Ślizga się sprzęgło.
 

Jak w temacie. Efekt występuje tylko na ostatnim biegu przy prędkości koło 160km/h. Efekt jest taki, że motocykl zatrzymuje sie w okolicach 160 a wskazówka obrotomierz idzie na maxa w górę.
Czytałem, że niektórzy nie ruszają sprzęgła do 150 tyś km przebiegu, a ja mam niewiele ponad 60.000 km - czy to możliwe??

Czy to sama tarcza?? Może coś grubszego??

Mam się martwić??

Proszę o opinię

właśnie taki są objawy kilometry nie mają wielkiego znaczenia zależy jak katowałeś at

katowania jeszcze nie było, sprzęt dopiero kupiony (z 1000km machnąłem dopiero, większość szosa)

Ale został kupiony używany. Jak jest z luzem na klamce? Odpowiedni, czy linka jest non stop napięta?

Miałem to samo w trampku, 5 bieg i szczytowy moment obrotowy wypadał na takich obrotach.... na szczescie jest to usterka z którą można jeszcze sporo objechać jak sie o tym wie i unika poślizgów.

No wiesz..... to pewnie kupiłeś taką "nie katowaną" ....;)...jak to często w opisach bywa :confused:
Możesz zapodać mocniejsze sprężyny( np nowe EBC) i jeszcze sezon lub dwa polatasz.
Owszem sprzęgło będzie twardsze ale latać się da.

Jeździć wolniej ;) a zimą zrzucić dekiel sprzęgła i pomierzyć grubość tarcz i długość sprężyn :D

Właśnie...a dalej... co zużyte zastąpić nowym.

Grubość może być nominalna. Przypalenie to jest przypalenie.

To fakt, ale podczas pomiarów można pewnie organoleptycznie zbadać przypalenie :)