Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Trochę dalej (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=76)
-   -   Do kraju podziemnych pomarańczy, czyli po pyry do Peru (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=23193)

smigacz 03.01.2016 15:58

Pisz Pani Pisz -15 nie zachęca do jazdy a nawet do spacerów:cold:.

zombi 03.01.2016 16:43

Pisz Jagna dalej i nie zapominaj wklejać dużo fajnych zdjęć. :Thumbs_Up:

Rojek 03.01.2016 16:56

Czyta się :)

marcos 03.01.2016 21:46

Takich psów z kulawą nogą jest tu całkiem sporo ;)

zaczekaj 03.01.2016 22:50

czytam i ja :-D
Więcej zdjęć!


wytapatalkowano

jagna 04.01.2016 14:25

Naoglądaliśmy się z góry, czas ruszyć w miasto ;)

Machu Picchu małe nie jest:

https://upload.wikimedia.org/wikiped...achuPicchu.PNG

I chyba nadal do końca nie wiadomo, co to było.

Za Wiki:
Machu Picchu zbudowano w II połowie XV wieku podczas panowania jednego z najwybitniejszych władców Pachacuti Inca Yupanqui. Pełniło funkcję głównego centrum ceremonialnego, ale także gospodarczego i obronnego. Zamieszkiwali je kapłani, przedstawiciele inkaskiej arystokracji, żołnierze oraz opiekunowie tutejszych świątyń. Miasto składało się z dwóch części. W Górnej, zwanej hanman, znajdowały się: Świątynia Słońca, Grobowiec Królewski, Pałac Królewski oraz Intihuatana, największa inkaska świętość. W Dolnej mieściły się domy mieszkalne kryte strzechą oraz warsztaty produkcyjne. Na stromych zboczach otaczających miasto znajdowały się tarasy uprawne o szerokości 2-4 m. Miasto opuszczono ok. 1537 r. Ruiny miasta początkowo utożsamiano z Vilcabambą, ostatnią stolicą Inków.
Machu Picchu zostało odkryte przez amerykańskiego profesora Hirama Binghama. Bingham trafił tam 24 lipca 1911 z władającym językiem keczua przewodnikiem. Odkryto tysiące zabytkowych przedmiotów, w tym mumie, srebrne posążki, złote spinki i naczynia ceramiczne. Łącznie Bingham wywiózł legalnie do Stanów Zjednoczonych 4000 zabytkowych przedmiotów, które trafiły do Yale University. Machu Picchu było jednak najprawdopodobniej eksplorowane w dziki sposób znacznie wcześniej.


Widok na część „przemysłową” miasta:

https://lh3.googleusercontent.com/--...2/DSC05510.JPG

Pięknie się to zachowało – ściany liczą sobie prawie 600 lat!

https://lh3.googleusercontent.com/-k...2/DSC05511.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-a...2/_IGP2640.JPG

Po lewej część mieszkalna, po prawej przemysłowa:

https://lh3.googleusercontent.com/-U...2/_IGP2625.JPG

Powoli z chmur wyłania się Huayna Picchu, szczyt nad miastem. Można na niego wejść (za dodatkową opłatą, rzecz jasna) i zobaczyć podobno najładniejszy widok na Machu Picchu.
Jedyne 360 m w górę ;)

https://lh3.googleusercontent.com/-9...2/_IGP2627.JPG

Huayna Picchu raz jeszcze:

https://lh3.googleusercontent.com/-J...2/_IGP2636.JPG

Widoki z okien mieli niezłe:

https://lh3.googleusercontent.com/-H...2/DSC05542.JPG

Tarasy uprawne, i jednocześnie zabezpieczenie przez osuwiskiem:

https://lh3.googleusercontent.com/-F...2/_IGP2638.JPG

Przewodnika nie mamy, musimy zatem doczytać ;) albo przykleić się do przewodnika władającego hiszpańskim (to Krzychu) bądź angielskim (Raf z Jagną) ;)

https://lh3.googleusercontent.com/-M...2/DSC05530.JPG

Jedno z niewielu zniszczeń wskutek trzęsień ziemi (a jest ich tu sporo, to teren aktywny tektonicznie)

https://lh3.googleusercontent.com/-s...2/DSC05531.JPG

Świątynia trzech okien (nazwa raczej współczesna…) , widok od środka:

https://lh3.googleusercontent.com/-T...2/DSC05535.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-h...2/_IGP2648.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-4...2/DSC05537.JPG

(widać tu słynną inkaską obróbkę kamieni na tzw. styk)

https://lh3.googleusercontent.com/-N...2/_IGP2642.JPG

i z zewnątrz:

https://lh3.googleusercontent.com/-h...2/DSC05550.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-M...2/_IGP2654.JPG

podobno w czasie przesilenia światło z okien oświetla jakiś specjalny kamień.
W ogóle mnóstwo tu kamieni odpowiednio zorientowanych geograficznie i astronomicznie…

