Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Imprezy forum AT i zloty ogólne (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=13)
-   -   III Zlot Motocyklowy Huta Pieniacka (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=14594)

bicio 27.02.2018 10:50

:bow:

majo 27.02.2018 12:41

Cieszę się Tomku ze wszystko się udało.

ATomek 27.02.2018 13:05

2 Załącznik(ów)
Majo jest konkretniejszy niż "pogoda net". Wiadomości z pierwszej ręki na wschodniej ścianie. Twój głos przeważył, choć zadzwoniłeś, kiedy wykupowałem już zieloną kartę na auto...
Cieszyliśmy się z tej decyzji,że będziemy jednak próbować i takiego samopoczucia życzę wszystkim, którzy się wahają.
Dzięki za propozycję kawy i wyciągania z zaspy! Nie skorzystaliśmy, ale wiedzieliśmy, że można na Ciebie liczyć.

Bicio! nie klękaj, nie ma za co!
Czy tak wygląda utrudzony czarnuch gdzieś w lesie, 700km od domu, w lutym przy -16C?


Załącznik 78209 Załącznik 78208


PS. Zbyszek już szczęśliwie w domu. Dajmy mu jeszcze czas na przywitanie z Żoną :)

bicio 27.02.2018 13:47

Cytat:

Napisał ATomek (Post 572673)
Czy tak wygląda utrudzony czarnuch gdzieś w lesie, 700km od domu, w lutym przy -16C?


Załącznik 78209 Załącznik 78208

Tak! Dokładnie tak wygląda prawdziwy czarnuch w takich warunkach :D Z bananem na gębie :)

MUTT 27.02.2018 14:04

:Thumbs_Up:

renant 27.02.2018 15:58

Do domu dojechałem, choć trochę zmarznięty to bardzo zadowolony. Cel osiągnięty, bogatsze doświadczenia. Zimową porą aura ma więcej możliwości by urozmaicić wyjazd na motocyklu, niż latem. Było kilka momentów gdy wydawało nam się, że to najtrudniejsze jest za nami ale tak nie było...

misiak 27.02.2018 17:41

Przynajmniej komary Was nie pocięły ;)

ATomek 27.02.2018 19:11

6 Załącznik(ów)
Żartowniś :)

Piątkowym przedpołudniem spotykamy się ze Zbyszkiem, który poprzedniego dnia dojechał w okolice Garwolina z Łodzi. Zamiarujemy dojechać gdzieś na UA, przenocować i w sobotę dotrzeć do HP. Przed nami ok 500km.
Jazdę i odpoczynki wyznaczają warunki drogowe, zamarzające dłonie i szybki kasków. O dziwo, gogle z podwójną szybką sprawują się wyśmienicie. Jedziemy ostrożnie, bo obaj mamy do kogo wracać.
Na każdym postoju podchodzą ludzie na pogawędkę i o dziwo, nie wyczuwamy w ich tonie ironii.
Temperatura spada z każdym kilometrem, główne drogi czarne. Zamość, Tomaszów, granica…
Mimo, że podjeżdżamy pod szlaban omijając kolejkę, obsługują nas błyskawicznie po obu stronach.
Na podchwytliwe pytanie dlaczego zimą, odpowiadam historyjką, jak to latem byłem u znajomego Ukraińca, który poczęstował mnie ciepłą samogonką. Na moje pytanie- dlaczego ciepła?- odpowiedział- „jak jest leto i topło, to i samogończyk topłyj. A jak choczesz napitsa zimnogo, to pryjeżdżaj zimoj!”
No więc jadę…

Umówiliśmy się ze Zbyszkiem na hardkor- 3noce w namiocie. Patentem miał być jeden namiot rozstawiony w drugim. No i dużo spirytu, bo podobno tylko po nim się to udaje.
Bo ciepło musi być!
Jeszcze w Żółkwi życie zweryfikowało nasz chytry plan, bo wszystko, co było 1m od drogi pokryte było śniegiem po kolana. Każda boczna droga biała a najczęściej z pojedynczymi ludzkimi śladami w kopnym śniegu. Zaczęła się zadymka przy -12C i nastała ciemność. Pojawiła się wersja „na bogato”, przed którą żaden z nas się nie bronił. Dojechaliśmy więc tylko do Lwowa, czyli dziś ok 350km.
Bazaltowa kostka w centrum jest znana wśród motocyklistów. Zwłaszcza mokra. Dziś była oblodzona i przypudrowana śniegiem. To był deser dzisiejszej jazdy.

Załącznik 78224

Noc w białym puchu :) obleczonym w czyste poszewki w Żorżu to wydatek 45zł z bogatym śniadaniem za wersję turystyczną.
Nocna przechadzka po Lwowie pozwala zobaczyć znane miejsca w innym, ciekawym świetle:

Załącznik 78219

Załącznik 78220 Załącznik 78221

Załącznik 78222Przy okazji odnajduję też akcent mojej poprzedniej opowieści o dowódcy mojego dziadka

Załącznik 78223

Pogoda rankiem stabilizuje się na -12C, co Zbyszek kwituje krótkim: rześko. Mnie kojarzy się z rzeźnią, ale nie sprzeczamy się o drobiazgi tylko jedziemy dalsze

wolly 27.02.2018 21:23

Tomek ten wlot wentylacyjny w kasku zakleiłeś czy na bogato ?? Twardziele

RAVkopytko 27.02.2018 22:05

to ja tez klęknę

:bow:

ATomek 28.02.2018 12:26

13 Załącznik(ów)
Wolly, zapomniałem o tym wlocie. Chyba deflektor robi robotę, bo ryło nie marzło. Zresztą z tą wentylacją było dobrze, bo szybka nie parowała i tym samym nie zamarzała. Dopiero koło -15C lód pojawiał się od góry.
Niedaleko dojechaliśmy. Po 40km muszę dołożyć drugą koszulkę Merino :). Więcej nie mam. W razie W jest jeszcze przeciw deszczówka, ale tej nie lubię, bo się w niej pocę. Zwłaszcza spodnie. Jadę w starych spodniach z podpinką i kalesonkach Merino :), w skarpetkach termo plus, a goreteksowe wkładki w butach zamieniłem na filcowe ze sreberkiem. Na rękach zwykłe rękawice, bo w takich na snowbord nie było czucia kierownicy. No i oczywiście gazeta na klatę. Czytana w przerwach daje prawdziwą mądrość motocykliście. Nie jakaś kolorowa, ale gęsto zadrukowana- taka jest najlepsza. Bo widok motocyklisty czytającego na poboczu drogi gazetę to cenne punkty dla całej motocyklowej społeczności. A i przydała się kiedy przy pakowaniu było czym okręcić flaszki, żeby nie dzwoniły. Bo z kolei takie nagłe stuknięcie potrafi odebrać sporo z trudem zbieranych punktów. Demaskuje, obnaża, a przypadkowy człowiek, który je usłyszy wydaje się mówić wzrokiem: „a tak dobrze mu z oczu patrzyło...”

W przerwie na zaprawce spotykamy bardzo zadowolonego z życia Ukraińca.
Po dłuższej rozmowie dowiadujemy się, że jest motocyklistą, ma dużego KTM i cieszy się ukraińską swobodą. Ma na imię Swen :D a z pochodzenia jest Niemcem :D ożenił się z Ukrainką i ma jedyną na Ukrainie firmę produkującą łychy do małych koparek :):):)

Załącznik 78252

Załącznik 78253

Zatrzymujemy się też przed dawnym klasztorem kapucynów w Olesku. Budynku zamkniętego na głucho pilnuje wesoły smok.

Załącznik 78254

Załącznik 78255

Załącznik 78256

Z pobliskiego zamku wychodzi sam jegomość Kasztelan i zachęca nas do choć pobieżnego zwiedzania, opowiadając przeróżne ciekawostki o Sobieskim. Dowiedzieliśmy się, że jako król miał do dyspozycji wyjazdowych sześć koni, podczas kiedy zwykłemu szlachcicowi przysługiwały tylko cztery. Konie Sobieskiego nie miały lekko, bo jako namiętny czytacz, wszędzie zabierał ze sobą całe kufry książek. Gazet wtedy jeszcze nie było, bo te, jak wiadomo, pojawiły się dopiero wraz z produkcją motocykli

Załącznik 78257

Załącznik 78258

Z Oleska, gdzie urodził się Sobieski, do Podhorców, gdzie był chrzczony niedaleko.
Nas interesował ostatni na naszej drodze spożywczak; niestety był zamknięty. Musiało wystarczyć to, co znajdziemy w głębi naszych bagaży.

Mając na uwadze przygotowania Ukraińców do możliwych utrudnień w dojeździe do Huty Pieniackiej decydujemy się jechać najkrótszą leśną drogą, co w porównaniu z lodowymi koleinami na podrzędnych drogach wygląda korzystniej. Nie wiemy, jaka ta droga przez las będzie, ale przynajmniej będzie ciepło. no i 4razy bliżej. Niezauważeni przez nikogo odjeżdżamy z Podhorców w kierunku Złoczowa i po paru km, za kapliczką ze źródłem wjeżdżamy w las.

Załącznik 78259



Droga jest przetarta przez traktory, skuta lodem i przypruszona śniegiem. Póki jest poziomo, daje się jechać, ale kiedy zaczyna się lekko pod górkę, kończy się przyczepność. W zeszłym roku, w takich warunkach pomogło upuszczenie powietrza do 0.5atm, ale w tym roku nadchodzi czas na naszą tajną broń.

Załącznik 78260 Załącznik 78261

Załącznik 78262 Dzida!!!

Załącznik 78263

Załącznik 78264

ATomek 01.03.2018 02:01

13 Załącznik(ów)
Droga pnie się pod górę i bez kolców kosztowałaby nas litry potu, co przy -11C i wciąż tężejącym mrozie byłoby słabe. Pierwsza euforia przyczepności mija szybko. To, co przykryte śniegiem i przygniecione szeroką oponą traktora jest mocno nierówne. Co chwila czyha koleina, w którą zapada się koło motocykla. Przód sobie, tył sobie. Balansujemy nie tracąc prędkości, choć często i tak ściąga nas na środek, gdzie leży wał nieugniecionego śniegu z zamarzniętą powłoką. Koło wtedy zapada się i buksuje mimo kolców.

Załącznik 78289

Z tego miejsca widać na przeciwległym wzgórzu miejsce po grodzisku Pleśnisko z XIw


Załącznik 78290

Załącznik 78342 tu widać kontrast z przeszłością

Załącznik 78291

Droga wznosi się i opada i z każdym kilometrem spod śniegu wystają coraz większe niespodzianki. Za chwilę nieuwagi trzeba zapłacić. Jedna z dwóch wywrotek na tym wyjeździe

Załącznik 78340

Załącznik 78293 coraz częściej sypie śnieg

Szukam miejsc, gdzie powinny odchodzić ścieżki do okolicznych wiosek, które podzieliły los Huty Pieniackiej. Dziś z nich nie skorzystam, ale kiedyś latem odnajdę polanę ze źródłem, spalonego Huciska Werchobuskiego, Huciska Pieniackiego, Majdanu Pieniackiego...


