Każdy jeździ poboczem ale nie z prędkością 80km/h.
Bezpiecznie dla obu stron to 20-30km/h aby zdążyć zareagować.
Jak pisałem, większa prędkość to skrajny debilizm.

W UK filtrowanie jest legalne, tyle że nie robi się tego po pasie awaryjnym, a między samochodami. Zasada 88 miejscowego Highway Code mówi:

więc prędkość z jaką się to robi jest kluczowa i tyle...

https://www.visordown.com/features/a...d-spot-hazards

Ja bym jednak odpuścił tak skrajne epitetowanie opinii kolegów.

Różne są sytuacje.
Różne doświadczenia.
Różne pobocza.
Różne szczęście

Osobiście uważam, że goście na kiblach in. mass, to profesorzy w jeździe miejskiej.

Najbezpieczniej dla obu stron by było siedzieć w domu.
To nie jest korek, gdzie wszystkie auta stoją w miejscu i ludzie zaczynają wysiadać z auta, auta się poruszają właśnie z prędkością 20-30 km/h.
Filtrowanie między pasami jest w mojej ocenie dużo bardziej niebezpieczne.
Uwieźcie mi, że duuuużo częściej zmieni ktoś pas bez patrzenia w lusterko niż zjedzie na pobocze. Tam jest barierka, nie ma wjazdów na posesje a więc oprócz awarii, tam nie ma po co zjeżdżać.
I ta moja prędkość nie jest przesadzona, większość osób tam tak jeździ.
Zdaje sobie sprawę, że łamię przepisy, ale nikt nie jest święty :)

Trup ściele się gęsto. :cold:

https://www.lublin112.pl/motocykl-ud...zyzna-zdjecia/

Może będzie mocne to co napiszę, ale w mojej dalszej rodzinie matka i córka z wrodzoną wadą nerki, od kilku miesięcy czekały na przeszczep. Dializa 3 razy w tyg.
Obecnie obie po przeszczepach w odstępie 2 tyg.
Także...rzeczywiście, ściele się.
Mimo wszystko życia i zdrowia wszystkim życzę.

https://x.com/remizacompl/status/179...-w-samochod%2F

Bez komentarza

To jest najgorszy zestaw jaki może być. Młody koleś, stary "ścigacz" kupiony na parę groszy, zero umiejętności, być może brak prawka, chiński kask z targu i zapierdalanko po wiosce bo tam policja nie zagląda a i zna się każdego.

Zaniemówiłem...

Kilka dni temu w mojego szwagra przygrzmocił wiejski kaskader. Szwagier iveco dostawczym. Tamten na jakimś suzuki 500. Wyskoczył zza zakrętu na czołówkę. Bez kasku. Klapki, gatki, koszulka. Miał gnój szczęście że nie szorował pierwszy, a za nim motocykl, bo by go trzeba było spod auta wyciągać, a tak się odbił. Pozdzierany w pizdu. Syczy teraz jak żmija.