Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Umawianie i propozycje wyjazdów (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=71)
-   -   Himalaje indyjskie połowa września - ktoś się wybiera? (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=29719)

kristoch 04.02.2020 21:56

GPX nie mam bo używaliśmy zwykłej nawigacji drogowej. Jak wjedziesz w góry to ciężko się zgubić bo jedna droga zwykle jest - choć nam się udało. Odcinek za Chushul był zakazany wtedy. Nie wiem czy dziś da się przejechać przez Srinagar.
Cała trasa przejezdna z plecaczkiem na luzie choć jak akurat zmyje drogę gdzieś to nieprzejezdna wcale. Miejscami jest dziurawo i może to męczyć pasażera, ale przejechać się da.
Poświęć czas na aklimatyzację - spotkaliśmy chłopaków, którzy szybko wjechali na 4K i się jeden pochorował i musieli go zwozić bo sam nie był w stanie. Wystarczy powoli wjeżdżać ponad 3k.

Rychu72 05.02.2020 06:55

Dlatego właśnie chcemy jechać na północ pociągiem, a nie samolotem, żeby wolniej łapać wysokość.
Pociągi tam mają też swój klimat, więc będzie dodatkowy advenczur. :)

Hetman 10.02.2020 21:58

Jakie pociagi...Nie ma tam żadnych pociagów. Jedyna kataryna jedzie do Shimli i kolebie sie okrutnie. Tam żadnej wysokości nie złapiesz, jak juz to ukaszenie komara. Aby złapac trochę aklimatyzacji musiałbyś wejść z 2 razy na 4 tys. i najlepiej się przespać, a potem zejść. Albo siedziec 3-4 tygodnie na 2-3 tys...Najlepszą opcją jest wjazd do Leh przez Srinagar. Jechałem raz od tej strony i nic nie miałem i taka opcja jest najbardziej optymalna. Jedynym negatywnym aspektem wjazdu od tej strony jest niepewnośc sytuacji politycznej. Bo w Sri zawsze może coś się wydarzyć. Na motocyklu cięzko dojechać, w nocy zamykają często trasę. Wojsko puszcza dopiero nad ranem. Ale jest to możliwe...Jechałem raz i pamietac będę do końca życia. Po drodze hotel raczej za dolara. A potem raj...troche co prawda wyblakły, ale raj....Przy każdym hotelu co prawda w Sri stało komando hindusów z rkemem gotowym do strzału. W nocy siedzą za workami z piasku. Co 100 m jakis zołnierz. Nie mają tam łatwo...Za to nie ma tam wcale turystów i są świetne barki, gdzie można sie przespać jak w kolonialnych czasach za nieduże pieniądze. Ja spałem za 5 dolców jak w pałacu. Złote klamki w wannie, fotele angielskie i dywany perskie...poznałem właściciela i opowiadał mi jak to było gdy rzadził Kaszmirem maharadza...Piekne czasy...ale to juz przeszłośc....i bida...teraz każdy siedzi najwiecej 1-2 dni w Sri i spieprza dalej w góry.....Jadac od strony Manali wjezdzasz nagle na 4 tys metrów i jest dużo mniej komfortowo, nie ma aklimatyzacji....za to widoki są od razu bajeczne...i czasem warto pocierpieć....Dobrze jest tez zatrzymac się na 2-3 dni w Keylong gdzie jest kilka hotelików i można sie troche zregenerować przed przełeczami...

Rychu72 11.02.2020 07:25

Z tego co widzę, to można wyżej podjechać pociągiem. Potem będziemy kombinować inny transport. W tym cała zabawa. ;)

https://www.mapsofindia.com/maps/ind...ailway-map.htm

Z wysokościami nie mam problemu. Jednego dnia byłem w Osz (1000 npm), a drugiego w pierwszym obozie pod Pikiem Lenina na 4400. Dramatu nie było.

kristoch 11.02.2020 09:51

Wysokości zaczynają się za Rohtangiem - Shimla, Manali to takie Zakopane. Nie twierdze, ze to problem jest bo najwięcej ludzi tak właśnie jedzie - przez Manali w stronę Leh.
My pojechaliśmy od Srinagaru w kierunku Leh i tak bym zrobił ponownie, nie tylko ze względu na stopniowe nabieranie wysokości.
W każdym razie powodzenia z Twoim planem!

Emek 11.02.2020 10:06

Cytat:

Napisał Rychu72 (Post 668240)
Z tego co widzę, to można wyżej podjechać pociągiem. Potem będziemy kombinować inny transport. W tym cała zabawa. ;)

https://www.mapsofindia.com/maps/ind...ailway-map.htm

Z wysokościami nie mam problemu. Jednego dnia byłem w Osz (1000 npm), a drugiego w pierwszym obozie pod Pikiem Lenina na 4400. Dramatu nie było.

