Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Trochę dalej (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=76)
-   -   Miało być chłodno, czyli lipiec w Pirenejach (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=44749)

jagna 13.08.2023 19:01

Miało być chłodno, czyli lipiec w Pirenejach
 
Wstęp

Eh, kiedyś to się jeździło... I czasu się miało jakby więcej, a obowiązków znacznie mniej...
Ale przychodzi ten moment, kiedy bombelek jest na tyle duży, że można go zostawić pod opieką babci (a nawet dwóch!) i znów ruszyć w drogę :D
Pełni obaw postanowiliśmy przetestować zarówno nasze dziecko (z przysłowiowym motorkiem w pupie), jak i cierpliwość obu babć oraz nasze nerwy. To ostatnie okazało się najłatwiejsze :)

Na pierwszy raz musiał nam wystarczyć tydzień, na początku chcieliśmy po prostu pokręcić się gdzieś po Karpatach, ale wpadł mi do głowy pomysł transportu motków.

Z usług Mateusza już korzystaliśmy kilka lat wcześniej (Malaga) i byliśmy mega zadowoleni , a wręcz zaskoczeni jego profesjonalnością i zorganizowaniem.
Andaluzja latem to nie jest dobry pomysł, ale Pireneje? Czemu nie, w górach powinno być chłodniej.
Decyzja zapadła, motki jadą ciężarówką, a my dolatujemy do Girony i lecimy w Pireneje.

Pierwsza myśl: bierzemy namioty.
Druga: o, matko, ale do tego karimaty, śpiwory, itp., itd., czy nam się chce, skoro i tak jedziemy w cywilizację i tylko asfaltem?
Więc stwierdziliśmy, że trudno, tym razem będzie emerycko i wygodnie, śpimy po pensjonatach, żywimy się po knajpach. Krótki research na bookingu pokazał, że miejsca szybko znikają, więc zrobiło się emerycko do kwadratu, bo zarezerwowałam wszystkie noclegi.

Emeryckość do kwadratu ma duże plusy: nie musieliśmy tracić czasu ani nerwów na szukanie noclegu, w dodatku częściowo we Francji, kraju, gdzie znajomość angielskiego bywa (delikatnie rzecz ujmując) różna.

Zostaje wymienić olej w Jagnięcym GSie oraz Rafowym... No właśnie.
- Raf, ty chyba żartujesz, że chcesz pojechać tym truchłem!
- Dlaczego?
- To chyba będzie najstarszy motocykl w całych Pirenejech! Może poszukaj jeszcze jakiegoś zlotu weteranów po drodze, co?
- Ale przynajmniej pompa paliwa mu nie klęknie jak w KTM!!!

No to pojechaliśmy w takim składzie:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

cdn.

PS. Wstyd się przyznać, tak rzadko tu zaglądam, że dopiero dziś zauważyłam Rafowy wątek transalpowy :(

wojtekk 13.08.2023 19:51

Czyta się !

luk2asz 13.08.2023 20:43

Dawaj, dawaj. Ciekawe czy jeszcze coś pamiętam:-)

Wysłane z mojego SM-S911B przy użyciu Tapatalka

zylek 13.08.2023 20:54

Pięknie!

jagna 13.08.2023 21:41

Dzień 1.

Dzień zaczął się bardzo wcześnie, bo wylot z Wrocławia mieliśmy o 5 rano, a na lotnisko 2 h drogi. Za to nasze 2oo stały już sobie na parkingu przy lotniskowym hotelu.

Parking położony był całe 12 min spaceru od lotniska, ale okazało się, że jako jedyni dotarliśmy tam na nogach ;)

Przepakowanie i przebranie zajęło nam chwilę.
Cykady drą się jak opętane i z minuty na minutę jest coraz cieplej, mimo 9 rano.
Raf od razu stwierdził, że kurtkę motocyklową zostawia, ja mimo wszystko wzięłam, bo przecież wysoko w górach BĘDZIE CHŁODNIEJ.

Garmin nie naprawiony od roku, więc biorę Osmanda na telefonie, a Raf odkopuje jakąś prehistoryczną navi z auta (pasuje do jego trampka ;) ).

Do pensjonatu mamy niecałe 200 km, ale po drodze kilka fajnych rzeczy do obejrzenia, za nami nieprzespana noc, więc atrakcji powinno starczyć.

Rzut oka na PAPIEROWĄ mapę (i znów wzbudzamy zdziwienie reszty ;) dobrze, że nie widzą, że mam jeszcze papierowy przewodnik!) kilka km autostrady, a potem już asfalty najbaczniejsze jak się da.

Już po pół godziny jazdy okazuje się, że owszem, Osmand wszystkie ściągnięte mapy widzi, ale kompletnie nie chce użyć GPSa i pokazać nam gdzie jesteśmy oraz przesuwać się po mapie. Natomiast Google Maps nie miało z tym żadnego problemu…
Został nam więc tylko poczciwy, staruteńki samochodowy Garmin i oczywiście dał radę do końca ;)

Punkt 1 na dziś: Parc Natural de la Zona Volcanicà, czyli okolice miasteczka Olot. Jest tam kilkanaście świetnie zachowanych stożków wulkanicznych, a Jagna – geolożka oczywiście im nie przepuści.

Przez park biegnie droga GI-524, wąska i dość kręta, ale widoki jednak nie powalają. Spodziewaliśmy się jednak po wulkanach czegoś bardziej spektakularnego.
W samym mieście Olot mają być jednak 2 stożki, a na jeden da się nawet wejść. Co prawda patrząc na wskazania mojego wyświetlacza, które urosły już do 35 stopni, jest to mało realne.

Najpierw jednak mały przystanek w wiosce po drodze, z kościółkiem w tle

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Jagna zauważa niepozorną knajpę dla miejscowych i idzie obadać teren. O tak, o takie knajpy nam chodziło ;)

Sami miejscowi, chyba pora lanczu czy jakiegoś hiszpańskiego odpowiednika, bo wszystkie stoliki zajęte. Klimat jak z lat 80tych ;)
Menu oczywiście nie ma, więc zaczynam od „No hablo español”, na co właścicielka odpowiada „Ja też nie, tu mówimy po katalońsku”.
No tak ;) Tyle, że ja po katalońsku nie mówię jeszcze bardziej jak po hiszpańsku...
Językiem migowym zamawiamy coś co jedzą na sąsiednim stoliku i jesteśmy zachwyceni ;) Podsuszana szynka, chorizo, fuet, mniam....

