Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Imprezy forum AT i zloty ogólne (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=13)
-   -   III Zlot Motocyklowy Huta Pieniacka (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=14594)

renant 02.03.2017 17:36

Opowieść zaczyna się super. Na zdjęciach widać, że pogoda was nie rozpieszczała. Wielki szacunek! Czekam na dalszy ciąg

ATomek 02.03.2017 22:25

9 Załącznik(ów)
Wiele razy w relacjach przejeżdżających koło Oleska pojawia się charakterystyczny monument: sowiecka konnica Budionnego w galopie, jakby szykująca się do skoku przez drogę.
Pomnik wrósł na trwałe w krajobraz i za każdym razem budził emocje nieoczekiwanie pojawiając się za zakrętem.



Załącznik 69207

Kto widział- pamięta, kto nie widział, niech porówna z tym, co teraz zobaczyłem:

Załącznik 69199

...tylko koni żal...

Czy aby na pewno?


Niedaleko stąd, w czasie obrony Lwowa, w bitwie pod Zadwórzem zwanej Polskimi Termopilami w 1920r, Kozacy z wojska Budionnego zasłynęli z bezwzględnego rozprawienia się z wziętymi do niewoli Polakami
http://www.lwow.com.pl/naszdziennik/zadworze.html


Załącznik 69415

Jest niedziela. W Podhorcach decydujemy jechać do HP najkrótszą drogą, przez las. Chcąc zdążyć i tak nie mamy wyboru, bo jadąc twardą drogą byłoby cztery razy dalej.
W ostatnim sklepie trafia nam się ostatnia bułka.


Załącznik 69201

Drogę przez las pokrywa czysty lód przyprószony śniegiem. Jest kłopot z podjechaniem pod górkę- motocykle zsuwają się.
Pracujemy nad techniką jazdy i posuwamy się jakkolwiek do przodu dopiero po spuszczeniu powietrza do 1atm z przodu i z tyłu. Po ruszeniu natychmiast dwójka i trzymamy się zastygłych kolein.

Załącznik 69202

Załącznik 69203

Coraz wyżej i dalej robi się coraz cieplej. Co parę km przerwa

Załącznik 69204

Na kapliczce resztka zatartych napisów, dziś już nie do odzyskania. Tak się kończy jakaś historia.
Podobnie było z cmentarzem dawnej Huty Pieniackiej. Las i walące się pomniki.
Przyjeżdżamy podtrzymać co sezonową, motocyklową akcję smarowania zawiasów cmentarnej bramy sprayem do łańcucha

Załącznik 69205

Załącznik 69206

Zmyler 02.03.2017 22:48

ATomek chylę głęboko czoło przed hartem ducha i niezłomnością w dążeniu do celu. A i dodam że ta uśmiechnięta gęba z fotki ze Lwowa zniszczyła moją słabą dziecięcą psychikę dając mi się przejechać lc8 ADV.

Vertus72 03.03.2017 13:46

ATomka poznałem na którymś tam jesiennym podlaskim, w nocy było prawie dziesięć na minusie, wszyscy spali w psiworach, namiotach, a co niektórzy w samochodach, On zaś pod liściami i chyba jakąś plandeką. To materiał człowieka o jaki trudno w dzisiejszych czasach. Chylę czoła przed chardością ducha i siłą ciała.:bow:

ATomek 03.03.2017 14:53

Vertus72.
Było -7grad a podlaska horiłka miała 70, wynikowa daje przeciętny stan podgorączkowy 38,5
Taka jest moja linia obrony :)

wasilczuk 03.03.2017 15:15

A ja durna cipa zamiast z Atomiuszem do Huty to zimą na elefanty jakieś zjebane germańskie jeździł....ech...człowiek całe życie się uczy.

ATomek 05.03.2017 13:47

6 Załącznik(ów)
Załącznik 69272

Lans.
To takie medialne- wjechać motocyklem na polanę, pod koniec zimy, z dalekiej Polski

Po poznaniu historii Huty Pieniackiej i wstrząsie, jaki wywołuje nawet u obcych ludzi, poeta napisałby wiersz, malarz namalowałby obraz... każdy na swój sposób starałby się wyrazić swoje emocje. Ja czuję się motocyklistą i to jest właśnie moja forma ekspresji.
No, bo niby motocyklem większy trud...
Nie ma takiego trudu, którego nie byłaby warta pamięć o męczeństwie 'tylko dlatego, że byli Polakami'. Wspominamy ofiary w liczbach, różnych statystykach, niejako bezimiennie. Dopiero nazwisko, status rodzinny czy społeczny a najlepiej fotografia i uścisk ręki zbliża nas we wspólnocie: zamieszkiwaliśmy jedną Polskę, tym samym językiem wyrażaliśmy emocje a zasady etyczne nadal pozostają te same. My żyjemy nadal, choć w innym czasie i miejscu.

To dzięki takiemu poczuciu wspólnoty tegoroczną uroczystość na polanie uratowali bezinteresowni ludzie z Polski i Polacy z Ukrainy, którzy tak pięknie podkreślili swą więź z Biało-Czerwoną. Powiewały dziesiątki flag równoważąc brak tej najważniejszej: maszt przy pomniku był pusty.

Załącznik 69277

Choć postawiony i gotowy- stał nagi...
protokół dyplomatyczny...

Pomnik stoi dokładnie na popiołach kościoła, spalonego wraz z setkami wcześniej katowanych Polaków- katolików; nie było Mszy

Załącznik 69273

Załącznik 69274

Polanę w promieniu dwustu metrów pokrywają odłamki pomnika.
Choć uzgodnienia międzypaństwowe obejmowały ustawienie tymczasowego, prostego, drewnianego krzyża, na kilka dni przed uroczystością pojawił się krzyż granitowy, pozbawiony fragmentu chorału /Z dymem pożarów/, który kandydował po krwawym odzyskaniu niepodległości Polski do jej hymnu. Dziś zapomniany, budził wiele pokoleń do wolności i wielkiego patriotyzmu.

Jego miejsce zajął tekst o odnowieniu pomnika dzięki wysiłkowi Ukraińców.

