Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Polska (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=75)
-   -   Mój mały reset - cztery dni na wschodzie (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=14159)

Jaskola 05.07.2012 13:27

Mój mały reset - cztery dni na wschodzie
 
Witam serdecznie.

Kiedyś przeczytałem w jednej z wypowiedzi kolegi Wasilczuka, że trasa od Siemianówki na północ wzdłuż granicy polsko-białoruskiej jest jedną z najpiękniejszych tras w Polsce. Możliwe, że tylko mi się wydawało, że to przeczytałem. W każdym razie na tym strzępku informacji oparłem plan na swój krótki urlop.



Plan był prosty: Wyjazd w niedzielę o świcie w kierunku Siemianówki, możliwie jak się da unikając asfaltu i niekoniecznie w linii prostej, nocleg nad wodą i w poniedziałek na spokojnie, wzdłuż granicy, w kierunku jeziora Hańcza. Cel sentymentalny. Od czasu zrobienia pierwszego kursu płetwonurkowania w 2001 roku wybieram się nad Hańczę ponurkować i spróbować słynnych Słowikowych kartaczy i pierogów.


Życie jak zwykle zweryfikowało plany. Wyjechałem w samo południe, bo rano było jeszcze tysiąc rzeczy do załatwienia. Jeszcze w granicach Warszawy wskoczyłem na drogi gruntowe, minąłem Wyszków nie dotykając prawie asfaltu i gdzieś w środku lasu pomiędzy Kamieńczykiem i Ciechanowcem wkleiłem X’a w małej, niepozornie wyglądającej, wrednej, śmierdzącej rzeczce. Sprawdziłem patyczkiem dno, powiedziałem sobie: „Ja nie przejadę…?” i dzida. Rzeczkę przeskoczyłem, zaryłem w przeciwległy brzeg, podwiesiłem się prawdopodobnie na ukrytym w ciastowatym dnie konarze.



https://dl.dropbox.com/u/89712864/1.jpg


Mijana chwilę wcześniej tablica „ Ostoja bobra” powinna dać mi do myślenia:dizzy::D.
Po około 4,5 godz. rycia i opędzania przed latającymi mordercami udało się dziada uwolnić, zrobiło się późno i o dalszej jeździe tego dnia nie było raczej mowy. Wylałem wodę z butów i pojechałem znaleźć jakiś nocleg pod dachem, żeby wziąć prysznic, podsuszyć ciuchy i obejrzeć przy piwie mecz finałowy Mistrzostw Europy. Udało mi się wysiedzieć pierwszą połowę meczu i poszedłem spać.

Żarły? Żarły…
https://dl.dropbox.com/u/89712864/1a.jpg
https://dl.dropbox.com/u/89712864/1c.jpg

cdn

RAFWRO 05.07.2012 13:37

Pisz i dawaj fotki z pozostałych 3 dni, a nie tu cycki pokazujesz. Kiedyś też się skusiłem na przejazd przez leśną rzeczkę, ba rzeczunię... której dno wyglądało niewinnie - piaszczyście. Skończyło się na kilku godzinach walki z wyjęciem afryki zassanej w muł.

Jaskola 05.07.2012 13:44

Kto by chciał czytać wątek bez cycków:vis::dizzy::D

Pierwszego dnia więcej fot nie robiłem.

rambo 05.07.2012 13:50

o !!! cycki :D:D:D

Będzie jakieś compare automapy i gremlina..? :)

Jaskola 05.07.2012 14:21

W poniedziałek wystartowałem nie za wcześnie i nie za późno. W końcu na urlopie nie trzeba się śpieszyć. Asfaltami dojechałem do Bielska Podlaskiego, zobaczyłem z zewnątrz niebieską cerkiewkę, wypiłem kawę i pojechałem zobaczyć cerkiew w Puchłach, bo podobno ładna.