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Raf nawet dał się skusić na salceson ;)
Okazuje się, że wszędzie tu podaje się grzanki z chleba pszennego posmarowane… pomidorem. Ewentualnie jeszcze z dodatkiem czosnku. Trzeba przyznać, że smakuje to świetnie.

Dobra, czas na stożki wulkaniczne w Olocie.

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Zrobiła się 13, najlepsza godzina na zwiedzanie :mur: Olot jest tragiczny, a wulkany w samym centrum, jeździmy w kółko i nie mamy pojęcia, jak się na nie dostać. Zero drogowskazów, a do cholery wszędzie piszą o wulkanach! Stoimy na ulicy, przed nami domy, a za domami stożek.
Mamy dość Olotu, wulkanów, jest 37 stopni i chcemy wydostać się z tego miasta.

W przewodniku…
A czy wiecie, że znana pewnie wielu Hilda, czyli Olga Graboś , przetłumaczyła i wydała MOTOCYKLOWY przewodnik po Pirenejach?

https://ecsmedia.pl/cdn-cgi/image/fo...t120640962.jpg

No więc w tym przewodniku bardzo zachwalano wąską dróżkę na północ, GIV-522. Zaczyna się w dość znanej miejscowości Castellfollit de la Roca:

https://images.gestionaweb.cat/2119/...es-1218725.jpg

Wioska położona jest na wąskim bazaltowym „klifie” (to raczej ostaniec, klify są nad morzem).

https://v.wpimg.pl/NDc0YS5qYSUCUi9gG...pzV1F3OUUUKWYe

Niestety nam się nie udało zrobić „takiego” zdjęcia:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Jedziemy dalej na północ, widoki piękne, ale to jeszcze nie to ;)

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Drogi są wąskie, ale asfalt bez zastrzeżeń

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Dojeżdżamy do wioseczki Beget, którą autor przewodnika nazwał „najpiękniejszą wioską Pirenejów” . Chyba się nie mylił …

luk2asz 13.08.2023 22:49

Objechałem Pireneje z tą książką ale jeszcze ją zmodyfikowałem o jazdę po trasie narciarskiej w parki narodowym. Udalo się bez kary. Dawaj, nie ociągaj się, oddaj dziecko do babci i pisz:-)

Wysłane z mojego SM-S911B przy użyciu Tapatalka

jagna 14.08.2023 15:01

Rzeczywiście, Beget jest warte odwiedzin, choć łatwo je przeoczyć, droga biegnie obok. Ale parkingi pełne aut zdradzają, że jest tu coś ciekawego.
Do wioski wjechać nie można:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Trzeba więc z buta, choć przy +36 nie jest to komfortowe w butach motocyklowych;)

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Klimat wioski fajny, wszystko zadbane i czyściutkie

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Nie wiem, gdzie się ci turyści pochowali…

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Nabieramy wodę w zabytkowym kranie i oblewamy się, ile się da, na trochę powinno starczyć.

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Został nam jeszcze kawałek zakręciarskiej drogi, a później wpadamy już na krajową N-260. Zmęczenie i brak snu daje mi się mocno we znaki.
Usiłuję ziewać ile się da, ale nic to nie daje. Z zamkniętym kaskiem gorąco jak cholera, a jak otwieram, to tak monotonnie huczy, że oczy mi się zaraz zamykają.
Zostało nam chyba 30 km, ale kiedy kolejny raz walczę ze snem i wjeżdżam na przeciwległy pas, wyprzedzam Rafa i zjeżdżam na parking.

Na parkingu widzimy restaurację, więc może jakiś późny obiad oraz kawa nieco poratują.
Niestety już po porze obiadowej, kuchnia już się zamyka, ale miła kelnerka idzie zobaczyć , czy coś nie zostało.
Po chwili wraca z propozycją jakiegoś katalońskiego dania regionalnego. Soczewica z ośmiorniczkami i kalmarami w sosie pietruszkowym wydaje się dziwnym zestawieniem, ale smakuje rewelacyjnie.

Jakoś ujechaliśmy te 30 km i docieramy do pensjonatu w zapadłej wiosce Fornells de la Muntanya.

Wioska na zboczu gór, pensjonat też, wszystko kamienne, nawet dachówki z łupka.

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

widok z okna też ciekawy:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Właścicielka pensjonatu i przyległej restauracji coś nam tłumaczy mieszanką katalońsko – angielską, że wieczorem będzie zastawiona droga, bo będzie impreza dla wszystkich mieszkańców.
Impreza okazała się być kolacją na dworze dla wszystkich 20 mieszkańców wsi :D

Zauważamy koło baru lodówkę z karafkami i pytamy, czy to miejscowe.
5 euro za litr fajnego białego winka:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Spędzamy fajny wieczór na trawie, patrząc na góry, chmury i ludzi, którzy mieszkają w takim fajnym miejscu.
Chyba im tego zazdrościmy, a szczególnie tego, że mają tradycję takich wioskowych spotkań…

cdn

marcos 15.08.2023 10:54

aż miło popatrzeć na ten klimacik

raf 15.08.2023 13:44

Kiedy tak sobie siedzimy, czilujemy, podziwiamy chmury i lokalny festyn, wpada grupa starych cytryn 2CV, Parkują nieco powyżej nas i również idą do restauracji.
https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Ten ma nawet ekologiczny hamulec ręczny, lub jak kto woli kamienny...

