Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   KTM (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=178)
-   -   Dlaczego lubię KTM-a (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=11357)

Misza 14.12.2013 15:56

Rzecz w tym, że najprawdopodobniej to te wahacze faktycznie są z gównolitu lub szitowato wykonane lub zaprojektowane. Wahacz w afrze jest niezniszczalny nawet przekraczając normy użytkowania wielokrotnie. Afryka ma swoje złe strony ale 1200 gs jak na nowoczesny motocykl to dziwnie się zachowuje... Widziałeś, Dopra, kiedyś afrykę ze złamanym wahaczem? Po raz kolejny... jak na "nowoczesny, nowy, kosztujący nie wiem chyba z 60 tys zł motocykl to GS1200 to jest kpina". To są moje słowa i będę je bronił ręcyma oraz nogami. ten motor jest wary co najwyżej 30 tys zł lub tyle ile klient ma zamiar za niego dać... jeśli ma zamiar dać 60 kafli to nie motor jest kpina tylko ten klient. sorry za to ale lepiej się tego nie da wyjaśnić. Jest dwóch konkurentów... GS i 990adv, teraz ten następny. nie wiem ile kosztuje KTM ale stosunek cena/jakość lepiej wypada KTM. zeby nie było na nowym KTMie nie jeździłem. Jeździłem na GSie i 950 oraz 990. Dotykałem, macałem, wąchałem. Jeśli ktoś ma zamir wydać 60 kafli to niech se wydaje, ja na afre wydałem 9 i robię 6 razy więcej na niej niż ktoś kto wydał 60k na 1200GSa. Oczywiście posiadacze 1200GSa zaraz się oburzą ile to oni km nimi nie robią i nic się nie psuje i tratattatta. W moich oczach to jest czysty marketing i lemingi za tym marketingiem lecą. KTM też ma niezły marketing ale przynajmniej KTM zakurwia jak diabeł :D


EDIT: poza sprawami finansowo-gównianymi, jest sprawa rzetelności. Jeśli producent wypuszcza model motocykla szumnie nazwanego "Adventure" to to ma być motor który sprawdzi się w warunkach "Adventure" a warunki takie to czasami bywają okrutne a złamany wahacz zdecydowanie sprawa, że motor nie nadaje się do dalszej eksploatacji w duchu "Adwęczer". Chyba, że taki przygodowy-ryzykancki duch wg prodycentów to lezy głównie w granicach "mam ryzyko na wyjeździe, jest adwęczer, jeszcze motor mi jedzie ale im dalej jedzie tym większe prawdopodobieństwo że się zjebie". Nie zaprzeczę, zdarzały się przypadki, że mi afra klękła i był "adwęczer" żeby zrobić coś żeby jechała dalej i w 100% naprawa zajmowała co najwyżej godzinę, bywały przypadki z GSem np kulki że naprawa trwała 2 godziny i siedziało się i myślało co zrobić żeby hamulce zaczęły działać, to był coś w rodzaju adwęczer ale się dało naprawić. Bywało, że musiałem holować Kata 400km bo się spierdolił a wystarczyło odkręcić pokrywę silnika dokręcić jedną śrubę i pojechał by dalej (ale kto bo ty wiedział, wtedy był czasy takie, że "eee to KTM tego nie zrobisz, kurwa jakaś magia tam jest w tym silniku, nie wiem lepiej nie ruszam dopóki nie wybuchł") Kulka jakoś wyjebał nie raz tak, że tylko pył się unosił a wahacz cały. Całe to pisanie dąży do tego, żeby stwierdzić że jednak coś jest grubo nie tak z tymi nowymi GSami. Zresztą nie tylko z GSami, mam szwagra w serwisie MB, jako człowiek "z wewnątrz" mówi, że w życiu nie kupiłby sobie nowego Merca nawet jakby go było stać. Fury kosztują tam o kilkaset tys zł i co chwila przyjeżdżają na lawecie. Często są to po prostu padnięte, zatarte, rozjebane silniki... Co się porobiło?