Niestety nie udało mi się wejść do środka, może będzie jeszcze kiedyś okazja.

https://dl.dropbox.com/u/89712864/2.jpg

Kolejny przystanek zrobiłem w miejscowości Jałówka, szybkie fotki cerkiewki – pewnie nikogo nie zaskoczę jak napiszę, że była zamknięta na głucho?

https://dl.dropbox.com/u/89712864/3.jpg

https://dl.dropbox.com/u/89712864/4.jpg

W Jałówce rozpocząłem właściwą część trasy czyli tereny przygraniczne i wystartowałem w kierunku Bobrowniki/Kruszyniany. Przepiękne autostrady szutrowe, urokliwe kolorowe wioseczki, przemili ludzie, przyroda. Wszystko to złożyło się na niezapomniany urlop.

Gdzieś w drodze do Kruszynian:

https://dl.dropbox.com/u/89712864/10.jpg

https://dl.dropbox.com/u/89712864/11.jpg

https://dl.dropbox.com/u/89712864/12.JPG

https://dl.dropbox.com/u/89712864/13.jpg

Dzięki Koledze RobertG7 trafiłem „na koniec świata” - do miejscowości Rudaki

Droga do:
https://dl.dropbox.com/u/89712864/14.jpg

Rudaki z daleka:
https://dl.dropbox.com/u/89712864/15.jpg

i z bliska:
https://dl.dropbox.com/u/89712864/16.jpg

Dziadek wiszący na płocie po lewej stronie opowiedział mi jak to za komuny dobrze było. Teraz w sumie też jest dobrze, tylko dzików więcej i komuny nie ma…:dizzy:;)

Gdzieś po drodze:
https://dl.dropbox.com/u/89712864/17.jpg

Dzień zakończyłem obiadokolacją w Tatarskiej Jurcie w Kruszynianach i zwiedzaniem meczetu i tatarskiego cmentarza.

https://dl.dropbox.com/u/89712864/5.jpg

https://dl.dropbox.com/u/89712864/6.jpg

https://dl.dropbox.com/u/89712864/7.jpg

https://dl.dropbox.com/u/89712864/8.jpg

https://dl.dropbox.com/u/89712864/9.jpg

Cdn.

Jaskola 05.07.2012 14:25

Cytat:

Napisał rambo (Post 248307)
o !!! cycki :D:D:D

Miałem jeszcze specjalnie dla Ciebie zrobić "KU", ale zapomniałem:haha2:

Cytat:

Napisał rambo (Post 248307)
Będzie jakieś compare automapy i gremlina..? :)

Automapa robiła nieprawdopodobnie dobrze. Trzeba było czasami dorzucić punkty pośrednie jak oddalała od granicy, ale unikała asfaltu jak ognia. Garmina nawet na chwilę nie uruchomiłem. Nie było potrzeby.

Hanka 05.07.2012 14:48

Jaskóła robisz prześliczne zdjęcia... aż mnie z tego biura wyrywa:)

Jaskola 05.07.2012 15:10

Wtorek.
Pokręciłem się troszkę po okolicy, żeby zrobić część „poniedziałkowych” zdjęć i ruszyłem w kierunku na Krynki:D:D:D.

https://dl.dropbox.com/u/89712864/18.jpg

https://dl.dropbox.com/u/89712864/19.jpg

Rondo w Krynkach. Ktoś potraktował je z rozmachem. Podobno najbliższe takie jest w Paryżu. Dobrze, że o tym wiedziałem i je zobaczyłem bo bym musiał do Paryża pojechać.

https://dl.dropbox.com/u/89712864/20.jpg


Z Krynek dalej granicą pojechałem zobaczyć meczet w Bohonikach

https://dl.dropbox.com/u/89712864/21.jpg

https://dl.dropbox.com/u/89712864/22.jpg

gdzieś po drodze stary młyn wiatrowy na cmentarzu
https://dl.dropbox.com/u/89712864/23.jpg

https://dl.dropbox.com/u/89712864/24.jpg

Był sobie kiedyś kolejny młyn
https://dl.dropbox.com/u/89712864/25.jpg

Meczet w Bohonikach
https://dl.dropbox.com/u/89712864/26.jpg

W Bohonikach zaczęło mi brakować paliwa. Podróżowanie X’em z oryginalnym zbiornikiem jest mocno utrudnione. Mały zasięg nie daje zbytniego komfortu. Niestety duża bańka z Touratecha nie zdążyła do mnie dotrzeć przed wyjazdem. Po powrocie do domu zastałem na progu olbrzymią pakę z ostatnim elementem układanki – akcesoryjnym zbiornikiem. Teraz już nie będę co chwila nerwowo zerkał czy to już się paliwo kończy cz jednak dojadę do jakiejś stacji.