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Rano panowie przeprowadzają jakieś drobne remonty i również jak my ruszają w drogę

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

matjas 15.08.2023 14:39

Łezka w oku się zakręciła. Kiedyś miałem dwie kaczki jedna po drugiej. Jeździłem tymi autami prawie 8lat przez pierwsze 5 jako moje daily, nawet zimą. Mam mega sentyment. Czyta się i podziwia widoki oraz odporność na temperatury.

raf 15.08.2023 15:10

Matias, gdzieś mi się obiło o uszy że elementy ramy w 2cv były drewniane. Prawda to?

matjas 15.08.2023 17:39

Nie.
A na pewno nie elementy współczesnych samochodów - być może na etapie prototypów. W moich obydwu autach z różnych epok produkcji nie było drewna :) - alenatomiast:

w ujęciu humorystycznym: na styku przednich podluznic tak je nazwijmy, i ramy głównej, tej pod kabiną, każde 2cv gnije na potęgę i pęka. Każde. Takie idealne siedlisko dla błota i syfu i wilgoci, wiec prawie jak drewno ;) pau ferro takie francuskie ;)

W obydwu moich kaczkach spawalem tam ramę :)

jagna 15.08.2023 18:50

Rano wyglądamy za okno i widzimy góry tonące w chmurach. Hmm, może to ten obiecany chłód w górach?
Na razie idziemy na śniadanie do Senora María i oczywiście znów nie możemy się dogadać po katalońsku.
Chyba pada pytanie, czy chcemy na słodko, czy nie, i wybieramy to drugie. Zobaczymy, co to będzie znaczyć ;) Na szczęście w Katalonii reagują choć na "café con leche" ;)

"Niesłodkie" było pyszne i oznaczało deskę lokalnych wędlin

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Do tego oczywiście grzanki oraz pomidor i czosnek do smarowania.
Mogłabym tu zamieszkać . Fuet mogę żuć na śniadanie, obiad i kolację :drif:

Czas ruszać. Co prawda termometr pokazuje przyjemne +22, to jednak chmury znikają, słońce w pełnej krasie, długo się tym nie nacieszymy...

Jedziemy dalej boczną GI-400, która biegnie doliną, a po bokach mamy górki dochodzące do 2500 m n.p.n.

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Ta część Pirenejów na bardzo łagodne szczyty i wcale nie wygląda na te 2500 m.

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Zaczynamy się dziwić ilością motocykli. A raczej prawie zupełnym ich brakiem. Jesteśmy tu w środku sezonu, lipiec, a w dodatku weekend! Wydawać by się mogło, że każda kręta trasa będzie pełna motocykli, a tu… nic.
Może jeżdżą na główniejszych trasach i przełęczach? Zobaczymy, my jesteśmy wielbicielami dróg lokalnych :)

W sumie to co 500 m można by zatrzymywać się na fotki i widoki, ale przecież nie przyjechaliśmy tu robić fotorelacji, tylko pojeździć ;)

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Przejeżdżamy przez miasteczko La Molina, zdaje się, że spory ośrodek narciarski, w środku lata zupełnie uśpiony.

Teraz mniej przyjemny odcinek, bo musimy przebić się na drogą stronę gór, do Francji, więc musimy skorzystać z drogi krajowej N20 (autostradami nie skalaliśmy się na wyjeździe ani razu).

Granicy francuskiej oczywiście nawet nie widać , za to mijamy kilkukilometrowy korek do przejścia granicznego z Andorrą. Na szczęście nie mamy jej dziś w planie.

Droga pnie się dość mocno w górę, szczyty dochodzą tu do prawie 3000 m, ale na samej górze znajduje się tunel, w dodatku płatny. A temperatura też pięknie się pnie wraz z wysokością, z łatwością przekraczając 30 st…

My oczywiście bokiem, przez przełęcz Col de Puymorens, 1920 m n.p.m. Widoki niezbyt zajmujące, pusto, bo większość jedzie tunelem.

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Raf i jego "nowy" nabytek, vel "Truchło"

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

No mój Getrud na przełęczy, w tyle Pic de Font Fréde

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Po drugiej stronie przełęczy krajobraz zmienia się na plus, szczyty bardziej ostre i jakoś tak bardziej „alpejsko”. Droga N-320:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Zjeżdżamy trochę niżej, mamy jeszcze jakieś 50 km nudną krajówką N20

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Takie rzeczy na parkingach we Francji?

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Dojeżdżamy do Tarascon-sur-Ariege i zjeżdżamy na żółtą D8, widzimy po drodze kilka znaków na jaskinie, ale że mamy plan pokręcić się tu 2 dni, to zostawiamy to na jutro.

W przewodniku wyczytałam o fajnej dróżce w bok, a że mamy dość wcześnie,
a pensjonat niecałe 100 km przed nami, więc próbujemy.

D8 do Vicdessos szeroka i pusta, doliną wzdłuż rzeczki:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Pózniej zamienia się w D108 i robi węższa:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Jesteśmy chyba sami w całej dolinie! W lipcową niedzielę!

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Krajobraz kojarzy mi się nieco tatrzańsko ;)
Serpentynami pniemy się do góry, na zaporę

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Zbiornik (chyba) wody pitnej, bo elektrowni nie widać, a wzdłuż drogi szły wielkośrednicowe rury.
Ten lejek to przelew wody:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Ładnie tu:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Przy samej zaporze spotykamy aż dwa mijające się samochody, jeden aż się z wrażenia zatrzymuje, ja za nim.
A kiedy ruszam, pewnie z rozpędu z dwójki, silnik mi gaśnie, Gertrud powolutku przechyla się na bok... i już tylko mogę patrzeć na zbliżający się od lewej asfalt...

cdn.

raf 15.08.2023 20:30

Żadne tam truchło, tylko porządny japoński motocykl :D:D:D

jagna 16.08.2023 11:57

Auć :(

No cóż, kiedyś musiał nastąpić test gmoli ;) Dobrze, że na stojąco, a nie podczas jazdy.

Jagna liczy ryski na gmolach :

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Droga za zbiornikiem się kończy, musimy wracać do głównej drogi.

Zaczyna nam burczeć w brzuchu, bo jest 14. Stajemy w najbliższym miasteczku, OSM pokazuje 3 knajpy.
I we wszystkich kuchnia zamknięta do 18!!! A ponieważ jest niedziela, zamknięte są także sklepy. Miasteczka senne:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Zdaje się, że musimy ścisnąć żołądki i dojechać do większego miasta, gdzie będzie jakiś market. A następnym razem pamiętać jednak o jakiejś żelaznej porcji batoników…
Na szczęście miasteczko dalej ratuje nas foodtrack z naleśnikami. I w dodatku na zielonogórskich blachach!