W odpowiedzi, Ambasador Polski nazwał odnowienie pomnika cudem i wyznaczył kierunek narracji wszystkich przybyłych oficjeli. Będąc przy głosie, reprezentując nasz kraj powiedział, że przedmówcy powiedzieli już wszystko i nie ma nic do dodania. A poza tym według niego, wszystkie mordy dokonywane były tylko i wyłącznie na tle rabunkowym.
Polecam odnalezienie jakiejś relacji telewizyjnej i dokładne wsłuchanie się, bo moje dalsze pisanie nie będzie obiektywne. 2: 0 dla Ukrainy.

Załącznik 69275

Załącznik 69276

Misza 05.03.2017 13:51

Po Wrocławiu jeździ skurwysyn sorry za język ale mi się ciśnie z napisem na samochodzie Sława Ukrainie, gierojom sława. Budowlaniec przyjechany z UA do roboty, robi w Polsce interesy. Do niedawna jeszcze na ukraińskich blachach, w tym momencie już na wrocławskich. Podnosi ciśnienie. We Wrocławiu gdzie 75% mieszkańców ma korzenie wiadomo gdzie...

ATomek 05.03.2017 17:38

11 Załącznik(ów)
Załącznik 69298

Polana opustoszała.
Wrażenia po spotkaniach i rozmowach tłuką się w głowie, a nam trzeba tu przeżyć choć do rana.
Zaczynamy odwieczny rytuał: woda, ogień, samogon.

Załącznik 69302

Załącznik 69303

Załącznik 69304

W nocy mamy gości. Po nich następnych. Jedni bardziej rozmowni, drudzy raczej z tych smutnych…Za to wszyscy razem bardzo ciekawi…

Załącznik 69309

Rano przywożą catering

Załącznik 69300

Załącznik 69301

Załącznik 69305

Załącznik 69306

Przed wyjazdem zbieramy wspomnienia, zalegamy za wiatrem i rozkoszujemy się ostrym słońcem.
Nabieramy sił na powrót.
Droga przez las do Żarkowa znacznie łatwiejsza. Lód ma konsystencję rozmoczonego wafla, choć to, co pod nim jest dalej niespodzianką. Spragnieni picia innego niż źródlana woda zahaczamy o sklep. Tu zdjęcie z Olą i Wałęsą.

Załącznik 69307



Załącznik 69308

Znajdujemy drogę na powrót. Ładną, choć mocno okrężną. Mamy czas, żeby wreszcie zajrzeć w parę miejsc, ale już tu, w Pieniakach kończymy nasz rozdział z 73 rocznicą w Hucie Pieniackiej.

Sławekk 06.03.2017 07:44

jak zawsze, z wielką pasją :Thumbs_Up:

ATomek 11.03.2017 17:58

10 Załącznik(ów)
Dziękuję wszystkim, co tu zaglądacie.

W Pieniakach niebo oszalało kończąc serię zdjęć ze smutnym tłem.
Choć jestem tu za każdym pobytem w HP, to przede mną coraz więcej tajemnic do rozwiązania:
'Państwo Pieniaki' -najbogatszy majątek ziemski całej Galicji. Miejsce, gdzie tworzyła się koncepcja Polski przed odzyskaniem niepodległości.
Co pozostało?

Załącznik 69421

Załącznik 69422

Zmiany jedynej pozostałości po pałacu- dawnej kaplicy- są ogromne. Po ostatnim remoncie wygląda jak przeciętna cerkiew w przeciętnej wsi. Bez pamięci o wcześniejszym wyglądzie i historii nie zatrzyma na sobie niczyjego wzroku

Załącznik 69423

Pieniaki kojarzą mi się z potężnymi drzewami- to tu Włodzimierz Dzieduszycki założył w 1814 pierwszy w europie rezerwat chroniący unikalny starodrzew lipowo-bukowy. Pielęgnowany zresztą już od 1512r przez pierwszych właścicieli- Bielskich… Kamienne zamki przebudowane na pałace a dworskie majątki na kołchozy. Nic nie przetwało. Idzie nowe. Pojawiają się czarne, terenowe limuzyny ze Lwowa, teren pałacu grodzą, z całą pewnością nie będzie to próba jego odnowienia a kolejny 'smaczny kąsek' leżący ugorem, o który się nikt nie upomni

Załącznik 69424


Bym zapomniał o ludziach.
Z sąsiednich chałup wychodzą dwie Babuszki. Wiek nie zabija ciekawości świata i chętnie wdajemy się w pogawędkę o biedzie i przeszłości z cyklu 'Tut buła Polszcza'.
Dwie różne postaci, choć przez los osadzone w tych samych realiach. Moja babcia to była Polaczka… Na zdjęciu wszystko widać. Już wiem, gdzie można zajechać na mleko

Załącznik 69425

Załącznik 69427

Są tu najcenniejsze na Podolu kapliczki- Nepomuceny. Nie wiem, jak długo jeszcze ta figurka się utrzyma na krawędzi.



W sąsiedniej wsi Czepiele chciałem zobaczyć stary kościółek, bo dowiedziałem się o pożarze. Na miejscu okazało się, że podpalono cerkiew, stojącą w jego sąsiedztwie. Kolejna próba fermentu i pokazania, że sowieckie partyzany nadal żyją w okolicznych lasach, są groźni a służby potrzebne.
I jak wszędzie ludzie są chętni do pogawędki

Załącznik 69426

Załącznik 69428

Jedziemy dalej z zamiarem objechania granic państwa Pieniaki i następny postój przy zamarzniętym jeziorze w Załoźcach.

Załącznik 69430

Załącznik 69429 Aż chce się jechać dalej!

renant 11.03.2017 18:12

Widzę, że nikt nie poprawił figurki, stojącej na krawędzi podstawy kapliczki w Pieniakach, dała radę ustać przez cały rok.
Czekam na ciąg dalszy.

ATomek 11.03.2017 18:19

Zbyszek. Bez drabiny się nie obejdzie. Tym razem była trochę napięta sytuacja, a trudno to zrobić po cichu w środku wsi.

