Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Imprezy forum AT i zloty ogólne (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=13)
-   -   Borek, Galicja 2010 - podsumowanie (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=6243)

sambor1965 12.04.2010 23:43

Borek, Galicja 2010 - podsumowanie
 
Po pierwsze w imieniu organizatorow bardzo wszystkim dziekuje za przybycie. To na pewno nie byla najlepsza z imprez na jakiej bylem i czuje sie za to odpowiedzialny. Zapewniam, ze postaram sie w przyszlosci jeszcze jakas zrobic i moge Was zapewnic ze bedzie lepsza. Mamy z Jochenem wiele wytlumaczen na niektore z niedociagniec, ale nie na wszystkie.
Dziekuje za to ze trzecia z afrykanskich furii nie spowodowala zadnych niepotrzebnych konsekwencji i dzieki temu w Borku w przyszlosci chetnie zobacza nasza ekipe.
Ale poniewaz piszecie Jochen, Sambor etc... to dodam, ze byly obok nas osoby, ktore swoje zadanie odrobily naprawde w 100 procentach. Chcialbym tu wrzucic podziekowania dla osob kryjacymi sie za kilkoma nickami:

- Kwintalowi, za transport namiotow i lozek
- Hansowi z Galicyjskim Stowarzyszeniem Motocyklowym za pomoc w organizacji, przewodnictwo awaryjne ekipy Magyarow, i laskom za pomiary. Dodatkowo Rascie za rymy.
- Wojtkowi z Kroscienka za dobre pomysly i spokoj
- Kubie za identyfikatory
- Bajraszowi za naklejki
- calej reszcie, ktorej nie wspominam nie dlatego, ze jestem niewdziecznikiem tylko dlatego, ze skleroza...

Zapewniam, ze impreza bylaby lepsza gdyby nie wydarzenia sobotnie, ale tego nikt nie byl w stanie przewidziec. Bardzo sie ciesze, ze dojechaliscie bezpiecznie.

jochen 13.04.2010 14:59

Tia, podziękowania tak naprawdę należą się wszystkim, bo to nie organizatorzy tworzą klimat imprezy, ale uczestnicy. Wiele osób zaangażowało się w przygotowanie zlotu, bez ich bezinteresownej pomocy wszystko by się nam rozjechało - dla przykładu w przygotowaniu zlotowego okrąglaka (opróżnieniu z różnego badziewia, wymieceniu, wyszorowaniu podłogi mopem, rozstawieniu kanadyjek) pomagali mi Krystek, Hans, Kuba, Paulina i Rasta, te dwie przemiłe panie zajęły się też przygotowaniem identyfikatorów dla wszystkich. Do Bochni po karton powitalnej gorzały zawiozła mnie autem Baba. Podobnych przykładów wsparcia było wiele, ciężko je wszystkie wymienić, dlatego powiem po prostu dziękuję Wam wszystkim za wkład pracy w przygotowanie spotkania i za stworzenie jego niepowtarzalnego klimatu. Dziękuję też za cierpliwość przy kwaterowaniu - niestety nie byliśmy się z Samborem w stanie sklonować (a może to i dobrze:)) i przepraszam za ewentualne braki z naszej strony. Do kolejnego zobaczenia:Thumbs_Up:

hans 13.04.2010 15:58

niezorientowanych uprzejmie informuje się, iż Paulina to inaczej Cleo

Lewar 13.04.2010 15:58

Jako forumowy zgryźliwy, złośliwy i malkontentny tetryk powiem tylko, że było nieźle:D
Nie byłbym jednak sobą, gdybym nie wytknął paru poważnych niedociągnięć
- po pierwsze pogoda. Tutaj onanizatorzy zawalili na całej linii i proszę mi tu nie zwalać na Pawła z Masła bo ile razy można
- po drugie nie może być tak, że nie mogłem się ruszyć, żeby ktoś nie lał mi jakiegoś wyskoka a każdy wyskok innej prowieniencji. W efekcie strasznie łeb mnie nap... nazajutrz. Proszę na następnym zlocie ogłosić, że Lewar wali tylko czystą.
- po kolejne nikt nie poderwał mojej córki i to jest dla mnie obrazą i proszę nie suponować, że swoim jestestwem odstraszałem ewentualnych adoratorów bo mimo strasznej postury to w gruncie rzeczy jestem łagodnym i poczciwym misiem
-po następne organizator nie zapewnił śniadania do łożka
- i wreszcie po ostatnie w moim domku nie było ciepłej wody i szczotki do szorowania kibla. Pierwsze mogłem jakoś znieść w myśl zasady, że myją się tylko brudasy ale do mycia kibla musiałem wykradać szczoteczkę do zębów mojego sąsiada czyli Jarka Baranka i myślę, że to dobrze, że on o tym nie wie:haha2:

Maćka 13.04.2010 16:24

Cytat:

Napisał Lewar (Post 110024)
Jako forumowy zgryźliwy, złośliwy i malkontentny tetryk powiem tylko, że było nieźle:D
Nie byłbym jednak sobą, gdybym nie wytknął paru poważnych niedociągnięć
- po pierwsze pogoda. Tutaj onanizatorzy zawalili na całej linii i proszę mi tu nie zwalać na Pawła z Masła bo ile razy można
- po drugie nie może być tak, że nie mogłem się ruszyć, żeby ktoś nie lał mi jakiegoś wyskoka a każdy wyskok innej prowieniencji. W efekcie strasznie łeb mnie nap... nazajutrz. Proszę na następnym zlocie ogłosić, że Lewar wali tylko czystą.
- po kolejne nikt nie poderwał mojej córki i to jest dla mnie obrazą i proszę nie suponować, że swoim jestestwem odstraszałem ewentualnych adoratorów bo mimo strasznej postury to w gruncie rzeczy jestem łagodnym i poczciwym misiem
-po następne organizator nie zapewnił śniadania do łożka
- i wreszcie po ostatnie w moim domku nie było ciepłej wody i szczotki do szorowania kibla. Pierwsze mogłem jakoś znieść w myśl zasady, że myją się tylko brudasy ale do mycia kibla musiałem wykradać szczoteczkę do zębów mojego sąsiada czyli Jarka Baranka i myślę, że to dobrze, że on o tym nie wie:haha2:

Lewarku kochany, nie wiem czy Ci to mówiłam ale jeżeli nie, to już walę się w czoło młotkiem i w te pędy piszę, że jesteś po prostu słodki... jeszcze nikt tak pięknie nie "obsmarował" tego "nieudanego" zlotu :D I potwierdzę tylko Twoje słowa, dla tych oczywiście, którzy Cię nie znają, że faktycznie jesteś łagodnym i poczciwym Misiem....

Natomiast dołożę tylko odrobinkę od siebie, bo Ci którzy mnie znają wiedzą, że to akurat jest mój ulubiony temat :D... że u mnie w domku szczotka do szorowania kibla a i owszem była, ale łepek szorujący muszlę jej z kija wylatał i ni ch..ja nie dało się niczego tą szczotką wyszorować... a do Jarka Baranka miałam stanowczo po ów maleńki przyrząd za daleko... poza tym nie byłam pewna, czy aby zabrał szczoteczkę ze sobą :haha2:

W każdym razie kończąc mój przy długi wywód, pozwolę sobie podziękować onanizatorom za złorganizowanie tej dwudniowej bibeczki, moim druhom w podróży dziękuję za cierpliwość i wspaniałą podróż a wszystkim spotkanym czarnuchom tej brzydkiej i pięknej płci dziękuję za możliwość zobaczenia się z Wami i wypicia tego i owego :D

Do zobaczenia, mam nadzieje, że już wkrótce :p
Maćka

giziu 13.04.2010 17:49

Cytat:

Napisał Lewar (Post 110024)
- po kolejne nikt nie poderwał mojej córki i to jest dla mnie obrazą i proszę nie suponować, że swoim jestestwem odstraszałem ewentualnych adoratorów bo mimo strasznej postury to w gruncie rzeczy jestem łagodnym i poczciwym misiem

Lewar...Ty nawet nie zdajesz sobie sprawy ( a może to i dobrze ) ilu facetów lukało na Twoją niewiastę-córcię, ja zresztą też i uwierz mi, że nie jeden by z nią "zagadał, zajarzył" gdyby nie Twoja osobista ochrona a kawał chłopa jesteś to i z liścia przyfanzolić pewnie potrafisz. Następnym razem to Ty zostań w domciu przy TV i gazetce a córcie puść samą na zlot :)
Co do niedociągnięć - strasznie mnie wkurzył gościu- sztywniak obsługujący grila przy dużym namiocie, gdyby nie 7greg to facio by zaliczył kilka lewych sierpowych.
Dziękuję bardzo właśnie 7gregowi za zajebisty wypad na Słowację i obrzydliwie wylgarno-sexualne kawały o babci, czopku i indorze a wspólne pogawędki ludzi z wyższym wykształceniem po prostu mnie rozbawiły do łez.

jacek_w 13.04.2010 18:25

sorki że się wcinam w dysputę weteranów ale...jęczycie jak stare baby że nikt ich nie przeleciał ;) jedyne niedociągnięcie tego spotu jakie nie daje mi spokoju i za co nienawidzę organizatorów to czas trwania ;) ... był stanowczo za krótki... czemu nie 30 dni :confused:
cała reszta to jak pryszcz przy bombie atomowej :D ;)
tak dopicowanego zlotu jeszcze nie widziałem. pomimo że pare akcji było mocno spontanicznych :bow::Thumbs_Up:

BABA 15.04.2010 17:49

weźcie zróbcie jeden wątek , w którym znajdą się wszystkie podziękowania, posty, fotki, relacje - podsumowanie imprezy, bo troche się chyba namieszało:dizzy:...jeszcze niech każdy osobny wątek założy to już w ogóle będzie hardcore... z góry dziękuję

Kuba 15.04.2010 18:30

:Thumbs_Up: do usług! :D

Marcin z Zakopanego 15.04.2010 19:05

Wielkie dzieki dla wszystkich zaangażowanych w organizację - super było.
Uwagi mam tylko do swojego nikczemnego stanu stanu zdrowia: nie bylem w stanie pomóc chłopakom w organizacji, nie mogłem być na motocyklu, pić też za bardzo nie mogłem, noga mnie bolała i musiałem wcześnie chodzić do łóżka :)
Mimo to, bardzo się cieszę, że byłem. Te parę spotkań, trochę rozmów i parę baniek to było to czego potrzebowałem. Pozdrawiam wszystkich i liczę że jesienne spotkanie zaliczę w pełnym wymiarze :)


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 03:11.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.