił . Zestarzałem się ;)

Novy 17.05.2020 11:37

1 Załącznik(ów)
Cytat:

Napisał zylek (Post 682095)
(...)Już wcześniej miałem na oku polski wzór 128/MON. Rozpinają się całe nogawki spodni i kaptur jest odpinany. Dla mnie to brzmi idealnie! Jak, ktoś ma, bardzo proszę o informację jak to się pakuje, idealnie ze zdjęciami, i ile waży!?
(...)

Takie spodnie mam, które mogę polecić. Bardzo sprawnie się zakłada/ściąga będąc w motocyklowych ciuchach:

Załącznik 96822

https://m.armyworld.pl/product-pol-3...inal-Nowe.html

zylek 17.05.2020 12:00

Cytat:

Napisał wojtekk (Post 682098)
Kiedyś próbowałem się doktoryzować że stroju na Moto :) :
...
Powyższy tekst z TCP sprzed trzech lat. Teraz bym coś złagodził , zmienił . Zestarzałem się ;)

Widzisz różne drogi, wnioski podobne :) Dzięki wielkie! Jak będziesz w piwnicy, zrób proszę zdjęcie jak pakują się te wojskowe ciuchy. Nawet jak będzie technicznie nieidealne z uwagi na słabe światło, to zrobione z jakimś przedmiotem o znanych wymiarach jest lepsze, niż super zdjęcie zrobione do folderu :p

Cytat:

Napisał Novy (Post 682101)
Takie spodnie mam, które mogę mogę polecić. Bardzo sprawnie się zakłada/ściąga będąc w motocyklowych ciuchach:

Załącznik 96822

https://m.armyworld.pl/product-pol-3...inal-Nowe.html

Też wyglądają bardzo fajnie!

wojtekk 17.05.2020 12:02

Cytat:

Napisał zylek (Post 682107)
Jak będziesz w piwnicy, zrób proszę zdjęcie jak pakują się te wojskowe ciuchy.

Hm - spisać numerację ciuchów rozumiem. Ale co to znaczy zrobić zdjęcie, jak pakują się wojskowe ciuchy? :)

zylek 17.05.2020 12:06

Cytat:

Napisał wojtekk (Post 682108)
Hm - spisać numerację ciuchów rozumiem. Ale co to znaczy zrobić zdjęcie, jak pakują się wojskowe ciuchy? :)

Zwiń je jak do torby i zrób zdjęcie np. z butelką PET, albo z półlitrówką jak akurat nie masz PET pod ręką. Zastanawiam się jak grube są te ciuchy i ile miejsca zajmie Taki zestaw w torbie:D

wojtekk 17.05.2020 12:19

Hm - niestety nie pomogę ze zdjęciami... nie mam ani jednej butelki... Zajmują mało - jak zwykła miękka kurtka czy spodnie trekkingowe w tym samym rozmiarze.

flippy 17.05.2020 22:02

Cześć,
Ja też głównie jeżdżę z rolką... Enduristan:) I mogę pominąć niektóre wspomniane punkty bo moi rodzice z kolei są winni temu że nie jestem zbyt cierpliwy ale...:)
1) Rolka ma jedną komorę + wewnętrzna kieszeń zapinaną na zamek oraz na niej 3 kieszenie z elastycznej siatki (w nich tryzmam wszystkie luźne rzeczy ale potrzebne jak przyjadę na miejsce, powerbank, ładowarka, etc). Rolki które Ciebie interesują to pewnie 51L (szer. 61cm) i 82L (szer. 67cm) wiec na upartego namiot sięzmieścim, chociaż rolka ma przeszyte przez całą szerokość pasy do przytroczenia innych elementów po obu stronach a na końcach są pętle Cargo.
2) Teraz najlepsze... do rolki przyczepiacz na 4 klamry systemowe (zapiecie trwa sekund 3) torbę BasePack XS (ja mam 12L) - pakuje tam DSLR, i wszystkie rzeczy które mogą mi być potrzebne w trasie na wyciągnięcie ręki - ps. przeciwdeszczówke pakuje pod rolkę w płaski worek). Torba ma kieszeń z siatki z góry zamykaną na rzep i elastyczną żyłkę (nie rozciąga się po kilku użyciach)
3) Rolkę przyczepiam ROK Strapami do bagażnika oryginalnego - przytroczenie i ewentualny demontaż po prawidłowym montażu rokstrapów do bagażnika rozpięcie zajmuje 10 sekund a po rozpięciu zapinam na krzyż rokstrapy i zostają przy moto.
5) Problem pozostaje z rolką jako plecak ale.. 18 i 0,2 kg na plecach z pseudo ramionami... twardziel - rozwiąznie z Fjord Nensen moim zdaniem jest jakieś ale jak będziesz jeździł w Offie to będą ramiona upierdzielone:) Chociaż przyjrzałem się raz jeszcze i możliwe że jest rozwiązanie... do Rolki można dokupić regulowany pasek na ramię (nie mam ale ponoć wygodny) - jak by dokupić dwa i przytroczyć je do pętli Cargo po obu stronach (w sumie do tego służą) to masz i plecak:D