Cynciu 11.03.2017 19:37

Po prostu, dziękuję.

renant 11.03.2017 20:08

Tomek, więc jest powód aby ponownie wybrać się w tamte strony, tylko jak wziąć drabinę na moto :)

ATomek 13.03.2017 22:07

4 Załącznik(ów)
No dobra , trochę mi przeszło, choć jeszcze nie raz będę wracał do tej obelgi z zakazem wywieszenie polskiej flagi na maszcie przy pomniku w HP. Składany maszt zakupił we własnym zakresie i corocznie przywozi z Polski Józef, potomek Franciszka Bernackiego z Huty Pieniackiej.

Załącznik 69449



Ale chciałbym powiedzieć o czymś innym.
Ideą, dla której po raz pierwszy pojechaliśmy tam motocyklami było zasiedlenie HP choć na jedną noc, żeby zakłócić ciszę codzienną krzątaniną i gwarem polskiej mowy, żeby na krótko ożyła. Tym razem tę ideę wypełnili nie przybyli tak licznie dużo i głośno mówiący oficjele ale zwykli ludzie. Wspomnę jedną grupę z Towarzystwa Kultury Polskiej Ziemi Lwowskiej i Panią prezes, która ciągle przypominała grupie:

Załącznik 69450 tutaj mówimy tylko po polsku!

Załącznik 69451 Dziewczyny ze Stryja

Załącznik 69452 na pohybel mówiącym gładkie słowa!

falcon500 15.03.2017 10:13

ja pier...ole ubić ich .. znowu..

http://www.kresy.pl/wydarzenia,spole...e-zdewastowany

zbyszek 15.03.2017 21:05

Brak słów.

ATomek 20.03.2017 23:14

18 Załącznik(ów)
Załącznik 69502

Od Załoziec zaczynamy wracać. W większości drogi są suche, ale wiele odcinków przez las jest pokryte lodem. Choć w okolicy mam wiele miejsc do zobaczenia, to polne drogi jeszcze się nie nadają. Trudno.
Jak się zaczną dziury w drodze wielkości wanny, to znak , że dojeżdżasz do Pomorzan.
Niezwykłe uskoki terenu(jebut), wapienne skały porośnięte buczyną lub sosną zaskakują za (jebut!) każdym zakrętem. Lubię to poczucie lekkości (jebut!) kiedy (jebut!) jadąc grzbietem góry widoki są dookoła (jebut, jebut!)niczym nie przesłonięte.


Załącznik 69503

Zamek w Pomorzanach trwa od 1340r. Choć przebudowywany przez Sienińskich i później Jakuba Sobieskiego, ojca późniejszego króla, jego stan jest krytyczny.
Prace, jakie są tu prowadzone mają za zadanie powstrzymać zawalenie. Na jak długo?
Ostatni raz byłem tu 10 lat temu, były jeszcze podłogi...

Załącznik 69504

Załącznik 69505

Załącznik 69506

Załącznik 69507

Także w przykościelnej dzwonnicy nie wisi już dzwon z aksamitnym i donośnym głosem, z orłem i herbem Sobieskich, odlany z dział zdobytych na Turkach pod Chocimiem.


Załącznik 69508

5km od Pomorzan w wiosce Hodów jest obelisk ufundowany przez króla Jana III Sobieskiego swoim husarzom za powstrzymanie tatarskiej ordy. Walczyło 400 przeciw 40000; połowa zginęła a ci, co przeżyli, wielokrotnie ranni, leczeni byli w Pomorzanach. Tam zmarł i w kościele został pochowany ich dowódca Konstanty Zahorowski.

Załącznik 69511

Załącznik 69509

Droga na Przemyślany prowadzi doliną Złotej Lipy przez Dunajów z XIVw kościołem, Ciemierzyńce i Borszczów. Nie potrzebuję zwiedzać- wystarczy mi sam fakt, że tu jestem.
A rzeczka swojska, wiem, skąd wypływa.

Załącznik 69510

Ciekawostką historii zamku w Świrze jest ostatni jego właściciel- Tadeusz "Bór" Komorowski herbu Korczak, dowódca Armii Krajowej i powstania warszawskiego,
Naczelny Wódz Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie.

Załącznik 69512

Załącznik 69513

Stare Sioło i ruiny zamku to historia rodu Zawiszy Czarnego, Lubomirskich, Sieniawskich, Czartoryskich i Potockich.
Historię mąci nam patrol gwardii narodowej. Zatrzymują nas na rogatkach, legitymują, chcą spisać dane, robić zdjęcia; pełna ewidencja przybyszów. Protestuję na takie traktowanie
i zaczyna się robić nieciekawie. Sytuację ratuje przejeżdżający miejscowy biker: zawraca i pyta, czy nie potrzebna nam jakakolwiek pomoc. Zmieszany tym służbista
zmienił ton i opowiedział o przyczynach podwyższonej gotowości: w miasteczku podpalono kolejną w okolicy cerkiew i znaleziono kilka trupów.
Na mijanym przydrożnym przystanku autobusowym mignął napis zrobiony czerwonym sprayem: "Chwała Rosji, Śmierć Banderii"

Załącznik 69514 Załącznik 69519

Zrobiło się ciepło. Zajeżdżamy do Lwowa na najlepsze lody w mieście i krótki, pożegnalny spacer po Wałach Hetmańskich i Placu Mariackim...

Załącznik 69515

W Brzuchowicach zajeżdżamy na pyszne czebureki i bokiem kierujemy się na kordon w Rawie Ruskiej.


Załącznik 69516 Ukraina płonie. Jak co rok.

Załącznik 69517

Zatrzymujemy się na chwilę, by podsumować wyjazd.
Jak dla mnie, to symboliczna brama do przeszłości.
Tu wracam do zwykłego świata.

Załącznik 69518 itd, itp...

renant 21.03.2017 20:51

Dzięki Tomek, z przyjemnością śledziłem wszystkie odcinki.

