Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Przygotowania do wyjazdów (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=69)
-   -   Sycylia (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=33639)

wojtekk 20.11.2018 07:52

Sycylia
 
Hej,

szykuję plan B na wycieczkę Greenem II Augustem (czyli ja i dzieci, więc campingi). Kierunek - Sycylia.

Wstępny plan jest taki, że na Sycylii 11 dni i około 4 w każdą stronę na zwiedzanie (bleee.... Ale dzieciom wypada pokazać).

Na drodze dojazdowej planuję pokazać/zwiedzić (bez muzeów, galerii, kościołów):
- Wenecja
- Rzym
- Neapol

Na Sycylii może ciut miasta, ale przede wszystkim "łażenie", aquaparki, przyroda, plaże i przesiąkanie nią.

Czy możecie podpowiedzieć:
- noclegi (hotele - z tych tańszych przy miastach/na obrzeżach z dobrym dojazdem publicznym do nich; chętniej sprawdzone campingi o przyzwoitym standardzie, bez młodzieży chlejącej "orężadę"),
- co zobaczyć, gdzie stanąć, czego nie ominąć (powtórzę, że nie chodzi nam o muzea, galerie, kościoły - ale aby przesiąkać miejscem i miło spędzić czas z córkami): jakieś ciekawe miejsca w naturze, akłaparki, jakaś plaża, super restauracyjka, czy bazar,
- promy.

Będę wdzięczny za wszelkie podpowiedzi. Może plan B stanie się planem A (a wtedy A* stanie się B).

Dziękuję z góry!

* Wstępnie znów robimy przymiarkę do Skandynawii, ale znów może nie starczyć "hajsiwa" (jak mawiają córy) i wtedy południe (a kolejny rok znów zbieramy).

Emek 20.11.2018 08:07

Jeśli chodzi o Sycylię to nie pomogę ale jak lecisz do Wenecji to polecam ten camping.
http://www.campingfusina.it/
Camping jest bardzo spoko, chlorów oranżady nie zanotowałem, ogólnie spokojnie i sporo rodzin z dzieciakami. Plusem jest to że z campingu masz parę kroków do przystanku tramwaju wodnego nr 16, który dowiezie cię na stare miasto i nie musisz się pitolić z autem. Ja rezerwowałem wcześniej ale pod namiot ludkowie przyjeżdżali z partyzanta. Jest bar, pizzeria, restauracja, sklep na terenie. Ogólnie jak na pyknięcie Wenecji polecam.