Załącznik 78294

Od skrętu do byłej Huty Szklanej już tylko krok na polanę Huty Pieniackiej.
Pojawia się świadomość celu.
Sama droga może być też pięknym celem, ale w tym przypadku łatwo wychwycić ten moment, kiedy radość z adventure zamienia się w nostalgię.
Cicho wyjeżdżamy z lasu na polanę

Załącznik 78295

Załącznik 78296

Załącznik 78341

Zbyszek często porównywał nasz wyjazd do zdobywania szczytu. Mówił- dojazdówka, aklimatyzacja, wybór dogodnej drogi, atak na szczyt, a w razie załamania pogody mieliśmy umieć w każdej chwili się wycofać

Załącznik 78297

Załącznik 78298

Jednak szczęście dopisywało i dojechaliśmy z łatwością.
W przeciwieństwie do alpinistów, my na naszym szczycie mieliśmy założyć obóz i przetrwać choć 24godziny. Już po ciemku odszukałem niezamarzające źródło, ale kiedy wracałem, po 300m woda w menażce zamarzła. Namiot, ognisko, herbata, kiełbasa, chleb...prozaiczne biwakowe czynności w tych warunkach nabierają znaczenia. Było -20C.
Zaczęła się zamieć i zapowiadała się długa, mroźna noc.
Koło drugiej zorientowałem się, że Zbyszek nie napompował materaca. Było już -25C...

Załącznik 78309

Mhv 01.03.2018 07:45

Co tam mróz, jak w człowieku wewnątrz jest ogień!:)

Mallory 01.03.2018 08:05

Niesamowite.... pomysł, realizacja, spokój.... a nad wszystko przebija idea i temat... śledzę od dawna ten wątek i jestem pod wrażeniem... dzieki wogóle

zbyszek 01.03.2018 08:15

Dołączam do grona klękniętych
:bow:

Gibek 01.03.2018 11:43

Szacunek Panowie.

ATomek 01.03.2018 12:02

6 Załącznik(ów)
Dziękujemy. Nie dla oklasków tam jedziemy..

Decydując się na cykliczny wyjazd wyznaczony datą w kalendarzu, trzeba liczyć się, że kiedyś pogoda powie: sprawdzam cię cwaniaku!

Od pięciu lat 28 luty to był zwykle koniec zimy, kiedy z obłoków wymiatało jej pozostałości; temperatura -3 była najniższą, a w kość dawała ogromna wilgotność po świeżo stopniałym śniegu i lodzie, silny wiatr i błoto podszyte lodem. Szaro-bure zwały śniegu w bruzdach dawały wrażenie wszechobecnego brudu i smutku, co akurat w takich miejscach potęgowało żal za minionym.

W tym roku trafiliśmy najzimniejszy weekend od wielu lat i była okazja zobaczyć okoliczną przyrodę taką, jaka była ostatniego dnia istnienia HP. Zależało mi, by być tam przed zgiełkiem i błyskami reporterskich lamp, dudnienia głośników i rozdeptanego śniegu.


Ciche spełnienie, uśpienie zmysłu i zapomnienie o bożym świecie


Załącznik 78332

Załącznik 78333

Załącznik 78334

Załącznik 78335



aż do świtu 28 lutego 1944, kiedy niebo nad HP zapłonęło krwawą łuną



Załącznik 78336




...Słońce się wytoczyło kulą zza wzniesienia.
Świeże, całkiem wyspane, stanęło w płomieniach
I zalało purpurą dachy, okna, drzewa…
wchodząc kolorem życia w otoczenia trzewia.
A w barwę niezmąconą, w światło dnia spowici,
do dzieła swego życia brali się bandyci.
I gdy mieli diabelski rozkaz rozpoczynać
Rozległo się głośno: -Niech żyje! Ukraina!!!
Niech żyje! Niech żyje! Niech żyje! Hura, Hura!
-z szatańskiej krtani biegła piekieł uwertura.
Rzucili się na domy, by ludność wyganiać.
Dzieciaki wyciągano w bieliźnie z posłania,
a kto się w ich obronie do kata odzywał,
to pistolet lub bagnet problem rozwiązywał…

...A gdy noc zapadła, mróz popioły studził,
z tysiącletnią historią poszło tysiąc ludzi…

...Po skończonej akcji, w pożodze i dymach
leciało donośnie: Szcze ne wmerła Ukraina!!!

cyt. Zbigniew Maurycy Kowalski
„Kamienie nie milkną, czyli Huty Pieniackiej pamięci żałobny rapsod”



Załącznik 78337

ATomek 03.03.2018 12:14

19 Załącznik(ów)
Załącznik 78408



My się jeszcze obudzili...

Wygrzebujemy graty spod świeżego śniegu. Po wodę idziemy ze Zbyszkiem kilkaset metrów w kierunku Werchobuża. do Jeleniego Źródła. Woda tu nigdy nie zamarza sącząc się dnem sporego jaru aż do stawów. Przed wojną ujęcie wody było obmurowane a dziś -jak wszystko w okolicy- zniszczone.

Załącznik 78387 Po drodze próbujemy jeszcze wodę z najbliższego wywierzyska

Załącznik 78388 Jelenie Źródło

Po drodze spotykamy Romka, maszerującego przez śnieg z odległego 8km Werchobuża. Idzie na uroczystość upamiętnienia do Huty Pieniackiej, bo jak mówił, zginął tu ktoś z rodziny jego babki. Wracamy razem, gotujemy wodę i częstujemy go herbatą, na co on wyciąga z plecaka, przygotowane przez matkę pączki.