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

A naleśniki były dość sycące:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Może jestem staromodna (ale przyjmijmy proszę, że to po prostu zboczenie zawodowe), ale uwielbiam papierowe mapy. OSM na kompie też ujdzie, ale nie jestem w stanie zaplanować trasy na monitorku navi.
Rozłożona płachta, zaznaczone widokowe trasy, szczyty – to jest to :D
I właśnie na takiej mapie znaleźliśmy mnóstwo pięknych bocznych dróg, jedna z nich, D18, przed nami.

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Chyba raz na kwadrans mija nas jakieś auto, motocykli w ogóle brak.
Odbijamy jeszcze bardziej w bok, na D8F, bo muszę zaliczyć Col d’Agnes, czyli przełęcz Agnieszki.
Tonącą zresztą w chmurach:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Za to w końcu jest chłodno! Całe +20 stopni !! Co prawda przez jakieś 15 minut :D
Zjeżdżamy z przełęczy, mamy jeszcze 30 km, górki znów robią się łagodniejsze.
Docieramy do miasteczka Seix, nasz pensjonat (a właściwie to oberża) mieści się w zabytkowym domu przy rynku, otoczonym pięknymi platanami.

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Jest klimat ;) Miasteczko mało turystyczne, w naszej „Auberge du Haut Salat” jest trochę turystów, głównie tacy od wędrówek górskich.
Skrzypiące drewniane schody, stare meble, podoba mi się ;) Nawet balkon z widokiem mamy!

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Przepocone buty i zbroje na balkon, prysznic i już możemy korzystać z miejscowych specjałów:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Jestem miło zaskoczona, że cała obsługa mówi dobrze po angielsku. Moje dotychczasowe wspomnienia z Francji są zupełnie inne ;)

cdn.

matjas 16.08.2023 13:11

Fajne jest to na tych francuskich czy włoskich zadupiach, że nie ma tego austriackiego czy niemieckiego hohglanz. niefajne, że trzeba się zupełnie przestawić jeśli idzie o pory spożywania posiłków - wtedy kiedy robiłem się głodny /jak Wy/ można było tylko pomarzyć o jakimś żarciu :D

jagna 23.08.2023 15:32

Robimy sobie jeszcze wieczorny krótki spacer po miasteczku, po drugiej stronie rzeki.

Francję mało znam, zwykle przejazdem, taki nieco dłuższy pobyt to chyba jeszcze za czasów wczesnolicealnych, więc przemilczmy lepiej kiedy ;)

Patrząc na centrum miasteczka: z jednej strony fajny klimat, z drugiej... nie mamy się czego w Polsce wstydzić.

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

W dodatku mnóstwo domów wygląda na opuszczone...

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Mijamy po drodze ze dwie knajpki, postanawiamy w jednej jutro zjeść kolację. W naszej oberży kuchnia działa jakoś 18-20 i serwuje głównie przekąski do piwa.

Tak, w tym regionie to zdecydowanie klient musi się starać o jedzenie, a nie restaurator o klienta ;)

Ciaho 24.08.2023 09:48

Pireneje więc dopisuję na listę do przejechania:)
Trampek zdecydowanie wyróżnia się na przełęczach - rzeczywiście to coraz rzadszy widok i dziwne to uczucie, bo kiedyś był normą a teraz jak jadę to widzę tylko niesymetryczne światła GSów... tak z 90% tych motków na trasie, czasem jakaś nowa Afryka mignie. Jakoś trochę się czuję przez to zdziadziały:P Trudno, trzeba będzie przywyknąć, bo rychło zmieniać hondy nie planuję:P
Pisz pisz, dobrze wchodzi:)

jagna 24.08.2023 12:02

Cytat:

Napisał Ciaho (Post 827037)
Pireneje więc dopisuję na listę do przejechania:)

A ja francuską prowincję :)

Dzień 3.

Ten dzień ma być emerycki na całego, bo nawet nie musimy się pakować, mamy w Seix 2 noclegi.
Postanawiamy zrobić pętelkę po kawałku Pirenejów opisanych na mojej mapie jako Masif de L’ Arize.

Zaczynamy od śniadania w stylu francuskim , czyli croissant+dżemy. Wbrew pozorom da się całkiem znośnie najeść ;)

Robi się już gorąco, a tu dopiero rano. Trzeba szybko jechać wyżej ;)

Na wyjeździe z Seix świetny pomnik mleczarzy i serowarów:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Znajdujemy najcieńszą białą kreskę na mapie – jedziemy. Za Oust wbijamy na D17, która mimo wysokiego numeru jest asfalcikiem szerokim na 2 m.
Asfalcik pnie się zakrętami w górę między wioskami.

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Jedziemy chyba ze 30 km/godz i już nie wiemy, gdzie patrzyć bardziej. Jest przepięknie i … sielsko.

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Nie znajduję lepszej nazwy. Wioseczki, gospodarstwa, łąki, malutkie kamienne domostwa… Jak z bajki. Nie jest bogato, ale jest czyściutko, zadbanie, wiejsko. Do tego widać, że gospodarstwa są czynne, choć ludzie dość starsi.

Byliśmy tak zauroczeni tymi wioseczkami, że nawet za dużo zdjęć nie robiliśmy.

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Domy we wsiach kamienne, dachy z łupka (jest go dużo w Pirenejach) i specyficzne wykończenie ścian szczytowych:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Teraz żałuję, że mamy tak mało fot z tej drogi, ale wtedy po prostu chciało się wchłonąć ten krajobraz i spokój, jaki z niego bił…

Jeśli tak wygląda cała francuska Oksytania, to ja chcę tam wrócić na dłużej!

Dojechaliśmy pustą drogą do Massat i jedziemy żółtą D618 przez kilka bardziej znanych przełęczy do Tarascon-sur-Ariege, gdzie chcemy zajrzeć do dość znanej jaskimi z prehistorycznymi malunkami.