Sławekk 29.03.2017 07:59

W nocy z wtorku na środę ostrzelana została siedziba polskiego konsulatu w Łucku, na północnym zachodzie Ukrainy – poinformował konsul w tym mieście Krzysztof Sawicki. Według niego budynek został uszkodzony, ale nikt nie ucierpiał. Miasto Łuck znajduje się na północnym-zachodzie Ukrainy w obwodzie wołyńskim.- Był to najprawdopodobniej atak z granatnika. Pocisk trafił w ostatnie piętro, pozostawiając około 70-centymetrowy otwór – oświadczył Sawicki w rozmowie telefonicznej.Do ostrzału doszło pół godziny po północy czasu lokalnego (godz. 23.30 we wtorek w Polsce). W tym czasie na terenie konsulatu była jedynie ochrona. W wyniku ataku nikt nie ucierpiał.

Jechałem tam kilka razy - "tak daleko nam do siebie i tak blisko"

ATomek 06.06.2017 21:27

Myślę, że to ogłoszenie w tym wątku ma sens.
W ramach kontynuacji akcji "MOGIŁĘ PRADZIADA OCAL OD ZAPOMNIENIA" czyli ratowania polskich cmentarzy na Kresach Michał Szeliga z Rajdu Katyńskiego zaprasza na rajd po wołyńskich miejscach chluby i pamięci narodowej, połączony z pracą na starych cmentarzach:
http://rajdkatynski.net/joomla/image...INFORMACJA.pdf


A tu o całej akcji:
http://www.studiowschod.pl/mogile-pr...d-zapomnienia/

Być może ktoś chciałby realnie wspomóc ratowanie pamięci o Kresach.

ATomek 04.09.2017 01:09

16 Załącznik(ów)
Coroczny wyjazd do Huty Pieniackiej obok głównego celu- upamiętnienia i podtrzymania pamięci o ofiarach, zarówno tych pomordowanych jak i żyjących świadkach- ma na celu poznanie najbliższej okolicy. Jak mawia Hutniak Józef Bernacki- to jak kilka dni wakacji u Babci.
A okolica coraz bardziej mnie zaskakuje i wciąga, odsłaniając powolutku swoje skarby. Teren jest wymagający, bo podszycie bukowych lasów i łąk po ostatnich deszczach było mocno wciągające. To dobrze- przygody na dłużej zostaną w pamięci a i lista na przyszły rok się nie wyczerpała.

Załącznik 72541

Majdan Pieniacki był wsią pomiędzy Podhorcami a Hutą Pieniacka, która zimą 1944 podzieliła tragiczny los innych polskich okolicznych wsi.
Jej zabudowania pochowane w głębokim jarze stały tuż u źródła wypływającej stąd rzeki Seret.
Dziś wokoło cicho. Schowane za ziemnym wałem jeziorka przyciągają wzrok swoją zieloną barwą. Korzystamy z okazji na kąpiel. Ryby w stawie kąsają delikatnie, co jest dość dziwnym i niespodziewanym odczuciem.

Załącznik 72542

Jadąc wzdłuż źródła ścieżką wśród łąk dojeżdżamy do lasu ze stromym, błotnistym podjazdem.
Za jedną z fałd terenu odnajduję słynne „sine oko”.
Już w staropolskich opisach tych ziem możemy przeczytać o lejkowatych zagłębieniach terenu wypełnionych wodą o niezwykłym kolorze.
Z wywierzyska bierze początek kolejne źródło:

Załącznik 72543

Załącznik 72544

Wspomniane opisy sięgają XVIwieku i Siwe Oka wymieniane są obok otoczonych legendami wzgórz. Jedno z nich o nazwie Trójnóg, zwieńczone było górującą nad okolicą skałą o fantastycznym kształcie

Załącznik 72545

Dziś góra jest gęsto zalesiona i dotarcie do skały utrudniają rozpadliny i powalone drzewa. Na jednym z jej zboczy możemy odnaleźć źródło rzeki Styr, które to opisałem przy okazji jednego z zimowych wyjazdów i pobytu na cmentarzu dawnej wsi Hucisko Brodzkie.




Jadąc doliną źródła Seretu natrafiamy na przysiółek Huty Pieniackiej- Hutę Szklaną.
W sąsiedztwie dwa stare stawy połączone groblą z drewnianym mostkiem.
Po mocno błotnistym zjeździe i koleinach po kolana wypełnionych błotem i wodą wypadamy na aleję starych drzew. Wyobraźnia pracuje, ale dziś już nie odnajdziemy zabytkowego dworu na końcu szpaleru, kiedyś pięknie utrzymanych drzew.

Załącznik 72546

Załącznik 72547

Załącznik 72548

W okolicy odnajduję ślad konkretnych ludzi związanych z miejscem

Załącznik 72549

Załącznik 72550

Dziś nazwiska jeszcze czytelne, ale jutro może po nich nie zostać żaden ślad, bo okolica jest chętnie odwiedzana choćby przez myśliwych bo jest zwierz i źródło. Wywierzysko zabezpieczone w ten oto dziwny sposób:

Załącznik 72551

Załącznik 72552

Dotarliśmy też na miejsce dawnych kamieniołomów, choć dziś nie mieliśmy już czasu na dokładne sprawdzenie tego co pozostało. Wspomnę o samym wydobywanym tu piaskowcu, który był cennym surowcem na fundamenty, schody, kolumny i inne barokowe ozdoby. Posiadał własności wysokiej odporności na warunki atmosferyczne, nie ciemniał, nie zachodził mchem. Był surowcem chętnie kupowanym na żydowskie macewy, chociażby do Brodów.
Część gór Woroniaków to pozostałości po morzu Sarmackim i jego rafach koralowych. Wydobywany tu inny kamień posiadał delikatne wtrącenia skorupek muszli, co nadawało mu dodatkowych walorów. Mogliśmy je oglądać w nieodległych Hukałowcach, gdzie do dziś stoi kościółek pobudowany z kamienia łamanego z Huty Pieniackiej. Kościół po likwidacji Polaków opuszczony, ale nadal prezentuje się pięknie.