Załącznik 78389

Załącznik 78390


Na polanę przyjeżdża- przychodzi coraz więcej ludzi. Po tym, jak wielki spychacz przetarł drogę z Żarkowa, dojeżdżają ekipy telewizyjne i wszelkie służby. Każą nam przestawić namiot i motocykle. Okazało się przy tym, że nie mogę odpalić afryki; napięcie mimo mroźnej nocy 12,3V a rozrusznik ślizga się nie zazębiając koła. Trudno, później się tym zajmę

Załącznik 78397 przeziębiona afryka

Załącznik 78392 zdjęć motorów nigdy za wiele

Załącznik 78393 nasze ognisko to magnes dla harcerek

Załącznik 78394 Ewa posiliła nas pysznym piernikiem


Na polanie robi się ludno. Wyczuwa się napięcie, bo już w Żarkowie dochodziło do konfrontacji z przybyłymi licznie ukraińskimi nacjonalistami a Polakami z biało czerwonymi opaskami z symbolem AK lub Polski Walczącej, od dwóch lat zakazanych prawnie na UA.



Załącznik 78395

Załącznik 78396

Ich kraj, ale demonstracja z symbolami OUN-UPA w miejscu i czasie obchodów rocznicy z udziałem ocalałych, rodzin pomordowanych, przedstawicieli rządu RP świadczy o braku uszanowania ofiar. Ukraiński pomnik sankcjonujący ich gromadzenie się na polanie HP jest ustawiony w miejscu niezwiązanym historycznie. Banderowska szarfa rozciągnięta w poprzek drogi skutecznie utrudnia dojście do pomnika pomordowanych Polaków. I oni i ich przodkowie nie chcą tu Polaków mając w pogardzie jakiekolwiek prawa, czy zaszłości

Załącznik 78398

Służby utrzymywały ich w bezpiecznej odległości, jednak ich obecność zakłócała zwykły porządek


Załącznik 78407

Załącznik 78400

Załącznik 78401

Załącznik 78402


Mam własne zdanie co do braku mszy św w takich okolicznościach i zastąpienie jej modlitwą ekumeniczną z kapłanami, którzy chwilę wcześniej stali w miejscu gloryfikującym oprawców Polaków.
Prawda historyczna dla wszystkich historyków jest jedna z wyjątkiem historyków ukraińskiej partii rządzącej. Na nowo pojawiła się tablica ze zredagowanym do nowszych czasów tekstem. Stara była w jedynie słusznych czarno czerwonych barwach i po kawałku przez lata znikała. Nowa jest nawet w języku polskim i przytulona do upamiętnienia może sprawiać wrażenie jej integralnej, polskiej części. Niestety tekst tak samo kłamie

Załącznik 78403

Nie mogę pominąć spotkania z założycielem tego wątku- Piotrkiem, z którym wspólnie grzaliśmy się w świetle fleszy


Załącznik 78404

Załącznik 78405

Na koniec było symboliczne spotkanie z Józefem Bernackim i podziękowanie motocyklistom za tradycyjne smarowanie skobla od bramy cmentarza w Hucie Pieniackiej. Jest tam pochowanych kilka pokoleń jego przodków.

ATomek 03.03.2018 17:06

8 Załącznik(ów)
Niestety służby odradzają nam pozostanie na kolejną noc, bynajmniej nie ze względu na nasilający się mróz.
Afrykę wiążę liną do samochodu i po kwadransie rodeo na polanie odpalam. Całkiem ciekawe, nowe doświadczenie.


Załącznik 78417

Planujemy ze Zbyszkiem dojechać do Brodów na nocleg i tam zajrzeć do rozrusznika

Załącznik 78418

Załącznik 78419

Załącznik 78420

W takiej czarno czerwonej scenerii odchodzi od nas zwykła chęć zajechania do sklepu na rozmowę z miejscowymi, czy tradycyjnie po samogończyk na drogę do miejscowego bimbrownika. A i ludzie nie stoją przy drodze i nie machają na pożegnanie. Jakoś tak smutno. Jak musieli się czuć Hutniacy, dokładający starań do dobrych relacji z miejscowymi. Zaczął się chyba inny etap gry.

Załącznik 78421


Jazda przez Żarki i Hołubicę wcale nie jest łatwiejsza od jazdy lasem. Oblodzone, wyślizgane koleiny nie zachęcają. Czasem czepiamy się przebijającego asfaltu, ale tu z kolei kolce przypominają o sobie. Wykręcamy je dopiero w Podkamieniu po ustabilizowaniu się czarnej drogi. Po tych kilkunastu km po asfalcie widać na kolcach zużycie. Trzy pozostawione w oponie po120 asfaltowych km wyglądały jak pinezki


Załącznik 78422

Załącznik 78423

Jadąc sprawdziłem odpalanie z rozrusznika i ponieważ było ok zdecydowaliśmy wykorzystać koniec dnia i na noc wrócić do Lwowa. Było wietrznie, termometr pokazywał -16c, a zwykłą temperaturę pracy silnika utrzymywały cały czas zasłonięte chłodnice. Zbyszkowi najbardziej dawała we znaki zamarzająca szybka w kasku i niestety, czasem musiał jechać z uchyloną.
Łatwiej miałem z goglami, bo w czasie każdego postoju mogłem je włożyć za chłodnicę, gdzie błyskawicznie schodził szron.
Kolejny dzień pełen wrażeń powoli się kończył


Załącznik 78424

Adagiio 03.03.2018 19:08

Tomku, po raz kolejny to wszystko pięknie ilustrujesz i opisujesz. Szczerze Cię podziwiam za patriotyzm przez duże “P” .