Droga oznaczona jako widokowa, i nawet ciut turystów na niej jest. I nawet ma biały pasek na środku!
Czasem, pokonując setny chyba zakręt myślę sobie, że u nas przed każdym byłyby znak ograniczający prędkość, znak „ostry zakręt” no i oczywiście podwójna ciągła.
A tu? A tu nic. Na początku drogi był tylko jakiś napis (po francusku oczywiście tylko) , że będzie dużo zakrętów i że cała droga ma tylko linię przerywaną.

Dojeżdżamy na przełęcz Col de Port, jest nawet knajpa i parking.

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Choć jak widać, tłumów turystów nie ma.

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Ale było kilka motków :D

Widoczki zacne:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

A my sobie robimy popas na trawie, za nami owce, ale nie chciały pozować 

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Bagietki zjedzone, kontemplacja widoków zrobiona, jedziemy dalej.

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Nadszedł epokowy moment. W Rafowym truchełku mignęło 50 000.
Ile to km wyszło rocznie??

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

cdn.

raf 28.08.2023 21:02

Tak, dokładnie we Francji w miejscowości Niaux wybija trampku 50 tys. kilometrów, czyli wychodzi całe 2 tys. na rok. Trampek ma już słuszne 25 lat...

Ale nie po to przyjechaliśmy do Niaux żeby jakieś jubileusze świętować, tylko żeby coś zwiedzić. Chcemy obejrzeć grotę z rysunkami naskalnymi.
Niestety, zamiast prehistorycznych rysunków zastajemy całkiem współczesny kawałek papieru z informacją że dzisiaj strajk... Ech Francja...

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Miało być przyjemnie chłodno w grocie, ale niestety znowu mamy +35 stopni:vis:

fassi 28.08.2023 21:43

Raf, Już tego trampka nie sprzedaż na Forumie z przebiegiem 30 tys. Nigdy się nie pisze świętowania przebiegu. To odstrasza potencjalnych klientów!

Czyta się i myślę o nalocie rdzy w cylindrach mojej Afryki

raf 28.10.2023 18:28

Jest lekko po południu, skwar niemiłosierny, a my stoimy w słońcu i myślimy co dalej.
Jaskini już nie mamy szansy zobaczyć, bo jutro jedziemy na zachód do następnego noclegu. Ustalamy więc w nawigacji następny postój za jakieś 40 km, wsiadamy na dryndy i jedziemy. Po drodze mamy małe wioski i jedno większe miasteczko Foix, którego nie ma jak ominąć, mamy nadzieję jednak że nie będzie tam wielkiego ruchu i przejedziemy szybko. Tak też się stało, temperatura zrobiła swoje, a może Francuzi poszli na obiad? Tego nie wiemy. Przez Foix przejechaliśmy szybko i po kilkunastu kilometrach pniemy się już w góry. Przez następne kilometry jedziemy praktycznie sami, droga D 111 wiedzie cały czas przez las, widoków żadnych.

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Zatrzymujemy się na Col de Joules na łyk wody i jedziemy dalej.

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Następny przystanek to Col de Peguere, widać że to główniejsza przełęcz bo naklejek więcej;)

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Z przełęczy rozpościera się ładny widok na szczyty gór, które stanowią granicę między Francją i Hiszpanią.

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Na skrzyżowaniu jest również coś w rodzaju kamiennego schronu (chyba):

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Wreszcie jakaś wolna przestrzeń, można się polansować:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Dalej jedziemy drogą D72 i bardzo wąską D18B do miejscowości Biert. Dobrze że z przeciwka nic nie jechało, bo było by ciekawie...

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Z Biert drogą D618 wracamy do Seix. Jadąc rzucam jeszcze pod kaskiem kilka szpetnych przekleństw na francuskich drogowców i ich techniki łatania dziur na zakrętach, a w szczególności posypywaniem luźnym żwirkiem nawierzchni tamże.

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Szczęśliwie docieramy do Seix, jesteśmy też trochę głodni. Niestety dzisiaj też Francja nas zaskoczy ...:D

fassi 29.10.2023 17:05

Będzie wino bezalkoholowe?

raf 29.10.2023 20:40

Myśląc o winie na wyjeździe, trzeba pamiętać o zabraniu kubeczków i korkociągu. My zapomnieliśmy o obu tych rzeczach. Na całe szczęście błąd został naprawiony trzeciego dnia :D

Navaja 29.10.2023 20:42

Ja chciałem podziękować za wznowienie opowieści i życzę nam wszystkim aby Wam się chciało pisać dalej.:D

jagna 01.11.2023 10:12

Cytat:

Napisał fassi (Post 834653)
Będzie wino bezalkoholowe?

Proszę Cię !!
To jest dopuszczalne wyłącznie dla matek karmiących!

Po powrocie ściągamy mokre kompletnie ciuchy, prysznic, winko na balkonie

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Przeglądam mapę (papierową ofkors) szukając noclegu zabukowanego na jutro. Przesuwam palec na zachód, jeszcze na zachód i jeszcze... Mapa się kończy, miejscowości nie ma.
Znajduje się na kolejnej mapie.

Mamy problem logistyczny. Nocleg jest jakieś 250 km na wschód w linii prostej, ale biorąc pod uwagę, że pomiędzy są góry, a my jeździmy wyłącznie bocznymi drogami, robi się coś koło 400 km.

Co oznacza w zasadzie cały dzień jazdy naszym tempem...
A temperatury na jutro zapowiadają ciekawe - koło 36 st C.
Będzie ciekawie :mur:

Robi się pora kolacyjna, wychodzimy więc z oberży w kierunku knajpy, jaką upatrzyliśmy dzień wcześniej.

Wyglądała bardzo klimatycznie, taras zawieszony na rzeką, a w menu była jagnięcina.

No cóż, nie tym razem. Zamknięta, bo... jest poniedziałek.
Hm, ciekawy zwyczaj.
No trudno, żegnaj jagnięcinko :( idziemy do drugiej restauracji, tuż obok naszej oberży.

Zamknięta, bo... w poniedziałki otwarta do 18.

Merde. W naszej oberży kuchnia też już zamknięta, zresztą oferuje wyłącznie takie "rarytasy" jak frytki, a nam została jedynie druga butelka wina oraz ser do tegoż.

Na środku placu stoi foodtruck z pizzą i zdaje się, że to nasze jedyne wyjście.

