[Porada] myszy - jak (zdalnie) zwalczyć
 

Czołem,

moja córka wyjechała na studia do Holandii i ogromnym problemem są (m.in.) myszy w domach.

Co kupić i wysłać? Jak skutecznie mogę jej pomóc?

Kot nie wchodzi w grę? ;)
A na poważnie to tak. Trutek nie używam. Używam żywołapek z allegro (kilka, kilkanaście złotych takie plastikowe, zielone). Na wabika do środka daję kawałek wafla ryżowego Sonko. To jedyna rzecz, która intensywnym zapachem je przyciąga. Potem trzeba wywieźć daleko od domu.
Natomiast jeśli populacja myszy jest duża w okolicy i jest powszechnym problemem to pozostaje tylko trwałe odstraszanie.. dla mnie tylko kot. Wszelkie ultradźwięki itp to nic nie działa.

--
pozdrawiam
Radek BigBoy

Kup jej zwykłą trutkę na myszy Brosa.

Należy ją rozsypać na maleńkich talerzykach/ zakrętkach od słoików i umieścić pod szafką.

Nie wolno za dużo rozsypywać ponieważ myszy wtedy nie zjedzą trutki tylko ją zabiorą i będą ją gromadzić w rożnych miejscach na zapas. Jak trutka zniknie, dosypać kolejną porcję.

Trutki dostępne na rynku, np BROSa, mumifikują myszy.

Mieszkanie ze zmumifikowanymi myszami pod szafami jakoś do mnie nie przemawia. Próbowałem w tym roku być "tym dobrym" i narozstawiałem żywołapek, o ile na początku działały, o tyle później myszy znalazły na to sposób, w blaszaku wlazła mi jedna do samochodu i to było przegięcie. Plastikowe łapki to terminatory, zabijają bezkrwawo (szerokie pole nacisku) i skutecznie.

Lep z brosa jest super skuteczny.

Z racji miejsca zamieszkania mam dużo myszy i wiem co piszę.

Lepy - skuteczne. Ale trzeba co kilka godzin przeglądać - i jeśli mysz się przyklei, to trzeba ją humanitarnie zabić. Inaczej potrafi długie godziny umierać w męczarniach. Nie polecam

Trutki - myszy się mumifikują, ale nie od razu. Czasem jakaś mucha zdąży znieść w trupku jaja - i po kilkunastu dniach mamy inwazję much. Nie polecam.

Żywołapki i inne bajery z internetu [butelki, wiadra, miski]- niestety mało skuteczne.

Moim zdaniem najbardziej skuteczne i humanitarne są klasyczne łapki, naciągane. Mi się sprawdzają plastikowe - łatwo je można naciągnąć. Natomiast takie starego typu, z drucikiem - czasem ciężko wyregulować. Śmierć zazwyczaj następuje szybko. Co do przynęt - są różne preferencje - wędzona skórka, kawałek kiełbaski, karma kocia....

Też skłaniam się ku klasycznym "myszołapkom" ze sprężyną. (Miałem dawno temu myszy w mieszkaniu - nowy blok, mało zamieszkały, jesień i wyjazd na 2-3 tygodnie). Myszka się nie męczy, nie ucieka i nie ..... potem w innym miejscu. Pytanie, czy TAM to jest legalne ? Bo wiadomo - Europa przez duże E...
P.S. Ja jako przynętę najczęściej stosowałem żółty ser (ale te 30 lat temu to mógł być inny ser, niż dostępne teraz).

Od lat stosuję tradycyjne łapki. Szybko i skutecznie. Jako przynęta kawałek suchej kiełbasy.
Na temat innych sposobów nie wypowiem się, nie stosowałem.

Opalony nad palnikiem chleb na przynętę. Tradycyjna łapka drewniana stuningowana tekturką żeby mysz musiała na nią nadepnąć.