Krzych_BBI 03.03.2018 20:53

Podziwiam Was za patriotyzm, poświęcenie, czas i odwagę :Thumbs_Up:

ATomek 03.03.2018 22:21

7 Załącznik(ów)
Dziękuję za słowa uznania. Przeżycia dla nas, opowieść dla Was :)


Załącznik 78447

Dojeżdżając do hotelu nie komentowaliśmy ani śniegu, ani temperatury ani nawet śliskiego bruku.
Wspomnienia z dojazdów, noclegu, uroczystości, spotkań i przeżyć przebiegających po naszej myśli były piękne, nie wymagające zbędnego komentarza.
Sytuacja była klarowna: byliśmy szczęśliwi i syci.

Oceniając ten wyjazd Zbyszek powiedział:
„Było kilka momentów gdy wydawało nam się, że to najtrudniejsze jest za nami ale tak nie było...”

Po kolejnej bardzo mroźnej nocy afryka znowu nie chciała zagadać. Oblodzona kostka wykluczała zabawę na pych. Poprosiłem w kuchni parę flaszek gorącej wody i polewałem rozrusznik. Trochę odpuścił. Korzystałem więc dalej z osiągnięć cywilizacji, żeby rozgrzać zimne serce królowej:

Załącznik 78441

Z każdym zakręceniem było lepiej, ale w końcu poddał się i akumulator. Potrzebowałem grubych kabli i dobrego dawcy. I tu pojawia się Człowiek z Kciukiem

Załącznik 78442

Załącznik 78443


Afryka zagrała a wszystkiemu winien zbyt gęsty olej!
Była okazja z Romkiem powspominać stare i dowiedzieć się nowego.


Dalej to już tylko powrót i brak chęci sięgania po aparat.
Ostatnie zdjęcia drogi z Lublina i gdzieś na ostatnim postoju przed domem.


Załącznik 78444

Załącznik 78445


To była dobra przygoda! Tak ją będę pamiętał. Dziękuję Zbyszek!


Załącznik 78453

bicio 03.03.2018 22:50

Tak trzeba żyć, dzięki chłopaki :)

daro 04.03.2018 06:17

Taki wyjazd poza sezonem daje siłę na cały. sezon.
Dziękuję, piękna relacja.

tyran 04.03.2018 14:37

Brawo!!
Trzeba kultywować pamięć o Wołyniu!
Szacunek.

renant 04.03.2018 14:39

Dziękuję Tomek, fajnie było przeżyć jeszcze raz tę wyprawę w twojej relacji. Patrząc z perspektywy czasu, wiele wskazywało na to, że cały plan nie wypali, począwszy od tego, że o mały włos nie pojechalibyśmy motocyklami, poprzez różne przeszkody napotykane po drodze, typu siarczysty mróz, śnieg po kolana, czy ryzyko ewentualnych demonstracji nacjonalistów na drodze dojazdowej do HP itp. Teraz trzeba powiedzieć, że wszystko się udało, hołd oddany, skobel w bramie cmentarnej nasmarowany i dużo doświadczeń bezcennych nabyte. Wielkie dzięki ...

davidoff24 04.03.2018 20:32

Tomek jesteś wielki.....

ATomek 12.07.2018 00:08

15 Załącznik(ów)
By pamięć nie umarła

Załącznik 81289

Załącznik 81290

Plan zagłady Polaków i zniszczenie jakichkolwiek śladów pamięci o mieszkańcach wołyńskich i małopolskich wiosek trwa, co niestety wywołuje refleksje o przejęciu przez nowe pokolenie krwawej spuścizny.
Jeszcze dwa lata temu stało w polu upamiętnienie polskiej wsi Wydymer. Dziś pole zaorane

Załącznik 81291 Wydymer

Załącznik 81292

Na skraju dawnej wsi stoi dąb, który jest moim symbolem całej wołyńskiej tragedii, której wspomnienie dziś obchodzimy. Jak co rok tutaj powtórzyłem:
„Korzeń wrósł w mogiłę
zieleń słońca łaknie
skąd do życia soki
skoro tkanki braknie?
Polski rdzeń wyrwany
wnętrze wypalone
bez niego nie przetrwa
wiatrem powalone”


Załącznik 81293

Załącznik 81294

W Ostrówkach, wśród pól, stoi kolejny bastion pamięci- kapliczka z rozbitą głową MB.
Choć tablice wyrwane, to pamięć nie zginie

Załącznik 81295

Załącznik 81296

Załącznik 81297

Załącznik 81320 Stepań

Załącznik 81319 Janowa Dolina

Załącznik 81318 Derażne

Załącznik 81298 Parośla

Załącznik 81300 Podkamień...

Załącznik 85010 A w Hucie Pieniackiej pachnie piołunem, pokrzywą
i wiatr cicho świszcze w strachopłochach swoje „Ojcze nasz...”

renant 14.07.2018 12:55

Przykro, że ślady po dawnej Polsce są zacierane. Historia jest jedna i nie da się jej zmieni, niestety niektórzy ją fałszują. Dzięki takim wyprawom to wszystko ma szansę pozostać w nas. Tomek, twój wkład jest wielki, aby pamięć nie umarła. Dzięki

Novy 14.07.2018 14:54

@ATomek - tak mnie ostatnio naszło...