Dwie miłe Francuzki wiją się jak w ukropie i biegle mówią po angielsku. Podobnie wije się kolejka przed ladą....

Na nasze pytanie, ile trzeba czekać na pizzę pani liczy zamówienia zapisane w kajeciku i oznajmia: 1 godzinę i 45 minut.

No cóż. Na pewno zdążymy w tym czasie rozprawić się z naszym winem i serem.

Ala na szczęście pizza była zupełnie przyzwoita :)

Navaja 02.11.2023 09:27

Czyli już wiem, że jak tam pojadę to mam nie przejeżdzać na francuska stronę, bo zejdę z głodu. :D

matjas 03.11.2023 17:03

Treba jeść wtedy kiedy oni jedzą. Tylko tyle i AŻ tyle.

raf 15.11.2023 20:21

Na następny dzień plan jest prosty, dojechać do kolejnego noclegu
:D.
Zamawiamy więc u naszego oberżysty śniadanie, które składa się z tradycyjnego kurosanta i dżemów w śmiesznie małych słoiczkach.
Śniadanie o 7:00, 7:30 pakowanie i wyjazd. Oberżysta ostrzega jeszcze, że nadciąga właśnie jakiś bąbel gorącego powietrza znad Sahary i będzie jeszcze cieplej (jak by już nie było...).
Startujemy, mamy wodę i coś do jedzenia, temperatura to skromne +28.
Trasę mamy z grubsza ustaloną, do miasteczka Arreau chcemy dotrzeć jak najszybciej, a stamtąd dzida na przełęcze w góry, gdzie podobno ma być chłodniej...
Za Oust wpadamy na drogę D618 i suniemy wzdłuż rzeki Salat, która o dziwo daje przyjemny chłód, by po kilkunastu kilometrach, gdy wyjeżdżamy na bardziej otwarty teren dostać gorącym powietrzem w twarz. Skokowo temperatura wzrosła o jakieś 10 stopni, jak by ktoś rozgrzany piekarnik otworzył...
Droga jest trochę nudna, jedziemy wypłaszczonym, trochę industrialnym
terenem, wszędzie pełno samochodów. Wpadamy na drogę D117, a potem D817 i D8 i dojeżdżamy do pagórkowatego terenu z sielskim-wiejskim krajobrazem. Moja nawigacja samochodowa wymyśla jakieś skróty drogami, gdzie dwa samochody na pewno się nie zmieszczą, np. droga D 526 wąsko na max jeden samochód. Dobijamy w końcu do drogi D 929 i skręcamy w góry na D918. Po drodze mijamy mnóstwo rowerzystów, od bardzo młodych po wiekowych.
W końcu jesteśmy na szlaku Tour de France :)

Na pierwszy strzał indzie Col De Aspin, przełęcz cała w krowach :D

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

Święte krowy pirenejskie:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

Autobuseros Moteros też tutaj byli:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

Krowy są bardzo fotogeniczne:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

Ok, jedziemy dalej, fajniejsze przełęcze czekają...

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

raf 18.11.2023 12:55

Krowy krowami, ale jechać trzeba. Czeka już na nas następna przełęcz przez duże P. To Col du Tourmalet. Wikipedia rzecze że od 1910 do 2019 kolarze jadący w Tour de France wjeżdżali na przełęcz 85 razy. Nachylenie na podjazdach to 7,4% a przewyższenie sięga 1400m. Jak zwykle na takiej przełęczy najwięcej jest kolarzy. Widziałem nawet kilkunastu w wieku grubo ponad 70lat, i świetnie dawali sobie radę. Na samej przełęczy ostro wiało, i prawie przewróciło Gertruda Jagny.

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

Monumentalne szczyty i trasa wijąca się wstęgą w dolinie

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

Stacja wyciągu narciarskiego

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

Pamiątkowe zdjęcie z udręczonym kolarzem

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

Trampek gdzieś na zjeździe z przełęczy

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

Ostatni rzut oka na przełęcz z dołu i spadamy dalej, zbliża się pierwsza, a my mamy plan zjeść coś dzisiaj w prawdziwej restauracji:D

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

raf 23.11.2023 18:55

Po zjechaniu z przełęczy zatrzymujemy sie w knajpie w Luz-Saint Sauveur. Kierujemy się zasadą że jak dużo ludzi to jedzenie powinno być dobre.
Zjedliśmy, i tyle, wsiadając na motóry, ukazuje się taka oto informacja:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

By za chwilę podczas jazdy wzrosnąć do 39 :dizzy:

Jedziemy dalej dziewiętsetosiemnastką, przed sobą mamy Col du Soulor. Na przełęczy trochę kamperów i krów. Korzystając z okazji robię jakieś przejazdy trampkiem:D

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

Zjeżdżając, pod przełęczą trafiamy na stado krnąbrnych krów

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

Robimy im zdjęcia, a one w zamian zastawiają drogę

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

I tak z 10 minut...

Jedziemy dalej

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0


https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

Dobijamy do Col du Abisque

Tym razem są ty owce i barany, i turyści

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

Krowy też jednak są

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

I piesy pasterskie

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

Zostało nam jeszcze ze 120 km do noclegu

Następny postój to Col de Marie Blanque, nazwa chyba wiadomo skąd :D

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0:D

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0


Dojeżdżamy w końcu do wioski Borce, gdzie pod samym szczytem góry mamy nocleg. Chyba najładniejsze miejsce jakie udało się znaleźć Jagnie

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0


https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

Coś dla rolnika z pod Berlina

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

Zestaw obowiązkowy na pirenejskie muchy

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

cdn...

jagna 24.11.2023 09:12

Zapomniałeś o najważniejszym!
Przez moment BYŁO CHŁODNO !!
Może jakieś 15 min, ale było zdecydowanie poniżej 20 st.

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

A kilka godzin wcześniej mój Gertud pokazał magiczne 40 stopni :(

Nocleg okazał się być rzeczywiście magiczny. Domek górujący nad maluteńką, malowniczą wioską.