bigboykr 20.11.2018 08:56

Dobra, to tak:
1. Wenecja - ja zawsze wybieram campingi w okolicach Punta Sabbioni (Marina di Venezia, Ca'Savio i inne). Ważne, żeby były od strony Adriatyku to wtedy masz piękne, czyste, piaszczyste plaże. Uwaga! Jeśli jedziesz w sezonie to dość często minimalny czas pobytu to 4-7 dni. Marina droga jak cholera, ale chyba najfajniejsza. W cenie mega plaża i kompleks basenów w środku, czyste sanitariaty, duże parcele. Dobre jest w tych wszystkich campach połączenie do Wenecji. Wystarczy dotrzeć do Punta Sabbioni i tam jest już tramwaj wodny do Wenecji (mały prom). 27 minut i jesteś na placu Św. Marka. Jeśli będziesz chciał jeszcze jakieś info wal na priv. Jeśli już będziecie w Wenecji to grzechem śmiertelnym byłoby ominięcie dwóch wysp. Murano i Burano. Promy pływają w kółko (Wenecja, Sabbioni, Burano, Murano,, Wenecja). Kupujesz bilet 12h-24h i pływasz czym chcesz i jak chcesz (oprócz lotniska, ale Was nie dotyczy). O ile Wenecja jest mega zatłoczona i po prostu źle się po niej chodzi (chyba, że z samego rana po 7ej rano) to Burano jest jej przeciwieństwem. Mega spokojnie, bardzo mało turystów, można zobaczyć, jak kiedyś się tam żyło. Bardzo polecam. Co ciekawe można spotkać sporo Polek, które tam opiekują sie starszymi osobami. Fajnych rzeczy można posłuchać :) Murano za to to fabryki szkła. Bardzo polecam zobaczyć, jak hutnicy wykonują te cuda. Szkło z Murano kupuj właśnie na Murano a nie w Wenecji. Zawsze im dalej od głównych ścieżek tym taniej. Czasem jest to czterokrotna przebitka.
Dobra, o Wenecji chyba starczy.. jak coś to dopytuj.
2. Rzym - o atrakcjach się nie wypowiadam. Na mnie mega wrażenie zrobiło Koloseum. Weszliśmy wieczorem, przed zamknięciem to już nie było kolejek. Bilet drogi, ale warto zdecydowanie. Watykan też warto zobaczyć. Poza tym po prostu chodziliśmy pieszo, ale można i użyć metra. Jeśli chodzi o nocleg to ja polecam noclegi w Ciampino. Fakt, samoloty lądują co chwilę, ale można przywyknąć. My spaliśmy w hotelu (nomen omen) Ciampino ;) Akurat taki znalazłem na booking z dobrą ofertą. Jaki plus największy? 800 metrów pieszo na dworzec kolejowy, tam kupujesz bilet za 1.50EUR i wsiadasz w pociąg (tylko najpierw skasuj bilet) i jedziesz do samego centrum Rzymu. Pociągi jeżdżą co chwilę i nie ma lepszej opcji dostania się do centrum. W samym Ciampino spokojnie można coś zjeść, zrobić zakupy w tanim sklepie. Mimo, że byliśmy na motocyklach to ten wybór noclegu był naszym najlepszym wyborem.
3. Sycylia - niewiele zdążyłem na Złombolu zjechać MZtką, ale: Taormina obowiązkowa, Erice... nie wiem, co więcej... mi się tam wszędzie podobało, na południu co chwila wpadałem na jakieś zabytki, nie miałem czasu, aby zostać na dłużej, ale na pewno tam wrócę.
Promy odpływają do Mesyny co 30 minut średnio, bilety można kupić spokojnie przed promem, olej naciągaczy, będą wołać po 2.50 eur za "pomoc". Kup sobie bilet powrotny, ale uważaj na czas, na który kupujesz. Najrozsądniej wychodziło chyba 30 dni na powrót, bo tygodniowych nie było. Może teraz coś się zmieniło.

Chyba tyle, jak sobie coś przypomnę to dam znać.

ex1 20.11.2018 08:56

W. tym roku byłem na sycyli.. wynajmowaliśmy auta objechałem dookoła.. nieststty moje wnioski są takie że trochę tam Brudno.. ludzi dużo atrakcji tak sobie... żarcie i ciastkarnie fajne.. reszta słaba... Tanio nie jest.. :)

ArtiZet 20.11.2018 09:07

Byłem kilka lat temu i to co mnie zdziwiło, to że nie ma po drodze takich pensjonatów/moteli przy głownych drogach- dopiero w duzych miastach typowe hotele z dużą ilościa gwiazdek i ceny europejskie, czasem przy Trattoriach są pokoje do wynajecia np. na dole działa Pizzeria do 22 a na górze sa pokoje- dostajesz klucz, wnosisz oplate a rano wyjeżdzasz zostawiając kluczyk (bo nie ma nikogo z obsługi)- fajne jest to że zawsze był express do Kawy, często w cenie było Colazione (śniadanie) do zjedzenia na pobliskiej stacji benzynowej składajacej się z kawy i rogalika :);
na Sycylii warto odwiedzic Taorminę- są tłumy turystów; jest tam też sporo kwater w okolicy- my trafiliśmy na taka gdzie pracowała Polka wiec dostawalismy polskie śniadania :D
Właściciel tez bosko gotował wiec czasem zamiast iść do knajpy zamawialiśmy u niego.
Kurcze właśnie sobie uświadomiłem, ze to juz z 10 lat temu było i nie pamietam zbyt wiele miejsc ale super wspominam zawsze pobyt- Włosi mają taką otwartość w sobie, że chce się tam wracać :)

colles 20.11.2018 09:42

Wojtekk jeśli Rzym chcesz pokazać w jeden dzień to lepiej w ogóle go odpuść. Wjazd do Rzymu samochodem mija się z celem- korki , brak miejsc parkingowych ale jeśli już są parkingi to bardzo drogie. Osobiście spałem na kampingu oddalonym ok 4km od centrum- Camping Village Roma. Do każdego miejsca dojeżdżałem komunikacją miejską. Byłem 4 dni w Rzymie na przełomie maja tego roku . Zrobiłem jakieś 70km pieszo i tak zobaczyłem mały procent ciekawych rzeczy w Rzymie ( Forum Romanum , Coloseum , Fontana Di Trevi i wiele innych )