Załącznik 72556

A w zarysach kościoła Huty Pieniackiej stoi upamiętnienie ofiar.
Był wieloletni trud jego odsłonięcia, była jego wielokrotna profanacja napisami farbą, wysadzeniem w powietrze, odnowieniem z pominięciem ważnej treści…
W zeszłym roku polityczna poprawność wobec zaproszonych ukraińskich przedstawicieli władz doprowadziła do zakazu wywieszenia polskiej flagi i próby zdjęcia biało czerwonych szarf symbolicznie opasujących opasujących kamienne elementy pomnika.
Echem odbija się nagłaśniana zapowiedź o możliwej likwidacji podobnych upamiętnień i rządowej blokadzie prac ekshumacyjnych choćby w Kostiuchnówce, gdzie przecież od lat działa prężnie Polsko Ukraińskie Centrum Dialogu.

Załącznik 72553

Dziś Józef dopina swojego i decyduje ustawić maszt z flagą wcześniej. Wymieniamy również - jak to tu mówią- „bieliznę” na kamieniach. Jak co rok. Biało czerwone kokardy dla pewności zaciśnięte trytytkami, żeby wytrzymały do następnego przyjazdu.

Załącznik 72554

Pan Konsul Generalny RP dziękuję za pamięć i zapewnia …
zobaczymy...


Załącznik 72555

renant 06.09.2017 09:25

Jak zwykle relacja ciekawa, przedstawiająca aktualności, jak również nowo odkryte ślady historii . Czuję się, że jestem na bieżąco w temacie. Dzięki Tomek.

stopa-uć 06.09.2017 09:43

Nie napisałeś kiedy?
Czy to następny week?
Bardzo ciekawe miejsca,mam nadzieję że kiedyś tam przyjadę.

Ciał

Andrzej_Gdynia 06.09.2017 12:07

A możesz zamieścić zdjęcie zebranych? Jak wielu ludzi przychodzi w te dni? Czy mozna ich policzyć na palcach obu rąk, czy może pamieć jest żywsza...?

ATomek 06.09.2017 17:31

3 Załącznik(ów)
Tegoroczne spotkanie motocyklowe w Hucie Pieniackiej było 30sierpnia(wcześniej napisałem września- przepraszam)
Pamięć jest żywa, ale trzeba ją podtrzymywać, co dla dawnych mieszkańców- świadków wydarzeń- i ich rodzin jest trudne i będzie coraz trudniejsze. Umierają, bądź w wieku 90lat mają coraz większe ograniczenia. Z miejsc, gdzie trafili po wojnie (Wschowa koło Poznania) mają prawie 1000km w jedną stronę. Mimo to przyjeżdżają zwykle 2x do roku.
Raz zimą 28 lutego w rocznicę i raz na koniec lata w terminie wyznaczonym wspólnie z motocyklistami Rajdu Katyńskiego.
Polana po dawnej wsi jest oddalona od najbliższej wioski 5km drogą przez las, nie zawsze przejezdną. Trud dotarcia również przekłada się na ilość odwiedzających miejsce.

Tzw Zlot Huta Pieniacka trwa od 2009r dzięki corocznemu zaproszeniu Hutniaków.
W tym roku kończył tegoroczny RK.

Na zdjęciach obecni na uroczystości zimą 2017

Załącznik 72693

i latem w zeszłym roku

Załącznik 72694

Nie jestem członkiem żadnego z ww stowarzyszeń. Odwiedzam Hutę Pieniacką jako wolny motocyklista w ramach elementarnej solidarności i pamięci o ofiarach.
To upamiętnienie jest dla mnie symbolem całej kresowej martyrologii.

Załącznik 72696

daro 07.09.2017 20:34

1 Załącznik(ów)
i dwóch ochroniarzy .
Ukraińcy zainstalowali w Hucie taki wóz do ochrony pomnika .

ATomek 17.09.2017 23:38

Tak piszę o Hucie Pieniackiej i jej najbliższej okolicy w kontekście minionych wieków i w rozmowach brakło mi argumentów na jej starsze istnienie. Większość rozmówców rozumuje tak: po odzyskaniu niepodległości najechało się wojskowych osadników, spychając Rusinów na margines aż ci nie wytrzymali...

Przesyłam ciekawą, interaktywną mapkę tych ziem 1763-1787 na potwierdzenie istnienia wsi jeszcze przed zaborami.
Polska historia miejsca to niemal 500lat.
Legenda głosi o założeniu wsi przez Sobieskiego, a to ledwie 60 lat wcześniej, niż mapka.



http://mapire.eu/de/map/firstsurvey/...5314.625671541

trzykawki 20.09.2017 17:10

Drogi Atomku, chyba z Grala pociągnąłeś co nieco :
"Tegoroczne spotkanie motocyklowe w Hucie Pieniackiej było 30września."
A post piszesz 6/09. Wizje jakieś

ATomek 28.01.2018 20:57

Huta Pieniacka

Za miesiąc kolejna rocznica zagłady wsi Huta Pieniacka.
Po raz piąty wybieram się tam zimą, dla podtrzymania pamięci o ludobójstwie na Polakach z dnia 28 lutego 1944, dokonanego wspólnie przez esesmanów niemieckich i ukraińskich.
To dla mnie symbol tragedii Polaków z całej tamtejszej okolicy- dziesiątków wiosek i przysiółków z okolicznych wzgórz. Tragedii tak śmierci, jak i tragedii braku jakiegokolwiek grobu, czy upamiętnienia, niezbędnego chociażby pozostałym przy życiu rodzinom. Jary, rowy, leśne wykroty -to miejsca ich bestialskiej śmierci. Tam pozostawieni, porzuceni, kośćmi wrośli w okolicę, pozostawiając ją jeszcze bardziej szlachetną. Pamięć o nich jest w każdym szeleście trawy i powiewie wiatru.
Próby ich upamiętnienia wikłane są w pajęczą nić polityki państwa, jakiego nie byli świadkami. Pod ich zaciśniętymi powiekami zawsze będzie Polska.


To od dziś za miesiąc. Piszę, żeby przypomnieć tym, którzy mnie ganią, że nic nie mówię, lub mówię za późno.
Więc informuję, ale też nie namawiam, bo każdy sam powinien zdecydować o podjętym ryzyku:
niie wiadomo, jaka będzie pogoda, ani ogólna sytuacja. Ja rozważam różne warianty w myśl:

Kontakt z tragedią nazywaną ogólnie Rzezią Wołyńską jest tak wielkim przeżyciem, że skłania malarzy do namalowania obrazu… kompozytor, muzyk nagrałby godny wspomnień utwór… poeta napisałby wiersz… Ja jestem motocyklistą i swoje przeżycia wyrażam jazdą tam na motocyklu.
Kiedyś jechałem tam w nieznane, teraz w niepewne.