Jeździsz w tamte strony, spotykasz ludzi, Polaków, którzy serce na dłoni oddają. Żyją skromnie, bardzo nawet. Żeby nie powiedzieć biednie.

Może jakoś tym ludziom pomóc można? Ale nie jestem zwolennikiem rozdawania pieniędzy, a i pewnie sami zainteresowani czuli by się niezbyt komfortowo. Więc mój pomysł taki jest, że może chociaż jakąś odzież przekazać?
Wiem, że jeździsz motocyklem, co mocno transport ogranicza, ale...

Daj znać, podpowiedz, bo serce ściska czytając Twoje relacje.

ATomek 17.07.2018 00:46

2 Załącznik(ów)
Novy. Pomysł wart przemyślenia i rozwinięcia.

Podczas wakacyjnego pobytu w Szczecinie niespodziewanie wróciłem myślami do Lwowa i Huty Pieniackiej. Lubię takie niespodzianki. I jedno i drugie zawsze tuż pod powieką.


Załącznik 81472

„Narodzie mój bądź szczęśliwy”


Na skwerku przy Bramie Portowej natrafiłem na pomnik- popiersie Kornela Ujejskiego.
Pierwotnie stał we Lwowie, ale trafił tu podobnie jak rzesze przesiedlonych Kresowian.
Brązowa rzeźba upamiętnia autora chorału „Z Dymem Pożarów”- pieśni o ofiarach rzezi powstania chłopskiego1846 w Galicji. Już od 1847 śpiewana była w podniosłych chwilach przez kilka pokoleń Polaków. Była hymnem powstańców styczniowych i Polski porozbiorowej. Po odzyskaniu niepodległości uwzględniana jako jedna z trzech pieśni na nasz hymn państwowy. Ofiara polskiej krwi w naszej kulturze nigdy nie była przemilczana.
Ujejski był przyjacielem Słowackiego, Szopena i Lelewela. Ich romantyczne idee niepodległościowe przetrwały do dziś, a o Ujejskim zapomnieliśmy.



Załącznik 81473


Historia ciągle zatacza koła, czasami przyspieszając wręcz wiruje.
Jeden z takich wirów zniszczył w 2017 część pomnika w Hucie Pieniackiej, zawierającą wymowne motto- pierwszą strofę chorału Kornela Ujejskiego. Po raz kolejny słowa poety posłużyły do wyrażenia bólu i połączyły śmierć niewinnych Hutniaków z rzeszą polskich wcześniejszych ofiar.
Odbudowany przez Ukraińców pomnik niestety pomija poemat Ujejskiego.

Więc ku pamięci:


https://youtu.be/rWiOtYwJ0AE




Z dymem pożarów z kurzem krwi bratniej,
Do Ciebie Panie bije ten głos,
Skarga to straszna, jęk to ostatni,
Od takich modłów bieleje włos.
My już bez skargi nie znamy śpiewu,
Wieniec cierniowy wrósł w naszą skroń.
Wiecznie, jak pomnik Twojego gniewu,
Sterczy ku Tobie błagalna dłoń.

Ileż to razy Tyś nas nie smagał,
A my nie zmyci ze świeżych ran,
Znowu wołamy: — On się przebłagał,
Bo On nasz Ojciec, bo On nasz Pan!
I znów powstajemy w ufności szczersi,
A za Twą wolą zgniata nas wróg.
I śmiech nam rzuca, jak głaz na piersi:
— A gdzież ten Ojciec, a gdzież ten Bóg?

I patrzymy w niebo, czy z jego szczytu
Sto słońc nie spadnie wrogom na znak;
Cicho… i cicho pośród błękitu,
Jak dawniej buja swobodny ptak.
Owóż w zwątpienia strasznej rozterce,
Nim naszą wiarę ocucimy znów,
Bluźnią ci usta, choć płacze serce —
Sądź nas po sercu, nie według słów!

O, Panie, Panie! Ze zgrozą świata!
Okropne dzieje przyniósł nam czas:
Syn zabił ojca, brat zabił brata,
Mnóstwo Kainów jest pośród nas!
Ależ, o Panie, oni niewinni,
Choć naszą przyszłość cofnęli wstecz,
Inni szatani byli tam czynni!
O, rękę karaj, nie ślepy miecz!

Patrz, my w nieszczęściu zawsze jednacy,
Na Twoje łono do Twoich gwiazd,
Modlitwą płyniem, jak senni ptacy,
Co lecą spocząć wśród własnych gniazd.
Osłoń nas, osłoń ojcowską dłonią,
Daj nam widzenie przyszłych Twych łask,
Niech kwiat męczeński uśpi nas wonią,
Niech nas męczeński otoczy blask!

I z archaniołem Twoim na czele
Pójdziemy potem na wielki bój
I na drgającym szatana ciele
Zatkniemy sztandar zwycięski Twój!
Zbłąkanym braciom otworzymy serca
Winę ich zmyje wolności chrzest;
W ten czas usłyszy podły bluźnierca
Odpowiedź naszą: — Bóg był i jest!

robertG7 30.08.2018 00:17

ATomek prawdopodobnie wyjechał już do Huty. Czekamy na relację! Co prawda to nie luty i śniegu nie będzie na zdjęciach, ale może chociaż deszcz i wichury

Sławekk 30.08.2018 16:11

to czekamy na wieści :)

Krzych_BBI 03.09.2018 21:43

Cytat:

Napisał robertG7 (Post 597522)
ATomek prawdopodobnie wyjechał już do Huty. Czekamy na relację! Co prawda to nie luty i śniegu nie będzie na zdjęciach, ale może chociaż deszcz i wichury

Spotkałem się z ATomkiem w Hucie Pieniackiej, była piękna pogoda.