Poncki 20.11.2018 09:54

Kemping Emka także polecam.
W Wenecji furę porzuciłem w Lidlu na lądzie i dojechałem jeden przystanek pociągiem za Eurasa.
Obczaj aquapark https://www.mirabilandia.it/
Po drodze masz Monte Cassino.
Koło Modeny masz też muzea Labo i Ferrari.

kristoch 20.11.2018 13:10

Sycylia
 
Tę trasę robiłem kilka razy na różne sposoby.
Polecam przejazd przez Parco Nazionale dei Monti Sibillini, a jeszcze bardziej Parco Nazionale del Gran Sasso e Monti della Laga. Zagubiłem się tam w lipcu 2016, kilka zdjęć poniżej. W okolicy warto ew. połazić po miasteczkach Macerata, Asyż, Peruggia. Potem Amatrice - pewnie teraz nie ma co oglądać, ale miesiąc przed trzęsieniem ziemi z 2016 było klimatycznie... Obok tego pierwszego parku - genialny nocleg w agroturystyce https://www.ilcollaccio.com/ - różne opcje noclegu, basen, super kuchnia.
Tak mniej więcej jechałem
https://uploads.tapatalk-cdn.com/201...c96f062803.jpg
Zdjęcia z gór
https://uploads.tapatalk-cdn.com/201...f5a6e2ac98.jpg
https://uploads.tapatalk-cdn.com/201...769de87c58.jpg

W drodze na południe warto Monte Casino.
W okolicach Neapolu: Wezuwiusz, Pompeje.

Na Sycylii poleciłbym do zobaczenia:
Etna - nawet dojazd na najwyższy parking robił na dzieciach wrażenie.
Erice https://www.astartecooperativa.it/castello-di-venere+ treking w okolicach tej góry w tle
https://uploads.tapatalk-cdn.com/201...3d23be9124.jpg
+ za San Vito Lo Capo https://www.riservazingaro.it/
Z miasteczek - Prizzi, Corleone już mniej.
Można też ruiny w Agrigento https://www.parcovalledeitempli.it/ - ale tam turystycznie i gorąco.

Miedziany 20.11.2018 13:58

W Neapolu polecam zwiedzić Pompeje, jest camping od razu przy wejściu, więc odchodzi koszt parkingu. Do centrum pchać się moim zdaniem nie ma sensu, chyba że lubisz indyjskie klimaty na drogach:)

..ewentualnie, jeśli jesteś smakoszem pizzy, to jest tam najtańsza restauracja z gwiazdką Michelin jaką znam, w zasadzie nie restauracja co piec do pizzy z 2 stolikami, ich menu składa się z 2 pozycji: marinara i margherita, coś koło 5E za sztukę.

Poncki 20.11.2018 14:25

Z ciekawości poszukałem :)

To ta?

https://pl.tripadvisor.com/Restauran..._Campania.html

Miedziany 20.11.2018 14:35

Cytat:

Napisał Poncki (Post 612276)
Z ciekawości poszukałem :)

To ta?

https://pl.tripadvisor.com/Restauran..._Campania.html

tak, dokładnie!

muszel72 20.11.2018 14:36

Ja to bym wogóle ten Rzym odpuścił jesli to ma być jeden dzień. trochę to nie po drodze ale warto przejechać przez Bari stare miasto, obok zoo ze zwierzętami na wolnym wybiegu oraz obowiązkowo Polignano a Mare. Pzdr

wojtekk 20.11.2018 15:11

Bardzo, bardzo dziękuję! Już modyfikuję plany :)

kristoch 20.11.2018 15:54

Sycylia
 
Jeszcze jedno info - tak generalnie 4 dni w jedną stronę to niewiele czasu i ciężko się zanurzyć w klimat lokalny bo to w hook kilometrów jest. Gdybyś chciał przyspieszyć podróż i np. w jedną stronę pominąć Kalabrię to jest fajna opcja z promem Neapol-Palermo (GNV lub Tirrenia), płynie przez noc, a czas i koszt przelotu porównywalny z jazdą autostradą. Można kimać nielegalnie na pokładzie w śpiworze - super klimat. Jednak Kalabria jest piękna i mniej turystyczna i podobno obecnie bardziej „pączkowa” niż Sycylia (tak moje córki nazywają mafiozów/mafię, gdy poprosiłem je by w knajpach i na ulicy przestały używać oryginalnych pojęć 😎).