The SS in Ukraine
-Film zawiera oryginalne wojenne nagrania bez obróbki, niestety z całą grozą. Są ujęcia z powstania formacji SS Galizien i prawdopodobnie z pacyfikacji HP. W całość wpleciona postać zdemaskowanego współcześnie banderowca, Antoniego Stefaniuka. Polecam pierwsze dwa odcinki, niestety tylko w języku angielskim.

https://www.youtube.com/watch?v=guziIIutKEE

renant 28.01.2018 22:20

Tomek, czy już wiesz w jaki dzień będą uroczystości, 24 luty czy 25 luty? Na stronie Hutniaków nie znalazłem informacji.

daro 29.01.2018 08:45

To już piąty raz :Thumbs_Up:
Kila zdjęć z wyjazdu na pierwszy :

daro 29.01.2018 08:49

2 Załącznik(ów)
Tak to było 5 lat temu .

daro 29.01.2018 08:54

2 Załącznik(ów)
5 lat , a ja już nie pamiętam czy te już zamieszczałem , aż przypomniał mi się dowcip o kolegach którzy umawiali się na świętowanie rocznicy :)

daro 29.01.2018 09:17

2 Załącznik(ów)
no i , pamiętaj o Aleksandrze .

ATomek 10.02.2018 19:29

3 Załącznik(ów)
Gorzka to pamięć, ale skoro wywołałeś wilka z lasu...


Kwitka

Kiedy otrzymałem piękny album : „Szwoleżerowie, ułani i strzelcy konni” autorów Zielińskiego i Nagórnego, nie sądziłem, że stanie się przyczynkiem wielu odnalezionych po latach historii. Piękne zdjęcia Narcyza Witczak-Witaczyńskiego z życia garwolińskiego 1 PSK miały być dla mnie pamiątką- wspomnieniem mojego dziadka- Stanisława Gardzińskiego, podoficera tegoż pułku. Z racji spalenia się domu w czasie bombardowania Garwolina niemal nic po nim nie pozostało, stąd każde wspomnienie jest dla mnie ważne.
Historia, którą odnalazłem jest o tyle ciekawa, że żywo łączy się z moją inną pasją- odnajdywaniem i odwiedzaniem miejsc związanych z ludobójstwem na ziemiach dawnej Rzeczpospolitej dziś poza jej granicami. Badanie historii ma wiele wątków i meandruje jak rzeka. Rzeka historii- rozległa, leniwa, czasami wartka i niebezpiecznie wciągająca. Wiadomo skąd wypływa, ale nie wiadomo dokąd wpada…


Załącznik 77803

Dziadek Stanisław jako żołnierski rekrut, stoi za siedzącym dowódcą. Rok 1925/26


Załącznik 77801

Oddział strzelców szkoły podoficerskiej 4 szwadronu 1 Pułku Strzelców Konnych z Garwolina wraca do koszar z udziału we Mszy Św. 12 maj 1935r
W kolumnie dziadek Stanisław, a na czele dowódca szkoleniowy, major Aleksander Kwitka.


Major Kwitka (ur.1896) występuje w spisie jako oficer kontraktowy, co sugeruje inną narodowość. Faktycznie- był Ukraińcem. Dziś może to budzić emocje, ale od 1928r było to możliwe dzięki porozumieniu rządu Ukraińskiej Republiki Ludowej na emigracji i Piłsudskiemu. W sztabie MSW utworzono tajną komórkę złożoną z ukraińskich oficerów, działającą jako Sztab Wojskowo-Powstańczy Armii Ukraińskiej Republiki Ludowej. Aktywizowała ona żołnierzy ukraińskich internowanych w Polsce po 1921r. Mieli oni możliwość nauki w Wyższej Szkole Wojennej w Warszawie i uzyskanie stopnia oficera dyplomowanego. Dodatkowo wymagano pozwolenia służb specjalnych, departamentu MSW i osobistej zgody Prezydenta RP. Nie bez wpływu była wcześniejsza dobra współpraca Piłsudskiego i Symona Petlury- atamana wojsk URL z czasów ich wspólnej batalii przeciw bolszewikom. Wspomnieć trzeba o koncepcji prometejskiej, według której w imię rozsadzenia Rosji Sowieckiej działał Piłsudski. Bezpośrednim odpowiedzialnym za wprowadzenie pomysłu w życie był Tadeusz Hołówko- poseł i zaufany współpracownik Naczelnika.


Załącznik 77802

Defilada z okazji święta 1 Pułku Strzelców Konnych z Garwolina – major Kwitka i 4 szwadron w cwale. 10 maja 1934r.

„Z całej Polski zbieranina – To są strzelcy z Garwolina!

Ref:
Szable do boju, lance w dłoń
bolszewika goń!”


Nie wiem, jakim był dowódcą, ale awans do stopnia pułkownika wiele mówi. Tuż przed II WŚ zgodnie z obowiązującymi procedurami, oficerowie kontraktowi przenoszeni byli do służby w tzw. ośrodkach zapasowych. W przypadku płk. Kwitka był to 3 Pułk Ułanów Krakowskiej Brygady Kawalerii.
20 września 1939r po kapitulacji Armii "Lublin" sztandar pułku zostaje pogrzebany, żołnierze samodzielnie przebijają się z okrążenia i rozpraszają się.

Po kampanii wrześniowej, ślad po Kwitce się urywa.

Odnalazłem go w miejscu niespodziewanym…

Wołyń. Miejsce krwawej rozprawy ukraińskich nacjonalistów z polskimi obywatelami II RP, w większości potomkami żyjących tam od co najmniej 600lat. Ludobójstwo było akcją zaplanowaną, wpisaną w ideologię jednorodnej etnicznie Ukrainy. Zbrodnia nie ominęła też obywateli polskich innych narodowości sprzeciwiających się zbrodniczej doktrynie. Dotychczas nie rozliczona ani nie potępiona.

