nie wiem co myslec, na cholere 1200? Czyzby od razu chcieli konkurowac z "byc moze XTZ1200"?

majac okazje karnąć się F800GS musze przyznac, ze Honda moglaby spokojnie wypuscic jakies 800-950 i konkurowac z mniejszym GS a Varadero utenerowic bardziej. Coz, poczekamy i zobaczymy co żółte ludzie wymyślą (a raczej ich księgowi)

1200 wydaje się (mi) dość dużo. Chociaż 1200 GS zrobił ma mnie dużo większe wrażenie niż 800GS

tak, ale wez po uwage, ze 1200 beemki jest rozwojowa, niemcy z modelu na model poprawiali (czasem cos tam nie wyszlo) modele, począwszy od 1000 az do 1200. Honda w tego typu rozwiązaniach za bardzo nie ma czym sie pochwalic na polu enduro. Jest Trampek, jest AT i ... jest przepasc do litra (Varadero) a potem juz nie ma niczego, poza scigaczami czy pekaesami.

som jeszcze kosiarki, agregaty :drif:

A co wyście się tych wtrysków...? Kto miał tak na prawdę spory defekt tegoż?

naturalnie .ale pojedz w teren,zobaczysz co zrobi na tobie wieksze wrazenie.to dwie rozne bajki.widze te motocykle na codzien w zastraszajacych ilosciach szczegolnie w lykendy(no moze 800-tki nie az tak)i prosze mi wierzyc,ze nie tylko nie nalezy ich porownywac,ale raczej nie wolno.w gazetach sa ich testy dla porownania,ale tak samo sa testy porownawcze lc8 i gieesa 1200.wypadalo by wiec porownac GS800 i lc8.troche to zagmatwane.nigdy jeszcze takiego testu nie widzialem a co tydzien przegladam(za darmo)wszystko co sie pojawia na rynku.a jest tego w niemczech troche wiecej niz w naszej kochanej polsce

ja sie cały czas zastanawiam czym sie tak różnią silniki od rd03 650 i rd07 750, że ten pierwszy po rozwierceniu do 680 i na nowej mapie i wtyskach ma 68 w NT700 a z silnikiem rd07 tego nie zrobili. analogicznie mial by circa 78 koni i bylo by po sprawie. przelotowa po hajłejach na lekko 150kmh bez męczarni jak teraz i było by miodzio, choc ja i tak nie umiem tak szybko dłuzej jechac. dlatego mam rd07 co ma 62 konie :) i ma przelotową max 120 :)

wlasnie wieczny.kto??chyba niewielu.tylko sie tak gada.bo gaznik naprawi ci fachowiec w zakaukaziu czy pod ulan bator.tylko czy wszyscy tam jezdzimy??po co varadero uterenawiac ,jakby sie pojawila hondowska 8-9 setka.niech pozostanie alternatywa dla gieesa,FJR,LT,czy ELEKTRA GLAJD

Nie będzie gaźnikowej Afriki i kropka... i nie chodzi o to czy kowal naprawi czy nie, tylko o normy czystości spalin... no niestety takie czasy... pozostaje na wyprawę brać ze sobą zapasowe czarne pudełeczko... na szczęście miejsca nie zajmuje...ale trochę kosztuje... czasy gaźników minęły i nie wrócą... aczkolwiek dzisiejsza technologia myślę że pozwala na skonstruowanie prostego, idioto-kulo-odpornego i niezawodnego motocykla enduro nadającego się do dalekich wypraw... Problem tylko w dzisiejszych trendach... producenci ich księgowi i markietingowcy ostatnio raczyli nas takimi klockami jak Varadero, VStrom ,Tiger ,CapoNord nie wiedzieć czemu szumnie określanymi jako " podróżne enduro"..."podróżne" może tak ale czy enduro ??? na pewno nie .. jest tam dużo mocy, dużo plastiku, dużo kilogramów i dużo elektroniki... ostatnio właśnie KTM z modelem Adventure i BMW z GSem 800 trochę sięgnęli do starej dobrej szkoły budowania motocykli podróżne enduro.... mniej plastiku, duży prześwit, szprychowane koła (21cali z przodu) stalowa rama...ale realia dzisiejszego świata wymagają już stosowania wtrysku i tego się nie przeskoczy.. dla mnie osobiście wymarzonym sprzętem byłby duży KTM Adventure z silnikiem V2 o pojemności 990 z tymże żeby silnik był zaprojektowany i wykonany przez Hondę z na ile to możliwe minimalną ingerencją elektroniki... i to w moim mniemaniu byłby już motocykli prawie doskonały...

;););)