Kurde ale rebus ale chyba się udało:D Ja generalnie lubię taki set z rolką i drugą torbą bo tak jak piszesz otwierać całą rolkę i grzebać.. niby można worki izolacyjne żeby to uporządkować ale to i tak problem. Co jest dobre w tym sprzęcie.. 5 lat gwarancji, proste zamykanie rolki (są dwie listwy z tworzywa na brzegach rolki, zakładasz jedną na drugą i jest szczelnie), i sprzęt jest 100% wodoszczelny - jak przejadę offem to ściągam cały bagaż wrzucam pod prysznic i zlewam z góry na dół - elegancko czysto a w środku sucho.

Przemyśl, foty sprzętu bez dodatkowej torby (BasePack XS) oraz z zapiętym BasePackiem dorzucam.

Jak masz pytania użytkowe to wal, jak o czymś zapomniałem to rzucaj.. może coś wymyślę;)

Tu masz linki do sklepu enduristan:
https://www.enduristan.pl/collection...ucts/tornado-2
https://www.enduristan.pl/collection.../xs-base-packs
https://www.enduristan.pl/collection...shoulder-strap

https://i.ibb.co/fr09wX0/IMG-0247.jpg
https://i.ibb.co/CmhfC4M/IMG-8695.jpg
https://i.ibb.co/mrKXtvW/IMG-8566.jpg
https://i.ibb.co/fr09wX0/IMG-0247.jpg

zylek 23.05.2020 17:35

część 3, czyli: to co ty tam jeszcze synku masz?
 
7 Załącznik(ów)
Korzystając z okazji, że za oknem zrobiło się 14oC i pada cały dzień, postanowiłem opisać resztę swoich zmagań z bagażem motocyklowym.

Śmierdzieć czy nie śmierdzieć, o to jest pytanie:

Jak każdy zapewne, zadawałem sobie pytanie, ile minimalnie jestem w stanie wozić ze sobą ubrań, żebym mógł w miarę nie śmierdząc, przeżyć wyjazd motocyklowy. Dla mnie krytyczna jest tu bielizna. Początkowo, ilość kompletów wyznaczała ilość dni które chcę spędzić na moto. Kiedy pierwszy raz pojechałem na dłużej (10 dni) to był chyba szczyt. Wyglądało to tak:

Załącznik 96994

Powyższe zdjęcie wiele tłumaczy, w kontekście mojego braku aprobaty, dla worków marynarskich :p Powinienem nadmienić, że nienawidzę też prać, ale empirycznie doszedłem do 4 kompletów + jeden dodatkowy do spania. W bagażu wożę tylko 3+1, bo jeden wypadało by mieć na sobie. Odkryciem, był sposób gdzieś wyczytany lub obejrzany, żeby prać ubrania w trakcie jazdy. Pewnie znany ale ... wożę ze sobą, jak już wcześniej pisałem, cienki dry-bag chyba 8L. Rano nalewam tam z litr lub dwa wody, dolewam płynu i wrzucam 2 komplety bielizny i całość przytraczam do motocykla za pomocą cienkich pasów bagażowych. Po jeździe do obiadu, wszystko jest pięknie uprane, nieważne czy po czarnym czy po wertepach. Przy okazji posiłku płuczę wstępnie a potem dolewam znowu 2l wody i hyc z powrotem na moto. Wieczorem mam wszystko czyste, więc rozwieszam na noc i jak mam szczęście z pogodą to rano jest suche. Jak pada, to mam jeszcze 1 komplet w zapasie, więc luz.
Korzystam z bielizny syntetycznej, bawełnianej i wełnianej, w zależności od przeznaczenia. Oczywista, oczywistość syntetyki schną szybciej i mniej ważą, ale w pewnych zastosowaniach wolę bawełnę. Zresztą i te bawełniane sztuki, to nie taka zwykła bawełna. Polecam popatrzeć na ofertę firm, które robią bieliznę trekingową. Wożę dwie koszulki z długim rękawem w tym jedną z wełny merino, a druga syntetyczna oraz dwa, a sumie z tym na sobie trzy T-Shirty, część syntetyczna, a część bawełna. Odpowiednia ilość bokserek i skarpet, uzupełnia zestaw.

Mam też getry, z wszytą membraną z przodu (na udach, kolanach i w miejscu gdzie nogi się łączą). Kupiłem je przez przypadek, nawet nie wiedziałem, że takie coś istnieje. Wybrałem się na przejażdżkę w alpy na Tryplaku (zero osłony przed wiatrem) i nagle zrobiło się 5oC na przełęczach, a ja w dżinsach motocyklowych, bo z domu wyjechałem przy dwudziestu paru. Byłem gotowy kupić całe spodnie motocyklowe, w jakimś małym sklepie motocyklowym, a nie tylko getry. Pani ekspedientka doradziła getry i za jedyne 60CHF uratowała mi graty. Z uwagi na okoliczność nabycia, pewnie przepłaciłem je sromotnie, ale warto pomyśleć nad takim zakupem zawczasu, bo działają jak normalne syntetyczne kalesony, ale w strategicznych punktach nie puszczają wiatru, co zapobiega wychłodzeniu.

Poza butami motocyklowymi, wożę tzw. japonki i niskie buty trekingowe z Decathlonu z membraną. Buty nie są jakieś super wodoodporne, ale 2-3h łażenia po deszczu wytrzymają. Na zwiedzanie miasta spokojnie wystarczy, jak pada cały dzień to treking odpuszczę raczej, więc i w tym zastosowaniu u mnie się sprawdzą. Klapki natomiast, to zbawienie dla stóp, po całym dniu w buciorach motocyklowych, a i pod prysznic niepierwszej czystości będą jak znalazł. Ew. zastąpił bym je sandałami, ale jeszcze nie znalazłem takich, których paski szybko schną.

Jedyne spodnie nie-motocyklowe, to trekingowe spodnie z odpinanymi nogawami, znowu z Decathlonu. Polecam, dobre na każdą pogodę. Nie są wodoodporne, ale jak zmokną szybko schną, więc ok. Jedyny "zbytek" w mojej ocenie, to kąpielówki.

Jak pisałem wcześniej, w ostatniej iteracji ubrania motocyklowego przesiadłem się na zbroję i jersey enduro, na które zakładam kolejne warstwy w zależności od potrzeb. Z ciuchów motocyklowych i zarazem ogólnego stosowania wożę: kurtkę pikowaną z wypełnieniem syntetycznym i gore na wierzch. Kurtka wchodzi na zbroję a gore na to wszystko. Gore ma cudowną funkcję, pakowania się do kieszeni kurtki, więc jak jest mokry i/lub niezbyt czysty, to zawijam w kieszeń i z głowy, inne rzeczy się nie pobrudzą/zamokną. Podobny funkcję posiada kurtka pikowana, a le w jej wydaniu ułatwia to tylko pakowanie. Obie to przeszczep z ciuchów narciarskich. W przypadku kurtek pikowanych, nie polecam ubrań z pierzem na aktywności fizyczne, w które wilgoć jest wpisana. Zacząłem, na nartach, od kurtki z pierza, którą zakładałem pod membranę, jak robiło się zimno. Oczywiście z Decathlonu. Cudownie ciepła i niedroga względnie, chyba ze 120 PLN. Niestety pierze jak namokną, co u mnie jest nie do uniknięcia, szczególnie na rękawach kurtki, zbijają się i przestają pełnić swoją funkcję izolacyjną. Wysuszenie tego zajmuje wieczność i trzeba je tarmosić, w nieskończoność ... tu łączę się w niecierpliwości z flippy.
Spodnie przeciwdeszczowe, to membrana gore który dostałem niejako gratis przy reklamacji spodni motocyklowych held. Ubrania bez przeciwdeszczowych wyglądają jak poniżej.