Scorpi 14.12.2013 15:56

obrazac moga sie tylko ci ktorych motocykle faktycznie sa z gównolitu :D

madafakinges 14.12.2013 16:23

Dopra proszę Cię... trza mieć dystans do siebie.
Na co dzień słyszę że jestem pojebany że kupiłem za takie pieniądze starego niejeżdżącego, niehamującego kloca nienadającego się ani na asfalt ani w teren i jakoś nie obrażam się na połowę moich znajomych...
Co nie zmienia faktu że są źli ludzie, złamali dwa wahacze w bmw i wożą po świecie i fotografują je w różnych miejscach...;)

myku 14.12.2013 16:53

Wczowacie sie jakbyscie mieli kupic ktorys z wymienionych modeli :D

Misza 14.12.2013 16:58

po prostu wkurwia mnie jak ktoś stara się usilnie wciskać ściemę. Nie lubię ściemniania i politycznej poprawności :D

madafakinges 14.12.2013 16:59

Ale ale czy był ktoś naocznym świadkiem zlamania się bmw?

myku 14.12.2013 16:59

hehehe...:D.To teraz wypadaloby powiedziec,co lubisz?:D

zipo 14.12.2013 17:31

Bmw gs 1200 to jest kpina ale raxzej z ludzkiej latwowiernosci.
Mysle, ze ten stan pekajacych wachaczy bedzie utrzymywal sie tak dlugo
,jak dlugo ktorys z poszkodowanych przy tym uzytkownikow nie zdecyduje sie pozwac
Bmw.
Jesli wytworzy sie precedens, potem pojdzie latwiej dobrac sie tej branzy do dupy.
Niemcy maja szczescie ze AC w off road nie pokrywa kosztow stad trudno o
o "niewinnosc" kierownika w swietle prawa .
Nota bene reklama notorycznie zacheca do testowania moto w ofie I ten trik stawia wlasciciela w sytuacji bez wyjscia ,w momencie zlamania sie czegokolwiek w tym wynalazku.
Jeszcze o materiale z ktorego odlewa sie wachacz warto byloby podyskutowac, bo na pewno jest to material bardzo kruchy jesli mowa o zadaniu jakie ma spelniac.
Ten element nie powinien byc tak odchudzony.Grubosc scianki profilu powinna wachac sie 5mm a nie 3mm.Tu by mozna dopatrzyc sie zaniedbania konstrukcji i bledow w projekcie.
I zaskarzyc Bmw .
Ze znajomym ostatnio występowaliśmy do Bmw o bezplatna wymiane tylnego amorryzatora.
GS1200adv. Moto po gwarancji,4 letnie,18 tys przebiegu.
Amor wyplaklal sie olejem po zjezdzie z kraweznika 20 cm wysokosci na wjezdzie do posesji.
Czyli on road :).
Lokalny diler odmowil jakiejkolwiek pomocy w usunieciu usterki ZA DARMO.
Jednak Bmw wolalo nie ryzykowac jakiejstam reputacji kosztem 2 tys zl.
Wymiana plus amor ZA DARMO.
Dyskusja oparla sie o prawie szantaz i naglosnienie sprawy .Wtedy ustapili i uznali wade fabryczna amortyzatora.Tak zekiepski ten wynalazek.
Acha, w Afrze wachacz nie zlamie sie nigdy.To jest aluminium ciagniane w profil ,usztywnione .
Moje motki od czasu do czasu to tu to tam rdzewieja ale to tyle.
60 ponad tysiakow za troche rurek i plastku z silnikiem i odlany na odlew wachach...qrwa...never ;)
Misza ma browar kiedys tam