Pięknie zachowany mur:

https://lh3.googleusercontent.com/-Z...2/DSC05557.JPG

O, tam w dole most, którym szliśmy!

https://lh3.googleusercontent.com/-E...2/DSC05559.JPG

To podobno podobizna kondora:

https://lh3.googleusercontent.com/-V...2/DSC05563.JPG

I tak sobie łazimy po tym mieście sprzed 600 lat, wyobrażając sobie życie Inków…

https://lh3.googleusercontent.com/-w...2/_IGP2657.JPG

Spotykamy Polaka, który zwiedza wszystko w biegu, bo ma całe 2 godziny ;)
Kupił bilety do Peru nieprzyzwoicie tanio (czyli w tej samej promocji co my) i teraz zwiedza 4 kraje w 2 tygodnie...

https://lh3.googleusercontent.com/-J...2/_IGP2655.JPG

Tu rekonstrukcja stropu:

https://lh3.googleusercontent.com/-E...2/DSC05567.JPG

A nawet całych chatek:

https://lh3.googleusercontent.com/-q...2/_IGP2653.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-G...2/_IGP2649.JPG

I bardziej w głąb, tym mniej turystów ;)

https://lh3.googleusercontent.com/-Q...2/_IGP2644.JPG

Po pół dnia łażenia rzucamy ostatni raz okiem na całość:

https://lh3.googleusercontent.com/-y...2/_IGP2665.JPG

oraz tabliczkę pamiątkową na cześć odkrywcy:

https://lh3.googleusercontent.com/-C...2/DSC05574.JPG

I schodzimy pieszo w dół, jedną z zachowanych ścieżek inkaskich.

https://lh3.googleusercontent.com/-4...2/DSC05577.JPG

Schodzimy niecałą godzinę, a łydki bolą następne dwa dni ;)

https://lh3.googleusercontent.com/-M...2/DSC05579.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-B...2/_IGP2668.JPG

Czasem zdarzają się inkaskie schody (takie same, które pozwalały ominąć wyrwę w ścieżce opisaną wcześniej)

https://lh3.googleusercontent.com/-q...2/DSC05580.JPG

Jeszcze krótki spacerek wzdłuż Urubamby:

https://lh3.googleusercontent.com/-6...2/DSC05585.JPG

i jesteśmy z powrotem w Aqua Calientes, gdzie akurat pociąg przywiózł następną porcję turystów:

https://lh3.googleusercontent.com/-n...2/DSC05586.JPG

Wieczór spędzamy w gorącej wodzie (po hiszpańsku… aqua caliente ;) ), czyli basenach, przez które przepływa woda ze źródeł geotermalnych, oczywiście o lekko siarkowodorowym zapaszku zgniłych jaj ;)

https://lh3.googleusercontent.com/-P...2/DSC05589.JPG

A na kolację peruwiańskie owoce, czyli ananas, mini-banany i coś, czego nazwy nie pamiętam, bo nie okazało się szczególnie smaczne ;)

https://lh3.googleusercontent.com/-F...2/DSC05590.JPG

jagna 05.01.2016 16:42

Odcinek 6, czyli wracamy po śladach do Cuzco

Na śniadanie zaglądamy do tej samej pani i próbujemy innych kanapek na ciepło.
Trzeba się wzmocnić przed kilkugodzinnym spacerem wzdłuż torów ;)

Jagna ma chytry plan, żeby wziąć wszystkie bagaże i władować się w pociąg, a chłopaki na lekko się przespacerują.
Jednak wizyta na dworcu (osobny dla Peruwiańczyków, osobny dla reszty świata…) rozbija plan w drobny mak.
Nie, nie i jeszcze raz nie. Nie zapłacę 24 $ za przejażdżkę 13 km!

Nie rozumiem tego w ogóle. Miejscowi płacą coś koło 2$.
Gdyby zagraniczni mogli jechać za tyle samo, pociąg byłyby pełen po sufit.
Teraz wozi głównie powietrze, a każdy kto jest w stanie, idzie wzdłuż torów.
Gdzie tu logika?

Pamiątkowe zdjęcie w Aqua Calientes:

https://lh3.googleusercontent.com/-g...2/DSC05591.JPG

pomnik wodza:

https://lh3.googleusercontent.com/-X...2/DSC05592.JPG

i ruszamy:

https://lh3.googleusercontent.com/-u...2/_IGP2679.JPG

pogoda nie rozpieszcza, mgliście i pada. Klimat tropikalny, więc pod pelerynami jest gorąco, a na koniec i tak jesteśmy mokrzy ;)

https://lh3.googleusercontent.com/-8...2/DSC05601.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-x...2/_IGP2687.JPG

idziemy i liczymy słupki kilometrowe ;)

https://lh3.googleusercontent.com/--...2/_IGP2683.JPG

Nasi tu byli ;)

https://lh3.googleusercontent.com/-p...2/DSC05597.JPG

Co bogatsi jadą...