Załącznik 96996

a przeciwdeszczowce tak:

Załącznik 97002

Jak się obecne przeciwdeszczowe skończą, to pomyślę o rzeczach z demobilu. Wg mnie, dobrze żeby takie ubrania miały odpinany/chowany w kołnierzu kaptur, i rozpinane nogawki na całej długości.

Oczywiście mam też ręcznik i trochę kosmetyków, co wpisuje się, w temat rozdziału. Nie za bardzo, widzę tu pole do dalszej optymalizacji.

Załącznik 97001

I, że to już?
No, nie do końca. Jak pisałem wcześniej, wożę ze sobą aparat i o zgrozo statyw. Chyba od sezonu 2017, jak po wyjeździe do Rumuni, chciałem zrobić zdjęcia jeleniom na łące. Może ujęcie byłoby zjawiskowe, a może tylko średnie , ale ... wyszło tak

Załącznik 96995

nosz k...wa, ch..a widać. Trzymam to zdjęcie tylko po to, żeby jak mnie najdzie pomysł, żeby zostawić aparat w domu, to żebym mógł sobie na nie popatrzeć. W tym konkretnym momencie, kiedy robiłem powyższe zdjęcie, zrobiłem ich kilka za pomocą SAMSUNGA S5. To powyżej jest z nich najlepsze :( .
Warunki były niesprzyjające, bo pod wieczór i pochmurno, ale ... Oczywiście od tamtej pory telefony poczyniły ogromny postęp. Zasadniczo, to dla mnie wymiękają tylko w dwóch scenariuszach, jak coś jest daleko i jak światło nie sprzyja, np w fotografii nocą. Poza tym, jak chcecie cykać portrety, foty gór z motocyklem w tle, czy zdjęcia z kempingu, to telefon z dobrym aparatem, moim zdaniem wystarczy. Ile to waży, no ... ponad kilo, tak z grubsza, z obiektywem do 105mm, co efektywnie daje powiedzmy 110mm, bo to mała klatka bez lustra. Jak bym jechał w miejsce, gdzie wieczorem można zrobić fajne foty, np. do Azji, to zabrałbym jeszcze jeden obiektyw, taki z dobrym światłem (pewnie kolejne 0,5kg). Każdy ma inne potrzeby i możliwości ale ja wolę rezultaty jak poniżej, od tego co powyżej:)

Załącznik 96999

W departamencie elektronicznym, mam jeszcze gopro, elektroniczny czytnik do książek, power banka, nawigację, no i kable i ładowarki. Cały ten pozostały szpej elektroniczny, który trzeba zabrać z motocykla pozostawiając go, waży lekko kolejny kilogram, ale nie zajmuje wiele miejsca. Wymiana czytnika na książkę, nie ma sensu. Książka, zajmuje więcej miejsca i waży też więcej. Poza tym ... szkoda lasu!
Podsumowując elektronikę i okoliczny szpej: aparat 1,2 (jeden obiektyw) do 1,7kg (dwa obiektywy), statyw kolejne kilo, inny szpej elektroniczny to kolejny kilogram, co daje 3,2 do 3,7kg. Bardzo dużooo ... chyba pozbędę się statywu i mógłbym kupić jakiegoś mniejszego power banka, bo ten co mam to raczej był do tabletu kupiony i jest za duży. To dało by pewnie 1,3 kg mniej.