WieniuZiel 20.11.2018 16:05

W Neapolu za normalne pieniądze Residence Confalone, z garażem, co ważne w tym mieście. Kameralny hotel z rodzinną obsługą.
Na Sycylii polecam apartamenty Piedimonte Etneo z basenem i widokiem na Etnę ca 30km obok.
Będąc na Sycylii polecam Ragusę, Caltagironę. oczywiście Taorminę, ale również niesamowite miasto Noto, malowniczą wioskę Marzamemi i generalnie połud wschodnią stronę wyspy.
Od upałów można odpocząć w kanionie Alcantara.

Adagiio 20.11.2018 17:54

Wojtek, nie rób planów, po prostu jedź i na bieżąco decyduj co chcesz zwiedzać, albo co robić nie zwiedzając. Organizowałem wiele wyjazdów off i on na Sycylię, mogę nawet powiedzieć że znam dobrze wyspę. Kiedyś spędzałem tam przez wiele lat wakacje na moto. Gdzie kolwiek nie pojedziesz jest fajnie jeśli lubisz oczywiście południowe klimaty, omijaj to gdzie najwięcej ludzi w sezonie bo ceny tafią zniechęcić, Mam ogarnięte fajne miejscówki pod Etną bo tam miałem bazy do wypadów off. Jak się zdecydujesz na tą części wyspy, daj znak.
Taormina jest ładna, ale po za sezonem maj/październik super miejsce do szwendania. Cefalu€™, okolice Enny i szutrówki z winklami jak w Alpach, Park Nebrodi to raj do offa, gdzie legalnie można śmigać, ale Ty autem, wiec odpada. Piękna widokowa droga o nazwie€ via mare monti, startujesz z plaży i pięknymi serpentynami wzdłuż lawy wyjeżdżasz na 2200 pod rifuggio Sapienza. Sporo tego mam ogarnięte w tej części wyspy, oprócz oczywiście cepelii alla Krupówki bo te mnie nie interesują i tam nie jeżdżę. Mam tez kilku kumpli, więc mogę zapytać jak być coś specyficznego wymyślił w innym regionie wyspy.
W okolicach Milazzo są fajne mety za normalne pieniądze, jak byś chciał popłynąć na Stromboli, nic tam nad wyraz ciekawego nie ma moim zdaniem, ale znam ludzi którzy pojechali na Sycylię żeby mieć z tej wyspy w ajfonie pinezkę i fotkę na czarnej plaży.
Tel do mnie masz dzwoń jak byś coś potrzebował.

zz44 20.11.2018 19:34

Rzym:

schronisko dla kotów w starożytnych ruinach
https://www.przedeptane.pl/2016/rzym-sanktuarium-kotow/

dzielnica EUR, monumentalne budowle według projektu Mussoliniego, dzisiaj kwartał finansowo-biznesowej elity, kompletny brak turystów
http://www.bryla.pl/bryla/56,112370,20623119,Eur.html

Fragment Koloseum mignął mi tylko zza tłumu Chińczyków, więc ominąłem szerokim łukiem. Co kto lubi.
Ja bym zostawił auto przy dworcu metra i dalej właśnie metro i pieszkom.

Sycylia:
brudno, nachalni Afrykańczycy (bez urazy, ale stosowanie w opisie kolorów może dzisiaj wiele kosztować), ale mimo wszystko polecam.
Wyspa była we władaniu i Fenicjan, i Rzymian, i Normanów, i Hiszpanów i mnóstwa innych królestw. Każdy coś po sobie zostawił.

Polecam Cefalu z ruinami twierdzy na pionowej górze nad miastem, oraz miasteczko Savoca - gdzie kręcono sceny w barze z "Ojca Chrzestnego" i gdzie ponoć kilka lat temu cała rada miasta ulotniła się w świat razem z walizką pieniędzy na dotacje z UE.