ATomek 11.09.2018 20:27

1 Załącznik(ów)
Całe dwa dni delektowaliśmy się pobytem na polanie i gościną Hutniaków.
Wsi nie ma na mapie, ale na wjeździe na przywitał nas taki obrazek.

Załącznik 82939

wierny 29.09.2018 07:39

Czy można mieć nadzieję że w innych miejscach pojawią się podobne tablice...?
W oczekiwaniu na kolejne opowieści ATomka ,polecam audycje ,,Lwowska fala" :
https://www.radio.katowice.pl/audycj...l#.W6xuYsnwFAg

ATomek 23.11.2018 23:49

Dziękuję Wierny za linki.
Co do tablic, to nie sądzę. Nawet nie wiem, czy to zdjęcie nie będzie archiwalne. Ludzie pytają, czy to nie FATamorgana, czy inny FATomontaż. Tym bardziej, że wielu go nie dostrzega. Traktują jako naturalne, zapominając w jakich realiach to miejsce funkcjonuje.

ATomek 24.11.2018 00:06

Wspomniałem kiedyś, jak bardzo mieszają mi się moje dwa kresowe wątki, z których jeden miał być radosny, a drugi realny i z założenia smutny. Dziś znowu mam ten stan. Zamierzałem od początku roku w tym pierwszym napisać radośnie o wielkim święcie odzyskania niepodległości, ale przyszła twarda ocena faktów.
Napiszę enigmatycznie bo to nie jest forum historyczne. Chcę podzielić się z kimś swoimi emocjami, bo to one prowadzą mnie tam i tu.




Stulecie niepodległości..

Tyle krwi, tyle wyrzeczeń, tyle wreszcie naszych przygotowań do tej wielkiej uroczystości.
Myślałem- teraz to będzie prawdziwa okazja, wulkan patriotyzmu i narodowej dumy..

Tym bardziej, że rok 2018 jest wyjątkowo obfitujący w rocznice związane z naszą narodową wspólnotą. W jej księdze czytamy krwawe stronice:

-1648 wybuch powstania Chmielnickiego, które zapoczątkowało lawinę wyniszczających walk, osłabienie Rzeczpospolitej. Rocznica 370 lecia.
Dla mnie najbardziej wstrząsającym jego epizodem było wyrżnięcie przez kozaków ponad 3000 polskich rycerzy wziętych do tatarskiej niewoli w bitwie pod Batohem (m.inn. Marka Sobieskiego). Aby to zrealizować, Chmielnicki wykupił ich od Tatarów, a wykonanie powierzył najgorszym obozowym ciurom.

-1768 Konfederacja Barska- pierwsze wielkie powstanie polskiej szlachty przeciwko ingerencji cara Rosji w sprawy Polski. Rocznica 250 lecia.

-W odwecie przekupiony przez cara Maksym Żeleźniak- kozacki setnik- wywołał powstanie- koliszczyznę- w czasie której hajdamacy wyrżnęli
ok. 200 000 cywilnych polskiej szlachty, katolików wszystkich stanów i Żydów. Motto zajść 'Lach, Żyd i sobaka, wse wira odnaka'
Najokrutniejszą była rzeź w 1768, kiedy uciekający przed pogromem znaleźli schronienie w twierdzy Humań, a zdradził dowódca jej straży- kozacki pułkownik- Iwan Gonta.

-1918 Bohaterska Obrona Lwowa.
Porozbiorowe tereny Polski zagrabione przez Austrię zostały przez nią oddane pragnącym swojego państwa Ukraińcom, którzy choć byli narodem, to nie wykształcili wspólnoty państwowej.
Kiedy w nocy 1 listopada ogłosili powstanie Zachodnioukraińskiej Republiki Ludowej ze stolicą we Lwowie i zajęli kluczowe dla miasta ośrodki, blady strach co do przyszłości ogarnął jego mieszkańców. Najbardziej wrzynające się w pamięć są walki uliczne cywilów- studentów a nawet dzieci. Walczące Lwowskie Dzieci stworzyły nowy wzór odpowiedzialności i bohaterstwa. Ich bohaterski zryw znacznie wspomógł wyparcie ukraińskich wojsk za Zbrucz.
Ofiara tych walk przeniesiona do Warszawy dała zaczątek Grobu Nieznanego Żołnierza a społeczeństwo w dowód uznania wybudowało we Lwowie Pomnik Chwały- Cmentarz Orląt Lwowskich.

-1943 Rzeż Wołyńska i jej 75rocznica
Spośród 1500 wołyńskich miejscowości wymordowanych przez rezunów z OUN istnieje 150 upamiętnień. Na terenie Małopolski Wschodniej na 2000 tylko 15...
i wieniec złożony w wołyńskim polu

Piszę w smutku, bo jestem zawiedziony niskim poziomem upamiętnienia tych przykładowych wydarzeń. Każde z nich opisałem wybiórczo i najbardziej skrótowo, jak potrafię.
Od dawna opisuję miejsca Kresowej historii i nie mogę myśleć o nich inaczej jak o elementach naszej wspólnoty narodowej. Tej dawnej i dzisiejszej.
Po latach oceniamy dany fakt historyczny, ale zawsze najważniejszy jest dar rozeznania- jak zachować się w potrzebie.
Zawsze będzie jakieś następne powstanie...
Cześć przodkom jest ważnym elementem naszej tożsamości a przebieg tego niby wyjątkowego roku napawa mnie przygnębieniem.