Wożę też, apteczkę zrobioną na bazie apteczki motocyklowej. Niby niewielka a swoje waży, około 0,5kg. Upchane tam mam sporo medykamentów. Okazyjnie przydaje się z niej, jakiś paracetamol, czy plaster z opatrunkiem i wacik do dezynfekcji. Ale jej najważniejsza cecha, to iluzja, że przygotowany jestem na wszystko, więc zostaje.

Załącznik 97000

Wszystkie narzędzia dotychczas woziłem na motocyklu, dochodzi 1 dętka w rozmiarze 21, którą muszę upchnąć w bagażu. Podsumowanie narzędzi opisałem tu.
Mam jeszcze dwie czołówki, jakby jedna się gdzieś zapodziała.

A w następnym odcinku: sukces czy porażka, czyli czy to ma sens?

Emek 26.05.2020 12:51

Tak na moje oko to masz 2 wory po około 50 litrów każdy + worek z namiotem (chyba) i do tego wszystkiego całkiem spory tankbag. Ogółem pomijając namiot masz jakieś 120 litrów pojemności. Proponowałbym poddać zestaw tego co masz wewnątrz weryfikacji.

Na ciuchy wożę 2 torebki tego typu.
https://a.allegroimg.com/s512/112afa...ent-Mesh-Bag-M
W jednej bielizna, w drugiej okrycie wierzchnie (są różne wymiary można sobie dobrać). Bieliznę staram się prać codziennie ale różnie z tym bywa. W każdym razie brudne lub uprane ale mokre pakuję do reklamówki.
Leki i kosmetyczke po doświadczeniach z rozwalonymi płynami, pastami do zębów etc. pakuję w pudełko od Peli, które nie rozpieprzy się w konfrontacji z glebą.
https://www.bhphotovideo.com/images/...lid_257851.jpg
Ręcznik szybkoschnący leży luzem na wierzchu torby bo może być szybko potrzebny. Buty i japanesy upchane gdzieś na dnie lub w przypadku klapków często je troczę do czegokolwiek na wierzchu żebym nie musiał się do tego dokopywać.
Najwięcej problemów miałem ze śpiworem bo lubię ciepłe wojskowe ale gabaryt nie mieścił się w torbie i zamknąłem temat puchówką od naturehike. Do tego mata samopompująca lub alternatywnie dmuchaniec z Deca.
Poniżej wszystko to co mieszczę w torbie 50 litrów.
3 x majty
3 x skarpety
2 x koszulka z wełny
2 x koszulka przewiewna
kalesony
2 x spodnie (dresy+materiałowe)
Polar lub kurtkę ala polar.
Kurtka z gore
2 x bluza
2 x spodenki z siatką wewnątrz (nie trzena nosić majtów i nadają się świetnie do pływania)
Kapelusz
Czapka ciepła
Zapasowe rękawice.
Sznur do wieszania bielizny.
Piła
Zestaw kabelków + akusy + czołówki + noże
Namiot+śpiwór+mata (materac)
Klapki+buty pełne
Apteczka
Kosmetyczka
Ręcznik
Do tego dorzucam żarcie typu lio + suszona wołowina. Z reguły mam z 10 paczek.

BTW
Co do prania bielizny to butelka z szerokim wlewem , do środka majty i skarpety. Piora się w trakcie jazdy a na biwaku się suszy i po temacie. To się chyba nazywa pralka Tonyego Halika. W każdym razie działa.

zylek 26.05.2020 17:11

Cytat:

Napisał Emek (Post 683266)
Tak na moje oko to masz 2 wory po około 50 litrów każdy + worek z namiotem (chyba) i do tego wszystkiego całkiem spory tankbag. Ogółem pomijając namiot masz jakieś 120 litrów pojemności. ...

Zdjęcie to historia, ale pewnie masz rację co do całkowitej ilości towaru który woziłem na ten czas.
To był mój pierwszy wyjazd na dłużej niż weekend, chyba 10 dni. Teraz upychając towar mieści się w 60l + namiot na zewnątrz. Lista wszystkiego jest spisana w wątku.

Kompilując to co napisałeś, z tym co ja napisałem, wyjdzie podobny zestaw.
Będzie dla potomnych!