Dookoła tylko góry, a ich szczyty we mgle, która zaczęła wieczorem opadać, i po chwili już sami tonęliśmy we mgle :)

Właścicielka domu okazała się być typową Francuzką opowiadań - ani słowa w ząb.
I weź się tu zapytaj, czy mamy opłacone śniadanie, czy nie...

fassi 24.11.2023 09:36

:D Ale się pocicie, aż mgła się zrobiła :D

Pytaliscie tych Niemcow, dlaczego grzecznie czekają aż krowa przejdzie przez drogę, a jak mój byk we wsi na chwilę wyjdzie sobie pożreć na poboczu nikomu nieprzeszkadzajac, to zaraz te Niemce na policję dzwonią?

raf 24.11.2023 17:52

Cytat:

Napisał fassi (Post 837184)
:D Ale się pocicie, aż mgła się zrobiła :D

Pytaliscie tych Niemcow, dlaczego grzecznie czekają aż krowa przejdzie przez drogę, a jak mój byk we wsi na chwilę wyjdzie sobie pożreć na poboczu nikomu nieprzeszkadzajac, to zaraz te Niemce na policję dzwonią?

Po 5 minutach blokady wysiadła z tego suva taka chuda Niemka( niech będzie że to była chuda Berta), i powiedziawszy do krów żeby szybko czmychnęły z drogi przegoniła stado. Tak było, nie zmyślam:oldman:

Dredd 28.11.2023 13:42

Proszę nie mydlić tutaj oczu chudymi Niemkami, tylko pisać dalej!:D
Czyta się!

raf 03.12.2023 19:57

Wieczorem nawiedza nas jeszcze takie rude coś, ryczy i wymaga głaskania

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

Pewnie wie, że za chwilę będzie burza z piorunami. Na razie jednak góry giną w chmurach i robi się ciemno.

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

Rano wstajemy nieśpiesznie, śniadanie mamy o 8:30, a potem zmykamy na południe do Hiszpanii. Deszcz na szczęście przestał padać. Śniadanie tradycyjne francuskie, jednak nietypowo kawę pije się ty z takich dużych miseczek. Uiszczamy jeszcze opłatę klimatyczną w wysokości 1,5euro, pokujemy motury i w drogę.
Na zjeździe z góry gubię gdzieś Jagnę, ale wioska mała to się po 10 min. znajdujemy...
Ładna ta wioska

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

Granicę z Hiszpanią przejeżdża się tunelem, my jednak chcemy pojechać na ostatnią przełęcz we Francji, czyli Col du Somport. Jednak tam gdzie mamy skręcać na przełęcz mamy gęstą mgłę, a sama przełęcz jest na 1600m. Odpuszczamy i jedziemy przez tunel.

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

Za tunelem wcale nie jest lepiej, mgły nie ma, ale zaczyna kropić. Zatrzymujemy się na Repsolu i przyodziewamy przeciwdeszczówki.
Za trzydzieści kilometrów zdejmujemy przeciwdeszczówki, znów mamy powyżej 30 stopni

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

Drogą N260a kierujemy się do wąwozu Anisclo, chcemy tam przejechać pewną widokową drogę.
Przed nami kilka przełęczy i tuneli

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0
Mijamy jakąś fabryczkę czegoś w górach

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

Dojeżdżamy do wąwozu, nasza droga jest jednak zamknięta dla ruchu. Musimy jechać na przełęcz...

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

fassi 04.12.2023 08:57

Ta fabryczka to wygląda na zbiornik że solą dla piaskarek :D

Tankowałem z takiego zbiornika moja piaskarkę i wio na autoban.

raf 10.12.2023 13:48

Na przełęczy znajdujemy fajną knajpkę z przepięknym widokiem, zamawiamy jagnięcinę. Kelnerka pyta czy ma być krwista czy well done, na co my chórem mówimy że ma być very very well done :D. Zjadamy, odpoczywamy, ustalamy jak pojechać dalej.

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

Następnie drogami 10 stopnia odśnieżania jedziemy dalej

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

Stajemy na wahadle, pod uroczym nawisem skalnym który się zaczyna odspajać...

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

Nocleg mamy zabukowany w Eriste, w Casa Rosita. Szału że tak napiszę nie ma. Z plusów to dobre śniadanie i piwo Estrella. Zmęczeni trochę temperaturą idziemy wcześniej spać. Jutro przedostatni dzień.

Hankiss007 11.12.2023 23:50

3 Załącznik(ów)
Witam. Właśnie przez przypadek natknąłem się na Twoje posty. Ładne zdjęcia. Znam te tereny, bo mam dom na Costa Brava i często śmigam w Pireneje bo uważam że tam jest super. Nawet lepiej niż na południu, chociaż tam też jest mega. Nigdy nie udało mi sie spotkać w Hiszpanii polskich bikerów. Daj znać jak znowu będziecie w tamtych stronach. Chętnie ugoszczę rodaków i pośmigamy razem.

Navaja 12.12.2023 10:13

Muszę przyznać: nie żałujecie tam sobie :D
Ta droga w kanionie Anisclo jest stale zamknięta, czy jakoś okresowo, czy akurat zamknęli, bo tak? Czy też trzeba mieć tam na wjazd paszport Polsatu?

jagna 12.12.2023 13:49

Cytat:

Napisał Navaja (Post 839062)
Ta droga w kanionie Anisclo jest stale zamknięta, czy jakoś okresowo, czy akurat zamknęli, bo tak? Czy też trzeba mieć tam na wjazd paszport Polsatu?

Na stałe, ale na tyle niedawno, że w przewodniku o tym nie pisali...

Ja strasznie żałowałam, bo ten kanion to takie geologiczne "must see", ale no nie dało się w tym upale, i nie mieliśmy tyle czasu.

Teraz należy zaparkować, i resztę podejścia z buta. Ale warto choćby podjechać na ten parking, droga jest tego warta.

Navaja 12.12.2023 15:31

Dobra, doczytałem.
Jeżeli masz na myśli drogę HU631, która idzie m.in. przez Anisclo to mieliście pecha, bo 1 czy tam 4 sierpnia ją otworzyli po dziewięciu miesiącach remontów.
Potem ją znowu zamknęli we wrześniu i chyba teraz jest otwarta ale w połowie stycznia mają znowwu coś dłubać tak aby na sezon była gotowa.

raf 12.12.2023 16:44

W naszym przewodniku było napisane że ta droga do Aniscolo jest jednokierunkowa i wjazd jest z Escalony. Jak się popatrzy na street view to widać że tam dość wąsko i dwa samochody miały by problemy z mijaniem.