I znowu honor ratują kresowianie.
Czy naprawdę trzeba utracić, żeby zatęsknić prawdziwą tęsknotą?




https://youtu.be/lwAT6KNJGSQ

Mallory 24.11.2018 00:40

Cytat:

Napisał ATomek (Post 612870)
...
I znowu honor ratują kresowianie.
Czy naprawdę trzeba utracić, żeby zatęsknić prawdziwą tęsknotą?

Ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie,
Kto cię stracił.

Byłem we Lwowie, byłem na cmentarzu Orląt, pokazywałem moim dzieciakom, choć pewnie sam nie rozumiem do końca... zatyka człowieka gdy patrzy się i czyta nagrobki...

ATomek - poruszasz ważne sprawy, choć smutne. Dzięki.

wierny 24.11.2018 06:19

Ja też dziękuję ATomku.

MUTT 24.11.2018 09:11

Dziękuję , darzę Cię dużym szacunkiem ... !!!

matjas 24.11.2018 10:40

Atom jak zwykle rozwalasz....

dzieki chłopaku i wszystkiego dobrego.

flisak 24.11.2018 11:12

Ja również dziękuję. Jak zawsze budzisz emocje.

motoMAUROxrv 24.11.2018 15:16

ATomku, -głębokie ukłony dla Ciebie za wiedzę, zaangażowanie w te tematy, i w ogóle całokształt.. :Thumbs_Up::):bow:
Teledysk Zespołu Wilenka unieruchomia i hipnotyzuje.. Brawo! :brawo::Thumbs_Up::)

Sidorowski 16.01.2019 21:25

Atom, daj znać jak będziesz jechał następnym razem. Pradziadka i prababcię zamordowali mi w 1941, powiat Trembowla, woj. Tarnopolskie. Babcię wywieźli w 1940 na 6 lat nad Angarę...jestem przywiązany.
......
Chętnie pojadę ponownie.


Wysłane z Nokii 3310

Boldun 02.02.2019 18:56

Wtrącę jeno dwa słowa.
Władze okręgu Lwowskiego ogłosiły rok 2019 rokiem S.Bandery i OUN
Zalecana jest ostrożność należyta. W drodze na i podczas obchodów upamiętniających naszych porezanych przez nich.

ATomek 03.02.2019 18:24

W tym roku uroczystości z udziałem Hutniaków- ocalałych i ich Rodzin- zaplanowano na 24 lutego, w niedzielę.

Gdyby ktoś planował, to podpowiem, że przy trudnej pogodzie ciężko dojechać rankiem na czas np. ze Lwowa. Łatwiej z Brodów, a najpewniej przyjechać w sobotę na polanę lub gdzieś w pobliże i tam spędzić noc.
Nie namawiam, bo każdy ma swój rozum.
Do powodów, o których wspomniał Boldun dodam, że będzie to 75 rocznica, dodatkowo w marcu są wybory, w których aktywną rolę odgrywa partia, której to bojówki organizują blokady i protesty właśnie w Hucie Pieniackiej. Że o epidemii odry nie wspomnę.

W zeszłym roku dostaliśmy ponowne zaproszenie do Lwowa. Nie skorzystaliśmy, ale jest nadal aktualne:



'Miasto Lwów nie dla polskich panów'

motoMAUROxrv 05.02.2019 05:43

-"Gówniarzeria" pewno nie do końca rozumie,
czym się na tym marszu tak naprawdę "rajcuje"...:dizzy::fool2::(

ATomek 05.02.2019 10:36

No niestety, ta "gówniarzeria" jest doskonale zorganizowana: ma swoją znaczącą partię polityczną, ugrupowania opozycyjne, siły porządkowe cywilne nie podległe milicji, pułki i bataliony szturmowe współpracujące z siłami zbrojnymi Ukrainy lub działające na własny rachunek.
A ostatnio nawet własny kościół. Ich kraina, mogą robić co chcą.

W temacie Huty Pieniackiej to ciekawy jest nie sam marsz, ale to, dokąd idą i co się tam dzieje: wiecznie trwa żywa ideologia doncowa w rewizjonistycznym kulcie formacji upa i ss. Dekalog ukraińskiego nacjonalisty sprzed dziewięćdziesięciu lat dziś wykrzyczany w murach Lwowa czy w Hucie Pieniackiej mrozi moją krew.

Polakom wypomina się nadmierną pamięć o przeszłości. To po prostu jeden z elementów ciągłości bytu narodowego naszego i naszych przodków tworzony i utrzymany przez tysiąc lat. Fakty świadczą za nami, są czytelne, ale też i od nas zależy- jak długo.

piono 05.02.2019 14:08

Cytat:

Napisał ATomek (Post 623092)
....
W temacie Huty Pieniackiej to ciekawy jest nie sam marsz, ale to, dokąd idą i co się tam dzieje: wiecznie trwa żywa ideologia doncowa w rewizjonistycznym kulcie formacji upa i ss. Dekalog ukraińskiego nacjonalisty sprzed dziewięćdziesięciu lat dziś wykrzyczany w murach Lwowa czy w Hucie Pieniackiej mrozi moją krew.
.....

Tutaj artykuł z rysem historycznym i treścią tego faktycznie mrożącego "dekalogu":

https://polskieradio24.pl/39/156/Art...-Nacjonalistow


W maju 2017, praktycznie każdy przystanek, nazwa większej miejscowości, na Podolu poza barwami narodowymi UA miały banderowskie kolory w tle...


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 04:07.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.