Update: małe peli na łamiące/zbijające się towary to dobry patent, użyję!

aadamuss 28.05.2020 00:36

Emek a gdzie namiot ?

Wysłane z mojego SM-G973F przy użyciu Tapatalka

Emek 28.05.2020 08:05

W torbie.
https://uploads.tapatalk-cdn.com/202...3c25f05f1f.jpg

tommi 28.05.2020 09:18

Cytat:

Napisał flippy (Post 682168)
Cześć,
Ja też głównie jeżdżę z rolką... Enduristan:) I mogę pominąć niektóre wspomniane punkty bo moi rodzice z kolei są winni temu że nie jestem zbyt cierpliwy ale...:)

Hej,

na Twoich fotkach rolka jest cały czas ta sama? Fajny zestaw, dzięki za radę :Thumbs_Up:

flippy 28.05.2020 10:50

Cytat:

Napisał tommi (Post 683527)
Hej,

na Twoich fotkach rolka jest cały czas ta sama? Fajny zestaw, dzięki za radę :Thumbs_Up:

Tommi, tak to cały czas ta sama rolka 32L. Przedewszystkim funkcjonalne kieszenie wewnątrz i możliwość dołożenia 12L torby dają dużą elastyczność - najczęściej rolka została w hotelu a ze sobą zabierałem Base Pack 12L.

Pozdr - daj znać jak już coś postanowisz sam jestem ciekaw jak temat się zakończy:)

tommi 28.05.2020 12:09

Cytat:

Napisał flippy (Post 683548)
Tommi, tak to cały czas ta sama rolka 32L. Przedewszystkim funkcjonalne kieszenie wewnątrz i możliwość dołożenia 12L torby dają dużą elastyczność - najczęściej rolka została w hotelu a ze sobą zabierałem Base Pack 12L. )

Pytałem, bo pierwsze i drugie zdjęcie, to tak na oko różnica rozmiaru - dzięki za rozwianie wątpliwości :Thumbs_Up:

zylek 29.05.2020 19:51

część 4, przedostatnia, czyli czy jedna torba ma sens!?
 
5 Załącznik(ów)
torba, przegląd rynku:

po załadowaniu wszystkiego w odcinku drugim oraz kierując się radami dobrych ludzi i własnym doświadczeniem, wiedziałem, że muszę szukać torby większej niż 60l, żeby zapewnić sobie około 10-15l "rezerwy", na tzw. przyda się nabyte w trakcie wyjazdu, paszę i wodę. Dla przypomnienia chciałem mieć torbę do której mogę szybko zajrzeć, żeby wydobyć aparat, czy przeciwdeszczowa i nie odpinać jej przy tym od moto. No i warunek konieczny, miała posiadać paski do noszenia jako plecak.
Żadna z toreb stricte motocyklowych nie spełniała tych warunków. W większości torby motocyklowe, to torby z jedną przegrodą, rolowanym zamknięciem i mnóstwem bardziej lub mniej "systemowych" zapięć/uchwytów.
Zacząłem szukać w okolicach towarów trekingowych. Po chwili szukania, znalazłem torby z przeznaczeniem kajakowym w okolicy 70-75l, no ideał ... znaczy prawie. Cena w okolicy 200-400euro za zwykłą rolkę nawet mnie rozwaliła. Np takie coś.
Znalazłem też u braci Cińczyków podróby YETI Panga, która jest sakramencko droga (za 75L około 400$) ale wygląda na produkt, który można używać do śmierci. Torba z Ali za około 50$, nie wydawała sie już taka droga, ale dość spora 90l i jakoś zdjęcia zamka mnie nie przekonywały. Wodoszczelna torba z zamkiem błyskawicznym za 50$ od braci Cińczyków, brzmi jakby miała być wodoszczelna do pierwszego otwarcia!

Ale... wszystkie powyższe torby miały wspólny mianownik i wspólne problemy, zasłyszane/przeczytane w internecie na podstawie opinii użytkowników.
Problem pierwszy: zamek na szerokość torby, przez co otwór załadunkowy jest mały i niewygodnie wkłada/wyjmuje się większe przedmioty!
Problem drugi: zamki stosowane w takich torbach są wodoszczelne, przez co ich spasowanie jest bardzo "ciasne". To rodzi, potencjalne, problemy z otwarciem takiego zamka, po dostaniu się między zęby piasku lub błota.