Oczywiście Etna - można podjechać kopalnianym autobusem Mercedesa
https://www.busesworldwide.org/view214.php?pic=437
i zagrzebać się w cieplutkich kamieniach w uśpionych kraterach gdy wokół wieje lodowaty wiatr.

Znajomi bardzo polecali Syrakuzy. Ja nie byłem.

Qter 20.11.2018 20:01

nie wiem czy nie lepiej wyjdzie dolot wizzair i wynajem auta na miejscu - duźo czasu stracicie na dojazd i opłaty za autobany a na samej Sycyli jest co oglądać - ja mocno myślę nad taka opcją... nie wiem czy w te wakacje się uda - ale może kolejne?

popytam znajomych z Sycyli o linki do kwater gdzie lokalesi wynajmują domy lokalnie jeśli chcesz ...

PZDR

Qter

wojtekk 20.11.2018 20:31

Bardzo poproszę o wszystkie kontakty!

My chcemy jechać, poznawać - niespiesznie "zjeść" ten rejon całego buta. Sycylia to cel, ale podróż juz nasz kręci, a nie tylko dytarcie tam :) Za Waszymi radami Chciałbym znów spróbować 28 dni.

NIenawidzę walizek, nie lubię często spać pod dachem, byłbym skazany na turystyczne miejsca i uwielbiam swoją kawę pitą na trawie przed namiotem :)

aadamuss 20.11.2018 21:37

Dla zyskania na czasie powrot robiliśmy promem z Palermo do Genui.

Wysłane z mojego SM-G955F przy użyciu Tapatalka

luk2asz 20.11.2018 21:54

Cytat:

Napisał wojtekk (Post 612324)
i uwielbiam swoją kawę pitą na trawie przed namiotem :)

Wojtuś, to chyba nie poznałeś przyjemności picia kawy rano we włoskich kafejkach z Włochami :-)

PS.Włochto piękny kraj, nie zrobisz go na raz. Jak Sycyli to Sycylia. Nie rozdrabniaj się albo zacznij o Toscani , Umbrii i się na nich skup. Nie ma się co rozdrabniać.

wojtekk 20.11.2018 22:09

Pamiętasz moE nazwę firmy obsługującej prom ? Ile czasu plyneliscie ?

Adagiio 21.11.2018 07:31

GNV możesz sprawdzić ceny na ich stronach na konkretne daty : https://www.traghetti-sicilia.it/tra...rmo-genova.htm

aadamuss 21.11.2018 07:33

Promy raczej wybieralismy te ż krótszym czasem płynięcia. 19-21 godzin - start około 22 na miejscu około19-20. Najbliższy portu w Genui kemping słaby i przeludniony i przy torach i przy autostradzie. O takiej godzinie trudno gdzieś sensownie jeszcze dojechać.
Co do zwiedzania po drodze to też odradzalbym rozdrabnianie po drodze - wjazd do większego włoskiego miasta to cały dzień stracony - Neapol to jeden wielki korek starego miasta - inny świat - nawet na moto długo się jedzie. Rzym możesz zrobić samolotem i z buta.

Wysłane z mojego SM-G955F przy użyciu Tapatalka

consigliero 20.03.2019 12:50

Też chyba zdecyduje się na wizytę na Sycyli, chętnie przyjmę porady w tym temacie

Depart Livorno on 29/03/19 at 23:59 – arrive Palermo on 30/03/19 at 18:45
Depart Palermo on 11/04/19 at 23:30 – arrive Livorno on 12/04/19 at 18:45
2 adults in a 2-bed inside cabin
1 motorcycle

Total Fare: €250.40

Taka jest cena za przelot po wodzie. Nie mamy czasu na przejazd 2500 km , tyle mniej więcej wychodzi do Palermo. I tak aby być na 100% w Livorno musimy wyjechać 28.3 do pokonania jest 1400 km, dwa razy już robiliśmy przeloty w rejon Bolonii, ale nie ma co się szarpać na siłę.

robertG7 20.03.2019 13:06

Cytat:

Napisał consigliero (Post 629530)
Total Fare: €250.40

Taka jest cena za przelot po wodzie. Nie mamy czasu na przejazd 2500 km , tyle mniej więcej wychodzi do Palermo.

