Husqvarna 610 te
 

Rocznik 98. Miał ktoś do czynienia z takim sprzętem. Wiadomo że nowe zajebiste a co z tymi starszymi?

Parę miesięcy temu powiększyło się statystycznie o taką maszynę, niestety dość krótki czas eksploatacji żeby wyciągnąć wniosek acz kolwiek po rozbiórce świeżego zakupu okazało się że konstrukcja naprawdę bardzo prosta. Żadnych udziwnień czy komplikacji, brak jakichkolwiek plastikowych trybów do napędu np pompy oleju czy podobnych. I teraz hit po rozbiórce okazało się że ma krzywy korbowód który ktoś nieudacznie próbował prostować bo w końcu "i tak na sprzedaż" i o dziwo jak na takim defekcie naprawdę chodził super. Biorąc pod uwagę konstrukcje czyli brak wałka wyrównoważającego, wałek rozrządu na łożyskach tocznych itp nie powinno być z nim problemu.

98 to jeszcze stary typ silnika, z tego co mi wiadomo to nowszy typ wszedł do podukcji w 2003. Znałem 3 osoby mające huske 610 stary typ (w tym jeden znany większości forumowej Dandy) , nikt o niej dobrze nie mówił, wszystkim silniki szybko trafił szlag. Huske lepiej dopiero po 2005 roku. Osobiście bardzo podoba mi się te630....

Ten niby prosty silnik i schrzaniona instalacja elektryczna powoduje że nie powinieneś tego kupować , nawet jak lubisz majsterkować . Huska zmieniała wiele razy właścicieli i wszyscy w niej kombinowali , chcąc wypaść lepiej niż poprzednicy . Dopiero po przejęciu przez auguste zrobili bezproblemowy silnik , sztywną ramę i włożyli działający zawias . A najlepszy wypust to po 2009 roku modele na wtrysku . Poniżej 2000 roku można kupić Japonie ( CR , WR , DR . TT ) nie wiadomo dlaczego europejskie marki jak by w zmowie wypuszczały na rynek same porażki .


Darek zostaw w spokoju 630-tke czy 610-tke poszukaj zdrowej TE 510 , silnik i zawias dopracowany , motocykl bardzo stabilny i precyzyjny , trakcyjnie bomba . Pozytywnie go wspominam i jak bym nie przesiadł się na dwupaki to właśnie nią kupił bym ponownie albo Bete 500 RR do endurzenia po rumuńskich , ukraińskich paryjach i na wypady pustynne . Do zabawy pod domem mam traila i powiem Ci że to najlepsza zabawka .

MoJ kolega ujeżdza 2 huski 610 od 10 lat
nakręcone na obu okolo 70 tys km'
Wady w ilosci 3 szt ale ważne ,powtarzalne na obu szt
1. Slaby dostep do części
2. Awarie rozruchu - w środku silnika jakies sprzego jednokierunkowe
czy cuś. Jest to żle zaprojektowane bo występuje dość często,
Nowa częśc niesamowicie droga . Używek brak bo jest to częśc psująca się
3. BYWA ŻE odklei sie cewka alternatora i miele wszystko w środku
Resztki tej masy potrafią zakleić smok pomy oleju i wiadomo co dalej

Mimo tego kolega nie chce zmienić na COŚ innego ze wzgledu na mikry wzrost
( 160 cm)
- huskę można obniżyć
1,Zalety . Duża moc, silny dól
2.Dobre zawieszenie Marzocchi fi 50
Oprocz tych dwoch powtarzajacych sie usterek raz na kilka lat , moto hula
Czy warto ? Musisz sobie odpowiedzieć sam
Osobiście wolałbym starszą japonie .Waga 147 kg odpowiada niezawodnej TT 600E , DR 650 SE

Ok, skutecznie mnie wyleczyliście...