consigliero |
03.12.2019 16:42 |
Ja oczywiście mam umowę, bez tego sobie nie wyobrażam. Problemem jest dla mnie brak komunikacji. Wczoraj dzwoniłem do wszystkich do których znalazłem telefon, odebrał tylko prezes, który zapewnił że jutro będzie harmonogram prac. O 9 stwierdziłem że konieczna jednak będzie wizyta osobista i to był dobry ruch bo część ponoszonych kosztów będzie zrekompensowana. Jest też wyjaśniona sprawa z zaopatrzeniowcem, oczywiście mieli rezerwację na ową dachówkę ale została sprzedana, podobno znalazł w jednej hurtowni a Staszowie i mają dostarczyć w poniedziałek. Jednym słowem tak jak myślałem że w tym tygodniu już nikt się nie pojawi na budowie. W sobotę będę robił wodę i wrzucę kabel zasilający dom do tego samego wykopu, jedynie będe musiał ręcznie zrobić kawałek wykopu na kabel od ogrodzenia do słupa, bo tam koparka nie dojedzie.
oczywiście nie jestem szczęśliwy że tracimy czas na bezproduktywne działanie, ale nie mam innego wyjścia, nie mogę też mieć pretensji do samej ekipy budowlanej bo brak materiału nie jest ich winą tylko szefostwa. Jak pisałem wcześniej obecnie całe nasze życie jest podporządkowane budowie i byciu na wsi, co nie jest specjalnie ekscytujące, przebywanie w małym domku nieprzystosowanym do zimy jest swego rodzaju adventure. nie mogę też zrobić tak że wracamy z mamą i psem do Krakowa do niedzieli bo w poniedziałek cała nasza energia byłaby skierowana aby ogrzać ponownie domek.
Obecnie chwila relaksu na Szewskiej bo droga powrotna z Czechowic Dziedzic i tak jest przez Kraków, można się normalnie umyć, ogolić, napić kawy z ekspresu a nie takiej kawy z przelewowego, ochyda .
Co do zakończenia to raczej całości nie zamkną bo nie będzie opcji zrobić tynków, ale mnie to pasuje bo ostatnia płatność jest po odbiorze. Do tego czasu powinny być wszystkie instalacji a i kredyt myślę że się uda uruchomić na początku stycznia jak pani inspektor potwierdzi że dom stoi i ma się dobze
|