Za samo paliwo około 180€ by wyszło

consigliero 20.03.2019 13:50

Można też bardziej budżetowo, korzystając z linka podanego wyżej wychodzi że z miejscem na decku tylko 180 EUR w obie strony, materac i śpiwór i jakoś się przeżyje. Cena z kabiną i wyżywieniem wzrasta do 305 EUR.
Pozostaje tylko pytanie jakie będą warunki pogodowe na dojeździe.

bigboykr 20.03.2019 15:27

Zdecydowanie warto wziąć kabinę. Będziesz wypoczęty, w kabinie można zostawić rzeczy i pójść połazić po pokładzie, czy do restauracji.
Następnego dnia lepiej, żebyś był wypoczęty jak masz ochotę jeździć na moto. Ja już za stary jestem do leżenia na pokładzie i czerpania z tego przyjemności ;)

consigliero 20.03.2019 16:10

Lądowanie na Sycyli jest o 18.45 to już zbyt wiele czasu nie ma na jazdę. Co to znaczy za stary?

bigboykr 20.03.2019 20:18

W sensie kości mam za stare ;) 40 lat minęło :p
Mówione oczywiście z lekkim uśmiechem.
Po prostu jak można się przespać w normalnych warunkach to tak wolę. Sam namiot, czy podłoga nie stanowi problemu...tylko po co?

aadamuss 20.03.2019 22:28

O tej porze roku jest się królem na pokładzie :-) Warto zabrać jakieś pen drive z filmami - tv na pokładzie mają usb :-)

Wysłane z mojego SM-G955F przy użyciu Tapatalka

consigliero 21.03.2019 00:10

Sycylia
 
Ja już kiedyś byłem królem pokładu , powiem nawet więcej nie królem jeno cesarzem

„Jakże inaczej wygląda Dubrownik przed sezonem nie wyłączając samej przeprawy promowej.

Zgoła odmiennie wyglądało to w sierpniu przed kilkoma laty. Postanowiliśmy odwiedzić Dubrownik bo już nam było wstyd że od czterech lat jeździmy na Hvar a nigdy nie zawitaliśmy do tej perły , bo niewątpliwie jest to perła , ale czy koniecznie w sierpniu i z dziećmi to każdy musi ocenić sam. Ponieważ byliśmy ze znajomą która korzystała z naszego transportu niejako została przymuszona na wycieczkę z nami z powrotem do domu przez Neapol , Monte Casino i inne . Dotarliśmy o poranku i z trudem załatwiliśmy miejsce w hotelu choć oferty z apartmanami zaczynały się na długo przed właściwym dojazdem do miasta. Trzeba przypomnieć że duża część budynków hotelowych leżała w gruzach a nieliczne pozostałe były mocno obłożone. Nasz miał własną plażę i był niedaleko starego grada, co miało być zaletą . Zamiarem było pozostanie na 2 noce i później spokojna przeprawa do pobliskiego Bari.W pierwszą noc otrzymaliśmy w piątkę (3 dorosłe+ 2 dzieci) pokój trzyosobowy, szło wytrzymać , na drugą noc wiedzieliśmy że będziemy się przeprowadzać do pokoju dwuosobowego(oczywiście mieliśmy karimatki). W tym pierwszym nie było problemu aby zaaranżować przestrzeń do spania , za to w tym drugim było dużo niepotrzebnych rzeczy jak stolik czy krzesło. Te wszystkie rzeczy trzeba było postawić pionowo jedno na drugim aby zmieściły się karimatki.

