A4 B8 2,0TFSi
 

Szukam kombi 4x4 z automatem i się zastanawiam. Wybrałem te dwa, bo w miarę mi się podobają.

Dajcie znać o plusach i minusach jednego i drugiego, i na co szczególnie zwracać uwagę przy kupnie.

Z góry dziękuję za wszelkie porady.

P.S.
Zmieniłem tytuł z A4 czy Insygnia, bo już wybrałem.

W tych modelach nie pomogę, ale ogólnie.

1. Jak 4 x 4 to audi. Jeżeli to torsen to koniecznie. Jeżeli silnik poprzecznie, to juz nie będzie i wtedy bym kupił tańszego.

2. Opel i audi to przepaść jakości wykonania. Brałbym audi.

3. Audi nie ma prawa mieć rdzy. Jak ma - nie brać.

A4 Allroad miałem 2.0 z automatem. Załadowany zamula i słabo hamuje. Przy lataniu szybkim lubił łyknąć oleum i wkurzające było że nie ma tam bagnetu tylko się dolewa ile komp pokazuje co może być złudne. Sprzedałem kumplowi i dalej nagina chyba 3 rok. Dokupił kit z bagnetem i nic się raczej nie dzieje bo nie dzwonił ze zjebą że mu złom sprzedałem ;) i dalej jeździmy razem na wakacje. Fajne auto, spory kufer, spalanie 10 jak się nie gniecie, jak się jeździ "normalnie" to 12 wypije. Nic złego nie powiem bo byłem zadowolony i nic nie klękło. Jakaś akcja serwisowa była ale auto już nie było u mnie więc nie wiem o co chodziło. Polecałbym jak pewny egzemplarz.
Od Opli się trzymam z dala od lat więc nie pomogę.

Te nowożytne Ople też takie słabe?

Emek. 211KM z DCT zamula? Miałem 250KM ze zwykłym automatem w cięższym (większym) aucie i nigdy mi nie brakowało.

Opel to zupełnie inna półka. Po prostu. Jakby porównać z fiatem ?

Wiesz jak jest z tymi 2.0 TFSI . Piją olej jak szalone, a z wydechu nic. Nawet dymka przy zdrowym katowaniu w ramach testu. Osobiście miałem dwa takie znajome auta. W jednym udało się w serwisie za free zrobic wymianę silnika na poprawiony, a drugi niestety to koleś placil. Trzeba szukać auta z poprawionym silnikiem.

Kolega ma Insignię 4x4 turbo od nowości i złego słowa nie mówi - po za tym, że jak na swoje gabaryty zewnętrzne jest ciasna w środku. Odnośnie Audi to jakościowo też juz polecieli w dół - jak zresztą każda firma.

Ja niestety wszystko oprócz mojego strucla Land Cruisera gniotę w podłogę na maxa więc dla mnie po załadowaniu zamula jak chu. W ponad 300 konnym X5 to odczucie jest jeszcze bardziej odczuwalne a droga hamowania wydłuża się bardzo mocno. Do tego dynamika przy prędkościach powyżej 150 po prostu przestaje istnieć. Auto nie przyspiesza tylko się rozpędza.

Gdzie ty się tak spieszysz tym samochodem?

Nad morze z reguły.