Stary-S3 14.12.2013 19:44

No dobra. Skoro wszyscy to wiedzą a Afra jest dużo tańsza i "bardziej w off" czemu nadal ludzie kupują GS'a?
Może dla tego, że pan Hąda nie ma nic atrakcyjnego w aktualnej ofercie do "off-turystyki"?
Sam mam Afre i bardzo sobie chwalę ale jakoś specjalnie na niej po terenie nie dziczę bo nie mam aż takich umiejętności aby poradzić sobie z tak ciężkim smokiem a nie mam też od kogo się uczyć. Ale jak widzę te wszystkie dodatki z katalogu Touratecha do serii GS i porównuję to z plastikowymi elementami wszystkich możliwych osłon na produktach pana Hądy to zaczynam rozumieć przeciętnego wyrabiacza Euro. Taki nie chce kupować starego/używanego motocykla (patrz Afra, Trampek 600 i inne z tej epoki) tylko idzie do salonu i bierze to co ma najwięcej blachy w akcesoriach. A jak sami musicie przyznać to "akcesoryjnej metalurgii" do GS nie brakuje. Szpan jest, gwarancja jest a za resztę zapłaci się MasterCard. Z tego co wiem to wielkiego wyboru nie ma w salonach bo jak napisał Misza to albo GS albo KTM - cena z bajerami jak myślę podobna. Znaczy płucko i dwie zdrowe nerki w zastaw.
Ja kupiłem Afre bo była tania, miała potencjał i brak elektroniki poza Tripmasterem. Naprawy tego moto to nawet ja mogę się nauczyć a do tych wszystkich nowości to jakoś nie mam głowy. Poza tym dla mnie to procesor powinien sterować komputer a próbować za mnie myśleć jak mam skręcać. Osobiście nie mam zbyt wielkiego zaufania do technologi co to wie lepiej niż użytkownik bo czuję się wtedy jakby ktoś ze mnie robił matoła.
Ale się rozpisałem...

kulka 14.12.2013 20:09

Misza , milion razy wole z nasza paczka , na naszych papranych od offa sprzetach polatac niz klocic sie kto ma lepszego ;)


twoja afra dojedziesz tam gdzie wiekszosc z tych slicznych sprzetow nawet nnie odwazy sie zapuscic, moja hiena podazam wytrwale za toba , podobnie jak i inni , na dominatorach , deerkach i innych yamahah, coz ze kolo ma kateema supperhiper jak w polowie gorki mowi pass a dziewczyna niklej postury jedzie dalej na poczciwej xt600
co z tego ze leca kateemy , jakos nie pierwsze , bo z przodu demolka popiernicza na dominatorze i ona przeciera im szlak :P co z tego ze ktm advenczer taki dobry jak laduje pod woda w kaluzy ktora chloppaki na dt125 pokonuja nie zauwazajac problemu ;)
co ze tego kto na jakim motocyklu :)
sami w swojej grupie udowodnilismy sobie ze nie motocykl jest wazny , wazny jest temperament , nawet nie doswiadczenie , kierownika ;)
podczas naszych zabaw, jedynie awaria silnika na dojezdzie dominatora iwypadek kolegi na afryce spowodowal ze trza bylo go zwiezc z traktu .
zaqwsze wszelkie usterki dawalo sie naprawic bez problemu wiekszego a czas na usuniecie usterki zalezal li tylko od pomyslowosci naszej,
moj przxypadek z pompa hamulca - dwie godziny zastanawiania sie nad przyczyna awarii
usuniecie w dwie minuty po usunieciu ZBEDNEJ podkladki
do dzis dziala jak nalezy
pamietny szlif po asfalcie... wysmiewany gmol mojej produkci przyjal na siebie caly impet i nawet sladu ani na mnie ani na motocyklu nie bylo pomomo ze lecialem prawie paczke i szlifowalem asfalt z dobre kilkadziesiat metro zanim moto nie fiklo koziolka ;) oby tak sie wszytkim konczyly takie przygody
nie wazne na czym jezdzimy
cieszmy sie z tego


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 04:38.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.