https://lh3.googleusercontent.com/-a...2/_IGP2676.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-6...2/DSC05596.JPG

Gdzieś , hen wysoko we mgle, widać zabudowania Machu Picchu:

https://lh3.googleusercontent.com/-Z...2/DSC05598.JPG

Poprzedniego wieczoru, kiedy pisaliśmy na telefonie, "€žMachu Picchu"€ słownik zamienił na "žMachu Piachu"€. Bardzo nam się ta nazwa spodobała ;)

W końcu, wraz z końcem deszczu, dochodzimy do stacji Hydroelectrica, gdzie wzdłuż torów ulokowało się mnóstwo bud z funkcją baru.

https://lh3.googleusercontent.com/-e...2/DSC05606.JPG

Za jakieś 7 pln zamawiamy danie narodowe, czyli "€žMilanesa"€, czyli zupa + drugie danie, składające się z ryżu i kawałka mięsa.
Ławki i stoły tuż przy torach, a zadaszenie siega aż na tory.

W pewnym momencie wszystkie panie kucharki rzucają się na tory i zwijają zadaszenie.
Pociąg jedzie ;)

https://lh3.googleusercontent.com/-_...2/_IGP2689.JPG



Nadchodzi godzina odjazdu, szukamy swojego busa.
Taaa, łatwo powiedzieć.

Na parkingu stoi jakiś 20 białych sprinterów, przed każdym Peruwiańczyk wykrzykuje nazwiska pasażerów, a tłum białasów kłębi się dookoła.
Nie sposób usłyszeć, a tym bardziej wyłowić z jazgotu swoje nazwisko...
W końcu ruszamy na obchód busów, zaglądamy kierowcom w listy i odnajdujemy swoje nazwiska.
Ufff.

Że też nikt nie wpadł na banalne rozwiązanie, czyli wywieszenie list na szybie busa...

Po jakieś godzinie zamieszania busy są zapełnione, ruszamy.

Tą samą uroczą ścieżką dla kóz wijącą się na zboczu...

https://lh3.googleusercontent.com/-e...2/DSC05610.JPG

ciekawe, ile sprinterów spadło już do tej rzeczki?

https://lh3.googleusercontent.com/-7...2/DSC05613.JPG

Średnia prędkość dochodzi do 20 km/ h ;)



https://lh3.googleusercontent.com/-y...2/DSC05622.JPG

Uff, dojechaliśmy.
Asfaltowa końcówka, już po ciemku, we mgle, z wyprzedzaniem na czwartego na zakrętach również była dość emocjonująca ;)

Nocujemy w Cuzco w tym samych hostelu, choć pokój dostajemy zdecydowanie mniej klimatyczny.
Noce na tej wysokości (prawie 4000 m) są dość chłodne i Jagna śpi prawie we wszystkim, co ma ;)

W hotelu miały na nas czekać zamówione wcześniej bilety na jutrzejszy autobus do Puno, ale oczywiście ich nie ma.
Pytamy się w agencji, owszem, przekazali już przedwczoraj...

Tym razem w hostelu odpowiedz jest inna: aaa, nie, faktycznie, coś mamy, ale ten co ma, to właśnie go nie ma, ale będzie później,albo rano, a w ogóle to no problem...

Kolejny raz widać zderzenie dwóch mentalności: europejczyk nie bardzo nie umie się nie denerwować późnym wieczorem brakiem biletu na poranny autobus...

idziemy odreagować €"w miasto"€, może w międzyczasie bilety się znajdą...

https://lh3.googleusercontent.com/-z...2/DSC05627.JPG

miejscowy bar pod chmurką:

https://lh3.googleusercontent.com/-X...2/DSC05624.JPG

miejscowe przysmaki, czyli szaszłyk z pyrą:

https://lh3.googleusercontent.com/-c...2/DSC05623.JPG

oraz pyra zapiekana z jajem i mięsem w środku:

https://lh3.googleusercontent.com/-E...2/DSC05625.JPG

Koło północy w hotelu pojawia się ten, co ma nasze bilety (pytanie, dlaczego po prostu nie zostawił ich na recepcji, zdecydowanie go przerasta ;) )
i o mało nie umieram ze śmiechu, widząc swoje imię i nazwisko ...“ przepisane z paszportu !!!

https://lh3.googleusercontent.com/-w...2/DSC05629.JPG

Ciekawe, czy z takim biletem wpuszczą Agnieszkę G. na pokład ;)

smigacz 06.01.2016 01:05

Ty się ciesz , że nie Anielica Głantanamo:haha2::lol19:

Navaja 06.01.2016 15:43

"Agnierica Guntalrewika"
:haha2:
Oplułem monitor.

jagna 06.01.2016 22:37

Cytat:

Napisał Navaja (Post 463818)
Oplułem monitor.

Za szkody powstałe w trakcie czytania nie odpowiada się ;)


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:59.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.