Problem pierwszy udało mi się rozwiązać po rozluźnieniu kryteriów wyszukiwania, dla przypomnienia początkowo szukałem torby 60+10L lub 60+15L. Znalazłem u braci Niemiaszków, torbę ORTLIEB Duffle 85L. ORTLIEB ma zamek dłuższy niż torba, dzięki zakładkom które zachodzą na boki. Dodatkowo, w przeciwieństwie do poprzednich, jest "krótsza". Znaczy zamiast ponad 70cm, ma 65. Niby nie za wiele, ale zawsze coś, żeby nie zrobić z moto ciężarówki.
Drugi problem pozostał niezaadresowany. Traktuję to jako eksperyment, droooogiii eksperyment.
Cena w okolicy 120Euro, nie wydaje się straszna, ale jak zamek się nie sprawdzi to ... d...pa. Ale za to ma paski do noszenia jak plecak i oczka do przymocowania pasów. W teorii, mogę odsunąć zamek kawałek, i wyciągnąć aparat, czy przeciwdeszczowa bez odpinania pasów, które trzymają torbę do moto.
Nie ma dwóch przegród, tylko kieszonkę z siatki na boku i wydaje mi się trochę za duża. Nic zamawiam!

Ale czy pasuje:

Po kilku dniach, coronavirusowe zatwardzenie w przesyłkach kurierskich wydaje się zelżało, dostałem ją dziś. Pierwsze wrażenie duża ... bardzo duża! No nic, z wypiekami na gębie, pakuję cały szpej, po raz kolejny! Ładuję, ładuję ... jest nawet miejsce na namiot w środku i zostaje sporo luzu na paszę,wodę i przyda się. Tak z 5-10L, jednak 85L to sporo więcej w porównaniu do poprzedniej 60L torby. Zamek działa z oporem, ale da się go, bez problemu, odciągnąć kawałek. Wygląda to tak:

Załącznik 97288

Po drugiej iteracji optymalizacji, całość waży 17,2kg. Lecę do garażu przymierzyć na "królowej". Po drodze odnotowuję, że szelki, mimo że nie są grubo pikowane, nieźle rozkładają ciężar. Są dość szerokie i wycięcie u mnie idealnie pasuje pod pachy. Szelki nie zsuwają się, mimo że nie ma łącznika na wysokości klatki piersiowej. Pewnie na przeciw-deszczowcu będzie gorzej, ale miejsce na paski jest, więc w razie "W" coś dobiorę. Przydałby się też pas biodrowy, a tu z dorobieniem może być gorzej. BTW Teraz nie tylko żona ma mnie za idiotę, ale też gość ze sklepu rowerowego z naprzeciwka! Do garażu zmierzam okrężną drogą i spaceruję z plecakiem pełnym szpeju po dzielni. Zrobiłem może z 800m. Czułem lekko wagę, ale spokojnie dałoby radę więcej. No nić, do garażu i hyc na królową. Noooo, tragicznie nie jest:

Załącznik 97289

Załącznik 97290

Załącznik 97292

Nawet na NAT, który małym motocyklem nie jest, wygląda na sporą. Na mniejszym moto, wydaje mi się, będzie za duża. Zawsze mogę zrobić/kupić płytę, która "pomoże złamać" trochę na boki, jak tutaj Panowie wymodzili. No, zobaczymy.
Paski mocujące idealnie przechodzą przez oczka do mocowania. Od spodu wykończona jest cordurą, więc może nie przetrze się tak szybko jak zwykły laminat. Po zapięciu pasków pozostaje kilkadziesiąt cm zamka, które można użyć jako "szybki" dostęp.

Załącznik 97291

Do notatek: kieszonkę z siatki wypadałoby umieścić od strony kierownika, inaczej będzie zaraz pełna ... wszystkiego!

