Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Trochę dalej (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=76)
-   -   Wyprawa po klepki Czałczescu, czyli Rumunia, czyli jak ty się dziecko nie boisz?! (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=21499)

zaczekaj 10.07.2014 18:49

O tak, to prawda.
Ramoneza wymyślił sobie blokadę z alarmem na tarczę.
Wyła co chwilę przez całą noc.
Ktoś w ogóle wychylił głowę z namiotu by sprawdzić czy Afra stoi? chyba tylko Ramoneza :D

jagna 10.07.2014 19:01

Hmmm, ciekawe.
Alarmy na tarcze chyba tak w Rumunii mają.
Po prostu wyją do rana ;)
Prawda, Raf, Rychu i Bliźniak?

Mojej nie dało się ani wyłączyć, ani rozebrać. Pomogło dokładne owinięcie w ciuchy i schowanie głęboko w kufer ;)

banditos 10.07.2014 19:48

Znam takich co wzdrygali się na samą myśl o zakluczeniu motocykla... pomimo, że wcale nie tak dawno o mało co go nie stracono;(

PS. Widzialem Zaczekaj na IZIm, ale jakoś inna...bez jajec;)


Pisz, pisz...

ramoneza 10.07.2014 20:06

No bo ten alarm to jest na miedzwiedzie się stosuje no i chyba podchodziøy:D

chankrymski 10.07.2014 21:29

Moja fotka nie oddaje entuzjazmu, którym kierowałem się biorąc udział w tej wyprawie.:D Co do alarmu to mogę RAMONEZIE sprzedać swój łańcuch z alarmem. Wyje jak KTOŚ dotyka.....:p

NaczelnyFilozof 10.07.2014 21:43

7 Załącznik(ów)
Poniedziałkowy poranek.
Ambitny plan pobudki bardzo wcześnie rano? ha ha... Może dolecimy za cały dzień do Rumunii? HaHa!
Śniadanie. Wszyscy się zbierają. Ja jeszcze muszę skoczyć opłacić ubezpieczenie motocykla. Kończy się za kilka dni. Dobrze że to sprawdziłem. Obudziłbym się pewnego dnia w Rumuni bez OC...

No to lecimy. Do granicy ze Słowacją 9 km. Do Rumuni z 600 km. Lecim!

A nie!

Na graniicy pierwszy mały remoncik. XT cieknie olejem. Olej kapie z czegoś takiego. No i unosi się nieprzyjemny zapach topionego oleju.

Załącznik 49150

Każdy ma narzędzia. Tyle że trzeba się do nich dokopać. Silikon i nowa podkładka z wyciętej wizytówki.

Gadu-gadu. Silikon schnie. Czas leci. Dobra lecim! Sprawdzimy za kilkanaście km jak się to trzyma.

Jak się trzyma?
Lipa. CIeknie dalej. Do akcji wkracza poxipol klej.
Ekipa wygrzewa się na słońcu. Nie ma źle. 40 km od domu. Czasu mam dużo.

Załącznik 49151

A wogóle. To na początku wszytsko czyste i czyściutkie!

Załącznik 49152

Postawiłem sobie cel przeprowadzenia ekipy przez terytorium Słowacji i Węgier. Drogę znałem pi razy oko. Jedynie obwodnica Koszyc to jakieś ślimaki i rozjazdy. Człowiek mieszka na wiosce. Autostrady drogi szybkiego ruchu ogląda się od święta. No i lecisz pierwszy. I tylko co jakiś czas nerwowo spoglądasz w lusterka. Czy stadko się trzyma dzielnie na ogonie. Wszysycy są? Lecim!

Załącznik 49153

Ambinty plan dolecenia na Rumunię za jednym zamachem, wziął w łep. Analiza mapy i sytuacji wykazała jednozancznie że trzaba szukać noclegu na węgrzech. Słońce chyliło się ku zachodowi. Byliśmy w jakiejś wiosce. Zmęczeni. Ramoneza poszedł kupować kiełbasę do sklepu. Bez tego nie mógł życ. Rozłożyliśmy się pod sklepem.

Mapa mówiła aby z głównej drogi odbić na północ. Tam są rzeki i ponoć dzicz bez wiosek. Nawigacja na chiny nie chciała wytyczyć tam drogi. Za chiny.

Nie no. Lecimy kilka km na północ. No to przez wioskę bocznymi zapyziałymi drogami. Nawigacja dalej krzyczy "zawróć"
Szybka decyzja. Nie no. Nie zawracamy. Nie ma czasu na studiowanie map i nawi. Tniemy....

Wioska się skończyła. Zaczął się pierwszy Odcinek Specjalny.

Węgierski OFF był zniszczoną asfaltową drogą, drogą rolniczą z gliną, piaskiem, pyłem i kamieniami. Miałem ten luksus że jechałem pierwszy. A Ci na końcu? Sami powiedzą?

Załącznik 49154

Znalazł się lasek. Z dala od wiosek. Namioty. Jeszcze tylko wymiana dętki u Norberta. Debaty o tym kto jaki ma namiot i dlaczego. Była jakaś plastikowa butelka z magicznym trunkiem. Trunek był magiczny bo jedni go pili. Inni rozpalali nim ogniska. Ja napewno odtłuszczałem nim miejsce na gum-łatki i używałem jako preparat rozgrzewający wcierając w przewiane ucho... WD40 się kryje!

Załącznik 49155

Właśnie! Tam była jakaś dziwna dętka wsadzona!!!

Załącznik 49156

ramoneza 11.07.2014 14:27

Ów magiczny trunek to nic innego jak Polski Koniak Wytwarzany Nocą,znany jest kilku osobom z twierdzy ,gdzie porównywali onego trunka do paliwa rakietowego.
Naczelny,to ty tym przemywałeś ucho?...,a ja się zastanawiałem skąd ten złotawy kolor:(,do dziś mi się jakoś inaczej odbija:D

nadol 11.07.2014 15:51

A to czasem nie Norbiego wytwór własny ten "raket fjuel"? Jeżeli tak to ostatnio sprawdzone - pali się a podobno to słaba partia była ;)

tomkow 11.07.2014 17:21

Cytat:

Napisał ramoneza (Post 388255)
...znany jest kilku osobom z twierdzy ,gdzie porównywali onego trunka do paliwa rakietowego.D

o tak... :haha2:

norbi 11.07.2014 19:27

Akurat ten na wyprawie był Ramonezy,ale muszę potwierdzić że w niczym nie odbiegał od mojego.Lokalni tez nim nie pogardzili:zdrufko::zdrufko::zdrufko:, ale zastosowań miał dużo...


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 18:39.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.