Rowerowa kontra
 

mnożą sie wpisy o różnych postanowieniach noworocznych :haha2:

stwierdziłem i ja, że dam sobie jeszcze szansę na jakieś motocyklowe szaleństwa w stylu 'be-eret z antenką'
w garażu zacieśniło się i zapachniało śliwowicą metaliczną :Thumbs_Up: kolor to taka hondowska śliwka właśnie. ciężko to ująć na zdjęciach.

dla wielu definicja nudy, szczyt dziadostwa, spicznienia i mydłkowatości.

dla mnie - motor. japońska wueska na czarne :D

1999r, 43kkm. IMO dość ładna :Thumbs_Up:
za nami 230km - już przyszła wyższa szyba bo bębenki pękały.
siedzenie mega wygodne. sorry Johny :D
heble żyleta i fajne neutralne prowadzenie - lepsze niż zapamiętałem z NC, które stawiałem za wzór.

ja zadowolony :bow: po latach paru na NC i potem CRF300 i teraz w aucie nawet, MEGA dziwnie patrzeć na te analogowe wichajstry na blacie!

Poka wałek ;)

Dewolaj? Widać spokój w dużym zapotrzebowaniu. Gratki:Thumbs_Up:

Matjas, to co, przejmujesz pałeczkę od robaków :) Gratki, czyli tera ja.. :o

Fajny geriatryk, bardzo ładny egzemplarz! Też bardzo o takim myślałem ale każdy mi odradzał, że zanudzę się w miesiąc lub krócej. Niemniej nadal wydaje się bardzo fajnym sprzętem i dobrym commuterem. Kto wie..

Ile toto pali? Bo trampek 650 lubił wypić 5.5 do 7. Tu jest szansa na coś mniej przy przelotowej 120?

I jakie deflektorki na kopyta, tego nie widziałem jeszcze. Płyta pod silnik alu 4mm konieczna!

Twierdzę że bardzo fajne moto, choć nigdy nie miałem:)
"Na księżyc i z powrotem" czyli jak ST, ale z 1/3 lżejsze.
Owiewki "dolne" mistrz.
Automata nie brakuje, czy to już przesada?;)

Ja bym poza płytą rozważył jeszcze gmole wysokie typu bunkier/nauka jazdy :D

I w teren da radę :)

Dziękuję za miłe słowa i nie rzucanie gównem :D

Moto jest 'urocze' co tu dużo mówić.
Jedzie to samo. KAŻDY chyba miał trampka to wie, że idzie to z dołu i 'piątkę' można włożyć wcześnie więc biegami się nie miesza. Automat chyba jednak niepotrzebny :D to już byłoby zupełnie usypiająco.

Narazie wiele nie pojeździłem ale będąc paliwowym frikiem potrzebowałem szybkiej odpowiedzi na pytanie 'ile to pali' więc bujnąłem się w pierwszy cieplejszy nieco dzień za Kalisz /obejrzeć rower :D/.
Była Ska gdzie pogoniłem nawet i 160 parę odcinków, około 50km non stop 120, reszta raczej kodeksowo nie więcej niż licznikowe 100. Co najważniejsze przy tej stówce wyprzedzanie TIRów bez jakiejkolwiek redukcji, bardzo sprawne.

Więc po tej trasie gdzie zrobiłem równo 200km wyszło mi 4.5l - nie mógłbym prosić o nic lepszego.
Żeby nie było idealnie delikatnie ganiają się gary i trzeba zrobić synchro ale tak czy siak muszę moto ogołocić z owiewek, filtr powietrza obejrzeć itd.

Od handlarza /STENMOTO Chmielno - polecam z czystym sumieniem/ moto przyjechało na nowych gumach, z wymienionym olejem i filtrem i po czyszczeniu gaźników - ale to IMO jest do poprawy.

Fajny jamnik. Muszę wymienić jeszcze szybę na wyżsżą - już przyszedł PUIG - i będzie super. Jestem bardzo zadowolony a w te zintegrowane kufry na spokojnie zapakuję się na tygodniowy wyjazd.

W Stenmoto oglądałem 4 motki. Za każdym razem były to malowane świeżo ulepy i gość sie wypierał, ze to nie on:( Pewnie miałem pecha.

Ładnie wygląda.
Ojcu przyprowadziłem dwa lata temu piękną NTV 650 '93 z przebiegiem 16tyś po jednym właścicielu.
Do dziś nie chce słyszeć o innym motocyklu... Mało tego sam lubię się tym przejechać.

Sten moto to Twoje rejony Muszel, fakt.

