Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Trochę dalej (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=76)
-   -   Takie sobie wspomnienia - Gruzja 2016 (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=28971)

przemo77390 12.04.2017 07:31

Takie sobie wspomnienia - Gruzja 2016
 
W końcu udało się odzyskać z padniętego kompa film.

https://www.youtube.com/watch?v=eMee...ature=youtu.be

Lewy997 12.04.2017 09:13

Przemek super film:) Nie podejrzewałem Cię o ukryte talenty wokalno- taneczne... Maserak to cienias:D

Onufry22 12.04.2017 17:20

Ciekawy film. Napiszesz o Waszych przygodach?:)

przemo77390 19.04.2017 13:26

Lewy997 - tak jako¶ wyszło - wła¶ciciel knajpy był zbyt sympatyczny a jego dostawiane trunki przełamały wszelkie bariery.


Startujemy z rana przemierzaj±c tranzytem Ukrainę i Rosję.

Pierwszy dzień. Podróż przez Polskę i Ukrainę na której mieli¶my też pierwsz± przygodę, która dobrze o całe szczę¶cie się skończyła. Na stacji benzynowej po zatankowaniu przestawili¶my motocykl i poszli¶my zrobić opłatę i kupić kawkę. Na zewn±trz stała jaka¶ grupa młodych podchmielonych ludzi. Jeden z nich wsiadł do starej Łady, która miała oklejone wszystkie szyby foli± w kolorze smoły i zacz±ł cofać bez opamiętania – dobrze że stałem na zewn±trz i zd±żyłem krzykn±ć i pacn±ć go w szybę bo by waln±ł w przód naszego motocykla. Dalej podróż przebiegła już normalnie. Spanie we wcze¶niej zarezerwowanym Hostelu w Kijowie – Hostel całkiem przyjemny.

Drugi dzień. Rano się budzimy i w dalsza drogę do granicy z Rosj±. Po drodze spotkała nas druga przygoda. Lecimy sobie przez wioski a w jednej z nich jaki¶ baran postanowił przegnać krowy na drug± stronę ulicy – wzi±ł sobie kija i gna te krówska, rozjuszyły się i zaczęły wbiegać na drogę bez opamiętania. Dobrze że udało się wyhamować bo by¶my mieli z jedn± z nich zderzenie. Docieramy do granicy na której straciłem nóż firmy Morka. Jaki¶ wojskowy po stronie Ukraińskiej wypytywał nas co wieziemy itp., zapytał tez czy wieziemy jaki¶ nóż wiec mu odpowiedziałem że tak że trzeba czym¶ chleb kroić i konserwy otwierać. Poprosił aby¶my pokazali co uczynili¶my. Jednak to był bł±d bo nóĽ mu się na tyle spodobał że powiedział że noży z nieotwieranym ostrzem nie można przewozić i musi go zabrać – kurczę chytrus nawet nie dał żadnego pokwitowania itp. Ja też nie chciałem się kłócić bo by nas pewnie przetrzymali na granicy – całe szczę¶cie że nóĽ był warty 15 pln.

Tak to przebiegła podróż przez Ukrainę.

Za Kurskiem szukamy noclegu. Udaje się znaleĽć jak±¶ melinę w wiosce zwana motelem. Jednak wioska nie nastrajała bo niestety raz że nie było co zje¶ć dobrego – była jedna knajpa ale żarcie okropne. Kupili¶my piwko i spać.
Dzień trzeci. Rano pobudka i w dalsz± drogę. Po nastawieniu nawigacji w telefonie do miasta Rostów na Donu nawigacja zaprowadziła nas pod granicę Rosja – Ukraina, chciała poprowadzić nas przez tereny objęte wewnętrznym konfliktem. Na granicy ruch jak w ulu. Stracili¶my niepotrzebnie ze 100 km. Po korekcie pojechali¶my wzdłuż granicy a przedrzeć się na prawidłow± trasę do miasta. Trasa spokojna ciepło bez deszczu, Po drodze posiłek i dalej. Po wieczór docieramy do granic miasta. Decydujemy się na nocleg po trasie. Udaje się znaleĽć jaki¶ motelik i tam się zatrzymujemy na noc. Jemy kolacyjkę pijemy piwko i spać.

Dzień czwarty. Droga tranzytowa, czyli jak w poprzednich dniach nie bardzo jest co opisywać bo droga tranzytowa to zazwyczaj nawijanie kilometrów. Docieramy do Władykaukazu. Postanawiamy że nie atakujemy dzi¶ granicy a zostaniemy sobie tu. Udaje się znaleĽć sympatyczny motelik a także market gdzie kupujemy żarcie i piwko. Potem z towarem udajemy się do motelu i tam konsumujemy, odpoczywamy, gadamy, pijemy piwko. Rano atak na granice i witaj Gruzjo.

Dzień pi±ty. Budzimy się rano a za oknem leje deszcz. Nie chcę się wysadzać głowy. Stwierdzamy że troszkę poczekamy. No i faktycznie jak ruszali¶my na granice to ulewa ustała – zostało jakie¶ si±pienie.
Docieramy do granicy Wierchnij Lars – a tam kolejka niemiłosierna. Wszystko przez to że jak wyjeżdżali¶my do Gruzji dostali¶my informację że po stronie Gruzińskiej zeszła lawina błotna i zmyła kawał drogi dojazdowej do granicy. Przej¶cie przez jaki¶ czas było zamknięte i st±d takie kolejki. Zreszt± jak wyjeżdżali¶my to tez podjęli¶my ryzyko bo nie było pewne co jest z przej¶cie jednak decyzja zapadła bo były wizy, których szkoda zmarnować. Dostawali¶my tez cynki od koleżanki z Forum Transalpa o sytuacji na przej¶ciu.
Dobra kolejka kolejk± ale jak to bywa motocyklem boczkiem boczkiem i może się uda. Jednak co jaki¶ czas stał policjant który pilnował aby nie było takich jak my. Musieli¶my się ostro naprosić i nakręcić że musimy dzi¶ przekroczyć przej¶cie bo nam się wiza Rosyjska kończy. Nie było to proste raz nawet chcieli wlepić nam mandat. Jednak się udało i dotarli¶my pod samo przej¶cie, które już bez problemowo przekroczyli¶my. Po przejechaniu strony Rosyjskiej widać było jaki ogrom zniszczeń spowodowała natura zsyłaj±c lawinę błotn±. Tego dnia docieramy do Stepasmindy bym tam spędzić noc i ja także zwiedzić - niestety nie powitała ona nas fajna pogod±. Deszcz i chłodno spowodował takie rozmoczenie terenu że na szczyt (chyba dobrze pamiętam nazwę) Seminda ....... nie pchamy się motocyklem bo to nie miałoby sensu (jeszcze w dwie osoby) w tej glinie a korzystamy z transportu samochodowego. Potem zwiedzanie reszty miejscowo¶ci.
Także teraz to już tylko Gruzja na całego.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 17:50.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.