Najbliższa stacja w Sokółce – da się dojechać offem prawie w 100%. Na 2 km przed Sokółką złapałem kapcia w tylnym kole. Jakoś udało się dojechać do wulkanizacji, gdzie mili panowie wypożyczyli podnośnik i zajęli się dziurawą dętką. Warunek był tylko taki, że sobie zdejmę i założę koło.

Z Sokółki znowu offem dojechałem do miejscowości Bobra Wielka zaczęło się robić późno więc przyjąłem, że jeszcze dolecę gruntówkami do miejscowości Płaska i zobaczę jak będę stał z czasem.

Gdzieś po drodze
https://dl.dropbox.com/u/89712864/27.jpg

i śluza na Kanale Augustowskim
https://dl.dropbox.com/u/89712864/28.jpg

Z czasem było kiepsko, w okolicy kręciły się burze, a obiecałem sobie nad Hańczę dojechać. Ruszyłem asfaltami w kierunku Błaskowizny.

Udało się. Bez większych komplikacji dojechałem do znanego płetwonurkom pensjonatu „u Słowika” (Błaskowizna 39), kuchnia była już zamknięta, ale pan Tadeusz po usłyszeniu mojej zawiłej argumentacji zbudził Babkę, która zrobiła mi na kolację pyszne pierogi z mięsem.

Wieczór spędziłem bardzo miło na piciu piwa, paleniu Sziszy i nocnych Polaków rozmowach z mieszkającymi w pensjonacie płetwonurkami.
Cdn.

Jaskola 05.07.2012 15:42

Środa – dzień czwarty i ostatni.

Po pysznym śniadaniu ruszyłem zobaczyć Hańczę:

https://dl.dropbox.com/u/89712864/29.jpg

I bokami pojechałem do Suwałk

https://dl.dropbox.com/u/89712864/29a.jpg

https://dl.dropbox.com/u/89712864/30.jpg

https://dl.dropbox.com/u/89712864/32.jpg

https://dl.dropbox.com/u/89712864/33.jpg

https://dl.dropbox.com/u/89712864/34.jpg

A bociany wszędzie są takie same

https://dl.dropbox.com/u/89712864/31.JPG

Z Suwałk już prostą drogą do domu. W okolicach Wyszkowa złapała mnie niezła burza. Doszedłem do wniosku, że te okolice mnie nie lubią zaczynałem od wody w rzece, kończyłem na wodzie z nieba prawie w tym samym miejscu.

Statystyki:
Zrobiłem prawie 1000 kilometrów z czego około połowa poza asfaltem.

Średnie spalanie około 4l/100km.

W rzeczce straciłem podświetlenie tablicy rejestracyjnej – został mi tylko kawałeczek lampki.

Byłoby jeszcze fajniej gdybym miał większy zbiornik i nie musiałbym się ciągle martwić o benzynę.

Wyjazd spontaniczny i trochę na wariackich papierach, a udał się nadspodziewanie dobrze.

Podziękowania:
Kolega Wasilczuk ma flaszkę przy najbliższej okazji, że takie mądre słowa kiedyś napisał.

Rambo też ma flaszkę przy okazji, że mi taki fajny sposób nawigowania pokazał.

Kolega Robert G7 też ma flaszkę przy okazji, za fajne namiary.

Dziękuję też wszystkim, za miłe słowa i życzenia powodzenia.

Pzdr
Michał

JARU 05.07.2012 15:58

Cytat:

Napisał RAFWRO (Post 248304)
Pisz i dawaj fotki z pozostałych 3 dni, a nie tu cycki pokazujesz. Kiedyś też się skusiłem na przejazd przez leśną rzeczkę, ba rzeczunię... której dno wyglądało niewinnie - piaszczyście. Skończyło się na kilku godzinach walki z wyjęciem afryki zassanej w muł.

Ekhem.. Sam jej nie wyciągnąłeś! :D A mieliśmy tylko przejechać na druga stronę i robić ognisko.. Obiad przesunął się o kilka godzin.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:26.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.