Nie wiem - miałem od nich XT600 i teraz to.
Obydwa jak nowe, niemal.


Ntv to takie moto z czasów kiedy nie trzeba było nic nikomu udowadniać. Liczyła się niezawodność, niskie koszty eksploatacji, trwałość, łatwe prowadzenie.

https://i.imgur.com/Ak89Zcx.jpg
Fakt. Taka lala była do wzięcia niedawno. 20K nalotu 1991 r.

Te fele w Reverce wypalają piksele w monitorze białością ;)

No to co matjas, czas na mnie??

Nie wiem Zimny.
Ja ci nie wróg :)

Nie łam się:) Jest nas więcej:) Mi "emeryckiego" przyniósł Mikołaj. Pewnie w święta wyjedzie z salonu na pierwszą przejażdżkę jeśli pogoda pozwoli:)

Ja ostatnio takim kanapowcem jeździłam.
Noo to było ciekawe doświadczenie. Idzie to jak złe. I kurna tym moto można po asfaltach śmigać cały rok, za kierownicą ciepło.

https://uploads.tapatalk-cdn.com/202...44cf982ec5.jpg


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Nie mów za wcześnie bo już kilka do tego modelu kanap przerabiałem :D

A propos. W tamtym roku zsumowałem wiek moich 6 motocykli i wyszło 299 lat co przy średniej na motor niecałe 50 lat nie robi szału. Najmłodszy motocykl w tamtym roku miał 21 lat. Kupiłem siódmy motocykl i średnia spadła na 43,5 ale już nie ma miejsca w garażu. Wiem że to można leczyć ale po co jak jestem mega szczęśliwy z moimi złomami.

Uff.... To mnie podbudowałeś. Bo już mnie rodzina do specjalisty wysyłać zaczyna :-). Czyli mam jeszcze miejsce na NT700V, które zawsze mi się podobało.

@Matjas - ciągle mnie zaskakujesz swoimi motocyklowymi wyborami.

700tka chodziła mi po głowie ale nie widziałem sensu dokładania kasy na walory, które nie mają dla mnie znaczenia. Poza tym ten egzemplarz naprawdę bardzo zdrowy na ile jestem w stanie ocenić więc zostanę przy klasyce.
założenie było takie, że poszukuję relatywnie taniego motocykla typowo na asfalt i okazjonalny szutrowy dojazd. CRFka zostaje.

Co do GL, bo mam oczywiście coś do dodania :D

z ciekawości na 1/4 mili gaźnikowe 1200, które miałem robi takiego GL1800 na długość pyska :D - to tak apropos tego co piszesz Asia, że to 'idzie jak złe' :D - potem 1.8 odjeżdża, oczywiście.
1800 nie jeździłem ale 1200 było mega fajnym, poręcznym motocyklem i po zakrętach to szło jak pojebane - odważniej niż kierownik. parę razy 'przeszkadzali mi' leniwi kierownicy na sportach to ich wymieszałem ku wielkiemu zdziwieniu. wielu twierdzi, że GL1200 jest najlepiej, najprzyjaźniej prowadzącym się Goldasem. tak czy siak - gratuluję doświadczenia i wielkie brawo. trzeba spróbować wszystkiego co ma dwa koła!

Jeździłem kiedyś, przyjemnie zrobiłem przejażdżkę Catania- Roma, poczciwa Honda zaprojektowana przez inżynierów żeby była prosta, tania w zakupie i utrzymaniu. Spełnia wszystkie kryteria, można tym jechać na koniec świata, pali cztery litry nie przesadzając z gazem. Po ryju nie wieje, wino wejdzie do kuferka, nic więcej nie trzeba :haha2:.
Powodzenia.

Tak to. I zadupia :)

Dziękuję firmie Puig z niemniec za szybę i firmie Chomik z Mrzeżyna za torbiel na zbiornik :)

Zrobiłem już chyba z 350km a jeszcze maja nie ma! Co za sezon ;) ;)

Dopiero teraz zobaczyłem serce w tle ;)

A za pierwszym razem pierwsze co pomyślałem to ze to jest Sosnówka :)

Obiektyw tak wyciągnął czy ta szyba rzeczywiście wyglada jak by była 3razy za wysoka?