Dam jej szansę! Pamiętam, że z tymi gigantycznymi rolkami, patrz 1 zdjęcie z części 3, jechało mi się lepiej niż z kuframi. Zrobię jakieś 3-4 dniowy wyjazd i zdam relację. Ew. rozważam, przeproszenie się z tankbagiem. Wówczas coś malutkiego tylko na aparat i powerbank, w stylu moskomoto pico lub Enduristan SANDSTORM 4X.

A w następnym odcinku, który będzie jednocześnie ostatnim, czy to się sprawdziło!?

JarekO 29.05.2020 20:15

Kombinowales i wykombinowales. Czy mi sie wydaje, ze porzuciles poczatkowe zalozenia? Moim zdaniem dwie rolki Enduristana lepiej by sie spisaly. Jedna mam i mam zamiar sie przekonac kiedys jak bedzie z dwiema.

Emek 29.05.2020 20:18

Co do samego zamka to w Big Zip Ortlieba mam taki suwak. Dołączają specjalny smar, który pewnie też masz w zestawie. Ten zamek niestety nie działa doskonale a do tego u mnie po czasie są już z nim problemy. Nie zanotowałem problemów ze szczelnością.

zylek 29.05.2020 20:30

Cytat:

Napisał JarekO (Post 683813)
Kombinowales i wykombinowales. Czy mi sie wydaje, ze porzuciles poczatkowe zalozenia?

Nie do końca. Znaczy Trochę!
- Jedna torba jest.
- Szybko dostać się, do aparatu mogę.
- Wątek tank-baga pojawił się w kontekście wygody sięgnięcia po aparat i dodatkowo ukrycia korka od dodatkowego zbiornika na 701, pod nim.

Dwie torby, trzeba by spiąć, żeby można było zarzucić na plecy. Jakoś tego nie widzę ...

Cytat:

Napisał Emek (Post 683815)
Co do samego zamka to w Big Zip Ortlieba mam taki suwak. Dołączają specjalny smar, który pewnie też masz w zestawie. Ten zamek niestety nie działa doskonale a do tego u mnie po czasie są już z nim problemy. Nie zanotowałem problemów ze szczelnością.

I ja mam obawy co do trwałości. Zobaczymy! Smaru nie dostałem. Posmarowałem silikonowym w sprayu, co poprawiło znacznie pracę zamka.

Afro_BAU 29.05.2020 20:34

Jazda z tak załadowanym Moto nie jest wygodna ani przyjemna w off. Ciężar na zadupku strasznie przeszkadza i majta kierownica w różne strony. Ale to wątek o porównaniu rolek więc uwaga trochę nie w temacie. Ja laduje w chińska rolkę "nauterike" czy coś takiego 60l, raczej lekkie rzeczy typu namiot i ciuchy, a w nieduże sakwy te cięższe jak szpej do gotowania , pasze i piwo. Niby nie dużo, ale jednak przesunięty środek ciężkości w dół zmienia zachowanie motoru.

Emek 29.05.2020 20:40

Ja raz założyłem torbę 89L do Afry. Pierwszy i ostatni. Mało stabilne to było.

zylek 29.05.2020 20:43

Cytat:

Napisał Afro_BAU (Post 683819)
Jazda z tak załadowanym Moto nie jest wygodna ani przyjemna w off. Ciężar na zadupku strasznie przeszkadza i majta kierownica w różne strony...

Rozważam taki „setup”. To nie jest tak, że uważam ten za idealny. Ale idea, że zdejmujesz z moto jedna torbę, a nie 3 torby i tank bag, i jeszcze kask musisz targać do hostelu, wydaje mi się atrakcyjny. Dodatkowo z minusów, to trzeba dołożyć stelaże jakieś, żeby powiesić masę niżej. Żeby były solidne, swoje muszą ważyć...
Zobaczę jak powyższy układ sprawdzi się na „królowej” i dam znać co myśle!

muszel72 30.05.2020 09:28

Ja też uważam, że środek ciężkości jest w tym wypadku do dupy. Ale szacun koledze za poszukiwania👍

Afro_BAU 30.05.2020 13:49

Dużo zmieniłoby zapakowanie rolki na miejsce pasażera, ale to też nie będzie wygodne.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 17:12.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.