Informacje dot. transportu motocykli do USA
 

1. Podobno lepiej kupić bike'a na miejscu. Dlaczego?
2.Jeśli ktoś chce własnym jechać to:
-ile kosztuje transport do i od hamburgerów?
-ile trwa?
-jakie są dodatkowe formalności związane z polskim motocyklem na obczyźnie?

1.Koszty i klopoty zwiazane z wykonaniem pkt 2. moga okazac sie wysokie.
2.
-transport w dwie strony-okolo 1000$,jezeli bedzie to gdynia,koszt mniejszy.
-okolo miesiac w kazda strone
-ubezpieczenie

mozna znalesc ciekawe oferty zamiany motocykla na horizonunlimiteds,warto poszukac,albo wystawic swoje

Mirmil, na Ciebie czekałem. :Thumbs_Up:
1-jakie kłopoty?

Zeby zarejestrowac auto/moto kupione na siebie,musisz miec prawo stalego pobytu w usa.W chwili obecjej to nawet chyba na wize pracownicza nie da sie tego zrobic.Jezeli chodzi o ubezpieczenie,to znowu potrzebne jest prawo jazdy,zeby ubezpieczyc.To byc moze da sie ominac,jezeli jakos bus przeskoczyl rejestracje.Najprostszym spoosbem to rejestracja na kogos w usa,badz tez wypozyczenie motocykla.Zalezy na ile chcesz jechac i gdzie.
A jeszcze prostszym sposobem,to chyba kupno motocykla z pelna dokumentacja i jazda nim po usa,z umowa kupna-sprzedazy w kieszeni.Ale amerykance zawsze sprzedaja sprzety bez rejestracji,ubezpieczenia i tablic-w obawie przed kabinacjami.Daja tylko title.

trzeba na jakiegos znajomka moto rejestrować,
a co do transportu to za mój motocykl płaciłem chyba 350$ z tym,ze to bylo 4 lata temu,generalnie z nyc wysłałem do polski moto gołkiem,liczone ot jest gabarytowo ,w sensie mierzą obrys motocykla i wyliczaja objętość..pamiętam ,że troche to trwało.chyba miesiąc albo ponad miesiąc.wszystko tez zależy kiedy się przytarga motocykl do portu jeśli załadujesz moto na juz pełny kontener to będzie szybciej inaczej trzeba czekac zanim kontener sie zapełni.nie wiem jak to jest z podrózowanie motocyklem na polskich blachach za oceanem,myśle ,że jest taka możliwość(czasowo przynajmniej).ale chyba najlepiej kupic motongga tam na miejscu i potem go sprzedać.z tym ,że jeśli chodzi o turystyczne enduro to za wiele tam wyboru nie ma.habuksy lubia bemki male i duże i iiii..no czasami sie jakis klr może trafić..poza tym to po duże frytki i duża cole podjeżdżaja przeważnie jakimiś błyskotkami..młodzi gniewni śmigają plastikami.

No właśnie. Czy można jeździć na polskich blachach? Jeśli tak to jak długo?

Chris Scott pisze, zeby trasportowac:
- do Kanady, bo taniej i mniej trudnosci z papierami
- samolotem, bo wchodzi podobna cena jak sie policzy wszystkie oplaty i koszty skladowania, etc. etc. na miejscu, a miesiac w skrzyni, to nie jest to to co Afri lubi najbardziej

Statkiem moze byc taniej, jezeli znajdziesz konsolidatora (firma, ktora przyjmuje przesylki, zapelnia nimi kontenery i cale wysyla przewoznikiem konterowym. Np.: Polamer, MCC), ktory wezmie motora.

btw: jakbys chcial, mam nowke sztuke, Made in Switzerland, skrzynie na Afri. Skrzynia drewniana, Afri wchodzi w calku, bez zadnych demontazy.

ja wysylalem przez doma export czy jakos tak i moto golkiem jechalo i dotarlo cale i zdrowe,dwa motongi nimi wyslalem i znam ludzi ktorzy wysylali nimi-moge ich pokojnie polecic

-Kanada jak najbardziej.
-jeśli samolotem podobne koszty to wiadomo, lepiej. Ale szczerze wątpię w taką cenę.
-Dzięki Samul ale ja tylko pytam... teoretycznie... póki co.;)