myjka ultradzwiekowa
 

yo!

odpalilem dzisiaj wreszcie i przetestowalem na gaziorach znajomego moja nowa zabawke - 25 litrowa myjke kawitacyjna. nacurwia az milo. gdyby ktorys czarnuch z okolicy chcial skorzystac zapraszam do kapieli - cennik jest 'plynny' ;)

Swoich gaźników po myciu w wanience nie mogłem poznać... Fabryka.

Po dwóch latach stosowania na serwisie potwierdzam , cuda czyni :dizzy::Thumbs_Up:

z myjka jest tak, ze z tego co wyczytalem - bo dopiero ucze sie to to obslugiwac - latwiej usuwa osady twarde - skamieniale - w gaziorach takiego syfu jest masa - jutro wrzuce fotki z pierwszego odpalenia. rdze ze sprezynek i srubek zbilo bardzo ladnie i wyplukalo taki bialy proszkowy podobny do pruchnicy piasek/pylek.

kosztowalo mnie to okolo 3600 pln

tu sposob na tansza opcje:

http://www.youtube.com/watch?v=1EH6a...eature=related

;]

ło taki syf sie robi w sekunde od wlaczenia a w butelce probka tego co wylalem z myjki po 30 minutach pracy. kosmos. od dzisiaj jestem VIBROBOY!!!

http://www.youtube.com/watch?v=7qYQb5PqDPM

Wczoraj trochę o tym poczytalem. To ty kurna w sumie dużą masz tą wannę. 25l tak? To prawie pół afri tam wlezie :bow:
No w każdym razie ciekawa sprawa. Można też specjalne płyny albo mieszanki nafty stosować do czyszczenia pewnych elementów, np. jakichś alkoholi do laserów napędów optycznych. Ponoć lepiej działa po takim czyszczeniu jak nowy.

ja kupilem plyny w firmie w ktorej zamawialem myjke. wychodzi 25 pln za plyn na 25 litrow wody. nie wiem jeszcze czy mozna uzywac tego kilkakrotnie. myslalem zeby po myciu przesaczac wode z plynem przez filtr do lakierow i stosowac ta sama mieszanke z 3-4 razy. sie zobaczy. jedno co wazne to to, ze kapiel musi byc podgrzana do 50-70 stopni, zeby byla skuteczna. potem proces kawitacji sam podtrzymuje temperature cieczy.

co do nafty to na wielu stronach przeczytalem informacje zeby nie stosowac plynow palnych. natomiast moj znajomy fizyk powiedzial, ze wystarczy dolac plyn stosowany w ciemniach fotograficznych do plykania odbitek, poniewaz zmniejsza on napiecie powierzchniowe wody co wspomaga kawitacje. bede eksperymentowal ;]

Bez przesady ;) my zmienialiśmy roztwór co ok. miesiąc intensywnej eksploatacji . Z naftą kiedyś się bawiłem ale nie napełniając całą wannę , tylko wkładając gaźnik do woreczka z naftą i dopiero do wanny . Optymalny wydaje się roztwór oferowany przez firmę i oczywiście podgrzewanie .

Zmiana płynu zależy od chęci stopnia i precyzji wyczyszczenia danego elementu. Takie części mechaniczne nie potrzebują chyba aż tak częstego odświeżania płynu - pewnie można umyć kilkanaście, może -dziesiąt elementów. Części optyczne wymagają zupełnie innego tritmentu z tego co wyczytałem. Mycie wstępne w cieczy używanej może się odbyć ale na cito trzeba już w świeżym. Nie sądzę, żeby do śrubek, łańcuchów czy nawet gaźników miało to zastosowanie.

Nie mniej jednak uważam, że takowa metoda jest bez kitu zajebista. Jakby kto chciał generałkę zrobić to przecież silnik jak nowy po takim zabiegu.

I jeszcze uwaga praktyczna ode mnie :umowa: warto gaźniki po myciu raz jeszcze umyć w benzynie i dopiero przedmuchać . Często mieliśmy również przypadek zawieszenia się zaworka iglicowego , warto przesmarować przed poskręcaniem gaźnika .