Zamach i śmierć atamana Petlury i późniejsza w 1931r Tadeusza Hołówki, odsłania kulisy wewnętrznych walk Ukraińców. Rozbieżne wizje dojścia do niepodległości, orientacji, metod i działań, doprowadziły do powstania Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów. OUN zakładała powstanie państwa tylko dla Ukraińców w oparciu o ziemie polskie Małopolski Wschodniej otrzymane w schedzie po austriackim zaborcy. Ze strony UON-M (Melnykowcy) była próba politycznej mediacji, a z drugiej- UON-B (Banderowcy) metody skrajnie radykalne- dywersyjno-terrorystyczne. Podział ten stwarzał wielkie zagrożenie i osłabiał II RP. Każda próba przeciwdziałania ukraińskiej agresji była mocno nagłaśniana na arenie międzynarodowej przez będące w Niemczech kierownictwo tej organizacji.
Do wybuchu wojny, rząd II RP utrzymywał wszystko w ryzach. Pierwsze dni wojny pisały coraz to nowe scenariusze, a służby wywiadowcze sprzeczne doniesienia.
Od pierwszego dnia wojny znana jest ofiarność i wierność przysiędze żołnierzy ukraińskich. Według szacunku, w kampanii wrześniowej, aby opóźnić niemieckie natarcie w głąb Polski walczyło ich 100000–115000, a ok 8000 zgięło w polskich mundurach. Niestety, diametralna zmiana nastąpiła po 12 września, kiedy za cofającymi się na wschód polskim wojskiem, na obszar Małopolski Wschodniej wkroczyły jednostki niemieckie, dając Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów pretekst do rozpoczęcia „rozliczenia z tym, co polskie”. Zaczęto mordować polskich żołnierzy z rozbitych jednostek przebijających się na wschód w poszukiwaniu swoich oddziałów, przejmować posterunki policji, służby pocztowe i urzędy, palono dwory, mordowano całe rodziny wojskowych osadników. Wyjątkowo brutalne mordy paraliżowały społeczeństwo. Na jego zgliszczach miał narodzić się zaczątek nowej Ukrainy, potwierdzony 15 września przez szefa niemieckiej Abwehry Wilhelma Canarisa na spotkaniu z Andrijem Melnykiem. Obietnica podsyciła nienawiść...
A na wschodzie Stalin cierpliwie czekał do 17 września. Czerwonoarmiejców wchodzących na tereny Polski witały owacje ludności ukraińskiej i żydowskiej w powitalnych bramach, nie przypuszczające wtedy, że już niedługo podzielą los znienawidzonych Polaków, a państwo ukraińskie pozostanie mrzonką skąpaną w krwi.

W czasie całej wojny, Niemcy utrzymując Ukraińców w obietnicy utworzenia niezależnego państwa, oczekiwali w zamian aktywnej pomocy w działaniach wojennych. Niemiecki wywiad utworzył „Nachtigall” (ukraiński dowódca Roman Szuchewycz- późniejszy dowódca UPA) i „Roland” (dowódca Ewhen Pobihuszczy- przedwojenny oficer kontraktowy, kapitan Wojska Polskiego). Wiosną 1943r masowe, dobrowolne zgłoszenia do SS Galizien zacieśniły współpracę. Ich liczbę szacuje się na 15000 esesmanów i 310000 w innych ochotniczych formacjach niemieckich. Rekruci składali przysięgę a greckokatolicki arcybiskup Andrzej Szeptycki błogosłwił:

Na całe życie będę wierny Adolfowi Hitlerowi, jako wielkiemu wodzowi niemieckich sił zbrojnych, wielkich Niemiec i nowej Europy


Końcem lata 1943r większość Ukraińców z niemieckiej policji pomocniczej wraz z bronią zdezerterowała ze służby i zasiliła szeregi ramienia zbrojnego OUN Bandery - Ukraińskiej Powstańczej Armii, powstałej na przełomie 1942/1943r.
W odpowiedzi Melnykowcy utworzyli Wołyński Legion Samoobrony.
Jego założycielem był inny przedwojenny polski oficer kontraktowy 1 i 3 Pułku Szwoleżerów Mazowieckich i 102 Pułku Ułanów - Petro Diaczenko (ps. „Kwitka”)
Utworzony wspólnie z niemiecką służbą bezpieczeństwa (SD) Legion miał stanowić przeciwwagę wobec banderowskiej UPA, zwalczać partyzantkę polską i radziecką. Brał też udział w pacyfikacjach polskich wsi na Wołyniu stosując wyrafinowane metody śmierci. Prehoryłe, Tarnoszyn, Smoligów, Małków, Dąbrowa Masłomęcka… to zaledwie kilka wsi z krwawego „dorobku” formacji.
Niestety oddział był fatalnie wyszkolony i mimo niemieckiego sprzętu i zaplecza ponosił wciąż duże straty w walkach z partyzantką, a nawet z samoobroną wołyńskich wiosek.

I tu niemiecki wywiad wydobywa dawnego oficera armii Petlury z czasów URL, pułkownika Wojska Polskiego- Kwitka.

Kwitka podjął się tego , co umiał najlepiej- szkolenia podoficerskiej kadry. Dzięki niemu wiosną 1944r Legion liczył już 300 żołnierzy w sile batalionu, a Kwitka został jego dowódcą. Dotychczasowe, czarne mundury wymieniono na zielone, takie jak z Waffen SS- z niemieckim orłem na rękawie. Ze wzrostem znaczenia zmieniła się też nazwa na Ukraiński Legion Samoobrony.

Już pod innym dowództwem, ULS w lipcu 1944r za zabicie ich niemieckiego zwierzchnika spacyfikował lubelskie wsie Chłaniów i Władysławin, a 15 września 1944r dowodzony przez Diaczenkę brał udział w krwawym tłumieniu Powstania Warszawskiego, realizując niemiecką akcję "Spadająca Gwiazda". Jej celem była likwidacja oporu powstańców w Puszczy Kampinoskiej, za co dowódcę oddziału uhonorowano niemieckim żelaznym krzyżem zasługi. Z końcem 1944 legion został włączony do dywizji SS-Galizien.