Dubrownik to oczywiście stari grad, szybciutko wypadamy na miasto i zaczynamy obowiązkowy obchód murów , z których szybko uciekamy ze względu na prażące słońce w chłodne uliczki. Chłodne nie oznacza w tym wypadku komfortu , jest duszno i trzeba przeciskać się w tłumie turystów. Nasza koleżanka zauważa plakat reklamujący koncert Miszy Maiskiego i uświadamia nas na jaką to atrakcję trafiliśmy , nie bardzo wyobrażam sobie ten koncert w tej temperaturze , ale z informacji wynika że będzie o 23.00 i na dziecińcu jednego z pałacyków. Kupujemy bilety w tym dla dzieci, resztę dnia spędzamy na pałętaniu się po uliczkach odganiając się od naganiaczy próbujących wciągnąć nas do licznych knajp położonych w pobliżu głównej ulicy . Krótko przed 23.00 przychodzimy pod wejście i już wiem że łatwo nie będzie , powietrze mimo późnej pory jest ugotowane a przed wejściem kłębią się tłumy , które podobnie jak my zwietrzyły niewątpliwą okazję zobaczenia na żywo słynnego wirtuoza. W środku z trudem można stać nie mówiąc o siedzeniu , zdobywamy 2 krzesełka i na zmianę próbujemy przetrwać ten koncert. Pozytywnym rezultatem koncertu było zakupienie płyty którą można było spokojnie wysłuchać w przyjemnie chłodnym pomieszczeniu. Jeżeli ktoś myślał, że koncert to było najbardziej atrakcyjne wydarzenie tej wycieczki to jest w dużym błędzie. Wszystko przebiła przeprawa promowa do Italii, jeżeli weźmiemy warunki jak na koncercie , dodamy do tego słowiańską niefrasobliwość , południowe temperamenty oraz za małą ilość miejsc dla wszystkich chcących wyjechać z Chorwacji , to otrzymamy mieszankę wybuchową przy której włosi to synonim punktualnych , dokładnych i rzetelnych pracowników.

Teraz to pikuś o 24.00 główna ulica jest pusta, a wjazd na prom odbywa się z marszu i prom płynie praktycznie pusty, temperatura tak minimum 20 stopni a w słońcu pewnie więcej, mam nadzieję że po drugiej stronie temperatury wieczorem oscylują powyżej 15 stopni. Zobaczymy.

Po 4 godzinach rejsu zaczynam się martwić czy aby motocykl się nie przewróci, w tym zakresie nic się zmieniło od lat. Motocykl jest zastabilizowany sznurkiem a statek dosyć konkretnie pracuje na fali . Statek to stary znajomy sprzed lat M/S Dubrovnik , płynęliśmy nim z Rijeki do Starego Gradu , z Ancony do Splitu i mam nadzieję że załoga ma więcej doświadczenia niż załoga promu pływającego na linii Split- Stary Grad, na którym to obsługa stwierdziła że nie będzie mocować motocykla wystarczy go postawić na centralce. Tylko przypadek sprawił że w momencie przybijania do portu byliśmy blisko motocykla , to znaczy Beata była a ja przyglądałem się manewrom kapitana którego poczynania można było obserwować przez szparę w furcie. Już na pierwszy rzut oka widać było że kierujący próbuje trafić w nabrzeże po obserwując budynek przesuwający się raz w lewo raz w prawo, no i byłem też prawie pewien że prędkość jest ciut za duża jak na podchodzenie do nabrzeża, ale wydawało mi się to niemożliwe aby powierzyć statek żółtodziobowi (choć swego czasu głośna była sprawa zaparkowania jednego z nowszych promów Marco Polo , na małej wysepce). Gdy nastąpiło uderzenie w nadbrzeże , motocykl dostojnie zeskoczył z centralki. Gdyby nie Beata która będąc bliżej zablokowała chwilowo opadanie , moje przytrzymanie kierownicy z drugiej strony niewiele wnosiło, pomoc nadeszła od przygodnego pasażera który pomógł nam go ustabilizować .

Piszę trochę z nudów bo do Bari jeszcze 3 godziny , policzyłem wszystkich pasażerów i jest nas 2 facetów i matka z 2 dzieci. Podobno jest nowy rozkład i teraz Jadrolinija pływa 4 razy w tygodniu na tej trasie . Dodatkowy rejs jest we wtorek o 22.00 z Dubrownika powrót do Dubrownika w środę o 22.00, reszta bez zmian czyli wypłynięcie z Dubrownika o 13.00 w czwartek, piątek i sobotę , wypłynięcie z Bari o 22.00 w czwartek , piątek i sobotę.