Rychu to jest złudne. Juz tego doświadczyłem. Raz nic się nie dzieje a kolejnym razem już może nie być super. Teraz w KRG saturacja mi spadła bardzo i czułem się fatalnie do tego stopnia że musiałem leki łykać. Byłem we wrześniu na wykładzie lekarza wyprawowego ekip wysokogórskich, niejaki Pan Tomasz Banasiewicz.
Opowiadał właśnie o chorobach wysokościowych. Jak to obserwować, objawy, zapobieganie, pomoc w sytuacjiach krytycznych etc.
Generalnie polecam bo koleś ma wiedzę dużą. Ale do sedna. Choroba wysokościowa może cię dopaść i na 2000 metrów i wcale nie trzeba dymać w Himalaje bo nawet w Tatrach takie przypadki się zdarzają.
Opowiadał historię młodego alpinisty, którego chłopcy chcieli zabrać w Himalaje. Młody chłopak wspina sie od lat, okaz zdrowia. Wydolność niesamowita. Dla przetarcia pojechali w Andy. Koleś wskoczył na górę jak kozica coś 4-5 tys metrów i tam mieli obóz. Poszedł spać. Rano nie mogli go dobudzić. Dopadła go choroba wysokogórska i jedyna opcja to biegiem w dół. Koleś doszedł do siebie. Rok treningu powtórka podejścia za rok. Przy kolejnej próbie nie dotarł do schroniska na bodaj 3500 metrów. To samo. Walka z czasem i potem tydzień dochodził do siebie. Jak jedziesz z plecakiem to koniecznie trzeba się wzajemnie obserwować bo nigdy nic nie wiadomo. Leki mogą nie pomóc i jedynie zejście w dół może zadziałać.
Nie zakładaj, że jak nic się nie działo to tak będzie zawsze.
Powodzonka.

Rychu72 11.02.2020 10:18

Dzięki za rady.
Kozaczyć nie będę, bo nie jadę sam i będzie trzeba się dostosować do tego najmniej odpornego. Nie nastawiamy się na wyczyn, tylko na spokojne kulanie się i smakowanie Indii. Jedziemy z kobitami, a taki wyjazd dużo się różni od solowego wypadu w męskim gronie.
Właściwie to ten wyjazd jest formą odszkodowania dla żon za wyjazd solo w następnym roku. Pani musi być zadowolona :)

przemo77390 11.02.2020 10:52

Cytat:

Napisał Rychu72 (Post 668270)
Dzięki za rady.
Kozaczyć nie będę, bo nie jadę sam i będzie trzeba się dostosować do tego najmniej odpornego. Nie nastawiamy się na wyczyn, tylko na spokojne kulanie się i smakowanie Indii. Jedziemy z kobitami, a taki wyjazd dużo się różni od solowego wypadu w męskim gronie.
Właściwie to ten wyjazd jest formą odszkodowania dla żon za wyjazd solo w następnym roku. Pani musi być zadowolona :)

Jak formą odszkodowania to sprawdź dokładnie jakie kto warunki lubi. Oby nie było tak że w towarzystwie znajdą się osoby którym ten luksus w drugą stronę może popsuć wyjazd.

Ja tak byłem i z komentarzy jak również zachowania znalazły się osoby które szukały Dubaju w Indiach oraz możliwości napicia się whisky w klimatyzowanym pomieszczeniu.

Ten kto nie był w Indiach i nie czyta (a nastawia się czasami na nie wiadomo co) może się często rozczarować i zniesmaczyć widokiem. Indie są specyficzne i jak często się mówi albo się je pokocha albo znienawidzi.

Rychu72 11.02.2020 11:05

Jedzie nas czwórka, więc ograniczony skład do marudzenia. ;)

Z żonką byłem kiedyś w Szkocji, gdzie 100 % noclegów to namiot, a wiadomo jaka jest tam aura. Codzienne rozkładanie i pakowanie namiotów w deszczu było ciekawym doświadczeniem. Nie marudziła, a wręcz odwrotnie. Ogólnie lubi przygody, a luksus nie jest tym dla niej. Tym razem będą hotele i obawiam się, że będzie marudzenie. :)

Z trzecią osobą przejechaliśmy Mauretanię, więc tu nie ma co gadać. A ta osoba posiada dość odporną na ekstremy połówkę. :)

Ma być przygoda i tyle. ;)

przemo77390 11.02.2020 11:14

Cytat:

Napisał Rychu72 (Post 668270)
Dzięki za rady.
Kozaczyć nie będę, bo nie jadę sam i będzie trzeba się dostosować do tego najmniej odpornego. Nie nastawiamy się na wyczyn, tylko na spokojne kulanie się i smakowanie Indii. Jedziemy z kobitami, a taki wyjazd dużo się różni od solowego wypadu w męskim gronie.
Właściwie to ten wyjazd jest formą odszkodowania dla żon za wyjazd solo w następnym roku. Pani musi być zadowolona :)

Cytat:

Napisał Rychu72 (Post 668280)
Jedzie nas czwórka, więc ograniczony skład do marudzenia. ;)

Z żonką byłem kiedyś w Szkocji, gdzie 100 % noclegów to namiot, a wiadomo jaka jest tam aura. Codzienne rozkładanie i pakowanie namiotów w deszczu było ciekawym doświadczeniem. Nie marudziła, a wręcz odwrotnie. Ogólnie lubi przygody, a luksus nie jest tym dla niej. Tym razem będą hotele i obawiam się, że będzie marudzenie. :)

Z trzecią osobą przejechaliśmy Mauretanię, więc tu nie ma co gadać. A ta osoba posiada dość odporną na ekstremy połówkę. :)

Ma być przygoda i tyle. ;)

To masz super. Tylko tak napisałem bo czasem bywa jak u mnie w ekipie się zdarzyło :)


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 05:23.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.