Ludzie w kosmos lataja a my mamy problem z pompa paliwa do dwudziesto kilku letniego motocykla :mur: Ja jeszcze mam fabryczna a na zapasie chinola. Jadac troche dalej mam lekki stres. Wczesniej mialem 2 trampki - przejechalem 60 tysi i nie slyszalem o psujacej sie pompie a to przeciez podobne konstrukcje. Czy naprawde nie ma alternatywy? bo czytam,ze mikuni sie psuje a facet nie daje rady. :at:

Ja bym zrobił odwrotnie. Te chińczyki padają jak wyżej było napisane.

Trzymam sie zasady " Nie ruszaj göwna...." Na razie wszystko dziala bez zarzutu.
Franz tez mi to radzil co Ty ,ale puki dziala i jedzie to nie ruszam. Chodzi mi bardziej o to, ze nie slyszy sie za czesto o problemach z pompa w innych motocyklach tylko w starych afrykach.

Jak montowalem faceta to wlozylem go po prostu miedzy te oryginalne uchwyty pompy, usztywnilem grubymi trytytkami i dziala to idealnie juz ze 3 lata jak nie lepiej, juz pod nowym wlascicielem.

Jak to nie ma alternatywy? Podciśnienie- które sobie bardzo chwalę. ZERO PROBLEMÓW ;)

Ja mam oryginał, zestaw naprawczy (styki) zmieniany z 40kkm temu i jest git. A na zapas zamiast pompy to mam kawalek rurki aluminiowej aby ominąć pompę i spiąć na krótko w razie "w" :)

Trzeba mięć szczęście w tym "w" - moja 7a wyjeżdżała na grawitacji max 5-6 litrów, czyli bez minimum 18l w baku rurka nic da, niestety. Chociaż z tego co czytam zasięg na grawitacji sporo się różni w zależności od egzemplarza.

Nie miałem okazji sprawdzać, ale poprzedni właściciel "sprawdzał" i twierdził, że pojawia się problem dopiero z ostatnimi 5 litrami. Chyba, że źle zrozumialem i było tak jak mowisz. Do tej pory z tą rureczką czułem się bepziecznie, dzięki Tobie już nie będę :D

Jaki wzrost w zużyciu paliwa obserwowaliście u siebie po zamontowaniu faceta? U mnie śmigla już ok. 1000 km i chleje ok 6.2 l /100