Złudzenie. Optyczne :)

Ogólnie rozglądałem sie za skuterem. Jak mam być nudno to niech chociaż będzie tanio(spalanie jak i pojazd). Ale tym wątkiem namówiłeś by dać szanse motorkowi.:umowa:

Pożyczyłem od kolegi u którego NTV zamienia sie w nieruchomość(jakby kto chciał to sprzeda). Pode mną spalanie 5,2. Przewaga ekspresówki i prędkości w okolicach 100-120. Użytkowo fajne/zupełnie neutralne. Tylko trzeba mieć wywalone na wygląd, bo konkurować urodą może to tylko w klasie "wierchowina". Wydaje mi sie że jedzie to znacznie raźniej od trampka czy starej afry(ale ostatnio jakąś afryką jeździłem dwa lata tamu). Cena pojazdu jak i koszty eksploatacji były do przełknięcia dla krakusa:D, ale pozycja kolan już nie. Po 80km zaczynałem sie wiercić, prostować nogi itd. Motorek dla kogoś kto ma krótsze nogawki(u mnie 79cm). Wersją DEAUVILLE jeździłem kilka godzin trzy lata temu. Pamiętam, ze drżałem nad plastikami. Motorek ciężki i niewygodny przy manewrowaniu, za to bajeczka na jak już jedzie. Poziom zaangażowania w prowadzenie jak w skuterze- czyli żaden ;) Ale na plus:Thumbs_Up:

Ntv/revere są malutkie. Nie wiem gdzie zasadza się różnica.
Deauville to jak na moje 185cm fajne, wygodne moto.

PODOBNO 700tka jest mniej wygodna ale to tylko z neta info.

no dobra. pykło 500km. wymieniłem świece, zrobiłem synchro, nowy filtr powietrza.

niczego sobie nie odmawiając zrobiłem 300km i udało się wlać do pełna 13.2l wachy. myślę, że jak na gaźnikowe moto to nie można narzekać na nic. 120 leci po autobanie i ma połowę skali na obrotościomierzu :D więc jak mniemam tak to można cisnąć i dzień cały.

zadowolony matjas. over.

Ładna kostka granitowa! Ptzydałoby się jej jeszcze lekkie "prasowanie" zagęszczarką , taką z 250 kg i będzie malina :)

Ten podjazd kosztował mnie trochę życia i nic więcej nie dostanie. Oprócz zamiatania i sorbentu jak będzie trzeba. Jest rustykalnie ;)

Fuga już ładnie przez zime siadła i nawet się zazielenilo miejscami bo od północy. Jest git. To jest płac defiladowy dla żuka i motorkow :)

Jedziemy! Już widać Słowację!

Do Baia Mare wyszło 884km.

Moto jedzie zajebiscie.
Swieci absolutnie do dupy :)

Daj znak od jakiej wysokości +/- leży śnieg w gorach.
Dzięki.

W góry nie jadę :) trasnforgaraska zamknięta. W Rumunii sniegu nigdzie w górach nie widać. Tatry w chuj sniegu

Rozumiem.

Dla Ciebie jeszcze info - Fagaras tylko szczyty białe jakieś 400m w dół na oko może.
Tak dzisiaj pizgało ze myślałem ze mi zapłony wypadają ;)

Dla potomnych - jechałem chyba z 4 raz dolina rzeki Olt do Ramnicu Valcea. Dzisiaj we mnie pękło. Kurwa nigdy więcej. Najbardziej niepolecana droga na południe.

Lugoj Anina za to - bardzo fajnie. Tylko teraz się nie złożyło ale po czasie mysle ze można było nadłożyć drogi. Tylko i tak miałem całe Węgry w deszczu i musiałem spieprzyc na wschód coby mi jajca nie odmokły.

Nie jest to nowy nabytek i na moto RACZEJ już nie wrócę, jednak podczas przeczesywania zdjęc trafiłem na stare zdjęcia GSa i musze przyznać, że łezka się zakręciła i stwierdziłem, że chyba najbardziej żałuje że ten motek nie został u mnie.
No i przy okazji pozdrowienia dla Pirani :)

Narazie jestem bardziej w pracy niż cokolwiek innego wiec zdjęcia to takie migawki z paru dni.
Trochę zwierzaków, trochę moto, trochę Bułgarskiej soczystej i wilgotnej zieleni.
Dobrze być w drodze.
Jutro rano ruszam na południe Bośni przez Serbię.

Antyrowerowo z Serbii pozdrawiam koleżeństwo.
Najnudniejszy motocykl świata jedzie dzielnie, pali mało i daje dużo nudnej do zrzygania radości :)

Skrobia kukurydziana jedzona odwrotnie ratuje rzycie w podróży ;)

Taki to pożyje.:Thumbs_Up: Maszyna podrasowana na 63 KM idzie jak burza?:) Przyjemnej podróży.:at:

Dzieki za zdjecio-relacje. Motór niech słuzy !