Dosyć dygresji pora na kilka szczegółów i wrażeń z jazdy. Start z Krakowa 29.3 dosyć późno bo około 16 udało się zakończyć pracę i ruszyć w drogę . Do granicy z Węgrami nic szczególnego , tylko to że jazda odbywała się po zmroku, skorzystałem z obwodnicy Budapesztu z zamiarem znalezienia noclegu za stolicą . Znalazłem o 23 w rejonie miejscowości Paks jazda w temperaturze 5 stopni z mżawką. O poranku było 6 i skoczyło do 10 stopni po 9.21 zrobiło się ciepło no i było słoneczko. Do Sarajewa nic ekscytującego a odcinek do Dubrownika już trochę bardziej ciekawy ze względu na przekraczanie kilku pasm górskich , szczególnie widokowy jest park narodowy Sutjeska. Na 40 km przed Dubrownikiem dopadła mnie ulewa, która na pobliskich szczytach była burzą z piorunami temperatura spadła do 6 . Po zmroku ląduję w Dubrowniku przy temperaturze 14 stopni i ruszam coś zjeść na mieście. Następny dzień to oczekiwanie na prom i już po drugiej stronie przelot na miejsce zlotu autostradą , szkoda że po ciemku bo po pierwszych 60 km prostej zaczęła się jazda po zakrętach co nie były takie zabawne no i temperatura spadła do 6 . Zlot zaczyna się wycieczką wzdłuż wybrzeża i pierwsze kilometry pokazują że dużo nie pojeżdżę , grupa jest duża i nie do ogarnięcia ze względu na charakter miejsca , wąska droga , świetna dla małej grupy jest koszmarem dla grupy , przejazdy przez liczne zatłoczone miasteczka to drugie , ale jest ciepło czasami zaczyna być wręcz duszno. W następny dzień tworzymy małą grupkę i robimy własny plan na wycieczkę ale najlepsze jest na zakończenie dnia czyli wyjazd na górę wznoszącą się nad hotelem Monte Faito, podjazd wykonujemy z miasteczka czyli Castellamare di Stabia z którego wiedzie wąska dróżka o charakterze lekko off, zjazd jest jeszcze lepszy bo daje okazję pełnego wykorzystania założonych opon , to tak a pro po ich zamykania. W niedzielę powrót wybieram opcję Monte Casino i interiorem w kierunku Wenecji , planowałem że dotrę tam w miarę wcześnie. Po przejechaniu parku narodowego d'Abruzzo oraz Gran Sasso(tutaj motocykl przekroczył 100000 km przebiegu) nie starczyło mi czasu aby kontynuować dalej w kierunku lokalnymi drogami i odbiłem w kierunku Ancony do której dotarłem autostradą , mając nadzieję że może jakiś prom płynie na drugą stronę do Splitu. Nadzieja bardzo kocha swoje dzieci dlatego kontynuowałem jazdę w kierunku Wenecji już jadąc bezpłatną drogą via Adriatica szukając noclegu po drodze, znalazłem w Riminii . W poniedziałek ruszam w kierunku domu jadąc dalej drogami bezpłatnymi , na których co prawda są ograniczenia , ale nikt na nie nie zwraca uwagi , co daje mi piękny czas dotarcia do Słowenii. Tutaj mam fajną jadę w kierunku przełęczy Vrsić. Niestety na horyzoncie zbierają się chmury. W Austrii lokalnymi drogami mam zamiar dojechać do Znojmo, ale po krótkiej chwili dopada mnie deszcz i jadę już z przerwami w deszczu oraz niskiej temperaturze. Do Znojma nie dotarłem tylko nocuję w Purgstall przed Dunajem. Teraz GPS pisze że będę o 13.15 w Bielsku aby zostawić motocykl w serwisie, ale jeszcze prysznic śniadanie i pakownie to pewnie wyjdzie 15 , zobaczymy. Ogólnie wyjazd był udany , ale to jeszcze ciut za wczesna pora na jazdę , a jeżeli chodzi o Amaltifanę to raczej już nigdy tam się nie wybiorę, bo za dużo ludzi i zbyt ciasno jak dla mnie. Wycieczka dołoży pewnie około 3500 km , uszczelniacz przy przekładni się poci , ale robi to już od ponad 10 tys km i związane to jest też z temperaturą ogólną powietrza , jak ciepło to się poci.

P.S. Zakładam podpinki bo pogoda niewyraźna

P.S. 2 W sumie dojechałem do domu prawie suchy tylko trochę wyziębiony

Kilka fotek



https://flickr.com/photos/112871155@...57642241408054

https://youtu.be/-365uXxwB_Q


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 04:24.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.