W 2013r odnaleziono w USA Mychajłę Karkocia (pseudo Wolf)- współzałożyciela i dowódcę sotni w ULS. W marcu 2017 roku na wniosek prokuratora Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu IPN, Sąd Rejonowy Lublin-Zachód wydał nakaz jego aresztowania i wystąpił do USA z wnioskiem o ekstradycję podejrzanego o wspomniane zbrodnie.
Tak Karkoć, Diaczenko, jak i wielu dowódców formacji ukraińskich ochotniczo walczących w służbie Niemiec, po wojnie dzięki polskiemu obywatelstwu potwierdzonemu przez Władysława Andersa zamieszkało w USA i Kanadzie. Tworzą tam aktywne diaspory Ukraińców wspierających formacje dzisiejszych nacjonalistów.

Sam Kwitka figuruje w dawnych aktach sprawy agenturalno - poszukiwawczej w Rzeszowie, jako podejrzany o współpracę z okupantem niemieckim.
Tajemnicą pozostaje zbieżność nazwiska wspomnianego dowódcy mojego dziadka z czasów 1 PSK i pseudonim założyciela ULS Petro Diaczenki – KWITKA.

*****

Vertus72 14.02.2018 17:49

Dziękuję.

Jarek 15.02.2018 08:55

Tomasz- szacun, że Ci sie udało tak głęboko dogrzebać:) - pytanie czy Diaczenko to..dawny Kwitek, czy też przypadkowa zbieżność...
pzdr

Sławekk 15.02.2018 09:30

Ja doczytałem info, że jeden z jego późniejszych kompanów
dowodził mordem polskiej wsi Ozierce na Wołyniu. Znajdę czas to jeszcze poszperam w necie.
W Oziercach jest zbiorowa mogiła, której nigdy nie udało mi się odwiedzić. Choć przejeżdżaliśmy wielokrotnie ok 5 km obok.

Bagińscy i historia, która może napomknęłam będąc na Wołyniu.

Jeden z nich postrzelony przez Upowców w tył głowy przeżył. Stracił zęby, ale wyszedł ze zbiorowej mogiły. Drugim razem już nie miał "tyle szczęścia"
Był to brat 2 żony mojego pradziadka. Wielokrotnie słyszałem o tej tragedii z jej ust. Mógłbym jeszcze napisać jak zmieniło się późniejsze życie garstki, która cudem ocalała, ale pewnie tam na miejscu będzie zręczniej.

ATomek 16.02.2018 00:52

Jarek. To dwie różne postacie mające wiele cech wspólnych, jak wojenna przeszłość, szarże i dowodzenie ULS.
Major Aleksander Kwitka ur.1896r oficer kawalerii WP
Major Petro Diaczenko ps. „Kwitka” ur 1895r zm 1965 a USA, oficer kawalerii WP

Wiadomo,że Diaczenka był poczwórnym agentem, zdemaskowanym dopiero w obozie internowania po kampanii wrześniowej. Wybór pseudonimu dla takiego agenta nie jest kwestią przypadku.

Mnie bardziej interesuje Aleksander Kwitka. Pozostaje wydobycie akt z IPN; jest ich 85 stron. Może kiedyś...

Samo doborowe towarzystwo Tarasa Bulby-Borowcia, atamana Siczy Poleskiej, od której to zaczęła się w od 1941r eksterminacja ludności polskiej. Ale to już tereny Ludwipola i Polesia Wołyńskiego..

daro 16.02.2018 08:02

Dziękuje Tomek za profesjonalne podejście do sprawy Aleksandra .
Czytam teraz o tym wszystkim i o "bulbowcach" w "Zakazanej Historii" z lutego "Gazety Warszawskiej" .
Jest tam też artykuł "Rocznica Rzezi w Parośli" i o nie znanej mi największej akcji Niemców i Ukraińców na wsie Borów , Szczecyn , Wólka Szczęcka , Łążek Zaklikowski , Łążek Chwałowski i Krasiówka położonych w lasach Janowskich .

MiRex 25.02.2018 13:23

1 Załącznik(ów)
Huta Pieniacka 25/02/2018 rano

majo 25.02.2018 14:07

Grubo. Zrobiliście sobie zlot słoni na Ukrainie. A miejsce noclegu chyba nieprzypadkowe?

trzykawki 25.02.2018 19:04

Twardzi. Panowie szacunek

misiak 25.02.2018 22:00

:Thumbs_Up:

Czekam na opowieść Atomka.

robertG7 26.02.2018 01:12

Tomku, jak już nabierzesz temperatury zbliżonej przynajmniej do pokojowej to opisz swoim stylem jak było.
Dochodzą także słuchy, że były grupy manifestujące niezadowolenie z przyjazdu polskich delegacji.

qbaRD07 26.02.2018 15:05

Też jestem ciekawy.

stopa-uć 26.02.2018 15:46

Pokazywali w telewizji manifestujących i przeszkadzających z banderowskimi
flagami. Widziałem.
Czekamy na relację TWARDZIELE.

Ciał

ATomek 27.02.2018 10:35

2 Załącznik(ów)
Ten wyjazd do Huty Pieniackiej można rozczłonkować na wiele składowych. Wśród nich można wybrać niezrozumiały dla malkontentów cel zimowej jazdy. Gdybym był kajakarzem i dopłynął tam zimą kajakiem- o! To dopiero byłaby sensacja.
Się ma motur- się siada, się jedzie i się jest

Dla mnie jest to po prostu kontynuacja dorocznej akcji smarowania sprayem do motocyklowego łańcucha skobla bramy starego cmentarza w Hucie Pieniackiej. I cel w tym roku osiągnęliśmy wspólnie z Renantem.

Załącznik 78204


Zbyszek jeszcze dziś jest w drodze do Łodzi, więc póki co, dziękuję za zainteresowanie wątkiem. Dajmy mu czas na powrót.

Załącznik 78205 100% HONDA, 100 % Africa Twin!


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:44.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.