Navaja 12.12.2023 17:32

Ona jest jednokierunkowa na odcinku od ciepłych źrodeł (to jest jakieś 4,5 km za Escalona) do tego parkingu przy punkcie widokowym Canion de Anisclo. Wjazd jest od strony Escalony.
Od parkingu do Escalony możesz dostać się inną drogą, która nawet nie ma oznaczenia ale na street view widać przy parkingu drogowskaz na Escalonę.
Dalej za parkingiem na zachód jest dwukierunkowa ale w Nerin jest wąski mostek, na którym dwa auta się nie mogą minąć i właśnie jego mają zimą poszerzać.

raf 12.12.2023 18:18

No i my właśnie tą drogą bez nazwy jechaliśmy.

raf 07.01.2024 20:03

Cytat:

Napisał Hankiss007 (Post 839011)
Witam. Właśnie przez przypadek natknąłem się na Twoje posty. Ładne zdjęcia. Znam te tereny, bo mam dom na Costa Brava i często śmigam w Pireneje bo uważam że tam jest super. Nawet lepiej niż na południu, chociaż tam też jest mega. Nigdy nie udało mi sie spotkać w Hiszpanii polskich bikerów. Daj znać jak znowu będziecie w tamtych stronach. Chętnie ugoszczę rodaków i pośmigamy razem.

Cześć, Pireneje bardzo się nam podobały i pewnie znów się tam kiedyś wybierzemy. Zresztą Andaluzja też jest fajna https://africatwin.com.pl/showthread...ight=andaluzja

Jak będziemy się wybierać na południe damy znać :D

Hankiss007 07.01.2024 20:33

Cytat:

Napisał raf (Post 841741)
Cześć, Pireneje bardzo się nam podobały i pewnie znów się tam kiedyś wybierzemy. Zresztą Andaluzja też jest fajna https://africatwin.com.pl/showthread...ight=andaluzja

Jak będziemy się wybierać na południe damy znać :D

Czekam na sygnał . Pozdrw

raf 07.01.2024 21:00

Będzie post pod postem, a co:D, niech mnie zbanują.
Rano zjadamy śniadanie, chleb posmarowany nożem, sok z pomarańczy, jakieś wędliny, sery i dżemy.
Dziś w planie krótki wypad do Andory, taki na 2-3h, Andorę i tak mamy po drodze

W sumie trochę żałuję że nie podjechaliśmy drogą A139 na północ, a street view widziałem że tam też mogło być fajnie. My jednak chcemy się dalej smażyć w słońcu i jedziemy takim otwartym pogórzem w kierunku Andory.

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

Zimy chyba tu srogie, o czym świadczą czerwono - białe tyczki

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

Gdzieś tam na przełęczy

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

Jedziemy raczej głównymi drogami, nie bardzo da się inaczej, czasem trafiają się fajne widoki

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

Tutaj jakby bardziej zielono

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

Zatrzymujemy się przy ławce widokowej https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

Bohaterskie motocykle

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

Tutaj mój archaiczny garmin i jeszcze 61km do Andory

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

W mieście La Seu d'Urgell planujemy jakiś obiad, ale że jakoś źle skręcamy i nieco gubimy drogę postanawiamy zjeść w Andorze gdzie przy naszej drodze mają być ze 4 knajpy.
Zaraz po wyjeździe z miasta ruch się mocno zagęszcza, wszak w Andorze jest taniej niż w Hiszpanii i wszyscy tam walą drzwiami i oknami po wachę, fajki, alko, itp. Na granicy troszkę staliśmy, kontrola była wyrywkowa, a po przekroczeniu ludzie dostali jakiegoś małpiego rozumy i zaczęli jeździć bardziej agresywnie niż po stronie Hiszpańskiej, czy Francuskiej.
My jednak emerycko docieramy do miasta i anektujemy pierwszą napotkaną knajpę. Zamawiamy po bezalkoholowym i a z menu dnia zamawiamy takie oto frykasy:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

Siedzimy tam z 1,5 h i ustalamy szczwany plan by dojechać gdzieś na jakiś punkt widokowy nad miastem, zrobić bajerancką fotę, zatankować, i spadać dalej.

Szkoda że w Polsce nie mamy tak ładnych tablic rejestracyjnych, tylko takie łopaty.

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

Ruszamy w miasto, ruch makabryczny, światła co chwilę i żar lejący się z nieba, ale my przemy w górę by na końcu drogi za tunelem zobaczyć jakiś jeden budynek i zbocze góry. "Lekko rozczarowani" zawracamy

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0


https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

Decydujemy że Andory nam wystarczy, do noclegu mamy jakieś 50 km więc jedziemy tam już bez żadnych przystanków.
Dzisiaj śpimy w Alberg La Bruna, niestety nasz hotel jest przy głównej N 260. Na szczęście pokój dostajemy od strony podwórka i jest względnie cicho. Okazuje się jeszcze że można się wymoczyć w basenie z czego oczywiście korzystamy

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

W knajpie zamawiamy jakąś rybę z frytkami i dziwnym winem, po czym udajemy się do naszego apartamentu na nocleg ;)

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0

Okno na pierwszym piętrze, więc buciorów nikt raczej nie gwizdnie. Zresztą, z takimi zapachami?

Cdn.

jagna 08.01.2024 08:43

Andora jest przepiękna, jeśli chodzi o krajobrazy. Niestety nie da się nimi delektować w hałasie i natłoku samochodów :(
pewnie kilkadziesiąt lat temu było tam bajecznie...

luk2asz 08.01.2024 09:01

A mi się kiedyś udało wjechać do Andory Drogą Przemytnikow, zero ruchu. No może po za jednym zagubionym dziadkiem w kamperze, który spalił sprzęgło jak go babcia próbowała wypchać. Grzecznie posłuchał i nawrócił :-)
https://uploads.tapatalk-cdn.com/202...90c6087c06.jpg

Wysłane z mojego SM-S911B przy użyciu Tapatalka


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 18:16.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.