Dziekuje. Kocham Was.

Wrócę, daj Bóg, to napisze więcej o trasie i takie tam matjasowe pierdolenie.

Narazie jestem w połowie. Wylądowałem w Prokuplje jadąc maksymalnie zadupiami z Sofii przy wybitnym merytorycznym wsparciu mojego osobistego przewodnika duchowego po Serbii - Navaji :)
Jutro Srebrenica zapalić świeczkę i potem jeśli sił wystarczy Sarajewo.
Cel na niedziele Posusje w BIH i znowu trzy dni ścierania się z robotą.

Potem…. Wszystko zależy od zdrowia i pogody. Tej ducha również.

Zdrowia.
M

Jedź przez Bajina Baśta a następnie drogą nr R454 na Srebrenicę, górska droga nie będziesz się nudził. Przed granicą możesz odbić na 172 gdzie dojedziesz do hydroelektrowni i jeziora Perućac. W trakcie wojny w Kosowie w latach 90 w jeziorze zatapiano masowo ciała ofiar zbrodni wojennych.
Szerokości i rzuć fajki bo źle robią na brodę. :D

Faj rzuciłem ale droga lubi dym, jak to mówię.
Dzięki za wskazówki.
Jadę maksymalnie bokami na ile NTV pozwala ale pożera to czas.

Pogoda widzę zaczęła dopisywać. Powodzonka:Thumbs_Up:

Niestety to najpewniej chwilowe :/ cieszę się ze chociaż tyle. Słyszę ze w PL w końcu ciepło.

Mocne 12 stopni w Poznaniu :-)

Wysłane z mojego SM-S901B przy użyciu Tapatalka

Wczoraj był chyba najbardziej intensywny dzien na moto. Zacząłem o 10 w Prokuplje i skończyłem o 23 w Mostarze.
Kto był ten wie ze te drogi nie pozwalają na pośpiech.

Jak obiecałem - napisze więcej z kompa ale rodzi mi się pytanie: po chxx ludzie jeżdżą w Alpy… tzn wiem, byłem ale wole wrócić tu niż tam.

Śniadanie i jadę obejrzeć ten most czy co tam jeszcze. Plan laba: kawa, baklava, burek, dobry obiad.

Wczoraj obyłem się smakiem śniadania: po kowidzie umarła przydrożna chabanina. Zostały tylko szyldy: za 100-500m coś tam. Dojeżdżasz pusta buda :(

Jak się pewnie domyślacie te zdjęcia raz ze nie oddają urody tych miejsc a dwa to zrobiłem może 10% tego co powinienem sfotografować. Pomysły na zdjęcia kipią w głowie a zegar tyka. Tak minąłem dolinę rzeki Driny, Sutjeski i dwie inne po których nazwy muszę sięgnąć na mapę.

Z wad miejsca na gorąco poraża ilość śmieci czyli ludzka głupota oraz brzydota i bylejakość zabudowy. Na rzece Drina jest jezioro: ma ono pływająca zaporę dla śmieci żeby nie płynęły do Wyszegradu - plama śmieci na wodzie ma wielkość boiska piłkarskiego. Oczywiście jest tam nie od wczoraj.

Tyle na gorąco. Śniadanie i muszę ogarnąć łożysko w główce ramy bo się rozstukało na tych dziurach. Robota prosta na 15 minut ale nie mam czym odkręcić górnej półki.

Dwie rzeczy rzuciły mi się w oczy jak tam byłem jesienią. Śmieci, oni chyba na legalu wrzucają je do rowów oraz ogrom golfów II:)

Ja pozdrawiam ze szwenduro z okolic Selli.https://uploads.tapatalk-cdn.com/202...12de57956c.jpg

Wysłane z mojego SM-A528B przy użyciu Tapatalka

Choć dziecko. Tata zlikwiduje ci luz w główce :)

Żeby w domu było to tak proste.

Piejedzone, popite, pogadane z Polakami z bielska co pomogli załatwić nocleg tu na miejscu. Jebnelo złem z nieba a Karlovacko smakowało tak dobrze ze nie chciałem już jechać z Zaostrog nigdzie dalej.
Widziałem delfiny i kilka egzemplarzy lądowej fauny również wpadło w moje łapska :)

Jutro praca. Powrót do BIH. Potem się zobaczy.

Spomenik dla Naczelnego specjalnie zrobiony :)

Nie wiem co ma upamiętniać dokładnie - na pewno płacz matek.